Skocz do zawartości

Głowica (?) ...zobaczymy


rydzada

Rekomendowane odpowiedzi

Pisałem trochę o kłopotach z chłodzeniem w innym wątku, cytuję:

 

W moim Forku dziś rano po kilkunastu km jazdy zauważyłem, że wskazówka podniosła się o parę mm wyżej niż zwykle, prawie niezauważalnie wyżej, ale jednak rzuciło mi się w oczy. Po następnych 20km jazdy z większą prędkością (ok. 120-140) temp. wzrosła tak na ponad 3/4 skali. Lekka panika i za parę kolejnych minut, już wyjątkowo spokojnej jazdy, poszła jeszcze dalej - pod czerwone pole. Zgasiłem motor na 2 minuty, odpaliłem i delikatnie dotelepałem się do pracy te parę km na włączonym na maksa ogrzewaniu kabiny. Po wystudzeniu silnika sprawdziłem zbiorniczki - w małym ciśnieniowym prawie pełno, czyli mniemam, że prawidłowo, w plastikowym przelewowym - całkiem pusto. Płyn wymieniany 5tkm temu. Żadnego smrodu spalin ze zbiorniczków, żadnego majonezu na korkach - nic. Teraz kwestia przyczyny. Pierwsze podejrzenie - UPG. Po pracy jadę do OES, żeby panowie rzucili okiem na płyn i całą resztę (oni wymieniali) i ewentualnie wykluczyli to najgorsze, a jak nie - trudno - robimy UPG. W końcu mają one przelatane już 185tkm. Sprawy podejrzane dla mnie to:

- czy w białym/przeźroczystym zbiorniczku przelewowym, tym z wężykiem i zwykłym dekielkiem, nie powinno być czasem nieco płynu (jest na oko całkiem pusty)? Wymiana płynu, jak pisałem była przed jakimiś 5tkm,

- od paru dni miałem wrażenie, że dużo później niż zwykle przełącza się na gaz, jakby reduktor albo jakiś czujnik nie dostawał płynu, ale specjalnie obserwowałem temp. - była OK.

 

Potem był test płynu, cytuję:

 

Płyn do badania stanu UPG (CO2) zmienił się po ok.8 minutach z niebieskiego na zielony, ale nie na żółty, czyli dość niejednoznaczny wynik.  Po dolaniu ok litra płynu do chłodnicy i bardzo delikatnej jeździe póki co nie grzeje się, więc może po prostu było mało płynu.  Z drugiej strony gdzieś on zniknął, a wycieków nie widać. Może spalił się w cylindrach :) Powtórzę test na CO2 i ...dalsza obserwacja wskazówki termometru. 

 

Dalej - dzień jeżdżenia i żadnych dziwnych objawów, temp. OK. Pojechałem do innego serwisu umawiać się na robienie rozrządu, regulacji zaworów i UPG, tak profilaktycznie, powiedzmy za miesiąc. Przy okazji zrobiliśmy drugi test na CO2 - niby wszystko OK. Dalsze ok. 200km - temp. w porządku, jedynie na wolnych obrotach zauważyłem, że lekko rzuca silnikiem na boki, na prawdę minimalnie. Pojechałem rano 40km do pracy, max.120-160km/h (bez zarzutu), a po 8 godzinach wsiadam, odpalam i ....zonk. Silnik chodzi sekundę-dwie i gaśnie. Kolejne wielokrotne próby i to samo - odpala na sekundę, może raz na 5 sekund, szarpie obrotami i gaśnie. Jakby zawór się podparł albo inny diabeł - np. UPG w końcu wydmuchało. Auto jest zagazowane od prawie 100tkm, a poprzedni właściciel nie regulował zaworów, więc wszystko jest możliwe. Teraz na liczniku 185 tkm. Forek na lawecie pojechał do serwisu w Gdyni. We wtorek się za niego zabierają. Może to drobiazg, ale i tak wymieniam to co planowałem - rozrząd z pompą, reguluję zawory, uszczelniam całą górę, łapię głowicę szpilkami/śrubami ARP. To i tak było w planach, więc mam nadzieję, że nie padło nic innego, poważniejszego. I tak 7-9 kawałków mnie to wszystko wyniesie :(

Będę informował, co dalej.

Edytowane przez rydzada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś 7kkm. Jednak rozrząd, regulację  i UPG miałem "wliczone w koszty".  I tak bym to robił... Myślałem jednak, że do maja-czerwca wytrzyma :) do kolejnej wymiany oleju. Jak to ogarnę, to przynajmniej z duszą na ramieniu nie będę musiał Forkiem w wakacje z rodziną jeździć. A jakieś tam plany mam :)

11 minut temu, ada///m napisał:

Ale lipa, ile km zrobiłeś od kupna?

Nie ma co panikować to pewnie jakaś pierdoła.

A jak nawet pierdoła to decyzja zapadła. Robię "komplet"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiosna idzie. Słońce świeci. Trzeba się cieszyć życiem. A w temacie - jakbym kupił jakiegoś dużego diesla V6 4x4 o podobnej mocy do XTka za 28-30.000 wydatki na pewno nie byłyby mniejsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drobiazg, który jednak unieruchomił Forka. Pompa paliwa była padła :) Co nie zmienia faktu, że robię to co planowałem i o czym pisałem. Silnik już wyjęty. Głowice do piątku będą u szlifierza.

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..................

 

Wtorek po Świętach i coś zaczyna się klarować. Głowice zdjęte, luzy pomierzone. Wytrzymały na LPG 97 tkm bez regulacji (!!). Najgorsze są wydechy, kilka sztuk ma 0,15mm wzwyż, najgorsze ssące - też w okolicach 0,15mm. Ogólnie podobno tragedii nie ma. Szlifierz ma to ogarnąć i zrobić minimalny zapas na następne ok.50tkm.

Jutro zakupy: ARP-y, komplet podstawowych uszczelek góry silnika i głowic, wraz z seryjnymi UPG, pompa paliwa Valbro 255 w zastępstwie za oryginalną - winowajcę uziemienia mojego Forka. Nowy rozrząd z pompą wody. Termostat. Świece zapłonowe. Olej. Płyn chłodniczy. .....i składanie auta do kupy. Pochwalę się postępami. Koszt masakryczny, ale jak zadziała, to nie będę żałował wydanego grosza.

. . . . 

Przygód ciąg dalszy. Lewa głowica ma pęknięcie pod sprężyną :(   "Nowa" w trakcie poszukiwań. 

Dnia 18.04.2017 o 20:36, rydzada napisał:

..................

 

..........

Dzisiaj kolejne "ciekawe informacje". Prawa głowica sprawdzona - również pęknięta :(  Szukamy więc obu. Masakra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jak to jest z z tymi opiniami = zazwyczaj słyszę, że jak skrzynia AT to silnik ma łagodniej i spokojniej, więc nie jest dobity.

Ale co raz częściej zaczynam w to powątpiewać = co ma być to zwykle się pojawia i samo nie przechodzi.

 

Rozumiem, że u ciebie pęknięcia jedynie powodowały zamieszanie z płynem i temperaturą i nie dawało żadnych akustycznych objawów ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadnych innych objawów. Po prostu płyn chłodniczy przedostawał się powoli do cylindrów, bo jedna było go też czuć trochę w spalinach. Były to na tyle nieduże pęknięcia, że teoretycznie można z tym jeździć, ale pewnie mało to zdrowe dla silnika. Same UPG podobno były w dobrym stanie. Auto, jak pisałem, stanęło z innego powodu - pompa paliwa umarła, ale przy okazji zabrałem się profilaktycznie za całą resztę, czyli rozrząd, UPG i regulacja zaworów.

W poniedziałek-wtorek chwila prawdy - czy głowice z innego silnika podpasują ....i czy też na przykład nie są pęknięte.

Co do spokojniejszego losu egzemplarzy A/T, może być to prawdą, bo mój ma przebieg 185kkm, w tym 95kkm na gazie bez regulacji zaworów. Od nowości głowice nie ruszane. Uważam to za niezły wynik dla EJ255.

Przy okazji pytam: czy rutynowo trzeba też planować / zabielić blok silnika, czy wystarczy same głowice, a blok po prostu sprawdzić porządnie przymiarem, czy jest płaski na styku z głowicami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, gorion napisał:

LPG nadal jest aucie? Czy zle wyregulowane mogło by tłumaczyć obie głowice? Na ew. upg podobnie jak Ty też mam odłożone od momentu zakupu auta, choć z czymś takim to się jeszcze nie spotkałem.

 

Z planowaniem bloku niestety nie pomogę.

LPG jest w aucie i tam pozostanie. Oczywiście zadbany i porządnie wyregulowany (na dość bogato mieszanka). Czy brak regulacji zaworów przez 95kkm miał wpływ - nie wiem? Możliwe. Luzy były dość tak skasowane - nawet 0,15mm, a to za mało z tego co się orientuję. Sama instalacja wyregulowana była dobrze, serwisowana sumiennie co 15kkm. BRC Sequent24. Możliwe też, że kiedyś było mało płynu i głowice pękły (zaznaczam - lekko pękły), w wyniku np. ich przegrzania albo np. wlania zimnego płynu na rozgrzany układ. Tak sugeruje warsztat. Ile w tym prawdy - nie potrafię powiedzieć. Temat bardziej dla znawców tego motoru.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

AUTO  ZROBIONE  :))  ....po dokładnie pięciu tygodniach rozstania mam Forka pod domem.

 

Do tego wszystkiego co było doszedł filtr paliwa, którego zapchanie prawdopodobnie spowodowało zatarcie się pompy paliwa. Filtr taki jakiś fikuśny, 280 zł (!!!).

Ostrzegam przy okazji pozostałych, żeby przy wymianie pompy paliwa przyjrzeli się też filtrowi i go ewentualnie podmienili na nowy lub wyczyścili o ile się da. Mój nadawał się już tylko do wymiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze turbina stoi w kolejce, ale z tym się raczej nie spieszy. Ładuje jedynie 0.4. Do tego są obawy czy nie puszcza nieco oleju (dymek).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, 4444 napisał:

Ostatecznie głowice importowałeś z dawcy czy swoje regenerowałeś oraz czy blok silnika obrabialiście czy jedynie oczyszczony pod uszczelkę ?

Moje głowice obie miały pęknięcia. Nie przeszły próby szczelności. Ktoś chyba zalał zimy płyn na gorący układ i chyba nawet wiem kto ale zostawmy to. Poza tym wszystkie prowadnice były do wymiany - 700 zł. Miały 180.000km w tym 90 na gazie bez regulacji.  Za tą cenę kupiłem głowice od dawcy  po obróceniu panewki, w dobrym stanie i oczywiście poszły też do szlifu itp. Dawca raczej nie miał LPG. Więc na jedno wyszło. A nawet na dobre wyszło. Blok sprawdzony.  Płaski. Tuleje też ok. Szlif był tylko głowic. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...