Otóż to!
Myśmy mieli ślub po dwóch miesiącach tzw. chodzenia ze sobą (żeby nie było - bez brzucha). Od razu ustaliliśmy, że słowo "rozwód" dla nas nie istnieje. Jak nie ma drzwi, to się ich nie próbuje otwierać. Było kilka bardzo trudnych lat, ale za to teraz jest lepiej niż po ślubie.