Oj, działo się działo. Szkoda, że na niedzielne podjazdy opony zabrakło, miałem jeszcze trochę rezerwy i o 1-2 sekundy, mogłem pojechać szybciej.
Jechałem na miękkiej gumie, w niedziele było gorąco i opona zaczęła się rolować (takie gluty na oponie się zrobiły. Na pierwszym podjeździe, na trzecim zakręcie opona puściła i miałem mega ratowanie (mam to na onboardzie), strata była nie do odrobienia i drugi podjazd pojechałem spokojniej, żeby czegoś znowu nie namotać.
Trasa jest mega kozacka, dojazd do mety mnie powalił, obrotomierz zamknięty, cięcia i baobaby przy szybie. Wszystko z gazem do spodu i bez najmniejszego muśnięcia hamulca. Jak będę miał filmy, podrzucę linka
Pozdrawia i podzięki, dla Wilka (Lucka) i Jamraja, za odpompowanie