Skocz do zawartości

dadrl

Użytkownik
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia dadrl

..:: Świeżynka ::..

..:: Świeżynka ::.. (1/13)

0

Reputacja

  1. To Ty wiążesz liczbę wypadków z ilością samochodów, ja uważam że lepiej wiązać to z natężeniem ruchu, które nie jest tożsame z ilością samochodów, i zeby w jakis sposób je okreslić posłużyłem się zużyciem paliwa. Po co mnie zaczepiasz? Mówiłem, że idę na inne forum, tam jest fajniej (śmieszniej). Wyjątkowo odpowiem (powtórnie): nie da się znaleźć prostej zależność pomiędzy zużyciem paliwa i liczbą wypadków, chociaż teoretycznie powinna być (patrz wykresy). Jeżeli takową znajdziesz, to możemy podyskutować, tymczasem wszelkie dywagacje na ten temat są bez sensu.
  2. Ja już skończyłem. Możecie zamknąć temat. Nie pisałem tego bynajmniej po to, żeby przekonać kogoś kto ma klapki na oczach, bo to niewykonalne, ale ktoś myślący tu wejdzie, przeczyta i pomyśli. Wielu ludzi ostatnio mądrzeje, co widać po liczbie samochodów bez świateł i rosnącym społecznym oporze przeciwko temu zbrodniczemu nakazowi. Nawet tutaj co poniektórym dałem trochę do myślenia, tylko nie chcą się przyznać. Teraz przenoszę się na inne forum. Jednak nie odmówię sobie tej przyjemności na koniec: gdy wprowadzano ten zbrodniczy przepis nie przeprowadzono żadnych badań, inaczej mówiąc przeprowadzono zbrodniczy eksperyment. W ten sposób nawet nie wprowadza się na rynek nowych leków, a środowisko firm farmaceutycznych uchodzi za najbardziej korupcjogenne. edit by Subaryta: no toś już sobie na naszym forum popisał. Żegnam jakoś bez żalu
  3. Jeszcze 3 lata temu na polskich drogach motocykli było niewiele. Jeździli nimi głównie prawdziwi zapaleńcy, którzy w większości przypadków wiedzieli jak duże jest ryzyko poruszania się zmotoryzowanym jednośladem po polskich drogach. W ciągu ostatnich paru miesięcy nastąpił olbrzymi wzrost ich liczby, większość jak podejrzewam to używki z zachodu. Kupowane są często przez szczyli, których nie stać na szybki samochód, a chcą sobie poszaleć. W samym Krakowie widać ich teraz codziennie całe mnóstwo, a ustawki na wyścigi uliczne też są normą. A kończy się to wypadkami. I światła czy też ich brak mają tu bardzo znikomy wpływ, zapewniam. Jesteś gotów przysiąc, że w 2007 nastapił jakiś gwałtowny wzrost liczby motocykli? Na początek poczytaj to: http://strona_narusza_regulamin/forum/viewtopic.php?p=3601#p3601 Ależ oczywiście, że światła nie mają nic wspólnego. Tak, tak, nie mają. I co? Lepiej się poczułeś? Pewnie motocykliści z całej Europy prostestują, żeby ci na złośc zrobić. http://strona_narusza_regulamin/docs/fema.pdf Jeszcze do ciebie nie dociera, że jak nie muszę używać kontrargumentów? To wy przede wszystkim musicie udowodnić, że światła są pożyteczne. Tu nie ma miejsca na eksperymenty.
  4. Niestety, ale działa to również w drugą stronę. Poczytaj: http://en.wikipedia.org/wiki/Risk_compensation
  5. Napisałem już dlaczego jest to bez sensu. Ale proszę bardzo, możesz przyjąć za porównywane okresy pełne lata, ale zaczynające się 17 kwietnia i kończące 16 kwietnia następnego roku. Wyjdzie na to samo, to znaczy wzrost w 2007 i potem znów spadek. Niezbyt słuszne, bo nijak to zużycie paliwa ma się do liczby wypadków, a przynajmniej na podstawie danych z ubiegłych okresów nie można opisać żadnej zależności, więc jest bezwartościowe. Można też przytoczyć dane o zabitych motocyklistach, o czym jest wspomniane na stronie. Liczba zabitych motocyklistów wzrosła o 40% po wprowadzeniu nakazu, liczba wypadków również sporo wzrosła. Milicja chciała ukryć te dane przed prasą. Z drugiej strony można porównać dane za 2009 rok z danymi za 2007 i obwieścić triumfalnie spadek liczby wypadków dzięki światłom, jak to zrobił rząd. Można, papier wszystko przyjmie, tylko potem giną ludzie. Co do okrągłości Ziemi to właśnie zwolennicy świateł tak się zachowują: "bo lepiej widać, to jest bezpieczniej". Dawniej twierdzono "Ziemia jest płaska, bo przecież każdy to widzi", a każdy kto twierdził inaczej w najlepszym przypadku był wyzywany od idiotów, a w najgorszym palonym na stosie.
  6. Podam pewien przykład, żeby zastymulować myślenie: Jest sobie mąż i żona pracujący w tej samej części miasta: 1. Mają dwa samochody a) pracują na tę samą zmianę, więc jeżdżą do pracy albo dwoma albo jednym jak mąż ma kaca pracują na różne zmiany, więc jeżdżą dwoma albo jednym c) pracują na zazębiające się zmiany, więc jeżdżą dwoma 2. Mają jeden samochód a) pracują na tę samą zmianą, więc jeżdżą jednym pracują na różne zmiany, więc jeżdżą tym samym na przemian c) pracują na zazębiające się zmiany, więc żona jeździ autobusem. Pytanie: w którym przypadku posiadane przez nich samochody najbardziej wpływają na liczbę wypadków i jak to się ma do ich liczby i zużycia paliwa.
  7. Na przykład Tadziu Jarmuziewicz, Stasiu Żmijan albo Zbychu Chlebowski? To miał być żart? Polecam zatem stenogramy z prac komisji infrastruktury, warto przeczytać jakie tam padały argumenty. Ja mam tę przewagę, że tam byłem i wiem jak są uchwalane ustawy w Polsce, więc wiem o czym mówię. http://strona_narusza_regulamin/aktualnosci , szukać 'stenogram'
  8. Jezeli w jednym roku przejechałeś 10k km, a w drugim 13k km to zużyłeś na to tyle samo paliwa? W skrócie - o 30% dłużej Twój samochód był na drodze i miał możliwość uczestniczenia w wypadku Dlaczego zatem w 2009 liczba wypadków spadła, a zużycie benzyny wzrosło? W 2006 to samo.
  9. Źle to wyliczyłeś, gdzieś to liczyłem, ale nie pamiętam gdzie, nie chce mi się teraz drugi raz tego robić. Tendencja zniżkowa owszem jest, tylko że spadek w 2007 był mniejszy. Zresztą to widać po dwóch liniach - liczbie samochodów i wypadków. Nic nie trzeba liczyć. Podałem z rozpędu, bo gdzieś czytałem o tym w kontekście liczby wypadków. Co nie zmienia faktu, że liczba zabitych jest zwykle pochodną liczby wypadków z małymi odchyleniami. Nawet jeżeli tak założymy, to jakim prawem ten nakaz wprowadzono, najpierw nie udowadniając, że będzie lepiej? Powiedzmy, że i teraz nie wiadomo, więc powinien zostać natychmiast wycofany! W Austrii wycofano, w Polsce króluje korupcja i prywatne interesy.
  10. 2009? 2006 też nie pasuje do twojej teorii - skąd ten wzrost? Jak już coś porównujesz, to porównuj te same wielkości - w jednym roku piszesz o możliwości wypadku, w drugim o liczbie wypadków na każdy przejechany kilometr. Po prostu próbujesz porównywać razem dwie wielkości, tak jak ci wygodnie. Albo zakładasz, że liczba samochodów wpływa na liczbę wypadków albo ilość sprzedanego paliwa. Mieszanie tych dwóch rzeczy nie ma sensu. Ujmę to inaczej, jeżeli zakładasz, ze ilość sprzedanego paliwa ma wpływ na wypadki, to po co ci jeszcze liczba samochodów? Przecież zużycie benzyny jest wartością bezwzględną. Ze statystyki dwója.
  11. Rozpoczęła? Chyba powróciła. Tyle, że wystartowała z wyższego poziomu. Przyjrzyj się brązowej linii na wykresie - jest praktycznie linią prostą i wraz z jej hipotetycznym wykropkowanym przedłużeniem też stanowi linię prostą. Teraz )od 2007) też będzie stanowiła linie prostą, równoległa do tej hipotetycznej. Czego to dowodzi? Że przy stałych czynnikach liczba wypadków zależność liczby wypadków od liczby samochodów jest funkcją liniową. Jest to w pewnym sensie doświadczalne potwierdzenie Smeed'a Jeżeli już tak chcesz, to w kolejnych miesiącach nigdy nie było takich spadków jak rok wcześniej w tych samych miesiącach. Więc? A śmiertelność? Co ci ona przeszkadza? Już pomijam fakt, że Unia Europejska definiuje stan bezpieczeństwa liczbą wypadków śmiertelnych. Czekam na kolejne argumenty. Robi się ciekawie. Aha, jeszcze jedno mi się przypomniało: gdyby rok 2007 był anomalią to w następnym roku wypadków byłoby dużo mniej, tyle ile wynikałoby z trendu malejącego. A tu było niewiele mniej niż w 2007 i cały czas więcej niż w 2006. Wynikałoby z tego, że rok 2008 też był jakąś anomalią, tyle że mniejszą. Rozumiesz, czy mam wytłumaczyć głębiej?
  12. A ja sie pytam: czemu w takim razie skoro obowiazek jazdy na swiatlach zwieksza ilosc wypadkow w grudniu 2006 bylo ich wiecej niz w 2007?? podsumowujac: "Bo moja jest tylko racja i to swieta racja, a nawet jesli jest twoja to moja racja jest bardziej mojsza niz twojsza bo to wlasnie moja racja jest racja najmojsza"... Oj, nie chce mi się z tobą gadać. Bo nakaz na światła zwiększa średnią liczbę wypadków (nie ilość) w danym okresie, tak jak CO2 zwiększa (podobno) średnią temperaturę na Ziemi, co nie znaczy, że zima za rok w Polsce będzie cieplejsza niż poprzednia. A propos: z tego co pamiętam poprzednia zima była wyjątkowo zimna, co oznacza, że temperatura na Ziemi nie rośnie. Musze to powiedzieć Al'owi Gore, niech czym prędzej sprzedaje te fundusze związane z ochroną klimatu, których tyle nakupował.
  13. Chciales powiedziec: nie wiedza jak je zinterpretowac zeby poparly moja terorie?? :roll: Ale co tu interpretować? Właśnie takie dowolne interpretacje próbują robić niektórzy tu się wypowiadający. A sprawa jest prosta: dane są gromadzone i przetwarzane w ujęciu rocznym i tylko taka analiza nie może budzić podejrzeń o manipulacje. Czy ja pytam dlaczego w grudniu 2007 było tak mało wypadków? Nie, bo wiem że to nie ma sensu, chociaż takie pytanie mogłoby się wydawać sensowne. Równie dobrze może ktoś wywnioskować, że we wtorki przed wprowadzeniem nakazu było więcej wypadków i to uzasadnia jego sens (a mogło tak być, czemu nie, wystarczy jedna większa katastrofa we wtorek).
  14. 1. Wiesz wszystko lepiej. 2. Masz jedynie prawdziwe dane. 3. Inni mają fałszywe dane. 4. Inni nie potrafią analizować danych. O czym niby chcesz dyskutować, jaki to zajebisty jesteś ? Inni mają może te same dane, ale jak widać nie wiedzą co z nich wynika.
  15. Załamałem się. No nie, drugi raz tego samego nie będę wyjaśniał. Przeczytaj może najpierw to, co napisałem wczoraj (całość), a potem możemy podyskutować. To się nie załamuj a przeczytaj to co ja napisałem uwzględniając kwestie wcześniejszego obowiązku jazdy na światłach. Twój dobór danych jest bezsensowny. Moim zdaniem trzeba uwzględniać poszczególne miesiące, bo inaczej cała ta Twoja statystyka jest wyłącznie fajną zabawą w dobieranie kolorowych szlaczków w tabeli. :roll: Spójrz na to inaczej 92% większej ilości wypadków miało miejsce PRZED wprowadzeniem obowiązku całorocznej jazdy na światłach! Czy naprawdę uważasz, że to nie ma znaczenia? :shock: Czyli innymi słowy uwzględniamy miesiące w których wypadków było zdecydowanie więcej po to, aby uzasadnić swoją teorię. Chcesz rozmawiać o konkretach... masz szanse Weź ty może przeczytaj dokładnie co napisałem. Weźmy grudzień 2007 - wypadków było mnie o 642 niż rok wcześniej. To by sugerowało, że w miesiącach letnich, kiedy podobno światła pomagają wypadków powinno być jeszcze mniej, że miało być dużo lepiej w tym roku. Natomiast w żadnym z miesiącu w tym roku nie było o tyle wypadków mniej. Druga liczba w kolejności to zaledwie 136 mniej - w czerwcu. Teraz już widzisz dlaczego analiza miesięczna nie ma sensu? Zerknij jeszcze na dane 2005-2006 z miesięcy letnich o ile spadała wtedy liczba wypadków (a nie było nakazu świateł)- dla przykładu: 282, 411, 148. Czy w którymś z miesięcy letnich 2007 masz taki spadek? Czy ja się tego czepiam? Powtarzam raz jeszcze - analiza miesięczna nie ma sensu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...