Skocz do zawartości

gentile

Użytkownik
  • Postów

    128
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez gentile

  1. Witam, jak w tytule. Do bogatej palety róznych odgłosów emitowanych przez samochód dołaczył kolejny. Dżwięk pojawia sie w momencie naciskania gazu, jest szczególnie wyraźnie słyszalny na 3, 4 biegu kiedy dodaje gazu na stosunkowo niskich obrotach(wieksze wibracje?) Po wejsciu na wyższe jest już słabiej słyszalny i zanika. Rodzaj brzeczenia, jakby jakiś drucik wpadał w wibracje. Na poczatku myslałem,ze jakiś motorower mnie wyprzedza :) ale rozejrzałem się i nic, odgłos ściśle skorelowany z naciskaniem gazu. Nigdy wczesniej nic podobnego nie słyszałem. Czy to może być cos poważnego? Można z tym jeździć czy poczekać do przegladu(9 maja) i go profilaktyczne nie ruszać?. No i na co im zwrócić uwagę na tym przegladzie?

    Z góry dzieki za porady

     

    P.S.

    Wracałem akurat z wiochy gdzie pokonałem kilka kilometrów po takiej charakterystycznej gruntowej tarce, (rowki na całej długosci drogi, prostopadle do kierunku jazdy) wiec wszystko waucie wpadało w rezonans.

  2. gentile,

    może bez wycieczek?

    Jak masz problem z Agorą to leć na salon24.pl i tam wylewaj swe żale. Temat jest tylko o "dziennikarstwie" J.Balkana i tego się trzymajmy.

     

    Mamy wiosnę, sezon na wycieczki otwarty. To nie ja mam problem z Agorą, tylko Agora ze swoją "cnotą" oszczednego gospodarowania prawdą. Tego rodzaju "dziennikarstwo" w Agorze to standard. Czyżby uczulenie na temat? Ale chyba taktownie wstrzymasz sie od postulatu santo subito?

     

    PS.

    Na Agorafobie się nie uskarżam

  3. Jak w tytule. Wczoraj miałem okazję słuchać magazynu motoryzacyjnego w agorowym radiu Tok-FM.

    W roli ekspertów Jacek Balkan I Sławomir Paluszewski. Panowie recenzowali nową Impreze, tzn zamierzali. Temat zboczył na kwestię natury ogólniejszej, demitologizacji marki jako takiej. Otóż, zdaniem ekspertów, zwłaszcza Jacka Balkana, w Polsce szerzy sie niczym nieuzasadniony kult i mit marki Subaru. Nie mający, ich zdaniem, żadnego uzasadnienia w realnych walorach tych samochodów. Przeciwnie, Subaru jedzie na micie rajdowych Imprez a cywilne samochody tej marki dostępne w salonach to tandeta i taniocha. Ten kult podobno jest specyficznie polskim zjawiskiem i w takich Stanach Subaru plasuje sie, w optyce klientów, na poziomie aut koreańskich. Do Mitsubishi, Nissana czy Mazdy ma daleko(w sensie prestizu).

    Czy ktoś mógłby te rewelacje skomentować?

  4. Forester 2.0 168km pali średnio 10,6 l/100km 60/40 trasa/miasto. I to przy jeździe o kropelce i wyprzedzaniu zredukowanym do minimum. Nie wiem jak można zejsć niżej, chyba jadąc ciągle z górki z pustym bagażnikiem, bez koła zapasowego i pasażerów. Magików którzy potrafią proszę o wskazówki. W tej sytuacji- przy ok 2 litrach różnicy w spalaniu- lepiej wziać turbo. Wolny ssak jest jest w miarę żwawy na niskich biegach, na trasie trzeba redukować, żeby np- w czasie wyprzedzania- nie zobaczyć we wstecznym lusterku VW transportera TDI siedzącego na ogonie.

  5. Prędkościomierz przekłamuje prędkości o 10% a więc siłą rzeczy licznik wykazuje więcej przejechanych kilometrów a faktycznie przejeżdzamy o 10% mniej.

    Czyli na 1km to 100m różnicy - ja nie zauważyłem takiej rozbieżności we wskazaniach przebiegu - i piszę tu o trasach rzędu 1000km i więcej, gdzie różnica (pomiędzy mapami a wskazaniem) powinna być spora, tymczasem nie ma jej wcale. Może problem dotyczy jakichś starych zegarów całkowicie mechanicznych?

     

    A wracając do tematu, Kraków - Warszawa - Kraków (przez Kazimierzę Wielką), 687km na jednym tankowaniu, średnie spalanie ciut poniżej 8,2l/100km. Do Warszawy tempo normalne tak jak trasa pozwala, czasem wyprzedzanie (redukcja na trzy i but w podłogę), z powrotem już spokojniej bo zmęczony człowiek po całym dniu.

     

    GPS- 129km/h, licznik- 140 km/h

    Podejrzewam, że świadomy zabieg producenta żeby zbytnio nie straszyć spalaniem :?

  6. A teraz dodajcie do tych wartości jakieś średnio ok litra z hakiem. Prędkościomierz przekłamuje prędkości o 10% a więc siłą rzeczy licznik wykazuje więcej przejechanych kilometrów a faktycznie przejeżdzamy o 10% mniej.

    Niech mnie ktoś wyprowadzi z błędu (?). U mnie zasieg do rezerwy to ok 500km, styl -celowo- wybitnie emerycki 50/50 trasa/miasto

  7. Wracając do tematu głównego, szarpnałem sie na Michelin Energy Saver i muszę powiedzieć że różnica na plus w stosunku do seryjnych Geolandarów jest znacząca. Zwłaszcza komfort jazdy i wybieranie poprzecznych nierównosci którego praktycznie wczesniej nie było :evil: . Teraz jest o niebo lepiej a przy tym opony świetnie trzymają w zakrętach i są ciche.

    Mogę z czystym sumieniem(nieużywane :twisted: ) polecić

  8. To trzeszczą, skrzypią plastiki. Ale czemu nagle zaczeły skoro wczesniej tego nie było. Dosłownie cała gablota steka i jęczy , nawet przy wchodzeniu w zakręty. Nawet w starym fiaciorze 125 takiego badziewia nie było. Te skośnookie ludziki mają chyba zaweżone pole widzenia i stąd niedoróby.

  9. Jak w temacie. Dźwięki pojawiły sie po wiosennym wzroscie temperatury. W sezonie zimowym nic nie słyszałem. Postękują sobie to prawe to lewe, to tył, to przód. Głównie przy przyspieszaniu, hamowaniu. Zaczyna mnie to wnerwiać. Czymś się to likwiduje, wygłusza?

  10. Miałem dzisiaj dren portfela czyli przeglad roczny. Ogólnie ok ale zamieszczono mi niewinną adnotację na odwrocie jak w temacie:

    "delikatny wyciek lewego tylnego amortyzatora". Czy to znaczy ze niebawem padnie? Już wczesniej widziałem malutki zaciek, wygląda na dość stary i "nieaktywny". Tzn nie widzę zeby sie odnawiał czy powiększał...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...