Skocz do zawartości

_lEszEk_

Użytkownik
  • Postów

    126
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez _lEszEk_

  1. P0304 z tego co piszesz raczej został odczytany z błędów zapamiętanych, skoro check się nie palił i nie zapalił.

    do gazownika przyjechałem ze święcącym check. W błędach zapamiętanych był P0304 i P0302. Na bieżąco wyskakiwał P0304. Po deaktywacji instalacji LPG i uruchomieniu silnika - na podłączonym urządzeniu diagnostycznym wyskakiwał P0304, choć lampa check w samochodzie nie zapalała się...

    Dobrze jest zresetować kompa benzyny przed całą operacją, żeby się zaadaptował od bazowych parametrów na Pb.

    zasugeruję w ASO... choć może czytają to forum i już o wszystkim wiedzą... :wink:

    niestety po dwóch tygodniach od regulacji zaworów znowu wyskoczył Check Engine

    smutna sprawa :sad: powodzenia i daj znać jak się sprawa rozwinie...

     

    [ Dodano: Czw Gru 18, 2008 12:52 pm ]

    Auto stoi wreszcie w ASO... zdiagnozowane błędy: P0304 i P0302 (ten to świeżynka). CND

  2. wracając do meritum... :mrgreen:

     

    dzięki wszystkim użytkownikom za propozycje, co może być przyczyną powtarzającego się błędu P0304 w moim potFORKU:

    Lucky Mike - regulacja zaworów

    PKociał - remap

    szuster - jakość paliwa

    Azrael - szczelność cylindrów i luzy zaworowe (+100pln) :cool:

    Andrzej Koper - wizyta u >>dwóch " wiodących" mechaników i magazyniera<< :lol:

    jako - cała procedura testowa :shock:

     

    na razie udało mi się przebrnąć przez pierwszy etap procedury wskazanej przez jako - byłem u gazownika, który "zdezaktywował" instalację LPG (kable pociął, polutował, wypiął komputer). P0304 nadal wyskakuje, choć na razie widziałem go tylko na podpiętym urządzeniu diagnostycznym, CHECK ENGINE nie zabłysnął na razie, ale kilometrów jeszcze mało zrobiłem.

     

    w czwartek wizyta w ASO... a tam będziemy testować cewki, sprężanie na poszczególnych cylindrach, a może nawet luzy na zaworach...

  3. Miałem dokładnie to samo, pomogła regulacja zaworów zrobiona podczas przeglądu

    jak doszedłeś do tego, że to zawory? sprawdzałeś wcześniej cewki, wtryskiwacze, elektrykę, instalkę LPG?

     

    Jeśli będziesz potrzebował używanej sondy to wyślij mi numer części. Mam taką sondę.

    dzięki za propozycję. będę pamiętał... btw - jaka cena?

  4. jako

    dzięki za podpowiedź. miałem nadzieję, że właśnie Ty się wypowiesz. nie wiem, czy Twoje rozwiązanie zadziała, ale łap pomuka :)

     

    JED

    źle mnie zrozumiałeś. nie mam zastrzeżeń do ASO. "skasowali" mnie uczciwie - żadnego naciągania. z tą sondą również - stwierdzili, że to może być to, ale nie musi... i że sprawa kosztowna, więc radzą pojeździć i obserwować..

     

    idąc za radą jako podjadę jeszcze raz do ASO sprawdzić co to za błąd (pewnie ten sam) a potem do serwisu BRC (instalka jeszcze na gwarancji), by "przeprocesowali" zalecenia jako

     

    ps

    jedyny mały "-" dla ASO za to, że nie dokręcili sterownika od LPG i leżał luźno... na szczęście mam zwyczaj częstego zaglądania do komory silnika i macania :wink:

  5. Od prawie miesiąca walczę z CHECK ENGINE.

     

    Zaświecił się nagle i (wydaje się) bez przyczyny. Pojechałem do ASO - diagnoza P0304; zalecenie - jeździć na noPB zamiast LPG (gaz miał być głównym winowajcą).

     

    Po niespełna 30km CHECK ENGINE świeci ponownie (tym razem jazda na noPB) :mad:

     

    Telefon do ASO - może świece? (faktycznie - przebieg już ponad 100kkm a świece chyba nie zmieniane). Jadę do ASO na odczyt - kod oczywiście P0304. Wymieniamy świece, elektryk sprawdza instalację elektryczną (2 przetarcia przewodów zostają zaizolowane), sprawdzony rozrząd (czy poprawnie wymieniony i ustawiony) - ok. Sprawdzony również silnik (jakieś fałszywe powietrze przy IC - powód usunięty, auto faktycznie "równiej" pracuje). Serwis testował auto 3 dni, zrobili jakieś 80km - wszystko ok.

     

    Odbieram auto. Jeżdżę nadal na noPB. Robię może 50-60km i... CHECK ENGINE :evil: :???:

     

    Jadę na odczytanie błędu - znowu P0304. I to pomimo tego, że uprzednio ASO zamieniło wtryskiwacze na cylindrach 2 i 4 :?: Więc to nie wtryskiwacz...

     

    Czy ktoś z Was miał coś podobnego? Co robić? Serwis wskazuje, że może to być coś z sondą A/F, ale pewności nie mają, więc trzeba by zaryzykować (sama sonda 700pln + montaż)

  6. tak, mnie wybłyskał błąd

    z tego co dowiedziałem się w nie-ASO - "błyskały" wszystkie modele do 2000, później już tylko niektóre, więc może dlatego mój nie chce:( jutro jadę do KOCARa by błędy sprawdzić na "maszynie"

     

    [ Dodano: Czw Lis 13, 2008 9:30 pm ]

    jutro jadę do KOCARa by błędy sprawdzić na "maszynie"

    byłem, auto podłączono do interfejsu i diagnoza brzmi:

    P0304 - Cylinder #4 Misfire

     

    Jako głównego winowajcę serwis wskazał instalację gazową:( Pozostałe parametry silnika ok, chociaż:

    1/ zbyt długi czas wtrysku,

    2/ jakieś drobne nieprawidłowości w odczycie z sondy AF.

     

    Błąd skasowany, więc miałem nadzieję, że na jakiś czas chociaż zapomnę o problemiw, ale wieczorem (w sumie po jakichś kilkunastu kilometrach) CHECK ENGINE pokazał się znowu:( Tym razem na noPB, a nie jak uprzednio na LPG.

     

    W googlach znalazłem następujące możliwe przyczyny:

    * Faulty spark plug or wire

    * Faulty coil (pack)

    * Faulty oxygen sensor(s)

    * Faulty fuel injector

    * Burned exhaust valve

    * Faulty catalytic converter(s)

    * Running out of fuel

    * Poor compression

    * Defective computer

    ktoś coś widział? ktoś coś wie?

     

    ps

    W weekend mam zaplanowaną trasę do Krakowa... chyba kolejny raz przyjdzie ją odłożyć...

  7. hej,

    ja też nie mogłem znaleźć czarnych. ale jak dobrze przepatrzyłem to znalazłem. Wychodziły z wiązki w tym samym miejscu co zielone, ale były wciśnięte za tę wiązkę od góry (pewnie servis, co by do nich jeździć :grin: ) Zielone są do kasowania błędów, a ta z kilkoma przewodami to pewnie do podpięcia komputera zewnętrznego.

    i jak zwarłeś te czarne to "wymrygał" ci kody błędów? bo ja już znalazłem i połączyłem, ale CHECK ENGINE palił się bez mrygania....

  8. podepnę się po wątek, by nie tworzyć nowego na ten sam temat.

     

    Check Engine wyskoczył i u mnie. Podczas spokojnego powrotu z pracy:( przejechałem spokojnie kilkaset metrów i kontrolka zaczęła się świecić. Wyłączenie i włączenie silnika nic nie zmienia. Po nocy - nadal się świeci.

     

    Zacząłem szukać przewodów, by "wymrugać" kod błędu, ale nie jestem pewien co połączyć :oops:

     

    Tutaj znalazłem fotkę, gdzie szukać. Gdzieś tam na forum wyczytałem, by złączyć czarne kostki (była też wersja z białymi - w każdym razie do celów diagnostycznych nie zielone). Wpełznąłem do mojego potFORKA i pod kolumną kierowniczą zlokalizowałem wiązkę przewodów z zielonymi kostkami, takimi samymi jak na fotce, do której link powyżej, ale...

    1. do zielonych kostek (pasujące do siebie męska i żeńska) nie dochodzą wiązki, ale po jednym kabelku czy tak ma być??),

    2. w wiązce nie ma 2 kostek czarnych ani 2 kostek białych,

    3. z wiązki zwisają luźno 2 czarne przewody zakończone jakimiś blaszkami,

    4. jest też jakaś czarna kostka (bez pary), do której dochodzi 6 przewodów.

     

    pytanie do DUS (Doświadczonych Użytkowników Subaru): czy do "wymrugania" kodów wystarczy połączyć te luźno zwisające czarne przewody?

     

    [ Dodano: Wto Lis 11, 2008 3:58 pm ]

    czy do "wymrugania" kodów wystarczy połączyć te luźno zwisające czarne przewody?

    no to sam sobie odpowiem:) połączyłem "te luźno zwisające czarne przewody". okazało się, że blaszki dolutowane do 2 czarnych przewodów pasują do siebie i ułatwiają ich połączenie. więc połączyłem, przekręciłem kluczyk, wcisnąłem przycisk od blokady zapłonu. kontrolka "check engine" rozbłysłą, ale żadnego migania nie było:( nie wiem wiec jak błąd w niej siedzi:(

     

    postanowiłem jednak sprawdzić i drugą parę przewodów - tych zakończonych plastikowymi złączami w kolorze zielonym. po ich zwarciu i przekręceniu kluczyka (+przycisk odblokowujący zapłon) usłyszałem startujące naprzemiennie wiatraki przy chłodnicy. kontrolka "check engine" mrygała miarowo...

     

    co robić? zawsze mogę jechać do ASO.. ale wolałbym najpierw wiedzieć o co biega...

  9. Właśnie mi się spsuły spryskiwacze przedniej szyby, tzn umierały powoli, od jakiegoś czasu kiepsko (z coraz mniejszym ciśnieniem) pryskały i dziś w ogóle nie pryskają.

    Ale co mnie dziwi to spryskiwacz na tylną szybę działa, czy przód i tył nie idą z tej samej pompki, czy są 2 różne???

    Plisss o pomoc bo nie wiem czy się przewody zapchały czy muszę pompki nowej szukać.. a przy tej pogodzie to spryskiwacze szyby sa niezbędne......

    w moim potFORKU S-Turbo MY01 miałem podobny problem. z tym, że siadł natrysk na tylną szybę... idąc od końca przy pomocy pompki przedmuchałem rurki aż do samego zbiornika (jest jeden centralny z wmontowanymi 3 silniczkami: przednia szyba, tylna szyba, reflektory)

     

    dla potomnych rozpiszę miejsca, w których wężyki do tylnego spryskiwacza są łączone:

    1. tylna klapa - na środku przy spojenie z dachem,

    2. schowek przy lewym tylnym świetle,

    3. pewnie w progu coś jeszcze jest, ale do tego nie dotarłem

     

    ja testowałem każdy z silników podpinając zewnętrzne zasilanie 12V. wszystkie działały ok. samo spryskiwanie na tył też zadziałało... ale dziś coś znowu umierać zaczęło...

  10. ...dziś jadę na sprawdzenie sprawności amorków...

    szału ni ma:(

     

    przed wymianą było tak:

    ___________lewy______prawy____różnica sprawności

    przód______76________70_______7%

    tył_________17_______65_______73%

     

    obecnie:

    ___________lewy______prawy____różnica sprawności

    przód______75________73________2%

    tył_________68________59_______13%

     

    czy to normalne, że nowe amorki mają taką niską sprawność? czy po jakimś czasie, jak się wszystko ułoży, sprężyny usiądą - sprawność może wzrosnąć? czy może jest tak, że te całe badania nie są szczególnie dokładne i nie ma się tym co przejmować (vide: wzrost sprawności prawego amorka z przodu o 3)?

  11. Leszek, musiałeś kupić bądż zainstalować jakąś "padlinę" a nie nowe, oryginalne amorki. Po 40k km jest praktycznie niemożliwe abyś nie miał amortyzatora w ogóle (17% to brak amortyzatora).

    Grzesiek_67, moje amory montował poprzedni właściciel. faktury zakupu i montażu oryginalnych amorów widziałem, natomiast czy części faktycznie były oryginalne - zobaczę dopiero po ich demontażu. krótka żywotność moich amorów dziwi mnie również, ale fakt jest faktem.

     

    Zastanawiałem się czy jedną z przyczyn padu tylnego amora po stronie kierowcy nie jest to, że auto często parkuje w miejscu, które wymusza największy nacisk na tylne koło po stronie kierowcy.... czyli na ten amor, który padł:(

     

    a co do określenia:

    jakieś druciarskie rzeżby

    bazując na opiniach szeregu użytkowników: gimli2, ppmarian, Janosik pozwolę sobie mieć inne zdanie :wink:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...