mmarcinek Opublikowano 8 Kwietnia 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2014 To ja, zamiast planować, poopowiadam Jakiś czas temu, ze strony dziewczyny padł pomysł wyjazdu do Berlina. Miasto, podobno, fajne, nie za daleko (ode mnie z Poznania, rzeczywiście rzut beretem), ciekawe miejsca, dojazd w 99% autostradą, czemu nie? Gdyby tylko stolica Niemiec nie była aż tak rozkopana... Jest gorzej, niż u nas. Tylko dziur w drogach mniej i jakoś tak płynniej jeżdżą. Spróbuj sekundę, dwie przyspać na światłach i od razu poganiają klaksonem - to mi się podoba No ale... Skoro już mieliśmy jechać za zachodnią granicę... w głowie zaczął mi świtać niecny plan 'zahaczenia' o Stuttgart, w celach większości wiadomych: W sumie ze Stuttgartu, blisko do Alp, a tam, jeden, o ile nie najpiękniejszy zamek w jeszcze ciekawszej scenerii: No i te drogi... Następnym razem nie ma mowy o autostradzie. Jakiejkolwiek. Tylko boczne, górskie ścieżki, przecinające od czasu do czasu miasteczka. O, na przykład coś takiego: Wracając jednak do drugiego punktu wycieczki... Muzeum robi kosmiczne wrażenie. To, co widzi się na zdjęciach/filmach/reportażach nawet częściowo nie oddaje rzeczywistości. I nie chodzi tu tylko o wystawione tam auta, cała infrastruktura, dostępne media robią piorunujące wrażenie. Naprawdę warto się tam wybrać! To mój faworyt ze stajni Porsche. W sumie tylko dla tego auta, warto było tam pojechać: I na zakończenie, niedzielny zachód słońca z drogi Jelenia Góra - Kowary, również świetna ścieżka, acz miejscami dziurawa. Niebieski w każdym razie nie narzekał Z liczb wyszło 3400 km, aczkolwiek były to jedne z przyjemniejszych, zrobionych przez nas kilometrów... Zapomniałbym o hicie wyprawy: Komuś tosta? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
H4lik Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2014 (edytowane) To jest wyposazenie standardowe Imprez? Kurcze w Outbacku nie dawali... :/ Gratuluje udanej i bezproblemowej wycieczki. Edytka - choc tekstu, tostow i zdjec moglo by byc wincy. Edytowane 9 Kwietnia 2014 przez H4lik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mmarcinek Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Zdjęcia się wgrywają, tymczasem kilka ciekawostek "z imprezy" Z reguły Subkiem śmigam międzymiastowo - do 200 km dziennie, nie więcej, oprócz paru wyjazdów w polskie góry. Generalnie nie miał przyjemności śmigać dłużej po autostradzie i szczerze mówiąc miałem pewne obawy, bo według mnie autostradowe wozidło to nie jest. Na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o auto na ten wypad, był C5 2.0 HDI. Ale jakoś tak przykro mi się zrobiło, że za granicą, oprócz Czech niebieskim nie byłem, a niedługo ma pójść dalej w świat... Martwił tylko brak tempomatu, ale w sumie - może dzięki temu nie będzie tak śpiąco? Co do tostów, bez nich jakoś dałoby się przeżyć ale po zakupie transformatora na 220, nie wyobrażam sobie już dłuższej trasy bez 'gniazdka' w aucie... Czy to naładować telefon(y), komputer, kamerę, aparat, jakoś łatwiej i przyjemniej podpiąć standardową ładowarkę za tylnym siedzeniem, niż bawić się w dzikie przejściówki na zapalniczkę. Prędkość autostradową utrzymywałem w granicach 150-180 km/h. Spalanie w Polsce oscylowało w okolicach 14/100 Po zalaniu u zachodnich sąsiadów na stacji Total zwykłej 95 i wjechaniu na betonową "Autobanę" krytycznie spadło. Zmieniła się też kultura pracy silnika - to nie placebo - albo po prostu po kilkuset kilometrach wydech się przepalił Także przy prędkościach takich samych, jak u nas, 10-15% oszczędności dało się zaobserwować. Ciekawy byłem też spalania... oleju Od zakupu przekulałem nim 50kkm, a olej zmieniam co 10 i nie zdarzyło mi się zaobserwować ubytku między wymianami. Byłem prawie pewien, że po kilku godzinach ciągłej jazdy z wysokimi obrotami po autostradzie będzie trzeba zrobić dolewkę. Sprawdzałem codziennie rano, przed jazdą i dopiero 3go dnia po 3kkm zauważyłem, że zamiast 2/3 jest połowa stanu. Zostanie, jak wcześniej, do następnej wymiany bez dolewania Warto dodać, że trasę zrobiłem na nowych kapciach, a i z tym wiąże się pewna ciekawostka. Wcześniej dojeżdżałem ośmioletnie Continentale, które dostałem na aucie przy zakupie. Przy prędkościach 120-160 km dało się odczuć drżenie kierownicy i nadwozia, za które odpowiedzialne miały być tuleje wahaczy. Jednak po ich wymianie nie zdązyłem się już przejechać na letnim ogumieniu, po zmianie na zimówki problem zniknął, no a ja nadal żyłem w przekonaniu, że to dzięki tulejom. Nic bardziej mylnego. Przejechałem się w tym roku jeszcze raz na tamtych laczkach i jestem przekonany, że to jednak z nimi było coś nie tak. Teraz jestem, bardzo szczęśliwym, posiadaczem Bridgestone adrenalin re002. Co do opon, rozmiar OEM 205/50/16 Sucho - super, o ile są ugrzane, a na dworze jest powyżej 10 stopni - inaczej trzeba jeszcze dogrzać Mokro - dobrze +, na razie są nowe, w górach na mokrym asfalcie trzymały się świetnie, nie wiem jak poradzą sobie, podczas deszczu. Gdy padało, jechałem tylko autostradą, na boczną ścieżkę zjechałem tuż przed przeschnięciem. Jedyny minus, dość spory, to koleiny... Continentale radziły sobie dużo lepiej. Nawet 225/45/17 ContiSportContact w innym wozidle na których jeździłem sprawniej z nich wychodziły. Tutaj trzeba o tym pamiętać i sprawnie z kolein wyskakiwać. Hamowanie też jest do opanowania, da się przeżyć, no ale szału brak Trochę ze zwiedzania: Panorama miasta z Katedry. I Katedra Chciałem zrobić zdjęcie niebieskiego, na jej tle, ale za dużo zielonych skrzatów tam się kręciło Wszędzie dźwigi, rury, koparki... Ulubiony z cywilnych Porsche, niestety, pierwsze Turbo już nie tanieją... Psychologiczna walka na plakatach Część zdobytych trofeów Już w Polsce; Zapora na Bukówce, mieliśmy szczęście, bo w okolicy żywej duszy i akurat słońce zaczęło wychodzić... Dalej obiad w Jeleniej Górze i Wrocław. Nie dało już rady, ze zmęczenia, porobić sensownych zdjęć po miastach, tym bardziej, że na Rynek we Wrocławiu dotarliśmy około 22, a później jeszcze trasa do Łodzi... Widoki naprawdę zapierały dech w piersiach i z pewnością tam wrócimy, tylko na pewno nie autostradą no i mam nadzieję, że nie tylko ja będę mógł wtedy prowadzić....... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
H4lik Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Ty autostrada, a panna szuter? Fajnie, ze bezawaryjnie. No i widze, ze kilka pucharkow po drodze zdobyles. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mmarcinek Opublikowano 12 Kwietnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Kwietnia 2014 Ja tez sie uczyłem na szutrach i wyszło mi na dobre Co do bezawaryjności: w końcu jechaliśmy Subaru, nie ma sie co dziwić, od 50kkm jeszcze nie zaskoczył Pucharków wynieść nie szło... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
redgee34 Opublikowano 9 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2015 Wybieram sie w ten rejon na okolo tydzien. Czy moze ktos polecic jakis hotel albo b&b w okolicy? Jeszcze nie zdecydowalem gdzie chce sie zatrzymac, moze to byc rownie dobrze rejon Genewy, Lozanny czy Montreux. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się