Skocz do zawartości

Tomek Tomko

Nowy
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez Tomek Tomko

  1. Polo GTI 2018 DSG

    Waga: 1240 kg (pusty bak, bez kierowcy)

    Silnik: 2L 200/320

    0-100: 6.7 sek.

     

    Fiesta ST 2018 manual

    Waga: 1050 kg (pusty bak, bez kierowcy)

    Silnik: 1.5L 200/290

    0-100: 6.5sek.

     

    Prawie 200kg różnicy to przepaść. Mechaniczna szpera to też inna bajka niż XDS. Za to na milion procent w Polo 300/400 nie będzie większym problemem do zrobienia. 

     

     

     

  2. 3 drzwiowe ST Line waży 1150 kg ale to jest „kerb weight” = 75 kg kierowca + bak 90% więc od tego możesz spokojnie odjąć 110 kg.

     

    Najlżejsza wersja, o dziwo nie podstawa, a najbardziej wypasiony Vignale waży 1108 kg (kerb weight).

  3. 10 godzin temu, boorek napisał:

    no ciekawe jaki bedzie ten 1.5 w kilku samochodach go juz chyba montuja?  mysle ze zapasu jeszcze troche w nim bedzie,  bo podobno nowy focus st ma miec podobna pojemnosc. 

     

    1.5 4 cylindrowy zastąpił 1.6 i jest aktualnie wsadzany do wielu modeli Forda.

     

    1.5 3 cylindrowy ma premierę w Fieście i będzie w nowym Focusie jak i innych modelach, oczywiście w różnych wariantach mocowych.

     

    Z paru źródeł słyszałem, że nowy Focus ST będzie miał silnik 2.3. Ale to nic pewnego.

  4. Lżejsza buda, a przede wszystkim lżejszy silnik (3 cylindry), więcej konia i niuta, mechaniczna szpera (jednak jako opcja), flat shift w serii, Launch Control. Na papierze to zdecydowanie lepsze auto. A jak będzie w realu to zobaczymy.

     

    Wszystkim na pewno nie podejdzie. Jedni będą płakać, że ucięli jeden cylinder, drudzy się cieszyć, że mają mniej masy na przodzie. Życie.

    • Super! 1
    • Lajk 1
  5. Coś tam o RSie wiem więcej niż zwykły śmiertelnik i idę o zakład, że po tej akcji serwisowej padnie wiele silników. Już tłumaczę...

     

    ...foka RS 3 generacji miała po cichu udoskonalone turbo, bo w pierwszej wersji (niestety nie wiem do jakiej daty była ona wsadzana) niefortunnie zaprojektowano przewód odpływu oleju. Wystarczy go mocniej, przypadkowo poruszyć podczas serwisu w okolicach turbo, aby się częściowo zatkał. W wyniku tego olej nie wraca do silnika i zostaje zatarty silnik.

     

    Akcja serwisowa polegać będzie na wymianie uszczelki lub także głowicy. Czynności te jak najbardziej wpisują się w niebezpieczeństwo poruszenia rurki od turbo, co, daję sobie łapę uciąć, wielokrotnie będzie miało miejsce. Zacznie się festiwal pod tytułem „zatarte silniki po akcji serwisowej”.

     

    A tutaj taki mały dowodzik z serwisówki Forda (tej odnośnie akcji serwisowej RS). Żółty trójkącik uczula serwisantów przed łatwym uszkodzeniem rurki od turbo. Już widzę jak będą na to uważać ((((:

     

     

    821A9E38-3B0F-4BF3-9C1E-EB8CB4D211B1.jpeg

    • Super! 2
    • Zmieszany 1
  6. Tak, to ta naklejka.

    17F15 oznacza datę włożenia silnika do auta (lub przyjęcia na magazyn produkcyjny), a litera odpowiada kolejnemu miesiącowi gdzie A to styczeń. W takim razie F to czerwiec. 

    G to lipiec, ale nie wiem dokładnie, od którego lipca wkładano już 836. Dlatego dla literki G mogą być jeszcze 680 i 836.

    Za to od H w zwyż bankowo musi być już 836.

    • Super! 1
    • Dzięki! 1
  7. Focus RS mk3

     

    Popełniłem tutaj małą recenzję po najechaniu 10 000 km więc idąc za ciosem chciałbym podzielić się moimi wrażeniami po 30 000 km.

     

    Zacznijmy od sprawy najbardziej wrażliwej i chyba „wizytówki” tego auta - silnika. Jako, że auto zamówiłem jak tylko pojawiła się taka możliwość to w konsekwencji otrzymałem jeden z pierwszych egzemplarzy, której trafiły do Polski, oczywiście z pierwszą rewizją silnika o kodzie 679 (numer znajduje się na naklejce w okolicach rozrządu). Niestety ta rewizja jest wadliwa.

     

    Po netcie lata wiele teorii dlaczego, a w momencie kiedy piszę te słowa najbardziej prawdopodobną jest najbardziej nieprawdopodobna - przez wadliwe oznaczenie przez podwykonawcę partii uszczelek pod głowicę do RSowego Ecoboosta trafiły uszczelki od Mustangowego Ecoboosta. Silniki praktycznie takie same, ale z ciut inaczej rozwiązanymi pasażami dla płynu chłodniczego na górze silnika, przez co mają inaczej „pokrojone” uszczelki.

     

    Finał jest taki, że rewizja 679 „klęka” - w skrócie - zaczynają przeciekać uszczelki i płyn chłodniczy wlewa się do cylindra(ów). Jako, że siedzę w temacie to znam przypadki, w których problem pojawił się po paru tysiącach jak i „rekordzistę”, u którego usterka pojawiła się po 50 000 km. U mnie średnia krajowa czyli niecałe 30 000 km. 

     

    Epopei nie chcę tu pisać więc zamykając wątek silnikowy jeszcze parę najważniejszych informacji w telegraficznym skrócie:

     

    - wszystkie 679 są wadliwe,

    - Ford bez problemów wymienia silniki  na nowe w ramach gwarancji,

    - od kwietnia 2017 produkowana jest trzecia rewizja 836, wsadzana do aut od lipca,

    - rewizja 836 jest wolna od wad,

    - pomiędzy pierwszą rewizją 679 i trzecią 836 była jeszcze druga (niestety numeru nie pamiętam),

    - druga rewizja to zagadka - w sensie nie klęka tak jak pierwsza, ale raczej coś z nią jest nie tak skoro wyszła trzecia 836,

    - Ford przyznał się do wady produkcyjnej i na przełomie I/II kwartału ogłosi akcję serwisową.

     

    Jako, że auto to nie tylko silnik to teraz parę słów o innych podzespołach. Sprzęgło  wraz z dwumasą w zależności od użytkowania starcza na +/- 30 000 km. Moim zdaniem jest za słabe i na pewno nie pomogą mu modyfikacje zwiększające moment obrotowy silnika. Tu mała ciekawostka. Podczas wymiany silnika próbowano mi założyć konwersję na jednomas firmy Xtreme Cloutch. Mimo gorącej linii z producentem, a nawet wizyty przedstawiciela tej firmy w serwisie nie udało się poprawnie zamontować tego sprzęgła. Przy wyciśniętym sprzęgle non stop był generowany nieakceptowalny dźwięk. Na szczęście producent zachował się mega pro i oddał mi kasę jak i pokrył koszty ASO. Finalnie producent przyznał, że musi to być jakaś wada produkcyjna, bo byłem 2gim przypadkiem.

     

    Kolejny punkt programu czyli sławny już napęd. W moim odczuciu, a paroma autami jeździłem w życiu jest spoko i na prawdę powoduje, że RS bardzo fajnie skręca. Nie jest to tylko moja opinia, więc proszę ją potraktować ciut mocniej niż subiektywną, ale RS na takich próbach jak SuperOES w Kielcach, czy PowerStage w Bednarach skręca lepiej od EVO X i A45 AMG i daje więcej jak to mówią egipscy górale „fun factor”.

     

    Oczywiście trudno wymagać od napędu pracy na poziomie kultowych rozwiązań z EVO czy Subaru, ale patrząc na jego prostotę konstrukcji jak i fakt, iż udzielana jest na niego 3 letnia gwarancja, uznałbym go za mocny punkt tego auta.

     

    Spokojnie, tematu przegrzewania się napędu nie pominę. Tak, przegrzewa się lub inaczej, są zapięte na nim limitery, które go rozłączają po osiągnięciu „niebezpiecznej” temperatury. Idę o zakład, że niebezpieczna temperatura jest w rzeczywistości wyższa, ale skoro producent daje gwarancję to ustawił limity tak, aby przypadkiem coś się nie popsuło = nie ponosił kosztów.

     

    Jak to wygląda w praktyce. Z jednej strony 2 bączki na suchym asfalcie i do widzenia napędzie na tył, a z drugiej nie słyszałem, aby komuś przegrzał się napęd podczas wymagającej +/- 6 km próby na Bednarach. I tu mała uszczypliwość, ale to fakt - nie znam nikogo komu w A45 AMG udało się na slickach przejechać bednarową próbę bez rozłączania napędu.

     

    Dla osób, którzy wymagają więcej od napędu jest zielone światło w tunelu. Mishimoto po roku prac nad układem chłodzenia ma gotowy zestaw i według nich, wcześniej zagotują się hamulce lub skończy się paliwo niż przegrzeje się napęd. Pożyjemy, zobaczymy - premiera lato 2018.

     

    Na koniec parę innych informacji jakimi chciałbym się podzielić po przejechaniu 30 000. Średnie spalanie 14,5 litra, ale używam auta tak jak Bozia przykazała. Lista usterek pomijając wymianę silnika i sprzęgła:

     

    - brak głosu w tylnich głośnikach,

    - wyrobiona półeczka w podłokietniku.

     

    Klocki starczyły na 30 000 co jest sporym zaskoczeniem in plus. Aktualnie wymieniłem na DS2500 i jest spora różnica w jakości hamowania. 

     

    Problem wysokiej pozycji kubłów wyeliminowany poprzez montaż kitu obniżającego. Gorąco zachęcam do tej modyfikacji. Przy okazji zachęcania - również  bardzo fajnym modem było założenie żółtych sprężyn Mountune. Obniżają auto symbolicznie 1 cm przód / 1.5 cm tył w zamian w znacznym stopniu redukują efekt żabkowania (pogo).

     

    Plany na najbliższą przyszłość:

     

    - montaż sterownika zamieniającego zawieszenie na permanentnie aktywne,

    - sztywniejsza łapa silnika,

    - lepsza podpórka PTU (Power Transfer Unit),

    - wydajniejszy Intercooler,

    - szerszy downpipe bez katalizatora,

    - strojenie na bezpieczne na tor 390/550 (*)

    - przejechanie minimum 8 rund w Bednarach.

     

    (*) przy tych gratach wyciąga się 420/650.

     

    To tyle. Tym, którzy dotrwali do końca serdeczne dzięki za lekturę. Następna recka po 50 000 km.

     

     

     

    • Super! 9
    • Dzięki! 1
    • Lajk 8
  8. 8 minut temu, Qóba napisał:

    Zdecydowałem się wrócić do moto na przyszły sezon, celuję w SM - któryś z KTM'ów. Najchętniej SMC 690, ale z uwagi na ceny, rozważę starsze roczniki (np. 660).

    Jeżeli ktoś z Was miałby do polecenia konkretny egzemplarz na sprzedaż to dajcie znać :) 

    Jak ma być taniej to nie SMC690, a SM690 lub lepiej wyposażony SMR690. Albo jeszcze taniej a dalej fajnie to DRZ400 zrobiona na SM.

     

    Na forum.supermoto.pl jest dział giełda i forumowicze wystawiają tam często zadbane i pewne egzemplarze.

     

    Tylko od razu uprzedzam supermoto to sprzęt na 50-100 km dziennie więc do funu, na miasto po gazetę pojechać, na tor, a nie przelotów i wygodnego jeżdżenia cały dzień

     

  9. To znowu ja :yahoo:

    W RSie tryb Drift Mode może funkcjonować w 2 podtrybach. 

     

    Z włączonym całkowicie lub lekko uśpionym ESP - to tryb dla niedzielnych kierowców. Jak robi się gorąco to taka osoba puszcza gaz - wtedy komp prostuje auto i automatycznie je ratuje. W tym trybie próba wyciągania auta gazem i kontrą kończy się jak na wyżej wklejonym filmiku, ewentualnie rybką.

     

    Z całkowicie wyłączonym ESP (10 sek trzeba przytrzymać przycisk) - wtedy jest tak jak powinno być, czyli np. tak:

     

    https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1691706044196627&id=227932120574034

     

     

  10. Niestety, ale to standard, że auta do testów są podrasowane, lepiej wyciszone itd. Oczywiście producenci o tym nie informują.

     

    W testówkach wyszedł problem z cieknącym PTU. Ford przez to wstrzymał premierę na rynku konsumenckim o parę tygodni.

  11. Carfit: wyluzuj gumkę w majtkach. W poście, na którego zareagowałem użyłeś zwrotu „padające dyfry”. Jakość i rzetelność Twoich informacji na temat RS jest na poziomie „Życia na gorąco”, czy „Super Expressu”.

     

    Zdjęcie, które zostało opublikowane powyżej pokazuje komunikat, który oznacza, że należy wymienić oliwę w Twinsterze. Ford oficjalnie podaje, że oliwa traci swoje właściwości i wymaga wymiany co około 800 km torowej jazdy.

     

    A co do przegrzewania się tylnego mechanizmu. Oczywiście, że jest zabezpieczony przed katowaniem, jak u większości nowych aut. Dużo przed krytycznymi parametrami jest rozłączany, aby klienci go nie zajeżdżali i mieli na niego gwarancję 150 000 / 7 lat.

     

    W porównaniu do kultowych napędów rozłącza za szybko, nie ma 2 zdań. Ale czy, aż tak szybko. Na wymagających próbach w Bednarach wytrzymuje cały OS. Na zielonym piekle rozłącza +/- w połowie drugiej kółka.

     

    Jeśli chodzi o chłodzenie to póki co jest mega problem, bo nie ma czujnika temp. w Twinsterze. Nawet jakby było tam -30 stopni to rozłączy, bo czyta temp. z przodu (PTU), ale nie tylko temp., ale jeszcze fulldziesiąt parametrów, które świadczą, że auto jest upalane. Mishimoto walczy nad rozwiązaniem tego problemu i utknęli nie na hardwarze (bo są w stanie efektywnie schłodzić Twinstera i PTU), ale na sofcie.

    • Lajk 2
  12. Dokładnie pozew miał być, ale nie będzie. Sama forma pozwu miała być na zasadzie - dajcie coś ekstra za te problemy, bo faktem jest, że z samą wymianą silnika nie ma problemu - wszystkim wymieniają.

     

    Wymiana trwa 1-1,5 miesiąca. Trochę bym z kolegą dyskutował odnośnie miejsca produkcji silników, bo z tego co ja wiem to UK.

  13. STIFF: moją motywacją nie było bronienie foki tylko sprostowanie nieprawdy. Po prostu nie wytrzymałem jak przeczytałem te „rewelacje”. Fakt, faktem z silnikiem są problemy, najpierw z konstrukcją bloku, później z uszczelkami - na szczęście Ford wymienia na gwarancji.

     

    MK2 też tam coś za uszami miał, np. seryjnie wybuchające kolektory dolotowe, ale fakt silnik pancerny.

     

    A tutaj link do tych wkurzonych właścicieli RS w Polsce, którzy odsprzedają auta:

     

     

  14. Carfit: no niech będzie jestem frustratem, którego wkurza jak ktoś posuwa publicznie takie farmazony i jeszcze w to brnie.

     

    A teraz pytanie - Czy ktoś uważa, że agresywnie jeżdżone auto i regularnie zabierane na tor (np Bednary) wytrzyma 7 lat bez usterek. No bez przesady, ale chyba nikt by się nie obraził jakby po 30 000 takiej jazdy dostał nowy silnik.

  15. Nie do końca. Ten wątek czytam prawie od 2 lat. Nawet kiedyś napisałem krótka recenzje po przejechaniu RSem mk3 10 000 km.

     

    Raczej tu nie pisze, tylko czytam, bo dużo fajnych rzeczy się tu pojawia. No ale, na .... (już się nie będę pastwił nad Carfitem, bo nie o to chodzi) reaguję.

  16. MDsuperstar: bzdury pisze Carfit więc reaguje. Nie wiedziałem, że prostowanie wyssanych plotek to trollowanie. 

     

    Kukson: dupowóz jak najbardziej. Auto, którym się bawi, łącznie z zabieraniem na tor - niemożliwe.

     

    Radekk: pomijając snsowność zabierania na wakacje takiego auta (mi na autostradzie pali 30 litrów - no nie umiem inaczej kurczę jeździć) to kiedyś klęknął mi Focus mk2 w Chorwacji na gwarancji. Przyjechała po nas taksówka / zawiozła na lotnisko / polecieliśmy do PL / pod lotniskiem czekała Taxi i zawiozła nas do domu. Później dostałem w PL auto zastępcze - wiec nie taki diabeł straszny jak się auto na gwarancji na wakacjach popsuje.

  17. Carfit: tak się składa, że jestem jedną z osób, która wsparła ten pozew. I śmiać mi się chce jak czytam jakie bzdury piszesz, że to osoby z 3 poważnymi usterkami. Dodatkowo pogrążasz się pisząc, że psuje się tylny dyfer.

     

    A odnośnie kont FB i memów - no cóż niektórzy kierownicy płaczą tygodniami bo mają odprysk na zderzaku, a co dopiero jakiś grubszy problem. A niektórzy zajebiście się cieszą, że (np. ja) po 30 000 dostają nowiutki silnik. Gwarancje mam na 7 lat - byłbym rad jakbym jeszcze pare razy dostał nowy silnik.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...