Witam,
Chyba mnie dopadła pierwsza gruba sprawa. Na 1 i 2 wyje przy ok 3.000 obrotów i więcej (ale jeszcze w kabinie da się wysiedzieć), 3 i wyżej jest w miarę cicho. Wszystko w czasie hamowania silnikiem. Wycie ustaje po wysprzęgleniu. Biegi wchodzą poprawnie (czasem wsteczny haczy) Spanikowałem i sprawdziłem olej. Niestety jest milimetr poniżej LOW. Ciężko stwierdzić ile jeździłem na tak niskim poziomie (sprawdzałem chyba jakiś rok temu). Czy jest jeszcze jakaś mała nadzieja że ustanie po wymianie lub dolewce czy jednak już tylko "łożyskowanie" mnie leczy ? Pewnie nikt z Was nie wróży z fusów i ale czułbym się spokojniejszy jak komuś wymiana oleju pomogła . Rozumiem że ewentualna wymiana łożyska będzie mnie kosztowała "parę prawie nic". ?
Dodam jeszcze, że nie wiem jak narastał poziom hałasu bo kiedy 6 miesięcy temu wyjeżdżałem wszystko było ok. Niestety małżonka na pytanie czy z autem ok, odpowiadała że turla się jak tralala .
Autko to Forester 2.0XT. 2002
Pozdrawiam i dzięki
Tomek