Skocz do zawartości

sjak

Użytkownik
  • Postów

    2471
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Odpowiedzi opublikowane przez sjak

  1. Witam, powoli zaczynam planowanie jakiegos wypadu po slonce początkiem stycznia... Wstepnie waham sie pomiedzy Lanzarote i Gran Canaria... Nastawiam sie na wypad budzetowy raczej ze zwiedzaniem niz ciaglym lezeniem plackiem w hotelu :D mam tylko 4 dni, to chyba troche za malo na zwiedzenie Gran Canarii? Moze polecicie jakas inna wyspe na ktora warto sie wybrac na tak krótko. Pozdrawiam

    La Gomera. Jutro sprawdzę oferty. :)

     

     

    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  2.  

    Najbardziej nie do wiary, że to nie jest fake, :o

     

    cf052baecc71e2db31c208871eae5acb.jpg

     

     

    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

    To jest fejk ;)

     

    Rozczaruję Cię :)

    http://www.repubblica.it/cronaca/2016/11/04/news/terremoto_radio_maria_vaticano-151323845/?ref=HREA-1&refresh_ce 

     

    Były korespondent TVN we Włoszech Jacek Pałasiński opisuje tak bulwersującą sprawę, że postanowiliśmy przytoczyć jego słowa. Opublikował je na Facebooku, opierając się na informacjach dziennika la Repubblica. Pałasiński pisze, że według włoskiego Radia Maryja ubiegłotygodniowe trzęsienie ziemi (cudem nie było ofiar śmiertelnych) spowodowała nie natura, ale… przegłosowana ostatnio ustawa o związkach partnerskich. Dyrektor rozgłośni, mówił, że trzęsienie ziemi zesłał Bóg, by cieszyć się cierpieniem ludzi, życzył szczerze raka wszystkim ateistom. Życzył przykrej śmierci posłom i senatorom, którzy głosowali za ustawą o związkach partnerskich.

    Watykan zareagował – jak na tę instytucję – wyjątkowo szybko i ostro. Zastępca sekretarza stanu ds. ogólnych, a – co ważniejsze – jeden z najbliższych współpracowników papieża Franciszka, abp Angelo Becciu powiedział: „To są stwierdzenia obraźliwe dla wierzących i skandaliczne dla tych, którzy nie wierzą. To są twierdzenia pochodzące z okresu przedchrześcijańskiego i nie odpowiadają teologii Kościoła, ponieważ sprzeczne z wizją Boga, przedstawioną nam przez Chrystusa, który objawił nam oblicze Boga miłości, a nie Boga kapryśnego i mściwego. To jest wizja pogańska, a nie chrześcijańska. Niech ofiary trzęsienia ziemi nam przebaczą, mają pełną solidarność papieża. Kto przed mikrofonami Radia Maryja mówi o trzęsieniu ziemi jako karze boskiej, obraża imię Matki Boskiej.

    Radio Maryja musi poprawić ton swojego języka i dostosować się do Ewangelii i przekazu miłosierdzia i solidarności, głoszonych przez papieża Franciszka w roku jubileuszowym. Nie możemy nie prosić o przebaczenie naszych braci, dotkniętych przez trzęsienie ziemi, za to, że zostali wskazani, jako ofiary gniewu bożego. My wiemy, że cieszą się sympatią i solidarnością papieża, Kościoła i każdego, kto ma choćby okruch serca”. 

    Nie zamknęło to ust księdzu Giovanniemu Cavalcoliemu, współpracownikowi rozgłośni, który tak odpowiedział Watykanowi: „Moja opinia jest w pełni uprawniona. Można myśleć, że trzęsienie ziemi jest wezwaniem, karą. Związki gejów są grzechem, to jasne. Homoseksualista to ktoś, kto grzeszy przeciw naturze. Dwaj mężczyźni, którzy są razem to grzesznicy. Czytaliście historię Sodomy i Gomory? Dlaczego zostały ukarane? Za grzechy. Kara istnieje, nie ma wątpliwości. To po prostu grzechy, które zasługują na karę bożą, nie mówię nic nowego, a jestem doktorem teologii od 30 lat. Co mają wspólnego trzęsienia ziemi z teologią? Mają! Trzęsienia ziemi są częścią bożej kary za grzech pierworodny. Związki seksualne mogą powodować kary boże. To jest Biblia. Niech w Watykanie poczytają sobie katechizm”.

    Według Pałasińskiego, Radio Maryja oficjalnie odcięło się od tej wypowiedzi i twierdzi, że to prywatne opinie ks. Cavalcoliego. Rozgłośnia podaje zupełnie inną przyczynę trzęsień ziemi, niemniej kuriozalną: „Afryka się wyludnia, wszyscy ją opuszczają i przenoszą się do Europy. I dlatego afrykańska płyta kontynentalna zrobiła się lżejsza i silniej prze na płytę europejską, która z winy Afrykańczyków jest teraz cięższa i mniej uległa”.

  3. @@ipsx82, @@hak64, @@rombu,  Panowie, rozmawiacie jak gęś z prosięciem, a po części każdy z Was ma rację. Jeśli mamy postępowanie w normalnym trybie, to strony MUSZĄ być powiadomione o terminie rozprawy, natomiast w przypadku niestawiennictwa wyrok może rzeczywiście zapaść zaocznie. Ale powiadomienie o terminie być musi.

    Inaczej przedstawia się sprawa w postępowaniu nakazowym, gdzie rzeczywiście delikwent dowiaduje się o wydanym już orzeczeniu i może to zaskarżyć.

    W większości przypadków dotyczących ruchu drogowego wydawane obecnie są wyroki nakazowe, właściwie ZAWSZE zgodne z wnioskiem oskarżyciela, a jak się nie zgadzasz, to zgłaszaj sprzeciw

    • Lajk 1
  4. Nie ma czegoś takiego, jak "on był już na głównej" Jeżeli będziesz tak jeździł , to możesz mieć kłopoty ( oby nie) Dokładnie o takich sytuacjach - takie "rozciągnięte" skrzyżowanie było w programie Jedź Bezpiecznie. Np. skrzyżowanie w Wieliczce, skręt na Gdów / Dobczyce. Tam dopiero można mówić o tym, że "był już na głównej"

      Trzeba zrozumieć, że  na skrzyżowaniu nie ma już pojęcia "główna" czy "podporządkowana". Skrzyżowanie to skrzyżowanie, tam pierwszeństwo się nie rozstrzyga. Ważność dróg jest istotna przed nim i tam oczywiście jest pojęcie głównej czy podporządkowanej.

    Innymi słowy, nieco upraszczając (@@hak64, nie bij ;) ) , ale wydaje mi się, że najbardziej klarownie aby to sobie wyobrazić: NA SKRZYŻOWANIE WJEŻDŻASZ Z OKREŚLONEJ DROGI. NIE ZNAJDUJESZ SIĘ NA NIEJ W OBRĘBIE SKRZYŻOWANIA, BO JEJ TAM JUŻ NIE MA. TAM JEST SKRZYŻOWANIE.

  5.  

     

    ubezpieczyciel nie przyjmie odpowiedzialności za szkodę i nie wypłaci odszkodowania. W takiej sytuacji konieczne będzie złożenie zawiadomienia na policji i dopiero zakończenie postępowania (wyrok sądowy, orzeczenie o winie) będzie podstawą do przyjęcia odpowiedzialności ubezpieczyciela.
       No właśnie nie bardzo. Ubezpieczyciele zasłaniają się, że orzeczenia w sprawach karnych (wskazanie winnego) nie mają bezpośredniego przełożenia na odpowiedzialność cywilną (wypłata odszkodowania)

     

    Należy odwołać się od decyzji do ubezpieczyciela a jeśli podtrzyma stanowisko - skierować sprawę do Sądu.
    Też jestem tego zdania, choć orzeczenie w sprawie winy bardzo upraszcza wydanie werdyktu w sprawie cywilnej
  6. Sam zwątpiłem oglądając to skrzyżowanie za pomocą linka podanego przez kogoś kto jest winny , a dziś w pracy pytając się znajomych 1/3 była za winą kolegi a 2/3 za winą skodziarza

       To pokazuje tylko poziom znajomości przepisów w społeczeństwie. I tak masz rozgarniętych w tej kwestii kolegów, obawiam się, że średnia jest znacznie gorsza.

     

    A w tej sytuacji sąd może 50 na 50 orzec winę jednego jak i drugiego

      Jak pisałem - sąd może orzec wszystko, co nie oznacza, że będzie to w zgodzie z rzeczywistością. Nie odnoszę się do pewnego rodzaju niedouczenia polskich sądów, tylko do czystej litery prawa i wynikających z tego zasad ruchu. A faktem jest, że zwłaszcza w I instancji w sprawach ruchu drogowego "pomyłki" sądów są na porządku dziennym. W II sytuacja już jest dużo lepsza, tylko z kolei mało kto apeluje :)

     

    Znany jest taki dowcip:

    Do pokoju sędziów wpada wkurzona kobieta i startuje do jednego z nich:

    - Pies pana żony pogryzł mojego psa. Albo natychmiast wypłaca mi pan 2000 zł, albo wytaczam panu sprawę

    Sędzia wstaje, sięga do portfela, wyjmuje 2000 i daje kobiecie. Ta wychodzi, a widzący to wszystko kolega stwierdza:

    - Ty, stary, dlaczego jej zapłaciłeś? Przecież nie masz ani psa, ani żony ...

    - Niby tak, ale zagroziła sądem, a tu to sam wiesz jak się może skończyć ....

     

    :)

  7.  

     

    manewr skretu zakonczyl i byl juz na głównej
       Właśnie napisałeś, że opuścił skrzyżowanie. Jakim cudem doszło więc do kolizji ?

     

    ( uszkodzenia wskazujace ze skodziarz nie dostosowal sie do stopu i którejs z czesci art 22 o prawie drogowym czy jakos tak ) ...

    Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.  

    2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:  

    1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo;  

    2) do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.  

    3. Przepisu ust. 2 nie stosuje się, jeżeli wymiary pojazdu uniemożliwiają skręcenie zgodnie z zasadą określoną w tym przepisie lub dopuszczalna jest jazda wyłącznie w jednym kierunku.  

    4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.

    5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.  

    6. Zabrania się zawracania:  

    1) w tunelu, na moście, wiadukcie lub drodze jednokierunkowej; 

    2) na autostradzie; 

    3) na drodze ekspresowej, z wyjątkiem skrzyżowania lub miejsca do tego przeznaczonego; 

    4) w warunkach, w których mogłoby to zagrozić bezpieczeństwu ruchu na drodze lub ruch ten utrudnić.

     

     

     

     

    Hmmm. Wskaż fragment odnoszący się do tego zdarzenia ;)


     

     

    Czy Wy obydwoje
       Które z nich to dziewczyna? :P:biglol: :biglol: :biglol:;)
  8. Ubezpieczyciel moze w tej sytuacji jeszcze orzec wspólwinę tzn przyczynienie się do kolizji albo isc na łatwizne i jesli sprawca nie potwierdzi winy - dać odmowę

    Wchodzimy w znacznie bardziej zawiłe rozważania. I, niestety masz rację. Mało tego - samo stwierdzenie winy w procedurze karnej (mandat lub wyrok sądu) wg ubezpieczycieli nie jest dla nich wiążące. Często trzeba jeszcze zakładać sprawę cywilną.

     

     

     

    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

    To te skrzyżowanie traktować jak normalne oddzielone linią lub pasem zieleni ?

    Nie ma znaczenia, czy jest tam barierka, torowisko tramwajowe, obszar wyłączony z ruchu, pas zieleni czy stoi łoś lub cokolwiek innego. Skrzyżowanie to skrzyżowanie (właśnie dlatego odsyłałem do definicji drogi i skrzyżowania, bo często potocznie rozumiemy to inaczej niż jest w prawie), i o ile nie jest o ruchu okrężnym, gdzie są spore rozbieżności interpretacyjne, to sprawa jest prosta. Art 25 PRD mówi: "1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo - także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo." Czyli pierwszeństwo na całym skrzyżowaniu rozstrzygane jest przed wjazdem na nie (zbliżając się). Nie analizujesz ustawienia pojazdów w trakcie przejazdu, a przed wjazdem. Właśnie m.in po to, aby wyeliminować możliwość swobodnych interpretacji (no bo jak już skręciłem, to byłem na głównej). Np: odnosząc się do Skody, która cała znalazła się na główniej - to była skoda "solo". A gdyby była z przyczepą? A TIR lub inny "long vehicle"? A kolumna zorganizowania? W każdym z przypadków trzeba by analizować, czy całość się zmieściła, czy nie i na tej podstawie rozstrzygać kwestie pierwszeństwa? Nierealne, niemożliwe i bezsensowne. Dlatego właśnie liczy się jedynie z jakiej drogi wjeżdżasz na skrzyżowanie, a nie na jakiej się znajdziesz w trakcie przejazdu przez nie.

     

     

    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  9. jeśli tak wygląda to skrzyżowanie jak w tym linku a ta skoda skręcała tak jak to czerwone to niestety ale kolega wymusił pierwszeństwo bo skoda podczas wykonywania manewru skrętu była już na głównej a kolega jeszcze na podporządkowanej. Gdyby nie ta wysepka udzielająca pasy podporządkowanej to wina by była skody bo nie było by miejsca na to aby skoda całą powierzchnią znalazła sie na głównej ale tu na tym skrzyżowaniu jest i miała pierwszeństwo. A jeden jak i drugi musieli szybciej jechać niż te 10 / 15 km/h by takie uszkodzenia były co może oznaczać ze żaden nie zatrzymał się na stopie.

    Nie wiem co napisać. Może tak: miałbyś duży problem ze zdaniem egzaminu na pj. Za tę krzyżówkę byłoby O pkt :) . Proponuję dokładnie wczytać się w 3 artykuły PRD. Pierwszy to definicja DROGI, drugi - SKRZYŻOWANIA, trzeci, zakładam, że znasz - zasady pierwszeństwa. Mimo wszystko przeczytaj go jeszcze raz zwracając uwagę na każde słowo. Jeśli dokładnie przeanalizujesz podane przeze mnie pojęcia, dostrzeżesz błąd w swojej interpretacji :)

     

     

    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  10. A kierowca ma prawo oczekiwać, że pozostali uczestnicy ruchu zachowają się zgodnie z przepisami.

       Kierowca ma się stosować do znaków, które są ważne dla jego kierunku jazdy. Podstawowa zasada, jakiej powinni uczyć na pierwszych zajęciach na kursie prawa jazdy jest taka, że pierwszeństwo rozstrzyga się PRZED SKRZYŻOWANIEM. Dojeżdżając do skrzyżowania i mając znak podporządkowania masz ustąpić tym, którzy mają wobec ciebie pierwszeństwo. Nie analizujesz, czy mają obowiązek zatrzymać się, włączyć kierunkowskaz czy podrapać się po nosie. Masz im ustąpić pierwszeństwa. Koniec kropka. Jeśli się zatrzymają, zgodnie z przepisami, masz stać tak długo, aż oni pojadą.

     

    kierowca ma prawo oczekiwać, że pozostali uczestnicy ruchu zachowają się zgodnie z przepisami.

    Postaram się wytłumaczyć w miarę przystępnie ten zapis, ponieważ budzi on spore wątpliwości wśród "normalnych" kierowców i prowadzi do szeregu nieporozumień, związanych z niezrozumieniem jego ducha i celowości wprowadzenia.  Ustawodawcy chodziło o wyłączenie sytuacji, że ktoś łamiąc przepisy i będąc bezpośrednim sprawcą wypadku/kolizji zasłaniałby się przepisem o obowiązku zachowania ostrożności bądź szczególnej ostrożności. W tym przypadku spokojnie może powołać się na niego poszkodowany (wysoki sądzie, spodziewałem się, że mając pierwszeństwo przejazdu kierowca drugiego pojazdu nie podejmie próby wjazdu na skrzyżowanie zmuszając mnie do wykonywania dodatkowych czynności. Moje niezastosowanie się do znaku STOP nie miało bezpośredniego wpływu na zdarzenie, bowiem, jak zaznaczyłem, miałem prawo domniemywać, że sprawca zastosuje się do obowiązującego prawa i poczeka, aż ja opuszczę miejsce przecięcia się naszych kierunków ruchu.). W żaden sposób nie ma jak powołać się (skutecznie) na niego sprawca, bo zupełnie inny jest jego sens i cel, niż wynika z pobieżnego go przeczytania w oderwaniu od innych artykułów PRD :)

     

     

    Bo znak tam stoi i go widać?

    Jesteś pewny? Widzisz tylko plecy. A może w danym czasie nastąpiła akurat zmiana organizacji ruchu i ten znak jest zasłonięty/przekreślony? - tego nie możesz być w 100% pewien i na podstawie plecków nie możesz podejmować decyzji o WJEŹDZIE NA KURS KOLIZYJNY.

     

    Ty tak uważasz, ja tak uważam a sąd może uznać inaczej...

       Sąd może uznać, że Ziemia jest płaska. Ja się wypowiadam odnośnie litery prawa. Tu nawet trudno o jakieś różne interpretacje. Sprawa jest bardzo, ale to bardzo prosta i jednoznaczna.

     

     

     

     

     

    PS, żeby nie było, że się wymądrzam a nie wiem o czym piszę. Kilkanaście lat tym się zajmowałem, głównie od strony legislacyjnej oraz szkolenia kandydatów na kierowców i instruktorów nauki jazdy, więc czuję się w miarę kompetentny w tych tematach :)

    • Lajk 1
  11.  

     

    czy u was tez tak śmierdziało chyba olejem zwłaszcza jak się stało w miejscu, albo np cofnęło i potem do przodu? Celuje w dziwne zielone dziadostwo którym ktoś (pewnie małe japońskie raczki) spryskał mnóstwo elementów pod maską... Jeśli też takie coś czuliście to pytanie czy długo?
        Tak. To jest zabezpieczenie na czas podróży morskiej. Wypali się, ale naprawdę nie pamiętam ile czasu. W każdym razie nie jakoś dramatycznie długo :)
  12. @@sjak, znak STOP nie bez przyczyny ma taki, a nie inny kształt ;)

    Oczywiście, ale ma to znaczenie prewencyjne. Nie ma wpływu na ocenę winy - nie wyobrażam sobie podniesienia faktu, że kierujący powinien obserwować znaki dla innego kierunku ruchu i ma prawo po domniemaniu ich znaczenia podejmować decyzje na drodze, zwłaszcza sprzeczne ze wskazaniem własnych znaków. Mam nadzieję, że rozumiesz co mam na myśli. :)

     

     

    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

×
×
  • Dodaj nową pozycję...