Skocz do zawartości

Golfstrom

Użytkownik
  • Postów

    408
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Golfstrom

  1. Tam jest wypas!!! Jechalem dwa rajdy "mazurskie szutry" REWELACJA:))

     

    Dzięki qbana :)

    Na drugich "mazurskich szutrach" byłem szefem zabezpieczenia.

    No, to były czasy... 18,4 km oesowych (x4 przejazdy) i wszystkie przygotowane sztucznie - przez cały miesiąc wyrówniarka robiła OS'y. To był chyba pierwszy taki rajd w Polsce. Z jednego miejsca można było spokojnie ( i bezpiecznie :!: ) obejrzeć co najmniej 1/3 OS'u. Niestety w tamtym roku Agencja Rynku Rolnego sprzedała jeden z "naszych" odcinków i teraz rośnie tam rzepak :?. Ale najgorsze, że główny sponsor się wycofał i nasze wielkie plany padły (PPZM, RSMP, RSME, RSMŚ, Indy, Paryż-Dakar, itp. itd) :cry:

    W związku z tym, na razie bawimy się w wyścigi :)

    pzdr

  2. Bajka z morałem:

    Pewnego dnia, podczas pracy nad brzegiem rzeki drwalowi wypadla siekiera i

    wpadla do wody.Drwal usiadl i zaczal plakac. Nagle objawil mu sie Bóg i

    zapytal:

    - Dlaczego placzesz?

    Drwal odpowiedzial, ze siekiera mu wpadla do wody.

    Bóg zstapil na ziemie, wszedl do wody i po chwili wylonil sie ze zlota

    siekiera.

    - To Twoja siekiera? - zapytal

    - Nie - odpowiedzial drwal.

    Bóg ponownie sie zanurzyl i po chwili trzymal srebrna siekiere pytajac

    drwala czy to jego.

    - Ta równiez nie jest moja - odparl drwal.

    Bóg po raz trzeci sie zanurzyl i wyjal z wody zelazna siekiere.

    - A moze ta?

    - Tak, to moja siekiera - ucieszyl sie drwal.

    Bóg byl zadowolony, ze taki uczciwy czlowiek chodzi po ziemi i w nagrode

    podarowal mu wszystkie trzy siekiery. Drwal wrócil do domu szczesliwy.

    Innego dnia drwal spacerowal nad brzegiem tej samej rzeki wraz z zona.

    Nagle zona potknela sie i wpadla do wody.

    Drwal usiadl na brzegu rzeki i zaczal plakac. Ponownie objawil mu sie Bóg i

    zapytal:

    - Dlaczego placzesz?

    Drwal odpowiedzial, ze zona mu wpadla do wody.

    Bóg jeszcze raz zstapil na ziemie, wszedl do wody i po chwili wylonil sie

    wraz z Jennifer Lopez.

    - To Twoja zona? - zapytal

    - Tak - odparl drwal

    Bóg sie na powaznie zdenerwowal:

    - Ty klamco! To nie jest prawda! To nie jest Twoja zona!

    Drwal odparl:

    - Boze wybacz mi, to nieporozumienie. Widzisz, jesli powiedzialbym 'nie'

    Jennifer Lopez, wrócilbys i wyszedl z Cameron Diaz, i jesli znowu

    powiedzialbym 'nie', poszedlbys trzeci raz i wrócil z moja zona, której

    powiedzialbym 'tak', a wtedy otrzymalbym wszystkie trzy.

    Ale Panie, jestem tylko biednym drwalem, nie dalbym rady dbac o trzy zony,

    dlatego wlasnie powiedzialem 'tak' za pierwszym razem".

     

    Jaki z tego moral?

     

    Ano moral z tego taki, zejesli juz mezczyzna klamie, to zawsze w

    pozytecznym i zaszczytnym celu!!!

  3. A czy ktos z Was, szanownych forumowiczow probowal czego powyzej kjs'ow???

     

    My na Mazurach od 1999 organizujemy "Ogólnopolski Puchar Krainy Tysiąca Jezior w Wyścigach Szutrowych", od 2003 pod patronatem PZM.

    Są dwa takie tory szutrowe, na których się ścigamy; jeden w Nowej Różance k. Kętrzyna (od 1999r), długość 3200m, a drugi we Frączkach pod Olsztynem (w tym roku ten tor był włączony jako część OS'u Radostowo na Kormoranie), długość 1500m. Tory są bardziej techniczne niż szybkie - średnia w Kętrzynie, to ok. 65km/h (Hołek na Imprezie jak na razie ma rekord), a na prostych tak pod 140km/h, ale za to jest widowiskowo - według statystyk, naszego klubu, w Kętrzynie mieliśmy już 25 dachowań :lol: :!: . Wszystko jak najbardziej bezpiecznie - ani razu pomoc ratowników czy też karetki nie była potrzebna. Ideą zawodów było, żeby amatorzy mogli startować razem z zawodowcami. Niestety od 2004r., żeby wystartować trzeba mieć licencję. Ale dla fanu można wystartować w klasie "amator" :)

    Ostatnio we Frączkaqch "zdachowałem" Golfstroma - na szczęście kosmetycznie :lol:

    pzdr

     

    PS Samochód musi być odpowiednio przygotowany, ale klatka, pasy, kubły itp. nie muszą być holo..hogo...homo...genizowane :wink:

  4. 1. Golf II 1,3 - tani w eksploatacji, bezawaryjny, wygodny

    2. Peugeot 405 1,9 GRI - nie, Golf nie był wygodny.

    Potem cała kasa poszła w mieszkanie, więc:

    3. Polonez

    4. Polonez - o tym muszę trochę napisać: Radiowóz kupiony na przetargu na Karolkowej za 3,1kpln. Blacharka absolutnie zżarta przez sól - jak nim jechałem do domu to prawie jak Fred Flinstone. Ale technicznie to bajka - hamulce miał takie, że jak pomyślałem o zwolnieniu, to już ryło miałem na przedniej szybie. A w największe mrozy (tak minus 25, minus 30) po kilku dniach "niedotykania", odpalał na pół obrotu :shock:

    5. Fiat Croma 2.0i - fajny, duży, wygodny, skrzypiące plastiki. Jak żona "zatrzymała się" na Cordobie, to Cordoba do kasacji, a ja wrzuciłem przedni zderzak do bagażnika i pojechaliśmy dalej - oczywiście był o 20cm krótszy, ale jeździł

    6. Fiat Marea Weekend 1,6 16V - zrobiłem nim 140kkm (jak sprzedawałem, to miał 250kkm) - żadnych problemów, tylko rzeczy eksploatacyjne, olej od wymiany do wymiany; silnik rewelacyjnie zgrany ze skrzynią biegów. Jeździłem nim intesywnie - w KJS'ach również. Skrzypiące plastiki

    7.Obecnie Subaru Legacy Kombi 2.0 GL - trakcja rewelacja, po prostu polskie drogi jakby się wrównały czy co?;czekam na zimę. Osiągi - no cóż przy tej masie z tym silnikiem :roll: No i te plastiki gdzieś tam z tyłu.

    8. Dodatkowo Golf II 1,8 GTI, ale tylko do upalania po szutrach - wytrzymały drań jeden!! I do serwisowania to właściwie młotek tylko potrzebny.

    W międzyczasie służbowo jeździłem:

    Nissan Vanette - mały!

    Fiat Ducato - żwawy, żwawy nie powiem

    pzdr

  5. Hej!

    No to może ja zapodam jakiś optymistyczny akcent w tym topicu. Może podejście p. Kociałkowskiego pozytywnie zmotywuje innych dealerów (no to już wiadomo gdzie byłem). W ostatni weekend byłem w Poznaniu. I tak się złożyło, że w sobotę po odstawieniu mojej drugiej połowy do szkoły nagle całe przedpołudnie zrobiło mi się lekko luźne :) No więc szybciuchno kierunek Baranowo i Kocar. A! Pojadę, zobaczę, tak bez konkretnego celu.

    Za pierwszym razem, to trochę ciężko znaleźć KOCAR, zwłaszcza jak się "przestrzeli" BP i McDonalds'a :lol: , ale już, już niedługo przeniosą nad samą trasę A2. Ale kto chce ten znajdzie :wink:

    No więc dojechałem, wszedłem do środka. W środku dwa Forysie, Legacy i pan rozmawiający z potencjalną klientką na temat specyfikacji któregoś modelu. OK, poczekam. Obejrzałem autka w salonie, obejrzałem też na zewnątrz, wróciłem, usiadłem na sofie. No, góra 5 może 10 min rozmowa się skończyła i pan (Włodzimierz, jak się później okazało) od razu do mnie:

    - Witam! O! widzę, że się pan tu już troszkę niecierpliwi (a ja się akurat cierpliwiłem, bo nigdzie mi się nie spieszyło :wink: ). Słucham, pana?

    - Witam. Jestem przejazdem, mam chwilę czasu i tak z ciekawości zajechałem do Was, żeby sobie pooglądać auta.

    - A coś konkretnego pana interesuje?

    - Mam Legacy'96 a interesuje mnie outback ewentualnie Forester

    -O!!! Outback!! Nie ma sprawy! Mam outback'a tylko niech pan chwilkę poczeka bo jest 300m stąd w garażu.

    No i wysłał pracownika po auto. "Nieźle", myślę sobię, bo zajrzałem tu z ciekawości (co zaznaczyłem na początku), a oni juz polecieli szukać samochodu.

    W tzw. międzyczasie rozmowa się rozwinęła na tematy różne - związane z marką. Wypiliśmy kawę.

    Najciekawiej, dla mnie jako potencjalnego klienta, było na koniec, gdy p. Kociałkowski poprosił mnie o moje dane i adres, bo (i tu uwaga!!): "wie pan, teraz pan nie szuka samochodu, ale za trzy - cztery lata na pewno będzie pan wymieniał, a wtedy dlaczego nie u nas w Kocarze"

    I co wy na to :!: Na mnie zrobiło wrażenie.

     

    Pozdrawiam KOCAR!

     

    PS. I "Plejady" dostałem "free of charge"

    PS2. Płytka ze zlotu jest super!!

    PS3. A! Outback'a obejrzałem - Uff.... jak będę duży, to sobie kupię :wink:

  6. :D:D

     

    Właśnie wróciłem z przejażdżki do Bydgoszczy (tak około 700km). Skorzystałem z Waszych "reduktorowych" doświadczeń i w trasie i po mieście - No!! Fajnie!

    Np:

    Ze świateł:LO,1,2,3,4,5 i na HI. Ciągnie cały czas :lol:

    albo:

    czwóreczka, czwóreczka za tirkiem.... i na LO, i "pedal to the metal", i na wysokości kabinki na HI... Ciągnie cały czas :lol:

     

    pzdr

  7. Loucyphre:

    P.S. Ja jeździłem Legacy 1,8 z reduktorem i muszę powiedzieć że to działa...ruszasz spod świateł na LO , walisz pięć biegów a potem na poz. HI i masz szósty bieg :)

     

    Witam,

    Czy to jest poprawny sposób używania reduktora, tzn. czy przełączanie LO/HI w trakcie jazdy (załączony jakikolwiek bieg) nie ma wpływu na żywotność podzespołów? Przyznam się, że ja przełączam na biegu jałowym. O! To będzie b. cenna wskazówka!

     

    Pzdr

  8. A ja pracuję w firmie produkującej sprzęt oświetleniowy (oprawy oświetleniowe). Od czasu do czasu uda nam się :wink: zakonstruować jakąś oprawę, żeby było jaśniej na drogach i parkingach na przykład. Nie mam warsztatu samochodowego (niestety); jestem umiarkowanym fanem rajdów (chociaż żona twierdzi inaczej) a wolnych chwilach wskakuję do "Golfstroma" i poniewieram się po mazurskich (i warmińskich też) szutrach.

  9. chopie..ty sie lepiuej nie chwal przed swoją starą ze nie wiesz co i jak w tym temacie :shock:

     

    No ale ja lubię poszerzać haryzonta. Może dowiem się czegoś nowego; czym zalać np. układ jakiś, co tam gdzie i jak wtrysnąć, a jak się wtryśnie za dużo, to jak spuścić, żeby nie było za późno. Gdzie wsadzić kluczyk a gdzie inne narządko. I takie tam różne :wink:

    Ja tam na wszelaką wiedze otwarty jestem

     

    pzdr

×
×
  • Dodaj nową pozycję...