no i to jest właśnie dobre podejście! :smile:
Mam: muszę lecieć, chyba zostawiłam włączone żelazko...
muszę przyznać, przegrałam sromotnie tę bitwę...
bierzecie jeńców, czy żadnej litości? :roll:
ale jakoś dziwnym trafem od kilkudziesięciu minut podtrzymujesz konwersjacę...
zbieg okoliczności?
Po prostu piwo działa
:roll:
Fakt. no to dostanie mi się teraz...
widziałam, przestudiowałam.
Wniosek: biedaczka stosowała złą technikę. :wink:
IMHO oczywiście
skromność to podstawa
jak rozumiem, zrobiłeś na ten temat solidne badania... :wink:
no cóż... bez ryzyka nie ma zabawy