Skocz do zawartości

xemir

Użytkownik
  • Postów

    250
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez xemir

  1. W użyciu od lipca 2017, mam przejechane dopiero ~23k

     

    Podobnie jak Rafik - poszła szyba od kamienia, wymiana z AC -5kPln. Z tego co mi wiadomo 3rd party kosztuje 1/5 tego. Kluczową sprawą jest jednak klej i późniejsza gwarancja.

    Przeglądy miałem dwa - pierwszy 1159 drugi 1391

     

    Mialem jeszcze robiony bok oraz tyl (dwie Panie w przeciagu roku zaatakowaly nam samochod). Zrobione z OC sprawcy, ceny blacharki i czesci akceptowalne. 

    Najdrozsze bylo lakierowanie i felga - musialbym spojrzec w faktury.

     

     

  2. 32 minuty temu, Jacky X napisał:

     

    Taka refleksja mnie naszła po tym wyścigu , jeszcze trochę a pojawi się nowe określenie - zająć w wyścigu miejsce Kubicy (tak jak było kiedyś z definicją czasu - 1 Gołota).

    Ciekawe kiedy buki zaczną przyjmować zakłady czy RK nie będzie ostatni.

     

  3. 54 minuty temu, Nonie napisał:

     

    Sęk w tym, że jak napisał Skwaro pojęcie "konkurencji" jest mylące. I vice versa - Subaru nie jest dla nikogo konkurencją. Nie w Polsce. Skoro i tak sprzedają wszystko co dostają to nikomu się nie chce - sprzedawcy wiedzą, że i tak wyżej d..py nie podskoczą więc po co gonić klientów.  I tak będą przez kilka miesięcy siedzieć bezczynnie do następnej dostawy.  Jeśli kupujący się waha, chciałby porównać, kupić lepsze auto albo dać się namówić, przekonać to o wizycie w Subaru szybko zapomni.  Subaru, co widać z wypowiedzi, kupi ten, który chce Subaru "bo tak".

     

    Dla mnie, który próbował i śledzi od miesiąca lub dwóch zjawisko zwane "Subaru w Polsce", jest to coś w rodzaju hobby.  Dla wszystkich w tym uczestniczących - od importera do konsumenta. Próbowałem i się nie udało bo to hobbystyczne koło stawia wyraźny opór nowym zainteresowanym. To jest to co napisał Spawalniczy - trzeba prosić, umawiać, jechać 100 km i znosić znaczące drapanie się w głowę i westchnienia gdy chcemy zrobić próbnie większe koło. Ale może to tylko moje kompleksy.

     

     

    A to ciekawe co piszecie, bo w moim przypadku Subaru było jedynym salonem, w którym po wejściu zostałem miło przyjęty i od razu zaproponowano mi jazdę - praktycznie z miejsca. Najpierw Forester, później 2x Levorg (w tym godzinna jazda po A + S + pozostale drogi z ES). 

    Volvo - byłem 3x, nawet zrobiłem kalkulację na V60. Próba 1- nikt nie zainteresował (pooglądałem sobie), 2- posiedziałem chwilę ze sprzedawcą, zrobił mi kalkulację, ale wyraźnie chciał mnie spławić. 3- przyjechałem z Żoną, nikt nie znalazł dla nas czasu. A jak zapytałem  o jazdę próbną, to również zostałem spławiony, że jest na jeździe i nie mają i żebym się umawiał za kilka dni na 12:48. Odniosłem wrażenie, że nie są zainteresowani klientem, który chce wydać jakieś marne 120-140k Pln.

    Byłem jeszcze raz w innym salonie Volvo w KrK ale mnie totalnie zlali - gorzej było tylko w Seat-ie.

    Podsumowując dostępność jazdy testowej oraz zainteresowanie klientem:

    1. Subaru

    2. Skoda (nie kupilem, bo Zona byla juz zdecydowana i nie chciala juz wiecej zadnych jazd)

    3. Peugot 

    4. Toyota (ale nie każdy salon)

    5. Ford

    6. Mazda

    7. Opel

    8. VW

    9. Hyundai

    10. Kia

    11. Volvo

    ....

    999. Seat 

     

     

  4. 10 godzin temu, Tichy napisał:

    Nie dziw się - to w końcu Maczetów (znaczy chciałem powiedzieć Kraków ;) ) Pewnie były przekonane, że "ta pani" zaraz na pewno wyjmie typowy krakowski przyrząd perswazji i poszlachtuje karoserię, potnie opony i na koniec utnie rurę wydechową (a co, czemu by nie) :biglol:

     

    Śmiej się, śmiej - z rok temu graliśmy jak zwykle na Borku,  wychodzimy z kolegami po meczu i co widzimy - kilku dzieciaków (najstarszy miał może z 13-14 lat) i jeden nich niósł maczetę.

     

  5. 30 minut temu, Aga napisał:

    Powinna była zaniechać wykonanie manewru wyprzedzania ;)

    Kontynuowała wyprzedzanie, myśląc że tamten widząc ją zatrzyma się lub zwolni i da szansę dokończenia manewru."

     

     

    Mam nadzieję, że nigdy nie spotkam tej Pani na drodze - decyzja tej Pani o kontynuowaniu wyprzedzania była skrajną głupotą. 

    Gdyby zamiast samochodu osobowego wyjechał samochód ciężarowy, ciągnik albo kombajn to też by ta Pani myślała, że ustąpią jej miejsca, bo Ona wyprzedza ?

     

    Nie wiem co trzeba zrobić, żeby ludzie zdali sobie sprawę z tego, że poruszając się 1-2 tonami stali/aluminium/plastiku/itd już przy prędkości 30 km/h mogą pozbawić kogoś życia.

     

  6. W dniu 6.04.2019 o 12:14, Tichy napisał:

    Może nie zawsze "źle", ja bym powiedział, że mniej przewidywalnie, bardziej kuriozalnie ;) 

     

    Sytuacja z KRK, około 2-3 lata temu. Miejsce KRK, skrzyżowanie Kobierzyńska/Kapelanka (od strony Rydlówki). 

    Ci co jeżdżą tamtędy wiedzą, że jest tam sygnalizacja wzbudzana i trzeba dojechać do sygnalizatora, co zresztą jest opisane na tabliczce:

    image.thumb.png.47351a007607548572b003c213d7c30a.png

     

    Dwie Panie w samochodzie stanęły za daleko i niestety nie dostaliśmy zielonego, trąbienie i mruganie światłami nic nie pomogło.

    Moja Żona postanowiła wyjść z samochodu i im powiedzieć, że mają dojechać do linii zatrzymania. 

    Wyszła z samochodu, podchodzi powoli z prawej strony (od strony pasażera), puka do do szyby i zaczyna im wszystko tłumaczyć, pokazując na tabliczkę i sygnalizator.

    Reakcja Pań - ruszyły z piskiem na czerwonym, nie patrząc na pieszych, rowerzystów, samochody  i tramwaje. Cudem nikt nie jechał i nie doszło do tragedii.

    Gdyby jechał tramwaj, to raczej (biorąc pod uwagę prędkość z jaką tu przejeżdża) nie miałyby szans.

    Moja żona wróciła w szoku i do dziś nie jest w stanie wyjaśnić zachowania Pani kierującej samochodem

  7. 21 minut temu, antikos napisał:

    A ja wam powiem, że od pewnego czasu spotykam się z coraz większa agresją na drodze. Fakt faktem mam to w nosie, i jak w życiu rodzinnym i zawodwym jestem człowiekiem nerwowym to za kierownicą ciężko mnie wyprowadzić z równowagi. Chyba już dawno sobie uświadomiłem że nie warto, bo masa kierowców to jednak zwyczajne osły. Nigdy nie trąbie, puszczam, przepuszczam. Jak jadę z dziećmi to już jestem totalny emeryt. Zawsze najbardziej chce mi się śmiać z kobiet za kierownicą - tak tak drogie Panie. Jeśli ktoś nie chce mnie przepuścić, wpuścić, to w 98% to jest kobieta z zaciśniętymi zębami.

     

    Mam wraz z Żoną dokładnie te same obserwacje - zeszły tydzień, wszystkie nieprzyjemne sytuacje które mieliśmy (ja i Żona) były autorstwem kobiet.

    Do dziś z Żoną pamiętamy Panią , która na rondzie pod Oświęcimiem dojechała celowo do poprzedzającego samochodu, uniemożliwiając nam przejazd na wprost, ostentacyjnie odwracając głowę.

    Był korek w przeciwnym kierunku, a Pani nie chcąc zapewne aby ktoś na rondzie "wcisnął" się przed nią, skutecznie zablokowała przejazd przez rondo na 2-3 minuty.

    Najbardziej nieprzewidywalne są jednak panie rozmawiające przez komórkę w SUV-ach - rozjadą Cię na pasach (zielona strzałka oznacza dla nich zielony kolor) i nawet tego nie zauważą - już kilka razy musiałem powstrzymać się od wejścia, mimo zielonego. 

  8. 14 godzin temu, Eryk napisał:

    Tak, ale ta agresja na drogach to chyba wszedzie taka sama... wiem ze miejscami jest wiecej tej agresji a miejscami mniej ale jest...

     

    Sorry, ale nie mogę się z tym zgodzić. 

    W USA jeżdżąc przez w sumie 3 miesiące na przestrzeni kilku lat po kilku stanach nie spotkałem się ANI razu z agresją drogową - oczywiście, wiem że ona tam występuję, ale z moich doświadczeń to jest margines.

    Z Amerykanami mam do czynienia od 15 lat - w zeszłym roku mnie pytali, czy dalej u nas jest jak kiedyś, że ludzie wyprzedzają na 3giego.

    Jak kiedyś jadąc z nimi w okolicy Chicago szybko włączyłem się do ruchu, ale tak, że kierowca nie musiał nawet zwalniać, to mi powiedzieli, że mu zajechałem drogę.

    To samo w krajach skandynawskich (Islandia, Dania, Norwegia) - zero agresji drogowej.

    W krajach arabskich (Oman, ZEA) agresja to było tylko zatrzymanie i opieprzanie za coś, za coś u nas najwyżej byś kogoś strąbił. Zresztą, sami arabowie jak z nimi rozmawiałem, to powiedzieli, że podczas swojego pobytu w Rosji, bali się sami jeździć.

     

     

     

  9. 42 minuty temu, skwaro napisał:

    Ja mógłbym codziennie wrzucać tutaj całą listę chamskich zachowań. Przykład z dziś rano z drogi do pracy:

     

     

    Wczoraj w Krakowie dokładnie to samo - im większe korki tym gorzej. Największą patologią jest wjeżdżanie na skrzyżowanie, mimo że nie ma szans go opuścić, co doprowadza do totalnego paraliżu. 

    Zero szans na włączenie się z Bułhaka na Monte Cassino (skrajnie lewy pas), bo jadący od strony Monte-Cassino w kierunku ronda kompletnie blokują wjazd.

    Tam jest to notoryczne, blokują autobusy - dziwię się, że Policja nic z tym nie robi.

    Dalej na ATW to samo - autobus KM wrąbał się za sygnalizator i zatarasował na moście Dębnickim przejście, co spowodowało, że piesi nie mieli jak przejść, potem przechodzili na czerwonym i samochody na zielonym nie mogły ruszyć.

     

    7 minut temu, mz56 napisał:

    OC to powinien być obowiązek. A z innej beczki ! Dlaczego, mając chyba ze dwanaście lat, musiałem zrobić kartę rowerową ? Znajomość przepisów, egzamin z jazdy na rowerze ?

     

    Inne czasy - ja też miałem egzamin praktyczny i teoretyczny, 

    Za jazdę bez światła, albo po chodniku Milicja/Policja spuszczała powietrze z kół, albo szły pisma do szkoły.

    Na początku lat 90-tych, dostanie lamp na baterie było dużym wyzwaniem - więc jazda szosówką po zmroku raczej odpadała.

     

     

  10. 16 godzin temu, Tichy napisał:

    W Krakowie tego nawalili też i... jest to jedna z największych głupot w ruchu drogowym, jakie stworzono. NIGDY w życiu nie przyszło by mi do głowy, żeby ulice oficjalnie jednokierunkowe spaprać tak, że jednak może ktoś stamtąd wyjechać.

    Cyt. "Kontrapas jest bardzo popularnym w wielu krajach rozwiązaniem. W Holandii i Danii trudno znaleźć jednokierunkową ulicę, którą nie da się jechać rowerem pod prąd. Kontrapasy spotkamy także w Wielkiej Brytanii, Francji i w zasadzie wszystkich krajach zachodnich. W Polsce pasy do ruchu pod prąd dla rowerów znajdziemy w Gdańsku, Poznaniu, Krakowie, Szczecinie, Warszawie, Wrocławiu i kilku innych miastach.
    Więcej: http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105126,9017621,Kontrapas___wszystko_co_warto_o_nim_wiedziec.html"

     

    Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, ze kontrapas w ogóle jest głupotą - uważam, że jest to bardzo sprytne rozwiązanie. Problemy z kontrpasami w Krakowie (i ogólnie w Polsce) widzę dwa: 

    1) tworzenie ich w miejscach (lub w sposób) taki, że powodują zagrożenie na kierowców i (głównie) rowerzystów.

    2) ogólna kultura poruszania się po drogach (kierowców, pieszych, motocyklistów i rowerzystów)

     

    Przyklad 1 skrzyżowanie Łobzowskiej i Biskupiej - bardzo słaba widoczność przez zaparkowane samochody, wystarczy, że rowerzysta będzie jechał 30km/h i zero szans na reakcję:

    image.png.dfb9527fab54db4ffca8b019382a6293.png

     

    Przykład 2: Zarzecze - jest tam bardzo wąsko, czasem samochody parkują również na chodniku, wyminięcie z samochodem jadącym z przeciwka jest dość ryzykowne i zmusza rowerzystę oraz kierowcą do znacznego zwolnienia.

     

    image.png.70f168f8f9701415025cb4cf79035b2e.png

     

    Są jednak miejsca, gdzie jezdnia jest szeroka, ale kierowca który parkuje, może nie spodziewać się rowerzysty - przykład 3 (Radosna):

    image.thumb.png.a4137152c5a96445198182ea1d0860a0.png

     

    Generalnie, nie jestem przeciwny kontrapasom - w wielu miejscach (zwłaszcza w centrum) jest to czasem jedyne rozwiązanie, aby upłynnić ruch rowerowy (ruch samochodowy raczej nie jest w ścisłym centrum pożądany).

    W Krk nie spotkałem chyba żadnego kotrapasu, po którym mógłbym się poruszać równie spokojnie jak po wydzielonym DDR - zawsze jadę powoli, zawsze uważam na kierowców i staram się upewnić, że mnie widzą i że mijamy się w bezpiecznej odległości.

     

    Niestety, tutaj dochodzimy do drugiego problemu, o którym wspominaliście - smutne obserwacje pokazują, że rowerzyści często jeżdżą tak, jakby nie obowiązywały ich ŻADNE przepisy. 

    Czasem mam wrażenie, że widziałem już wszystko, po czym kolejny mnie zaskakuje. 

    Z drugiej strony, na usprawiedliwienie powiem, że nowo budowane CPRy i DDRy są robione tak, że zachęcają do łamania przepisów. 

    Przykład nowo wybudowanej i wyremontowanej CPR/DDR wzdłuż Nowohuckiej - szkoda tego nawet komentować. 

     

     

     

     

  11. W dniu 29.03.2019 o 10:01, TOMA52 napisał:

     

    Właśnie próbuję odbudować trochę tą gęstość, ale jak się nie uda to eksploatacja z takim akumulatorem to trochę ryzyko ... Czy - z Waszych doświadczeń - w ASO jest szansa na wymianę na gwarancji na podstawie wyniku testu z testera - czy muszę gdzieś stanąć "w polu", żeby potwierdzili niesprawność?

     

     

    W moim przypadku - padł nagle w garażu, próbowałem naładować, ale napięcie było tak niskie, że ładowarka nie była w stanie nawet wystartować. 

    Odpaliłem z klem, pojechałem do ASO, najpierw orzekli że rozładowałem tylną lampką (mało prawdopodobne, gdyż po przyjściu do garażu nic się w samochodzie nie świeciło), po kontakcie z centralą wymienili na nowy.

     

  12. 10 godzin temu, Meteor napisał:

    Co do pikania przy BLIS, hmmm moze byc przydatne ale nie przesadzajmy - ja uważam za zbedne. Zmieniając pas i tak patrze w lusterko i i zapaloną lampke widzę bardzo wyraźnie. Widać ją nawet kątem oka jak się patrzy na wprost. Gorzej jest w mieście, gdzie ta lampka mruga ciągle i się człowiek uodparnia ;) Szlag by mnie jednak trafił gdyby do tego mrugania doszedł jeszcze dźwięk. Skutek by był taki, że pewnie większość wyłączałaby całkiem ten system wspomagania i byłby on całkowicie nieużyteczny.

     

    Sygnał dzwiękowy pomógł mi dwukrotnie - raz na trzypasmowej drodze, przy dużym ruchu chciałem zmienić pas, spojrzałem szybko w lusterko i nikogo tam nie widziałem, zacząłem zmieniać pas, dostałem sygnał, zweryfikowałem i wówczas zobaczyłem samochód. 

    Tak jak napisałeś - w dużym mieście, przy dużym ruchu, lampka miga non-stop i nie zwracam na nią większej uwagi.

    ES mi czasem "wariuje" na zakrętach - szczególnie mylą go tablice prowadzące U-3. 

    Najbardziej przydatny jest monitoring ruchu poprzecznego, kamera i aktywny tempomat.

    • Lajk 1
  13. 2 godziny temu, Jaca68 napisał:

    W Skodzie w kapeluszu.

    W cylindrze to takim:

     

    rolls.jpg

     

     

    Ten to nie, do tego potrzebny Ci złoty łańcuch o wadze min, 1kg

     

    Jak nosisz cylinder i potrzebujesz wjechać w teren to raczej ten:

    Znalezione obrazy dla zapytania car for a top hat

  14. Wczorajsza trasa Wadowice -> Kraków, +17, 2+1 na pokładzie, klima ON (21), wiatr w plecy, płynna jazda z dopuszczalną prędkością (szybciej nie było sensu ze względu na ruch).

    Średnie spalania z kompa: 5.7l/100 km

     

     

  15. 46 minut temu, anakinsky napisał:

    1.6 GT-S okazuje się być dobrą inwestycją... 

    To przykre, że Subaru przestaje mieć cokolwiek ciekawego w ofercie na Europę. Dla porównania, w Kanadzie, samych modeli WRX jest w ofercie aż 6 wariantów:

     

     

     

    Znalazłem w sieci jakiś test 2.0 GT-S, który miał kierownicę po lewej stronie - Okazało się, że to na Filipinach.

    Szybki search przez cennik:

    https://www.subaru.asia/ph/assets/buying/pricelist.pdf

    image.png.e4471ccb611584dfacfaa5b788178472.png

     

    Cena za 2.0 GT-S C to na nasze 145368.28 Pln czyli całkiem całkiem .

    To co mnie najbardziej zaskoczyło to różnica w cenie między 1.6 a 2.0 - zaledwie 8 000 Pln.

    Gdyby faktycznie w PL GT-S z 2.0 byłby sprzedawany w takiej cenie, to IMHO 2.0 sprzedawałby się znacznie lepiej niż 1.6 - wielka szkoda, że 2.0 nie trafił EU (choć w NZ po nim jadą i piszą, że Skoda RS jednak dużo lepsza).

     

    Niestety, nie mają go dostępnego na Płw Arabskim, ale to w sumie nie dziwne, bo tam nie spotkałem kombi, tylko sedany.

    Gdyby kogoś to interesowało, to można tam dalej spokojnie kupić WRX STI 2019

     

    [EDIT] Dopiero teraz zwróciłem uwagę, że coś jest nie tak w cenniku, bo zarówno 1.6 jak i 2.0 mają podaną taką samą moc.
    Na tej stronie https://www.carguide.ph/2018/09/subaru-philippines-to-debut-levorg-20.html piszą, że to jednak 2.0 z WRXa

    gets the same mill as the WRX and this means having 265 horsepower and 350 Nm of torque to play with

     

  16. 3 minuty temu, hak64 napisał:

    A może zanim człowiek wypowie się w danej kwestii, warto zastanowić się, czy taki autorytet ma wystarczająco dużo czasu, by w kilkuminutowym filmiku przedstawić wszystkie możliwe warianty zaistniałej sytuacji. Zawsze mogą się wydarzyć okoliczności nieprzewidziane w przepisach, inny użytkownik drogi zachowa się irracjonalnie, lub też nieprzewidziana awaria pojazdu spowoduje, lub wręcz wymusi wykonanie takiego, czy innego manewru. Oceniając kogoś należy wziąć pod uwagę takie właśnie kwestie. 

     

    Jest to chyba oczywiste, że w kilkuminutowym filmie nie da się przedstawić wszystkich zaistniałych sytuacji, ale cel tych filmów (IMHO) zdaniem jest inny - zwrócenie uwagi i edukacja. 

    Problem leży jednak gdzieś głębiej. Kiedyś się nad tym zastanawiałem i doszedłem do wniosku, że przyczyną wielu problemów jest nasza (Polaków) natura.
    To ona powoduje, że w Polsce prawo jest zagmatwane i wciąż łatane. Jak już się tych łat nazbiera zbyt dużo, to na szybko uchwala się coś nowego, co potem okazuję się bublem i trzeba od nowa łatać - przykład pierwszy z brzegu , ostatnia ustawa o elektroujemności, wprowadzenie SCT na Kazimierzu, awantura podczas sesji rady i wprowadzenie absurdalnych zmian.

    Proszę tylko zerknąć na naszą wizytówkę:60px-Znak_D-39._Ograniczenia_pr%C4%99dko

    i porównać to z:

    AUT: 60px-Hinweiszeichen_22.svg.png

    DE: 60px-Zeichen_393_b_-_Informationstafel_a

    SUI: 60px-CH-Hinweissignal-Anzeige_der_allgem

     

    Nic nie jest robione w sposób przemyślany, przez co mamy później chaos. Budujemy bloki w miastach - hurra. Wydajemy pozwolenia jeden za drugim. Po chwili okazuje się, że nie ma jak dojechać do osiedla. Szybko budujmy drogę, od razu 4 pasy. Hurra, jest droga, ale ale, teraz nie ma szkół, szpitali, urzędów. Ludzie muszą wszędzie jeździć samochodami, to teraz mamy korki. Trzeba ludzi zmusić do rezygnacji z samochodów, wprowadźmy ograniczenia na tej 4-pasmowej drodze, zmniejszmy jej przepustowość, wprowadźmy strefy parkowania. Ludzie przesiadają się na rowery - ale nie ma ścieżek rowerowych, to trzeba je zbudować. Budujemy teraz wszędzie ścieżki. Ograniczmy wjazd do miast, ale ludzie nie mają gdzie parkować. Zbudujmy P+R, ale nie mają się jak dostać z tych P+R do centrum, to zbudujmy je prawie w centrum, itd. itp.

    Ostatnio oglądałem wiaty rowerowy na nowym Campusie UJ - nie ma dwóch identycznych!. Każda jest inna - a naliczyłem ich chyba z kilkanaście.

     

     

    • Lajk 3
  17. 13 minut temu, Tichy napisał:

    Hmmm, jak na razie w 3 sprawach (na pewnie z tysiąc różnych) z nim się nie zgadzam - i pisałem w tej sprawie kilkukrotnie do "Jedź bezpiecznie", była nawet mailowa wymiana argumentów. Muszę uczciwie przyznać, że p.Marka nie da się przekonać do zmiany zdania - nawet gdy w przypadku pewnej kolizji zapadł WYROK SĄDU inny niż to, co on podawał w programie, to jeszcze to skomentował w programie tak, że de facto skrytykował sąd za zły werdykt :)  Chodziło o dyskusję, który pas zanika, gdy z 2 nieoznaczonych robi się jeden, mniejsza z tym. Ale kilka razy zacytowali moje maile w programie i wyjaśnili niejednoznaczne sytuacje, a nawet kilka moich filmów puścili, więc całkiem widzów nie olewają ;)

     

    Pisząc, że nie jest "żadnym autorytetem" mam na myśli to, że nie ważne co powie - prawie nigdy nie ma racji (chyba że, jego racja == ich racja).

    Każdy jest nieomylny i on również może się mylić, ale jak każdy specjalista, trudno mu się do tego wprost przyznać, bo wówczas spadnie jego autorytet (skoro w tej sprawie się mylił, to może w innych też nie ma racji). 

    Co do wyroków sądu, to tu również posłużę się przykładem zdarzenia Infinity z Vw, w którym sąd dwukrotnie wydaje rażąco niesprawiedliwy "wyrok".

     

    Cytat

    To inne pytanie: a KTO JEST dla tychże "wielu kierowców" autorytetem? Poza nimi samymi oczywiście ;) Wydaje mi się, że p.Marek jednak ma specjalistyczną wiedzę i znajomość przepisów. Chętnie posłucham (pooglądam - jeżeli mają np. kanał na YT) tych PRAWDZIWYCH autorytetów, może rozstrzygną kilka dla mnie wątpliwych kwestii. Bo nawet Sobiesława Zasadę (którego kiedyś zacytowałem) ktoś na Forum skrytykował, więc się już gubię, kto jest "debeściakiem"...

     

    Sam sobie odpowiedziałeś - dla tychże wielu kierowców nie ma autorytetu (ukryłem tę tezę w swoim poprzednim poście). 

    Taki mi się cytat nasuwa z Sienkiewicza: "Każdy sobie pan w naszej Rzeczypospolitej, kto jeno ma szablę w garści i lada jaką partię zebrać potrafi"

    • Super! 1
  18. 18 godzin temu, Tichy napisał:

    Co ciekawe, argumentacja p.Dworaka była mocno zbieżna z moją. Proszę Dyskutantów z dawniejszych rozmów na ten temat, napiszcie teraz do tego programu Wasze opinie i przekonajcie p.Marka, że "nie ma racji" :) Mnie możecie mieć za "cieniasa" w temacie prowadzenia auta, ale wypowiedzi specjalisty z tego zakresu już chyba nie możecie tak po prostu skreślić hasłem "co ten baran tam plecie za głupoty"?

     

    Dla wielu kierowców szanowny p.Dworak nie jest żadnym autorytetem - oczywiście, do tej pory nikt mu tego wprost (w twarz) nie śmiał powiedzieć. 

     

    Druga rzecz, tu nie chodzi o bycie "cieniasem" tylko zdrowy rozsądek. Masz wybór - ustąpić mu miejsca, tak żeby go nie irytować, czy go jednak rozsierdzić (co się może skończyć jak w przypadku tego zdarzenia we Wrocławiu z kierowcą Infinity oraz VW).

     

    Pamiętam jak jeździłem jeszcze z Bydgoszczy do KRK (nie było wówczas A1) w nocy, to kierowcy TIRów najeżdżaniem mi na zderzak, trąbieniem, świeceniem długimi oraz wyprzedzaniem i spychaniem z drogi nauczyli mnie nowym przepisów, min. tego, że w terenie zabudowanym minimalna prędkość poruszania się, jest równa prędkości ustawionej na tempomacie TIRa.

    Jadąc niedawno do Nałęczowa, nauczyłem się nowych zasad ruchu drogowego - szerokie pobocze jest przeznaczone dla pojazdów poruszających się poniżej 100 km/h oraz służy do ustępowania miejsca pojazdom "szybszym" bądź nadjeżdżającym z przeciwka.

     

    Dzięki tym wszystkim lekcjom, które codziennie każdy kierowca mi udziela - bez względu czy poruszam się na piechotę, rowerem, czy samochodem, pozbyłem się stresu wynikającego z poruszaniem z drogami w PL. 

  19. 17 minut temu, Michał W. napisał:

    Podoba mi się jak rozwiązali w nowym Foresterze zmywanie kamerki tylnej, żadnych mogących się psuć klapek ani nawet osobnego spryskiwacza tylko ściekająca woda ukierunkowana na soczewkę - proste. :)

    Szkoda, że na teście nie mieli obok poprzedniej wersji Forka by porównać proporcje.

    Nie wiem jak się to będzie sprawdzać w praktyce, ale trochę nie przekonuje mnie to rozwiązanie. 

    Brud przywiera dość mocno (zwłaszcza zaschnięty) i często pozostaje jedynie usunąć go mechanicznie.

    Na ich miejscu albo rozwiązałbym to jak inni producenci - ukryta kamera, wysuwająca się jedynie "na żądanie", ew. może rozwiązanie z kamer w samochodach rajdowych - obrotowa osłona, która przechodzi przez np. gąbkę + zwilżanie.

     

  20. 1 godzinę temu, nysiopysio84 napisał:

     

    Nie rozumiem jak to jest, że ludzie za ekranem monitora wiedzą więcej od gościa...

     

    Ja nie rozumiem jak to jest, że ludzie za ekranem monitora, mają problem ze zrozumieniem JEDNEGO zdania.

    Podałem jako CIEKAWOSTKĘ zestawienie czasów z testów 2018 z czasami z GP(Q3) 2018.

    Jak widać w zestawieniu, tylko dwóm zespołom nie udało się podczas (Q)GP poprawić czasów z testów i właśnie te dwa zespoły zajęły dwa ostatnie miejsca w końcowej klasyfikacji.

    Pozostałą część wypowiedzi z czystej ludzkiej życzliwości przemilczę.

     

    Rezultaty które obecnie uzyskują na różnych mieszankach potwierdzają ich pozycję w stawce - niestety.

     

  21. 1 godzinę temu, hvdy napisał:

     

    Ten czas na pewno będzie inny, na te chwilę to chyba bez sensu porównywać czas z gp vs czas z testów, gdzie jak sami mówili, nie pracowali jeszcze dużo nad ustawieniami 

     

    Będzie inny, ale IMHO warto porównać. Poniżej zestawienie z 2018 najlepszych czasów z testów z czasami z Q1-Q2-Q3 

      Tests Q3
    Ferrari 1:17.182 1:16.305 
    McLaren 1:17.784 1:17.721
    Red Bull 1:18.047 1:16.816
    Renault 1:18.092 1:17.790
    Haas 1:18.360 1:17.835
    Toro Rosso 1:18.363 1:18.463
    Mercedes 1:18.400 1:16.173
    Force India 1:18.967 1:18.696
    Sauber 1:19.118 1:18.910
    Williams 1:19.189 1:19.695
    • Super! 1
  22. 4 minuty temu, rosaskc napisał:

    W porównaniu do zeszłego roku jest zdecydowanie lepiej. Pomimo mocnego spóźnienia samochod nadaje się do jazdy, jest stabilny, ale nadal wymaga dużej pracy. Na szczęście, w tym sezonie mają dwoch pilotów, którzy nie są z przypadku i dużo pomagają zespołowi. 

    Jestem przekonany, że do sierpnia się mocno ogarną i na Hungaro zobaczę walczącego Roberta, a nie ciągnącego ogony w jakiejś taczce.

     

    Porównałem czasy z zeszłego roku z testów i GP - najlepszy czas Williamsa z testów w 2018 to 1:19,189 (Kubica miał 1:19,629), najlepszy czas Vettela to 1:17,182 , podczas gdy w GP 2018 najlepszy czas w Q3 uzyskał Hamilton 1:16.173 vs Williams 1:19.695.
    Obecny czas dałby im wówczas co najwyżej Q2.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...