To wszystko prawda... Niestety podczas którejś obowiązkowej wizyty serwisowej nie dopilnowałem i wgrali mi to kastrujące oprogramowanie.
Wydawałoby się że w serwisach Subaru powinni pracować nieco inteligentniejsi ludzie i chociażby zapytać czy klient sobie tego życzy - ale jest jak wszędzie - zrobić tak by z zewnątrz nie było widać, wmówić klientowi że jeździ najlepszym autem pod słońcem i wziąć kasę.
W efekcie wymiany autem faktycznie jeździ się nieco łatwiej, ale i straciło część swojego sportowego charakteru: teraz przyzwoity moment pojawia się od około 2,5 tys. obrotów, stąd by pociągnąć nie najlżejszego przecież Forka - trzeba kręcić silnik na 3-4 tys, a przy 5 tys. odcina paliwo - więc słabo to wygląda, mamy do dyspozycji tylko około 2tys. obrotów...
Coś czuję że wraz z końcem gwarancji skończą się moje wizyty w "autoryzowanych" serwisach - na szczęście są takie które nie robią masówki i naprawdę lubią grzebać się w tych autach. Żadnych power-boxów na ślepo zakładać nie warto: trzeba to zrobić dobrze, na hamowni, dokładnie kontrolując charakterystyki - bo każdy silnik jest jednak nieco inny. Na szczęście są i takie serwisy - o których SIP wolałoby zapomnieć, ale z drugiej strony, wgrywając wykastrowane oprogramowanie - samo napędza im klientów.
Jeżdźę na starym sofcie, pierwszy silnik 38tkm i padł (2008r.), drugi aktualnie 62tkm(2010r.), jeździłem OBK z nowym softem- w porównaniu ze starym softem w dolnym zakresie obrotów to jest przepaść, sprzęgło stare 100tkm, nie wiem jaka będzie przeżywalność silnika :roll: