Witam wszystkich,
Niestety od kilku dni mam ogromny problem ze swoim Subaru. Chodzi o model Legacy 2.0 z 2010 roku.
Padło mi coś w skrzyni automatycznej. Krótko opowiem co się wydarzyło przed awarią.
Przejechałem samochodem jakieś 20 km, zajechałem na parking i zgasiłem silnik. Po około 10 min wróciłem i zapaliłem silnik. Ruszyłem i przejechałem jakieś 200 metrów, po czym zapaliły mi się trzy lampki: engine, at tmp oil oraz kontrola trakcji. Do tego cruise control zaczął mi migać. Od razu można było wyczuć utratę mocy. Tak jakby skrzynia przeszła w tryb awaryjny. Wolałem nie ryzykować, więc wezwałem lawetę która podwiozła mnie do garażu. Garaż po kilku dniach diagnozy stwierdził, że padło serce skrzyni. Można wymienić tę cześć, ale trzeba czekać aż trzy miesiące na dostawę...
Nie wiem zbytnio jaka to dokładnie cześć, ale garaż zażyczył sobie niecałe 12k za robotę + część. I do tego aż trzy miesiące czekania...
Wpadłem na pomysł, żeby wymienić całą skrzynię na inną, ale bardzo ciężko znaleźć kogoś kto się zajmuje CVT.
Kompletnie nie wiem co zrobić... Możecie mi coś lub kogoś doradzić?