Z własnego doświadczenia, szerszy drift (część na filmie z Mustangiem) nie robi wrażenia na napędzie. Jednak gościu na koniec robi dwa bączki w miejscu, a coś takiego jeśli jest sucho = odcięcie tyłu.
Z tego co mi wiadomo to, egzemplarze dziennikarskie miały grubsze tylne półosie, "zakute" 2 pierwsze biegi, lepsze chłodzenie RDU i solidniejszą obudowę skrzyni biegów oraz podniesiony wyżej próg temperaturowy odcięcia RDU.
Przejechałem nowym RSem już 5 000 KM, byłem nim również na sesji treningowej - myślę, że mogę parę słów napisać. Auto nie jest mistrzem prostej, na mokrych ciasnych zakrętach za bardzo pluje przodem - ewidentnie w takich warunkach brakuje szperunku, oczywiście można je bez problemu ustawić gazem, lewą nogą - ale zdecydowanie za szybko wykazuje podsterowną tendencje. Z drugiej strony może jestem zbyt "rozpieszczony" trakcją ponad pół tony lżejszej Fiesty. Na szczęście Quaife stanął na wysokości zadania i jest praktycznie od premiery dostępny.
Pozostając przy torowym zachowaniu samochodu trakcja na suchym jest świetna, nigdy nie miałem okazji jeździć autem (a trochę ich było), którym tak szybko można zacząć wychodzić z zakrętu. Pełne wyłączenie systemów (oprócz ABS, szkoda) oraz możliwość ustawienia twardości zawiasu zapisuję bez 2 zdań in plus. Hamulce jak na fabrykę super, lepszy klocek i będzie bardzo super. Zachowanie auta na torze określiłbym jako bliższe rajdówce niż wyścigówce oczywiście zachowując odpowiedni dystans do tych definicji. Dużo frajdy, ładnie pracujący tył, ale niekoniecznie optymalna ścieżka. Robi wrażenie (efekt wow) na kierującym, pasażerze i oglądających - niekoniecznie na osobie, która odpowiedzialna jest za pomiar czasu (((;
Wydech nie ma przyjemnego bulgotu znanego z silnika T5 - tego bardzo mi brakuje, ale w pewnym sensie rekompensują to dzikie i w różnym typie strzały, a brzmienie wydechu podczas procedury startu przenosi nas na start OESu.
Basowe brzmienie wydechu w kabinie niestety podkręcone jest przez głośniki.
Auto kupiłem jako dający frajdę bułkowóz, (do zabawy mam wydmuszkę Fiestę). Sprawdza się genialnie w tym zadaniu, tak naprawdę to 3 auta w jednym - komfortowy pojazd do przemieszczania się z punktu A do B / bardzo dynamiczny i chętnie pracujący dupą fun car do szybszej jazdy / dająca banana na twarzy "drift maszyna". Potwierdzam, że pozycja za kierownicą jest zbyt wysoka, sound system gra kulawo, a kubły Recaro (dla mnie wygodne bardzo) są wsadzone trochę bez pomyślunku i nie ma jak włożyć dłoni, żeby szybko i intuicyjnie złapać za renię. Z racji przełożenia kiery 2:1 i samego systemu responsywności układu kierowniczego auto rewelacyjnie reaguje na polecenia operatora (((: W drugą stronę tak krótkie przełożenie + szerokie opony + koleiny i robi się gorąco jeśli ktoś uważa, że można to auto prowadzić jedną ręką, albo jednym z "januszowych" chwytów.
Na koniec dosyć ważna ciekawostka - rzadko pojawiająca się przy recenzjach / opisach tego auta. Ze względu na fakt, że nie ma dyfrów (w klasycznym tego słowa znaczeniu) napęd jest tolerancyjny dla różnej wysokości bieżnika opon. Nie ma tu problemu z dbaniem o wysokość opon, aby nie katować napędu.
Wbrew insynuacją motoryzację i kontakt ze "sportowymi" autami poznawałem nie przez plejstejszyn. Od 5 lat upalam Fordy (Focus, Fiesta), gościnnie miałem okazję (Mitsu, Megane, Subaru, ...) na "torach".
Zdaję sobie sprawę, że jestem tutaj gościem, a na forum znajdują się maniacy, miłośnicy i pasjonaci marki Subaru i bardzo to szanuję. Życie bez pasji jest do D....
peace
Tomek