Skocz do zawartości

Daniel Janus

Użytkownik
  • Postów

    931
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi opublikowane przez Daniel Janus

  1. Płyn się "rozszerza" pod wpływem wysokiej temperatury i  "kurczy" jeśli stygnie, a zbiorniczek na chłodnicy jest buforem. Kiedy układ jest szczelny, to po ostygnięciu zasysa z plastikowego zbiorniczka, bo się zmniejsza objętość płynu w chłodnicy i silniku. Tak to chyba działa.

  2. Sam wymieniałem płyn i z odpowietrzeniem nie miałem problemu. Lałem płyn do chłodnicy przy odkręconym korku w zbiorniczku na silniku. Płyn lałem powoli, słychać było bulgotanie z układu chłodzenia. Kiedy poziom płynu w zbiorniczku na silniku był pod korek, zakręciłem. Dolałem do chłodnicy pod korek, zakręciłem (korek chłodnicy jest najwyższym punktem w układzie chłodzenia). Odpaliłem silnik. Kiedy temperatura na wskaźniku była na "normie" włączyłem ogrzewanie, żeby sprawdzić czy grzeje. Wyłączyłem silnik, zostawiłem na noc. Rano sprawdziłem czy zassało ze zbiorniczka na chłodnicy (zassało i to dużo) uzupełniłem na full. Cały proces zalewania trwał ok 2 godzin. Wolniutkim strumieniem, z przerwami tak by nie powstała poduszka powietrzna.

    Moja chłodnica rozszczelniła się dokładnie w tym samym miejscu co Twoja. Taka ich uroda. Kiedy będziesz miał swoją chłodnicę, sprawdź czy są tej samej grubości. Wolnossące chyba mają cieńsze.

    Co do UPG u mnie wyrzucało do zbiorniczka na chłodnicy, a górna gumowa rura była bardzo twarda. Zrobiłem samodzielnie test CO2 kupując tester, nie jest to skomplikowane. U mnie był pozytywny. Laweta i do New Sącz. Po naprawie zrobiłem 17 tys.km część w Grecji przy ok 40 st.C i na wskaźniku nie drgnęła ponad normę.

  3. Mój Forek to 2.5T AT i na ręcznej zmianie (sportshift) na śliskim, na śniegu, błocie zamiata  tyłem naprawdę zadowalająco. Najbardziej brakuje mi pomruczenia na światłach na wysprzęgleniu. Reszta OK. 

    Automat nie jest demonem prędkości zmiany biegów, ale jak się pozna jego możliwości to daje radę. Z awarii miałem UPG, rozszczelnioną chłodnicę, przepływomierz (dziś wymienienony).

     

  4. Godzinę temu, gorion napisał:

    1000zl to gruba przesada, poszukaj tutaj albo jeszcze lepiej na grupie FB. Sporo ludzi się tego pozbywa po upgradach audio i można znaleźć w pełni sprawne jednostki za 100-150zl. Choć jeśli nie masz nawigacji to można wymienić radio na zwykle, ale wtedy bez przeróbek traci się chyba sterowanie z kierownicy i subwoofer z tylu.

    Przez długi czas próbowałem znaleźć kogoś kto naprawi mojego Kenwooda

    subaru-gx806ef2

    KENWOOD-gx806ef2

    i jedyna firma która chciała to naprawić to Mikar. Samego lasera nikt się nie podjął wymienić, więc w grę wchodziła wymiana całego mechanizmu, a to wycenili na 1000zł. I tak się rozstałem z fabrycznym radiem.

    • Smutny 1
  5. U mnie był Kenwood 2DIN i padła w nim zmieniarka. Koszt naprawy (wymiany mechanizmu zmieniarki) to ok 1000zł co wydaje się kwotą absurdalną. Zdecydowałem się na włożenie Alpine CDE W235BT. Do kieszeni mieści się bez przeróbek, a kupując odpowiednie przejściówki udało się uruchomić sterowanie z kierownicy (nie działa tylko podgłaśnianie i głos pięknej Pani z navi  ale i tak jej nie słuchałem). Dźwięk jest nieporównywalnie lepszy nawet na seryjnych głośnikach, a cała muzyka zmieści się na pendrivie.

    A wygląda to tak:

    20170817_090641.jpg

    20170817_090658.jpg

    • Super! 1
  6. Dnia 13.08.2017 o 20:33, Zbyszek_ napisał:

    I wg. mnie decydując się na tą markę każdy powinien zdawać sobie sprawę z tego jakim problemem jest serwisowanie tego samochodu. Bo nawet ASO Gdansk mi odmówiło remontu o powiedzieli, żebym u nich kupił sobie nowe auto. Bo moje wg. nich jest stare - 11lat. Wiec skoro wg. ASO Subaru 11 lat to szczyt wytrzymałości samochodu i auto nadaje się na złom i trzeba kupić nowe - to naprawdę sprzedają tandetę. A z tego co mi ludzie odpisali w tym wątku i na priv. to w Polsce jest dosłownie kilku mechaników, którzy mają dobrą opinię i potrafią naprawić 11sto letnie subaru.

    A co ma powiedzieć gość, który kupił GC8 STI RA JDM w Niemczech nie widząc go i nie słysząc, a po zjechaniu z lawety okazuje się,  że panewki stukają? Nadaje lawetą samochód do warsztatu w Nowym Sączu, osobiście tam nie jedzie, kontakt tylko telefoniczny i po jakichś 2 tyg. laweta przyjeżdża pod dom, auto zjeżdża i gość (szwagier) cieszy się 17- letnią unikatową imprezą. Ja podobnie zrobiłem UPG w moim FXT (wszystko na telefon tylko odbiór osobisty) i cieszę jazdą.

    Moim zdaniem weź lawetę, nadaj auto i oszczędź trochę pieniędzy i nie zniechęcaj się. To naprawdę fajne auta.

     

     

  7. Mam takiego tylko z czarnym środkiem reszta to samo włącznie z przebiegiem. UPG robiłem w ubiegłym roku przy 173 tys. km. Zapytaj czy miał wymienianą chłodnicę wody, z tego co wiem i z doświadczenia wytrzymują ok 10 lat, kiedy miał wymieniane tylne amortyzatory i jak jest z pompą powietrza wtórnego i całym jej układem. Ja ze swojego auta jestem bardzo zadowolony. Polecam.

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...