Skocz do zawartości

Machoń

Użytkownik
  • Postów

    1467
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Machoń

  1. Ósmy dzień z Foresiem.... na liczniku 746 km... narazie wszystko gra, poza tym dzwonieniem w hamulcach. Wsteczny dalej jest niewiadomo gdzie, jakby w ogóle nie pasował do reszty skrzyni. Ktoś tu pisał, że można przed wbiciem R delikatnie bujnąć auto do przodu i wtedy spróbować... ja tak próbowałem i może troszke lepiej wtedy wchodzi ( ale może to tylko moje subiektywne odczucie). Wydaję mi się, ze mozna lewarek prowadzić nie za szybko ale zdecydowanie, bliżej czwórki i niby lepiej wskakuje. Dzieki za linka apropo docierania auta.... :wink: Dostałem "świnkę" do naklejenia i kombinuje gdzie by ją tu przywalić.... i to jest taki znak rozpoznawczy właścicieli Subaru ??? Mam tylko jedną sztukę wiec albo lusterko albo klapa. Pozdrawiam
  2. Tommi .... no to mnie wyluzowałes ale wiesz jak to z nowym, człowiek sie dyga jak tylko cos zaskrzypi .... Dzwoniłem do Nowego Sacza, jade tam w sobote montować te nakładki, i powiedziałem im o tych hamulcach, mają popatrzeć. Chociaz włascicielka salonu powiedziała to co Ty... ze mam przyhamować ostrzej. Mowiła tez ze moze cos tam wpadlo, ale nie jeździłem w terenie. Jak sie tak wsłucham to bardziej mi to chrobotnięcie dolatuje z lewego przedniego koła ( a moze to tylko moje subiektywne odczucie ) przy każdym naciśnieciu hamulca.... na mój gust to jakaś pierdoła zapewne :wink: A tak z innej beczki, może ktoś polecić z doświadczenia jakieś dobre ASO na południu do serwisowania Forka ? Kraków, Rzeszów, Nowy Sącz ? Macie jakies doświadczenia ( pozytywne, negatywne ) ? Póki co auto ma na dziś 674 km.... kiedy uważacie ze mozna go troche pogonić ?? Ja mysłe ze jak 1000 przekrocze to pewnie bedzie mozna wykorzystywać pełne mozliwości silnika... Pozdrawiam
  3. Primar... też słyszałem ze te samochody są pancerne i trzeba machnąć ręką na parę spraw. Moim zdaniem to grube rzeczy są ok, tylko pierdołki szwankują .... :wink: Tu cos zachrobota, tam coś sie przypali ale w sumie nic nie nawali ( ale mi sie porymowało ) Powiem tak, jak śrubek nie gubi i nic nie odpada to bedzie jeździł.... Ale te dzwoneczki w hamulcach mnie intrygują .... co za pieron tam dzwoni ???
  4. Z tym obwąchiwaniem... to się uśmiałęm U mnie jest podobnie... po odebraniu z salonu, zaczął wydobywać się dymek z pod mask (malutko) i charakterystyczny zapach (do dziś jeszcze jest). Od razu przed odebraniem auta uprzedzili mnie w salonie ze jak zacznie Foreś dymić żebym nie pękał... Kolektor i inne metalowe części są pokryte jakąs mazią zielonkawą ( jakiś preparat konserwujący ??? ) ale to ma sie wypalić. W sobote pewnie podjade do ASO w Nowym Sączu (jakies chromowane nadładki zapomnieli mi nalepić) i powiem, zeby te hamulce posprawdzali (dalej to brzęczy i chrobocze przy kazdym naciśnieciu i puszczeniu hamulca ale auto hamuje dobrze, nic nie wpadlo pomiedzy tarcze a klocek (nie ma śladu na tarczach)
  5. Richo.... czyli ma sie auto ułożyc ? Tak ? No ale cholera dzis to foreś przegiął... jakbym miał LPG :wink: Pewnie jest tak jak mówisz... jakbyś jeszcze wiedział coś o chorobach wieku dziecięcego Foresia to daj znac.... Tylko co to są te dzwoneczki do cholery ?
  6. Richo .... to mnie uspokoiłeś .... a ja myślałem ze ten migający kluczyk to coś nie tak. A co z tymi hamulcami ? Miałes takie cos ? I co z tym słabym dzisiejszym paleniem ? Jakby paliwo nie doszło ? [ Dodano: Pon Lut 25, 2008 9:11 pm ] chojny.... a ja sądziłem ze jestem jedynym takim drobiazowym nasłuchiwaczem To mnie zmartwiłes, ze az tyle "ciekawych" rzeczy moze mnie spotkac No ale chyba foreś nie jest z plastiku ??? My sobie tu żartujemy a tam coś pewnie mi znowu w Leśniku sie rozlatuje :razz:
  7. Już sam nie wiem co ja tam przekosiłem tym autem teee... a moze moja wesja ma jakąś owce a standardzie ??? Tak na zakończenie prodkucji ...taki gadżet :wink: Nie no, ale pompa gwiżdze, silnik dziś ledwo odpalił, hamulce dzwonią.... jak jutro usłyszę dzwięk rzędowego diesla pod maską to sobie w łeb strzele Mam nadzieje, ze Leśniczy sobie narazie jaja ze mnie robi i mu przejdzie. Pozdrawiam
  8. Aflinta... chyba masz racje, za bardzo nasłuchuje tu i ówdzie, dobrze ze jeszcze nie chodze ze stetoskopem wokół auta Dziś mnie Foreś troche wkurzył. Auto stało na polu od godz. 12:00 do 18:00 (temperatura około10 stopni dziś była). Wpadam do auta i próbuje odpalić... kręce 5-7 sekund i nic.... powtarzam... i po następnych 5-6 sekunadach juz cos zaczyna łapać, odpuściłem ale jeszcze zapłon zaskoczył i auto odpaliło z bólami. W czasie jazdy ok... potem dojechałem tam gdzie miałem dojechać i wyłączyłem auto i zapaliłem... wszystko ok. Nie wiem co to bylo ? Ale mi sie to zaczyna nie podobac :neutral: Jak zamknąlem auto to mruga na desce czerwona ikonka "symbol kluczyka" czy tak ma być ? Mnie sie wydaje ze raczej powinno mrugac jak kluczyk jest wsadzony ? Nie wspomne ze dalej cos "dzwoni" jak hamuje.... taki cichutki dźwiek dzwoneczka przy każdym naciśnieciu hamulca.
  9. Olleo nie brałem tego pod uwagę...to nowe auto wiec nie powinno nic takiego raczej sie dziać. Swoim niefachowym okiem popatrzyłen tu i ówdzie i nic nie widze. To nie jest jakiś niewiadomo jaki hałas... taki chrobotek malutki.... tak chyba ma być (pewnie 80 % ludzi by nie zwróciło nawet na to uwagi) . Poobserwuje to. Jak pojade na pierwszą zmianę oleju (myśle ze tak ok 5000 km) to zgłosze to (chyba ze przejdzie).
  10. aflinta... no moze hamulce sie nie ułożyły jeszcze ale auto ma juz prawie 600 km, i nie sądze zeby cos tam wpadło. Poza tym jesli wpadnie jakiś kamyk to zazwyczaj zostaje on zmielony przez tarcze i klocki. Chyba ze wpadnie jakiś kwarc to podobno jest ślad na tarczy. Tak mialem w Fordzie, ale zadnego dźwieku nie bylo słychać.... Ja mam jednak nieodparte wrażenie, ze to tak chyba działa hamulec po prostu. Bedę to jeszcze obserwował.
  11. Powiem tak... Jeśli nie bedzie z czasem głośniej to da sie wytrzymać. Żeby tego nie było mało, znowu coś innego odkryłem. Każdemu wciśnieciu pedału hamulca (i chyba tez jak sie go puszcza) towarzyszy taki metaliczny dźwięk (niezbyt głośny), jakby płytkę metalową złamać w imadle (głupie porównanie ale nie wymysliłem lepszego). Sprawdziłem to jadąc powoli po prostej drodze i miałem szybę otworzoną. We wcześniejszych samochodach (nie Subaru) nic takiego nie występowało. Ale chyba ma to jakiś związek z HILL HOLDEREM, powniewaz jak wcisne sprzegło i hamulec na lekkim wzniesieniu i trzymając sprzęgło puszczam hamulec auto stoi, potem bez hamulca puszaczam sprzegło i słysze ten dzwięk i każde następne puszczenie sprzegła jest z takim dziwiękiem. Moze tak po prostu działa układ hamulcowy w Foresiu ? Ktoś zaobserwował takie coś ?
  12. Dzieki Tommi za info i linka :wink: Mnie jeszcze ten dzwięk narazie nie irytuje ale kto wie co bedzie dalej. Pogadam sobie z Fido i resztą co mają ten problem, moze cos sie uda poradzic. Dzwiek, tak jak pisałem... jak sobie o nim przypomne i nie słucham radia to zwracam na niego uwagę ale narazie da sie wytrzymac.
  13. Czekaj, ide do garazu .... zaraz powiem co i jak [ Dodano: Nie Lut 24, 2008 3:03 pm ] Aaaaaaa.... wiec to tak Masz racje, przekreciłem kluczyk bez zapalania i to ten sam dźwiek słychac. Juz rozwiałeś moje wątpliwości, dzieki za rade :wink: Ciekawe co jeszcze odkryje w tym aucie, pewnie jeszcze bedę Was męczył róznymi pierdołami. Narazie
  14. Jak to pompa paliwa ??? Jak auto ma dopiero 6 dni i 500km !!!! Nie straszcie mnie :shock: [ Dodano: Nie Lut 24, 2008 2:50 pm ] Ale zaraz zaraz .... czy my sie dobrze rozumiemy. Nie chodzi o to, ze popsuta ??? Tylko ją tak po prostu słychać, tak ??? Mam racje ? Auto chodzi ok.... a ten dzwiek nie jest jakis głosny... po prostu jet (takie jednostajne bzzzzzz) Pozdrawiam
  15. Niedziela... kolejny dzień z Foresiem. Z tym wstecznym moze masz racje "nie-ASO". Czasem jak delikatnie, płynnym ruchem i blizej czwórki lewarkiem sie zamachne to mi sie wbije bez problemu, ale póki co to narazie nie opanowałem tego biegu. Inna sprawa... zauważyłem dopiero od wczoraj, ze jak auto chodzi , np. na luzie to z pod auta słychać takie cichutkie bzyczenie , cos jakby ultradzwięki... takie bzzzzzzzz. Cos tak jakby z połowy auta, nie wiem czy bardziej z przodu czy z tylu (aha, przy kilmie wyłączonej). Wczesniej chyba nie zwróciłem na to uwagi. Czy ktos sie spotkał z takim czyms w Leśniczym 07MY.? Pytam bo nie mialem nigdy wczesniej Subaru, czy tak ma byc ? Pewnie tak. Moze to AWD ? Moze tylne przeniesienie napedu ? Moze hydraulika z tylnego zawieszenia ? Nie wiem , głośno myśle. Pozdrawiam
  16. Kolejny dzień poznawania "Leśniczego" .... zrobiłem dzis ponad 100 km. Wsteczny dalej jest dla mnie zagadką numer jeden w tym aucie, jak i cała szkrzynia (chyba z matrixa ją wydarli), aha i piąty bieg sie tez pewnie na mnie obraził :wink: Audio... delikatnie mówiąc słabe... no cóz na Car Audio Show i tak nie bedę jechał. Natomiast własciwosci jezdne i ta trakcja.... REWELACJA, można ostro śmigać po zakretach bez strachu, ze skontrolujemy zawartość pobilskiego rowu. Chociaz ja narazie jeżdze bez fajerwejków.... max do 4-4.5 tyś obrotów. Jak poznam auto lepiej i zmienie pierwszy olej (mysle ze tak po 5 tys. km) to Foresia troche pogonie. Historia z reduktorem.... hmmm wszystko jak narazie gra, chociaz rzadko go uzywam. Póki co duzo frajdy z leśniczego. Ide dalej odkrywać uroki AWD i .... zmagać sie ze skrzynią... cholera wbicie wstecznego to jak siłowanie sie na rękę z Pudzianem... Pozdrawiam Wszystkich
  17. To znowu ja... znowu z głupotą piszę do Was. Po tych postach się uspokoiłem, z autem wszystko gra, dziś pojeździłem i jest ok.... ale znowu cos musiałem popierdzielić. Stoje na światłach wrzucam sprzęgło i reduktor do góry z HI na LO, ikonka na desce się zapaliła .... no to zielone swiatło , ja puszczam sprzęgło a tu grrrrr, chrrrr.... cos zazgrzytało (takie chrobotanie) i auto nie ruszyło. Taki dźwięk jak gdyby ktoś niedokładnie wrzucił bieg i mu wybiło go (kazdemu chyba sie takie cos zdarzyło kiedyś). Okazało się, ze nie do końca pociągnąłem reduktor w góre, nie zaskoczył w pozycję LO.... ja tu delikatnie a to chyba trzeba mocniej sie zamachnąć zeby sie wbiło. Chyba nic nie popsułem znów ???? Potem bylo wszystko ok. Apropo biegów, to skrzynia jest, ze tak powiem średnia, moze jeszcze nowa, moze sie trzeba przyzwyczaić. Wtecznego biegu szukam z minutę , za piatym razem trafiam nieraz.... moze sie wyrobi. Dzieki wszystkim za odpowiedzi i prosze sie nie wsciekać ze takimi głupotami sie przejmuje ale nie chce zmasakrować Foresia juz na starcie :wink: Pozdrawiam
  18. Witam, Jestem świeżo upieczonym posiadaczem nowego Forestera 2.0 XC. Auto mam od dwóch dni (200 km przebiegu). Narazie wszystko dla mnie jest w nim nowe... po prostu uczę sie auta. Mam pytanie, moze banalne ale wjeżdziając do garażu auto zatrzymałem, i przy pracującym silniku, na luzie, bez sprzęgła!, pociągnąłem reduktor do góry w pozycje pomiędzy HI a LO ( pomyliłem dźwignie reduktora z hamulcem ręcznym). Przy tym pociągnieciu nie zaobserwowałem żadnego dźwięku ani szarpnięcia. Auto chodzi niby w porządku ale ja w dalszym ciągu sie denerwuje i zatruwam wszystkim życie swoimi obawami czy mogłem cos popsuć. Proszę mi napisać czy wszystko jest ok , a ja za bardzo przeżywam to i czy ta czynność mogła mieć jakieś negatywne skutki ? Dzieki i pozdrawiam wszystkich Darek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...