Swoje najlepsze wakacje spędziłem w Turcji, dokładniej w cudownym mieście zwanym "ALANYA" Śmiało i bez żadnego zastanowienia stwierdzam, że byłbym w stanie jeździć tam co roku. Zatrzymaliśmy się w hotelu 4,5* "Banana Beach". Na początku myśleliśmy, że to nie nasz hotel i nastąpiła pomyłka gdyż z zewnątrz nie wyglądał tak jak sobie wymarzyliśmy. Jednak wszystko okazało się ok i pokoje były bardzo przyzwoite. Klimatyzacja, ładna łazienka, miła obsługa i przeróżne stworki, zwierzęta itp ułożone z pościleli co rano przez panie sprzątające. Mieliśmy mały kawałek do głównego punktu hotelu, który znajdował się przy plaży. Był tam bar, leżaki i miejsce gdzie można było zjeść. Jeśli chodzi o wyżywienie to tutaj również 'szwedzkie stoły' i wybór jedzenia robiło wrażenie. Każdy mógł bez problemu znaleźć coś dla siebie. Nie było chwili, żeby czegoś brakowało. O różnych porach dnia np. po południu po obiedzie przy basenie serwowano hamburgery i przeróżne owoce. Pogoda jak to w takim kraju cały czas piękna, bezchmurne niebo od rana do wieczora. Jedynym minusem tego wspaniałego miejsca jest skaliste morze. Jednak wystarczy kupić buty do wody i problem z głowy. Po za tym plaże czyściutkie, na szczęście bardzo o to dbają. Z wody można było w ogóle nie wychodzić bo była ciut chłodniejsza od powietrza. Jeśli ktoś nie lubi kąpieli w morzu, jakieś niecałe 100 m dalej znajdowały się dwa baseny lub jeśli ktoś wolał zostać w hotelu tam również był basen. Jeśli chodzi o nocne życie miasta... jest wiele klubów, pubów, restauracji, sklepów. Cała ulica jest poświęcona lokalom gdzie można potańczyć, każdy może pobawić się przy takiej muzyce jaką lubi gdyż jest ich ponad 10 koło siebie. Można więc wędrować od jednego do drugiego i tak do 3 nad ranem gdyż później panuje "cisza nocna" NIESTETY. Dodatkowo na rynku można znaleźć Polskie biuro podróży gdzie jest multum wycieczek i miejsc do zwiedzenia. My wybraliśmy się do Tureckich łaźni i na rafting. Jeśli chodzi o to drugie to przeżyłem przygodę jakiej nigdy nie zapomnę. Zimny, rwący potok i my w pontonie, na prawdę coś niesamowitego. Wiadomo miejsca przeznaczone dla turystów są piękne, jednak jeśli zboczy się gdzieś w zaułek zobaczyć można biedę jakiej u nas się nawet nie spotyka. O tych wakacjach nie mogę zapomnieć do dziś dnia i będę pamiętał całe życie.
Ładne zdjęcia można znaleźć na Facebook'u na ich stronie http://www.facebook.com/alanya.antalya