Skocz do zawartości

ks

Użytkownik
  • Postów

    115
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ks

  1. Dyrekcjo...

     

    Ja to rozumiem (staram sie).

     

    Podejscie takie jednak generalizuje profil "petenta", przy okazji wywolujac irytacje potencjalnych klientow. I w moim przypadku ewidentnie to widac: udzielilem wystarczajacych informacji (specjalnie dojazd z zakopca, zainteresowany kupnem, itd), zeby potraktowac moja prosbe powaznie i moc odroznic ja od telefonu kogos kto mowi "za 10 minut moge byc... zerwe sie z biologii".

     

    "Straszenie" podwyzszaniem cen jakos mnie nie przekonuje: zrobcie tak a klientow bedzie mniej. Ktos kto nie ma swira na punkcie Subaru pojdzie sobie do wspomnianej toyoty, bmw czy audi i wyjedzie Celica, "3" lub TT.

     

    Dlaczego? Bo prowadzac samochod na wlasnym tylku moze pop prostu porownac z tym czym jezdzil poprzednio.

     

    Pozwalacie sie przejechac tylko komoc kogo znacie? A skad my sie mamy niby znac?!

     

    Kwestia kosztow dzialalnosci dealerskiej w postaci placenia stawek ubezpieczeniowych?? A moze klienci maja za to placic? Jest takie powiedzenie "no pain, no gain" - ja tez chcialbym zarabiac pieniadze nie ponoszac zadnego ryzyka... ale chyba malo jest takich profesji?

  2. Dyrekcjo...

     

    historia z ostatniego weekendu...

     

    akurat bylem na weekend w zakopanem i pomyslalem, ze wpadne w sobote do krakowa na jazde testowa STI (jako szczerze zainteresowany, potencjalny kupiec).

     

    PIATEK, 24 stycznia, godz. 14.00:

    dzwonie zeby sie umowic - mowie ze interesuje mnie jazda testowa nowym modelem STI; odbiera mlody czlowiek i informuje mnie ze owszem, taka jazda jest mozliwa ale tylko w charakterze pasazera bo "trudno jest sprawdzic umiejetnosci kierowcy i nie wiadomo czy sobie poradzi z samochodem" :shock: .... tutaj nogi sie pode mna ugiely, zimny pot wystapil na czolo a kolana zaczely drzec - zdalem sobie nagle sprawe z powagi sytuacji: alez ja jestem lekkomyslny! przeciez to STI! No nic..., zadzwonie za rok albo dwa, a w miedzyczasie pocwicze bardziej jazde moim 126p... no i jeszcze zbuduje w ogrodzie oltarzyk dla STI i bede sie do niego codziennie modlil.

     

    ... no ale nic, ugryzlem sie w jezyk i dalej ze "ok, to wpadne jutro i mnie ktos przewiezie"; tu nastepuje potwierdzenie z drugiej strony - koniec rozmowy.

     

    SOBOTA, 25 stycznia, godz. 10.30:

    na wszelki wypadek, przed wyjazdem z zakopca dzwonie do salonu zeby potwierdzic wizyte i jazde testowa i teraz jest fajnie:

     

    otoz telefon odbiera chyba inny mlody czlowiek niz poprzedniego dnia i okazuje sie ze:

     

    1. ten STI do jazd testowych pojechal do kielc na sjs... i jest to w ogole poprzedni model STI

    2. w salonie stoi nowy model ale "nim sie nie jezdzi, on tylko stoi"

    3. a tak w ogole to na temat jazd testowych trzeba sie indywidualnie umawiac z DYREKCJA

    4. suma sumarum - jazda testowa na ktora sie umawialem jest niemozliwa. :mrgreen:

     

    Drzenie nog ustalo, strach i suchosc w gardle rowniez minely - zastapilo je "zdziwienie" i wielki "zal" ze ominelo mnie 160km zakopianka tam i z powrotem...

     

    WIOCHA! :evil:

  3. w detroit pokazano (daimler-chrysler) motocykl - V10 Tomahawk. W zasadzie jest to troche blachy wokol silnika z Viper-a. Cena USD250k. I mozna go kupic - pod jednym warunkiem: trzeba podpisac oswiadczenie ze sie nim nie bedzie... jezdzic.

     

    Kilka szczegolow:

    silnik: 8.3 litra

    0-60: 2.5 sec (co akurat nie jest rewelacja bo moja kawa - podobno - ma 2.8sec. przy niewiele ponad 100bhp)

    Vmax (teoretyczna): 400mph, czyli "ponad szeset".

     

    acha... dostalem kilka wskazowek z australii od APS co do pieszczot STI... wkrotce sie podziele

  4. Evo ma racje.

     

    Poza tym:

     

    Nie ma sensu tworzyc wielkich teorii. Kazdy z nas/was lamie codziennie kodeks - z Vmax na czele. I kazdy z nas jak ma kawalek prostej albo kretej pustej drogi (i ochote) to zaczyna bawic sie jazda. A poniewaz w polsce nie ma tylu torow czy lotnisk to robimy to najczesciej na drogach publicznych... Tak wiec nie jakosciujmy wykroczen - czy 1/4 mile jest "gorsze" czy "lepsze" od 120km/h w zabudowanym...?

     

    Przede wszystkim trzeba uzywac mocno mozgownicy oraz dostosowywac styl jazdy do umiejetnosci...

  5. Dyskusja jest tutaj interesujaca, ale...

     

    Wydaje sie ze brak tutaj troche wiary w Forestera.

     

    Np. w Wielkiej Brytanii w rankingach (subiektywnych) prawdopodobnie najlepszego magazynu mot. "EVO" jeszcze kilka tygodni temu Forest turbo byl zdecydowanym liderem w swojej klasie.

     

    Wyprzedzajac m.in. X5, ML, R Rover, Lambo LM. W pewnym momencie przegrywal z X5 ale po wprowadzeniu nowej wersji wyszedl na czolo. Dopiero ok. miesiac temu ustapil Cayenne...

  6. sluchaj Waldemar,

    moje zdanie (podbudowane doswiadczeniem) jest nastepujace: jezeli myslisz o skorze na desce to mozesz chciec wziac pod uwage nastepujace kwestie:

     

    1. w samochodach o sredniej jakosci spasowania elementow tapicerki, deski, itd. wprowadzenie skory moze jeszcze zwiekszyc roznego rodzaju piski, stuki, skrzypienia itd.

    2. wartosci eksploatacyjne sa na pewno fajne ale uwazaj na jasna skore. Ja takowa wlasnie znam i ona sie po prostu brudzi, masz potem na desce odciski palcow, butow ...errr - pasazera, itd. szczegolnie jezeli swojego forestera intensywnie uzywasz.

    3. uwazaj na jakosc wykonawcy - moge sobie tylko wyobrazic jak moga draznic jakies nierownosci i bable w tak widocznym miejscu jak deska.

  7. no Dyrekcjo... jak to mowia "self-complacence will get you nowhere", a po polskieeemu parafrazujac "nie nalezy spoczywac na laurach". Zazdroszcze posiadaczowi F40 mozliwosci robienia takich porownan (ale czy na pewno nie chodzilo mu o F-16?). Ja mam akurat szczescie mozliwosci robienia takowych porownan z wyrobami pewnej stuttgardzkiej manufaktury (i nie zaczynajmy teraz nowego watku co lepsze), ktorej to wyroby tez nie maja charakteru pluszowej kanapy...

     

     

    Ad rem... uwazam ze plastiki na desce rozdzielczej moglyby byc troche lepsze. Moze nie takie twarde, moze bez tego plastikowego polysku? I stad to pytanie.

     

    ... jezeli nie ma zmian to trudno; i tak pewnie z przyjemnoscia dam sie skusic... 8)

  8. czasem po cichutku, powolutku, bardzo rzadko i tylko w nocy jak nikogo nie ma na ulicy :roll: kilka fajnych miejsc w warszawie:

     

    1. oczywiscie karowa, ...i jakos tak wole pod gorke

    2. zakret w prawo z marszalkowkiej w jerozolimskie przy rotundzie

    3. zjazd z rodka babki w strone zoliborza (jadac od centrum)

  9. No i fajno.

     

    Likewise. Jezeli w przyszlosci bedziemy bardziej precyzyjni w konstruowaniu swoich tez - na pewno dogadamy sie znacznie szybciej.

     

    Tak wiec ja postaram sie byc bardziej zdyscyplinowany lingwistycznie ("sprawnosc" alias "moc") i nie jezdzic na kacu na rowerze. Ty natomiast postaraj sie nie zachecac do polemik z teza ze jak tarcie = 0 to => moc = +limes (bo to nie tak) i nie koncentruj sie na drobiazgach a arczej meritum. :D

     

    Ksiazeczka - naklad sie juz wyczerpal ale mozna jeszcze ja podobno zlapac w co lepszych poradniach.

     

    co do strzelania - ponownie byles nie precyzyjny i juz bieglem po kopie "matrixa" zeby przypomniec sobie uniki... uff

  10. oj Korsarz,

     

    ty sie tak nie burz i nie udowadniajmy sobie bzdur na sile.

    Ty napisales, ze

    Ergo: silnik o mniejszym tarciu wewnętrznym ma wyższą moc.

    Przykładem ekstremalnie wysokiego tarcia wewnętrznego jest przypadek silnika zatartego - ten naprawdę nie ma już wogóle mocy

     

    czyli kazdy srednio utalentowany gosc wykoncypuje z powyzszej tezy ze skoro:

    tarcie max => moc zero (silnik zatarty)

    to na pewno istnieje jakas odwrotna zaleznosc.

     

    i slusznie, tylko jezeli masz takie zamilowanie do scislosci to w swojej tezie "ergo" mogles dodac cos o warunkach granicznych.

     

    W przeciwnym razie jestes nieprecyzyjny i co mlodsi uczestnicy forum, ktorzy nie dorastaja Ci nawet do piet z mechaniki, mogliby pomyslec ze jak nawsadzaja ojcu do silnika wazeliny w celu wyeliminowania tarcia to moc seicento ojca osiagnie +. A to jest nieprawda.

     

    Co do def. sprawnosci - w zasadzie "no comments" - nie lap mnie za slowka, skoro i jak tak nie czynie. Doskonale sie orientujesz (jak i na pewno intuicyjnie kazdy z uczestnikow forum) ze mowilem o mocy jako funkcji tarcia

     

    Co do reszty twojej wypowiedzi to sie juz powtarzasz z ta pompa, alternatorem, lodowka ... i nikt nie kwestionowal twoich racji.

     

    A co do zakupow literatury i strzelaniu to proponuje zamiast "fantasy" kup sobie "yoga misia yogi" - narobisz mniej szkod sobie i innym

     

    pozdrawiam, wiecej luzu Luzaku

  11. funt*stopa... to imperialna jednostka stosowana w mechanice - w anglii, USA i australii tych jednostek uzywa sie do okreslania momentu. Poza tym jednostka ta funkcjonuje w miedzynarodowym zargonie inzynieryjnym. To oczywiscie nic wielkiego nie oznacza poza tym, ze mozna sobie latwo przeliczyc lb*ft na N*m...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...