Skocz do zawartości

Bernard

Użytkownik
  • Postów

    272
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Bernard

  1. Bernard

    Wypad do USA

    W sprawie zejścia w dół najatrakcyjniejsze wydaje mi się takie zestawienie: - wylądować na parkingu po południu - zejść na dół wieczorem - przespać się na dole - wyjść po drugiej stronie (rano) - np. autobusem przetransportować się do bazy (oczywiście jak nie mamy kogoś kto auto przewiezie) Takie ostre 24h, wnukom będzie co opowiedzieć. Kanion o wschodzie słońca wygląda jakoś tak:
  2. Bernard

    Wypad do USA

    Zawsze można taniej, zawsze można drożej. Na dwie osoby jest więcej opcji niż na cztery... Zeszliśmy tylko trochę w dół (tak 1h spaceru w dół, 1,5h w górę). Zejście do rzeki w lipcu to jest wyzwanie. Należy zaplanować spanie, bo zejść i wrócić tego samego dnia to nie jest zadanie dla średniaków. Obsługa parku oczekuje, że osoby chcące zejść do samego dołu się rejestrują i uzgadniają warunki. Chyba za dużo osób nie daje rady na dole lub w drodze powrotnej.
  3. Bernard

    Wypad do USA

    No tak, nad przepaścią... W kanionie są pracowonicy na stałe. Oprócz takich stanowisk administracyjnych są też przewodnicy. Koordynują chętnych do zejścia na dół, chodzą na dół z tymi co chcą, prowadzą wycieczki po obręczy, itd - nazywają się Rangers. Mają mundury, kapelusze i taki swój styl nieco harcerski. Co starszy potrafi opowiedzieć niezłe historie, a to o liczbie zgonów w kanionie rocznie, a kto i jak w tym roku, a to o biegaczach z pobliskiego uniwersytetu (wyczynowcy trenujący na tej wysokości) albo nieco historycznie, o indianach czy przyrodniczo o zwierzakach czy lokalnej zimie. Słuchac można godzinami. Piszę bo to fajna praca, codziennie przyroda z magicznego miejsca na Ziemi. Mój starszy się wahał...
  4. Bernard

    Wypad do USA

    Nudy nie odczułem, to jest inny krajobraz niż w Polsce, oczy się cieszą. No i towarzystwo jest ważne. Auto na takiej pustyni się mija co kilka minut, na Rt66 zdecydowanie częściej. Aby ustrzelić taką prostą trzeba było nieco pojechać i być czujnym. Ta fotka ze znakiem Rt66 to zawróciliśmy i chwilę czekaliśmy aby nie było aut.
  5. Bernard

    Wypad do USA

    Dwa zdjęcia z wielkiego kanionu oraz trzy z drogi (te z telefonu)
  6. Bernard

    Wypad do USA

    no chyba wystarczy policzyć ceny przez liczbę dni
  7. Bernard

    Wypad do USA

    no spróbujmy dla 4 osób nocleg od 90 do 140 USD albo drożej - jeden większy pokój - są różne miasta, różne hotele, różny próg akceptacji, popyt/podaż itp śniadanie na mieście 40-55 USD obiad lub obiadokolacja - od 70 do 100 plus tip plus alkohol (tfu tfu) teraz warto dodać jakieś ciastko, kawa, lody - można bez, ale dziecku odmówisz? no i można sobie dopisać...
  8. Bernard

    Wypad do USA

    Na pytanie o koszt zwykle pada odpowiedź - TO ZALEŻY. Wynajęcie auta - wiadomo, paliwo podobnie. Spanie - nam zależało na wyspaniu się, więc staraliśmy się nie ryzykować. Wiem, że nie przespana noc to gwarancja trudnego dnia następnego a tu trzeba jechać, zwiedzać, cieszyć się i ... robić fotki. Jak ktoś ma 100% pewności to warto zapłacić za hotele z góry, może być 20% taniej, ale bez możliwości zwrotu. Ja szukałem pokoi typu double king / double queen, te są zwykle droższe - nocowały 4 osoby. Jedzenie - dużo zależy od preferencji, śniadań w hotelach raczej nie ma, te w śniadaniowniach są duże. Bilety do parków - trzeba policzyć, czy nie warto kupić biletu rocznego do parków państwowych, zwykle jak się ma 3 lub 4 parki w planie bilet roczny do wszystkich jest tańszy. Uwaga, nie wszystkie parki są państwowe. Jedna uwaga o internecie, oczywiście warto mieć. Kupiłem taki LTE/Wifi, sprawdziłem, że tam Verizon ma największy zasięg. Karta prepaid miała limit 2GB i ważność 1 miesiąc (diwajs 50$, karta 50$). W zasadzie wystarczyła na trip. Verizon ma LTE jak w EU więc pewnie będzie działał w EU jak będzie potrzeba. Amerykański TMobile i ATT mają inne pasma na transmisję danych niż EU. Jakby ktoś chciał transmisję danych w roamingu - to uff, jest drogo. Nawigację sobie wgrałem darmową, offline'ową do komórki - nie zawiodłem się.
  9. Bernard

    Wypad do USA

    Rozpiskę jazdy gdzieś mam - wstępna powstała z excelu już gdzieś w lutym. Nie ma tajemnicy, powieszę tu tylko przerobię na takiś tekstowy wygląd. Co do dzieci to nasi faceci mają 13 i 18 lat, więc spoko, myślę, że mniej niż 10 lat to za mało na taki trip. No ale ten 18 latek zachwycony, naprawdę. Dziękuję za dobre słowo. Dokładny przejazd pewnie niewiele komuś pomoże. Poza tym co napisałem w pierwszym poście warto dodać: Na HW1 od Monetery do Obispo jest dużo punktów widokowych, czyli jedzie się wolno - zdecydowanie polecam popołudnie i wieczór - ale tylko do zachodu słońca. Jest tam mało cywilizacji, należy wyruszać z pełnym bakiem i nie liczyć na wybór jedzeniowy Wokół Los Angeles jest duży ruch samochodowy, pięć pasów w każdą stronę i korki. Bardzo ciekawie jest na pustyni (Cima rd), są znaki aby uważać aby nie rozjechać żółwi, uważać na skorpiony i grzechotniki. Drzewka Jozuego bardzo fajne. Klimatyczne miejsce. Droga 66 w rejonie Oatman-Seligman to w zasadzie muzeum, nawet nie wiem czy się utrzyma. Droga Oatman-Kingman to inna Ameryka - raczej biednie, baraki, domy na kółkach i jakieś komuny mieszkańców. Potem Rt66 łączy się z I40 do Flagstaff. Wokół Grand Canyon nocleg warto rezerwować kilka miesięcy przed przybyciem - potem brak miejsc, podobnie w Bryce Canyon. Spanie w Death Valley odradzam - lepiej jest spać w Las Vegas, być zdyscyplinowanym, wstać 2h przed świtem i pojechać do Death Valley na wschód słońca. Dla tych co nie wiedzą - noclegi w Las Vegas są super, hotele są tanie, pokoje wielkie i wyposażone na maxa. W niektórych hotelach nie można rezerwować spania dla młodych poniżej skończonych 21 lat. Dwa odcinki miałem długie; Obispo-Flagstaff i Bryce Canyon - Death Valley ale wiązały się z wieloma postojami po drodze. Szczególnie ten drugi odcinek zmienił klimat, od deszczu przy 13st do upałów po 40st; przy zmianie wysokości z 2500m npm do depresji. Jakby coś wymagało wyjaśnienia - pytajcie.
  10. Bernard

    Wypad do USA

    Na dzisiaj kilka fotek z drogi 66 - zainteresowanych odsyłam do książki Pana Wojciecha Orlińskiego http://merlin.pl/Route-66-nie-istnieje-2500-mil-popkulturowej-podrozy_Wojciech-Orlinski/download/product/223,1643618.html Na fotkach: Osły w Oatman, historyczny sklep z Hackberry i znak końca drogi z pomosu w Santa Monica.
  11. Bernard

    Wypad do USA

    pasja trochę, zawód absolutnie nie tylko fotografie na potrzeby rodzinne mój bardzo dobry znajomy mnie pilnuje abym nie fotografował byle czego i byle jak http://afa.net.pl/ strona już jakiś czas nie aktualizowana, szkoda Po drodze do Bryce Canyon były takie skałki (5 fotek). Sam Bryce Canyon wygląda jakby olbrzymy bawiły się mokrym piaskiem na plaży... W kanionie zbierało się na deszcz, więc widoczki takie sobie.
  12. Bernard

    Wypad do USA

    Klimaty miejskie. Dwie fotki z LasaVegasa i reszta z Njujorku, jedna mi pasowala na czarno-białą, jedna pociemniona. Zdjęcia z obszarów pozamiejskich jeszcze będą...
  13. Bernard

    Wypad do USA

    Dzisiaj upał to wspomnę Dolinę Śmierci. Miejsce bardzo trudne do życia, nie mówiąc już o pracy fizycznej. Latem 45st to nie sensacja, jak byliśmy było jakieś 43st. Nocą było 33st i naprawdę mocno wiało - ciekawe wrażenia. Trafiło się pochmurne, burzowe popołudnie - w lipcu rarytas. Burza z deszczem była jednak poza samą doliną. Dodam, że w sklepiku z pamiątkami sprzedawała miła polska dziewczyna, studentka chyba z Poznania, uczestnicząca w programie Work&Travel.
  14. Bernard

    Wypad do USA

    Aparat to Nikon D610, większość fotek zrobiłem stałym obiektywem 2,8/24mm.
  15. Bernard

    Wypad do USA

    Na dzisiaj Antelope Canyon, kilka fotek z malowniczego wąwozu. Ostatnia fotka pokazuje wyjście. Dla zainteresowanych, są dwa kaniony pod nazwą Antelope - Upper i Lower, ten jest Lower.
  16. Bernard

    Wypad do USA

    Fotek mam dużo, będę dodawał. Dzisiaj o White Pocket. To góra na granicy Utah i Arizony, nie bardzo dostępna ze względu na trudny dojazd. Według mnie Outback lub Forester to auta jakimi można tam dojechać raczej tylko przy sprzyjających okolicznościach pogody. Nie chodzi tu o pogodę w dniu przyjazdu ale o ostatni deszcz, jego wielkość i wpływ jaki miał na drogi. Jak jest za mokro – błoto, jak za sucho – głęboki piasek. Nie ma zasięgu komórek, tylko telefon satelitarny, lokalnych ludzi nie ma (no poza sezonowymi kowbojami). `W przypadku zakopania się w piasku należy czekać na kolejnych gości albo iść pieszo po pomoc, szykować gotówkę (pewnie z 1000USD) i pomoc pewnie będzie za kilka godzin. Temperatura latem – pod 40 C, w przypadku braku wody… się nie wraca. Okolica jest taka, że zgubienie drogi lub problem z autem to naprawdę poważne zagrożenie. W sieci jest kilka opisów jak tam dojechać i na co być przygotowanym. Podstawowa rada – nie jechać samemu (czyli jednym autem) i zabrać dużo wody. Skorzystaliśmy z zawodowców, auta terenowe, dobrze przygotowane, prawie dwie godziny jazdy po bezdrożach i trafiamy na miejsce jak na fotkach ponizej. Dla tych co się interesują – The Wave jest kilka mil obok, jednak zdecydowaliśmy się nie startować tam we cztery osoby.
  17. Bernard

    Wypad do USA

    OK, skoro nalegacie... Dzisiaj kilka z San Francisco (Golden Gate w mgle) i znad Pacyfiku. Czy ktoś wie co to za zwierzak na fotce 390?
  18. Bernard

    Wypad do USA

    cena z ubezpeieczniem - trzy opcje z czterech z tymi podróżami zawsze jest tak, że można coś taniej
  19. Bernard

    Wypad do USA

    Witam forumowiczów! Kilka lat temu zainspirowany książką Wojciecha Orlińskiego o drodze 66 postanowiłem przemierzyć chociaż część USA samochodem. Po stosowanym przygotowaniu (głównie budżetowym, ale i dosyć szczegółowego planu) wyjazd nastąpił 25 czerwca 2015, ruszyliśmy rodzinnie (2+2) zaraz po zakończeniu roku szkolnego. Na tym forum pokręcę się wokół części samochodowej tej wyprawy. Kilka faktów na początek: Start w USA – lotnisko w San Francisco – 25 czerwca, wynajęcie auta. Zwrot w Las Vegas, 8 lipca. Przebieg drogi był z grubsza następujący: San Francisco (miasto, mosty), wycieczka do Point Reyes, Przejazd do Santa Cruz i potem HW1 do Monterey, Carmel (17mi drive), Big Sur, Obispo Przejazd HW1 do Malibu, Santa Monica, Hollywood, Mullholland Drive Wyzyta na Mohave (Cima) i zapięcie się na Route 66 od Oatman do Flagstaff Przy Flagstaff była Sedona, potem Grand Canyon (South Rim). Po Grand Canyon pojechaliśmy do Page, z którego byliśmy na Antelope Canyon i White Pocket Potem Bryce Canyon i droga do Death Valley Ostatni nocleg przed oddaniem auta był w Las Vegas, gdzie wyskoczyliśmy nad tamę Hoover’a i do Goodsprings (kto grał w Fallout?, mój syn grał więc tam pojechaliśmy). Po oddaniu auta skok do samolotu i przed powrotem do Polski jeszcze byliśmy 3 dni w Nowym Yorku. Auto to oczywiście Subaru – wypożyczony w AVIS, tam Outback i Forester są w grupie Intermediate SUV, przy wypożyczaniu musiałem nieco pomarudzić i Pan poszukał dla nas Subaraka (nie było na stanie ale poczekaliśmy bo był jeden w przygotowaniu). Trafił się biały Outback, silnik 2,5, AT, bez EyeSight, nówka - odebrany z przebiegiem 87mil, jeszcze miał folie na niektórych elementach wnętrza. Autem zrobiliśmy 2600 mil (ponad 4000km), spisało się bardzo dobrze zarówno przy krętych (prawie górskich) drogach jak i w Dolinie Śmierci (44 st C). Z punktu widzenia kierowcy (moje własne wrażenia) auto jest nieco za miękkie, nie wiem czy to US spec, czy tak jest na całym świecie, ale jazda jest nieco kanapowa. Co do silnika, jest dobry o ile nie trzeba wyprzedzać (poza autostradą), no ale tych chwil z wyprzedzaniem nie było wiele, więc spoko. W moim obecnym Legacy IV, z MT i 2.0R czuję się dużo lepiej przy wyprzedzaniu. Teraz plusy – jednak komfort, wyciszenie wnętrza, fajny system multimedialny, prosta integracja z ajfonem po BT jak i po USB, próbowałem integracji po Starlink ale mi nie poszło, odpuściłem. Spalanie wyszło 29,5MPG, kto chce niech sobie przeliczy, według mnie zupełnie przyzwoicie. No i walizki weszły, a to przy takiej wyprawie jest priorytet. Paliwo było od 2,9 do 4,1 USD za galon za wyjątkiem HW1 przy San Simeon, gdzie z racji braku konkurencji goście sprzedawali po 7USD za galon. Za wypożyczenie auta zapłaciłem 600USD+kara za oddanie w innym punkcie+podatek, wyszło 755USD. Rezerwację zrobiłem w lutym ze strony Lufthansy, tam było najtaniej. Subaraków w USA bardzo dużo - nie wiem czy parkują obok innego Subaraka jak my tutaj ale dowody są poniżej. Kilka fotek - tak wstępnie obrobione.
  20. Halo halo, S6 i Levorg ? Jakoś specyfikacja 2.0DIT/300KM nie występuje w EU, wersja jak u Forka (240KM) ma pewnie szanse dla Levorga, ale chyba nie w tym roku. Do S6 przepaść... tak czy inaczej.
  21. Głównym powodem, że informacja była mało wiarygodna było to, że takiego silnika obecnie nie ma. H6 3.6 jest od kilku lat, nie było (ja nie widziałem) informacji o nowym silnku H6. Trend downsize jest obecny, firmy skupiaja się na biturbo a nie na wolnych ssakach.
  22. Pewnie nawet Subaru się tego nie spodziewa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...