Skocz do zawartości

Jedrek_WRO

Użytkownik
  • Postów

    139
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jedrek_WRO

  1. no to teraz nic juz nie bedzie takie samo... nie żebym był jakaś hiena cmentarna ( ), ale skoro taka Twoja decyzja Maciek, to może zaciski przednich hamulców Rosomaka podejdą do mojego Forka? (tłuka jak cholera)
  2. Hej Maciek! Zaglądają, zaglądają... może tylko czasu brak by coś napisać A co do Subaru Rusko Trophy Edition 2.0 to ja bardzo chętnie. Pierwsza edycja mnie ominęła, mam nadzieję że tym razem nic niespodziewanego mi nie wypadnie. Może jakis dzień w długi weekend majowy? Pozdrawiam
  3. Od wczoraj już wiem że dokładnie tak wyglądają polne dukty jak na zdjęciu kruque'a. Tym razem jednak nie była to wtopa a chwile chwały... No ale po kolei. Siedziałem w robocie i jak to często w poniedziałki, czas wlókł się niemiłosiernie wolno. Co rusz zerkałem na wskazówki zegara i miałem wrażenie, że utknęły w jakimś cholernym zegarkowym korku. System zwalniał, traciłem łącze z dyskami, w biurze duszno, problem gonił problem, z każdym kolejnym mailem rosła lista TO DO, żespoły projektowe ze swoim retroaktywnym nastawieniem do wszystkiego nie posuwały roboty do przodu. No marazm i beznadzieja. Bezwiednie przeglądałem google maps. O 15.00 nie wytrzymałem. Wstałem i wyszedłem z zamiarem potoczenia się do domu lokalnymi asfaltówkami, wolno pykając fajkę. Już za Węgrowem zniosło mnie na zachód na Krakowiany, Boleścin, Skarszyn a tam zamiast w lewo do domu to w prawo, bo przecież tak blisko stąd do Taczowa Małego. I tak sobie jadę przez Taczów i pykam fajeczkę opierając wygodnie rękę o podłokietnik (tak, były takie modele z podłokietnikami). We wsi ogólna przedwiosenna rozpierducha. Mijam dwa dobrze ubłocone parchy (w głowie zaśwotała mi myśl, że może to byc mój plan ratunkowy). Asfaltówka juz za świetlicą i klubem czytelnika, gdzieś tak pod koniec wsi przechodzi w brukowaną. Wygląda bardzo zapraszająco (fotka na blogu). Nic nie zapowiadało mających nadejśc emocji związanych ze stanem nawierzchni. Koleiny tak na 2/3 koła (napewno większe niż prześwit) wypełnione średniogęstym błotem, po bokach ściany wąwozu. Jadę na reduktorze pilnując by nie spaść z wierzchołka koleiny. Za wąwozem polna droga z błotem na 20cm min. Olewam koleiny, pełny gaz i do przodu (jak Grigori z 4PiP). Kilka razy zaczęło mi stawiać auto bokiem, raz uniosło prawe przednie na pół metra w górę. To ja kontra i gaz w podłogę. Błoto przelatuje ponad dachem a serce wali mi jak oszalałe. Nie mam odwrotu (jadę lekko z góry) i nie moge się zatrzymać. To już nie jazda tylko orka i drifting. Z wdzięcznością myślę o Maćku co mi aluminiową płytę pod silnik wyszykował. Cały dojeżdżam do przejazdu kolejowego. Rzut oka w lewo/prawo/lewo i już toczę się do karczmy Miłocin. Wysiadam i z podziwem oglądam ubłoconego forka. Co to jest za auto, jaka moc w nim drzemie i gdzie tym nie zajedziesz! No i Geolandery A/T-S zrobiły robotę! To była najtrudniejsza przeprawa offroadowa w moim życiu. Gdybym wiedział w jakim stanie jest ta droga, absolutnie bym się nie zdecydował nią jechać. A taka to urocza latem ścieżka wśród wąwozów, idealna na przejażdżkę rowerkiem.
  4. Jedrek_WRO

    LPG w Subaru

    Pisałem wcześniej o problemach z praca na gazie. Listwy wtryskowe wymienione i auto lata jak nowe. Wygląda na to, że taka wymiana listw co 100kkm to wynik noramlnego eksploatacyjnego zużycia. U mnie instalacja Trartarini to i listwy dali od tartarini. We Wrocku gazownik w Amicarze na Robotniczej pieknie ogarnia tematy związane z instalacją od tego producenta. I wogóle fajna obsługa w tym Amicarze a to fiat :-). Dzieki wszystkim za pomoc. Jędrek
  5. Jedrek_WRO

    LPG w Subaru

    czy te wtryski Hana macie po dwa na listwie, czy wszystkie cztery razem?
  6. Jedrek_WRO

    LPG w Subaru

    Hej, Dzieki za porady. tez mam takie wrażenie że jakis syf jest we wtryskach i gętnieje wraz ze spadkiem temperatury. Na mrozie -10 st C trwa to ładnych parę kilometrów zanim układ zacznie normalnie działać. A na tych wtryskach jest przelatane ok. 100k km. Po Waszych wypowiedziach podjąłem decyzję i jadę do gazownika na wymianę wtrysków. Tylko na jakie? Mam teraz Tartarini (po dwa listwie na każdą stronę). Mój forek do wolnyssak wieć chyba nie musza byc jakieś ultra super. Poradzcie jakie z dobrym stosumkiem cena/jakość(trwałość). Pozdrawiam Jędrek
  7. Jedrek_WRO

    LPG w Subaru

    to zapytam jeszcze raz Ktoś ogarnia ten temat... Mam problem z instalacją LPG w moim forku 2.0 N/A 125KM. Do tej pory było ok, wiec nie wnikałem w szczegóły jak działa instalacja LPG. A moja instalacja to Tartarini IV generacji odziedziczona po poprzednim właścicielu, dwie listwy wtryskowe (1 na 2 cylindry) Tartarini 3ohm. Objawy: zapalam na benzynie, jadę, silnik się zagrzewa do normalnej temperatury, następuje automatyczne przełączenie na gaz i silnik się dusi, ledwo jedzie, jakby dostawał za mało paliwa, nie ma mocy. Zaczyna mrugać CE. Jak ujadę tak jakieś 300-500m problem stopniowo ustępuje i od tej pory jest już ok. Jedynie CE się pali (odczytane błędy po wielokrotnym starcie i przełączeniu na gaz: missedfire - i to na każdym cylindrze). Problem narasta wraz ze spadkiem temperatury zewnętrznej (do jesieni było ok). Ma ktoś z kolegów pomysł gdzie szukać źródła problemu? Pozdrawiam Jędrek
  8. Jedrek_WRO

    LPG w Subaru

    Hej, I ja mam problem z instalacją LPG w moim forku 2.0 N/A 125KM. Do tej pory było ok, wiec nie wnikałem w szczegóły jak działa instalacja LPG. A moja instalacja to Tartarini IV generacji odziedziczona po poprzednim właścicielu, dwie listwy wtryskowe (1 na 2 cylindry) Tartarini 3ohm. Objawy: zapalam na benzynie, jadę, silnik się zagrzewa do normalnej temperatury, następuje automatyczne przełączenie na gaz i silnik się dusi, ledwo jedzie, jakby dostawał za mało paliwa, nie ma mocy. Zaczyna mrugać CE. Jak ujadę tak jakieś 300-500m problem stopniowo ustępuje i od tej pory jest już ok. Jedynie CE się pali (odczytane błędy po wielokrotnym starcie i przełączeniu na gaz: missedfire - i to na każdym cylindrze). Problem narasta wraz ze spadkiem temperatury zewnętrznej (do jesieni było ok). Ma ktoś z kolegów pomysł gdzie szukać źródła problemu? Pozdrawiam Jędrek
  9. To może w sobotę 7/1/2012 na Stawy Milickie? http://domaszczyn.blogspot.com/2011/11/opotkami-na-stawy-milickie.html Wtedy to był letni przejazd o profilu bardziej turystycznym niż offroadowym, jednak sam nie wiem czy wszystkie OS są przejezdne o tej porze. Można by sprawdzić w kilka aut... i przy okazji przetestować roadbooka startując w odstępach 10 minutowych. Albo może Suchy Mietków by qba-epp11 & kruque? Mielibyśmy taki "Tribute to Dakar 2012" na miarę naszych możliwości
  10. Hej, Zapowiadany pierwszy roadbook (wciąż w wersji beta) już jest dostępny: http://domaszczyn.blogspot.com/2011/11/opotkami-na-stawy-milickie.html Ciekawe czy prowadzi jak po sznurku czy też wyprowadza w porzeczki... I zdjęcia z traski bardziej krajoznawczej (dostępnej dla każdego SUVa) w Lasy Obornickie. Roadbook w przygotowaniu.
  11. ale księzycowy krajobraz! i można tak bez obaw że stróż pogoni zjechac do niecki zbiornika?
  12. Trochę OT: Mój leśnik po wymianie tylnych amorków i sprężyn. Montaż oczywiście u Maćka (Lesniczego007) w Kiełczowie k/ Wrocławia. Efekt widać na fotce na blogu: http://domaszczyn.blogspot.com/2011/10/ ... iecha.html Maciek zrobił też porządek ze stukami w przednim zawieszeniu i naprawdę jest gitarka. Nowe życie wstąpiło w forestera i we mnie. Znów mogę śpiewać jak Roger Taylor z Queen - I'm in love with my car :-)
  13. No i leśnik po wymianie tylnych amorków i sprężyn. Montaż oczywiście u Maćka (Lesniczego007) w Kiełczowie k/ Wrocławia. Efekt widać na fotce na blogu: http://domaszczyn.blogspot.com/2011/10/dubnieta-zawiecha.html Maciek zrobił też porządek ze stukami w przednim zawieszeniu i naprawdę jest gitarka. Nowe życie wstąpiło w forestera i we mnie. Znów mogę śpiewać jak Roger Taylor z Queen - I'm in love with my car :-)
  14. Niedźwiedź, dzięki wielkie za rady. Amorki KYB ...44/...45 kupiłem wprawdzie w innym źródle ale sprężyny u Tomka w 4T - już w drodze. Tomek to bardzo konkretny kolega (i twardy w negocjacjach :wink: ). Nawet dla przyjaciół Niedźwiedzia nie był skłonny postąpić w negocjacjach W przyszłym tygodniu montaż u Lesniczego007 w Kiełczowie k/ Wrocławia. Dam cynę jak wrażenia z jazdy i jak nowy look mojego leśnika. Pozdrawiam Jędrek
  15. Wystawiłeś Maciek rosomaka na atekach naprzeciw tym wszystkim parchom... Niczym pojedynek Dawida z Goliatem. Na zdjęciach widać, że to był full offroadowy rajd. Teraz pewnie z większym poważaniem kierowcy terenówek będą patrzeć na subaraki. Powinieneś dostać od dystrybutora Subaru na Polskę honorowy tytuł ambasadora marki. No i pięknie Wam razem w zabłoconym po dach rosomaku. Szkoda, że tam nie byłem (letnia angina - też przez forestera :-)). Musimy się tam wybrać większa ekipą. Może w niedziele 11/9/2011?
  16. No Maciek, rześko wygląda rosomak. Coraz bliżej mu do terenówki a dalej od kombi. Wciąz daleko do monstertracka :-) Nie obawiasz się, że przeguby pracujące przy takich kątach będą szybko padać? Sam wciąż myślę o 3cm tulejach nad amortyzatory. No i tłucze mi zawieszenie po tych moich rajadach 80-tką po muldziastych szutrach. Więc może te sprawy ogarniemy przy najbliszej wizycie w Twoim serwisie. Czekam tylko na urząd skarbowy - coś zwleka ze zwrotem nadpłaty :-)
  17. Już to sobie wyobrażam... :-) Biorę 'taboretkę' do garażu i zasiadam z książką przy masce forka, lekko ściszonym głosem czytam kolejny rozdział, miarowo głaszcząc dłonią błotnik. Nade mną zwisa na kablu goła 60W żarówka. I tak utulam go do snu... Wychodzę dopiero, gdy cały olej spłynie ze wszystkich stu dwudziestu pięciu rumaków do miski olejowej. Spłynie niczym troski utrudzonego chłoporobotnika, gdy udaje się na zasłużony odpoczynek po dziesięciu godzinach znojnej pracy w hucie Lenina. Śnij o potędze... -- Śr sie 17, 2011 9:41 am -- Wczoraj zrobiliśmy wyjątkowo urokliwą trasę "Wąwozy trzebnickie". Około 70% to szutrówki. W tych warunkach (sucho) łatwe technicznie, jednak po deszczach podłoże lesowe i mady sprawiają, że ślizgasz sie jak na lodzie. Ale przede wszystkim warto objechać tą traskę dla kilku wąwozów lesowych. Szczególnie piękny ten od Miłocina (karczma przy piaskowni w Pierwoszowie, przy której byliśmy zimą) do Taczowa Małego. A potem wtaczasz się do Taczowa :-) Z Brochocina fajny szutrowy zjazd wśród kukurydzy do Machnic i dalej w górę do Wysokiego Kościoła. Wzgórza Trzebnickie moim zdaniem to wyjątkowo urokliwe miejsce tuż koło Wrocławia. W końcu drugie najbliższwe miejsce, gdzie nie jest płasko to masyw Ślęży, a potem dalej płasko aż po Sudety. A WT mamy pod nosem. Chyba wydam przewodnik offroadowy po tym regionie :-)
  18. Hey! Co tam słychać w naszym ekskluzywnym klubie? Jakieś nowe projekty? a może dalekie eskapady? Pada często wiec nie brak błota na polnych drogach... Ja namiętnie wracam z Oleśnicy do domu wariantem off-roadowym wiec auto mam umazane błotem po dach. Lubię ten look mojego forestera :-) Wczoraj jednak było szorowanko bo zabierałem Dorotę na Nowe horyzonty. Takie przeobrażenie subaraka: po południu zabłocony jak auto farmera z Nowej Zelandii, a wieczorem lśniący bolid co zadaje szyku na ulicach Wrocławia. Pozdrawiam Jędrek PS. Zacząłem rozmawiać z moim forkiem :-) Chyba mu się to podoba bo zgasła kontrolka airbaga. Maleje lista usterek do usunięcia. Zostało lewe pozycyjne, tylna wycieraczka i szyberdach.
  19. Grafomania. Ale my lubimy każdy tekst w którym jest coś o subaru. No nie jest tak? A wczoraj w Domaszczynie jakaś babka stojąca z dzieckiem na skraju drogi szutrowej zwróciła mi uwagę, że gnam i kurzę na całą wioskę. I gdzie te papierówki?
  20. 2.0 wolnyssak 125KM osiągami nie powala, to fakt... Moim zdaniem to taka lada niva świata zachodniego. Gnasz szurtami 80km/h, ciągniesz smugę kurzu za sobą i robi się jak na równinach Kazachstanu, tylko ty, twój boxer, napęd 4x4 i bezmiar przestrzeni przed tobą. Gorący wiatr wpadając przez otwarte bezramkowe okno szarpie twoją koszulę i mierzwi włosy (jak się je ma). Dżwięki Pink Floyd zagłuszane są przez wszechobecne świsty w kabinie. Próbujesz trafić palcem w mikroskopijne przyciski firmowego radia. Włączasz funkcję laud i w końcu słyszysz znajome riffy gitary Gilmoura i bas Watersa. Z zadowoleniem myslisz o aluminiowej osłonie chroniącej silnik i mocniej wciskasz gaz, wkręcając boxera na 5000 obrotów by pewnie pokonac następny wiraż w tłumanach kurzu. A z tym kurzeniem to może trochę chamuwa, ale naprawdę lubię to. Koło domostw zwalniam by nie zabrudzić zanadto świeżo wypranej pościeli suszącej się w przydomowym sadzie. Dzieci o umorusanych truskawkami buziach, lekko przestraszone widokiem niebieskiego potwora z gwiazdami na przodzie, wyłaniającego się z obłoków pyłu, machają małymi rączkami. Ich matki częstują papierówkami z wiklinowego koszyka. Wsiadam za kierownicę by znów sunąć szutrami w stronę następnego sioła, Spłukując kurz z gardła landrynkową oranżadą, mijajm przydrożne kapliczki... How wish, how wish you were here.. A potem dostojnie toczę się po czarnym 120km/h w stronę domu, swej kobiety i dzieci. Już nie narzekam na moje jedyne 125 koni. Jem ze smakiem botwinową na żeberku a wzrok mimowolnie kieruję w stronę stojącego za oknem zakurzonego forestera. Jędrek /wiem co mam/
  21. Znalazłem takie dwa miłe filmiki u warszawskich fanów lekkiego offroadziku (zabawa w piaskownicy): http://www.youtube.com/watch?v=tQlcHQyS7Wg też mają jedną vitarę, jednego motocyklistę ale nie mają rosomaka może ktoś zna podobną piaskownicę w naszej okolicy?
  22. wojskowa grochówka jest pycha... kurde ale bym zjadł... a potem gaz i do przodu :-)
  23. Hej, Obejrzałem fotki i filmiki. Kurcze ale spocik! Żałuję, że nie mogliśmy być. Właśnie taki czar motoryzacji mnie kręci. Patrząc na Wasze wpisy to już chyba można mówić, że jest ekipa :-) Może czas kręcić następną imprezę? Pozdrawiam serdecznie Jędrek
  24. niestety nie dam rady... ważne sprawy rodzinne życzę Wam dobrej zabawy i mam nadzieję, że będa kolejne zloty Jędrek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...