Skocz do zawartości

meantzel

Użytkownik
  • Postów

    61
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez meantzel

  1. Jak w temacie - kilka lat temu od kolegi "pawlaswrc" kupiłem kompletny zestaw napędowy po "błękitnej apokalipsie",

    czyli EJ251 SOHC, ze skrzynią, dyfrem, wałem, półosiami, komputerem i wiązką. Wszystko to tak sobie

    oczekiwało w garażu na swoją kolej, która właśnie nastała :). Wrzucamy ten komplet do Outbacka I, czyli Legacy II.

    Sytuacja wygląda następująco - silnik dostał nowe uszczelnienia, wyregulowane zostały zawory,

    zrobione głowice, jest już w aucie, wiązka jest w trakcie przeróbki aby spiąć ją z resztą outbacka, problem jaki spędza

    nam sen z powiek to immobilizer, ponieważ nie posiadamy stacyjki, ani kluczyków z błękitnej (dawcy), chcemy ożenić zestaw

    ze stacyjką legaca, pojawia się problem z immo. Mam immobilizer z imprezy i z legacy ale nic on nam nie da.

    Poszukuję firmy/ osoby, która będzie w stanie "wyprogramować" z komputera EJ251 z imprezy RS immobilizer, nie jest on nam do szczęścia

    potrzebny. Pomocy. Zależy mi albo na jego usunięciu lub innym obejściu tak aby go zdeaktywować.

  2. hehe no widzę niezłe sprzęty niektórzy ujeżdżali ;) .

     

    Moja historia to:

     

    1.FIAT 125p - boski, mam sentyment do dziś

    2.FIAT 125p - nigdy nie wiedziałem czy wyprawa na drugi koniec miasta zakończy się powrotem z tarczą czy na niej...

    3.Mazda 323 '91 - 5 lat prawie bezawaryjnej jazdy - naprawdę wdzięczne autko

    4.Toyota Celica '90 2.0 GT-i - miło wspominam - tylko 2 lata, ale kompletnie bezawaryjnie i po 2 latach zarobek 2.000 zł

    w stosunku do ceny zakupu!!!

    5.Ford Focus 2004 TDCi - kompletny niewypał , dwumasa,turbina, skrzynia, wtryski ... no comments

    6.BMW 520i 2000r. - kompletnie bezobsługowe auto, wygodne, komfortowe, dobrze wyposażone... dziadkowóz...

    7.Legacy Outback 2.5 MY 1998 - sporo przy nim dłubię, jest ukochanym autem - dostał u mnie i narzeczonej dożywocie.

    8.Równolegle w międzyczasie zakupiliśmy Renault Clio VAN 2002 - zarabia ;)

     

    oprócz tego w gospodarstwie domowym przewinęły się 3 Legacy II

     

    To na razie na tyle

  3. Pozdrowienia dla czarnego legaca kombi oświniowanego i chyba osiemankowanego, mijane dzisiaj w Łodzi na pabianickiej, kawałek za PORTem,

    ok godziny ~7.50 mijałem Cię outbackiem niebieskim z prawej strony , ale chyba mnie nie zdąrzyłeś zauwarzyć :)

  4. Postaram się poprawić, najczęściej w dziale z częściami spędzam czas ;)... tam mam obcykane już prawie wszystko :P

     

    P.S. Napiszcie dobre słowo mojej Agatce, bo się obraża już powoli, że nikt jej postów nie skomentuje... ;) a to w sumie dzięki Niej Legaś został i zakupiony i zapadła decyzja o jego zatrzymaniu po wsze czasy i dzięki temu ,że mam tak wspaniałą kobietę, mogę (możemy) w niego inwestować i przeistaczać w coraz piękniejsze auto. Więc w naszym przypadku ma Agat taki sam wkład w Legasia jak i ja ;) Mam nadzieję, że uda nam się spotkać na plejadach za rok z wami wszystkimi.

     

    podpowiedź - ma taki sam awatar - to znaczy drugą połówkę mojego ;)

  5. hemi112 jakby co to dawaj znaka ;) my oprócz tego wyżej mamy już w rodzinie (ojciec) identycznego jeszcze jednego outbacka, ten sam kolor, to samo wyposażenie tyle, że w automacie, nie wykluczam opcji, że gdyby się trafił kolejny warty uwagi, w sensownej cenie to nie bylibyśmy zainteresowani.

  6. Dzięki za miłe słowa, ale jeszcze nie zrobiłem ;) długa droga jeszcze, póki co planuje montaż nakładek progowych OEM z legacy GX, myślę o Legacy GT-kowym komplecie chlapaczy no i zająć się chcę dalej ogarnięciem wnętrza - wymianą foteli i kanapy, a następnie jakimś delikatnym audio, żeby przyjemnie grało, ale również bez hardcoru żadnego. adamsolberg - śliczny foryś :)

  7. SUBARU LEGACY OUTBACK rocznik 1998, silnik 2.5 manual. Subaru prezentowało obraz nędzy i rozpaczy...

    Do dziś nie wiem jakim cudem pojechałem kupić to auto 300km, skoro zawsze starałem się wyszukiwać perełki i rodzynki jak najlepiej zachowane. No ale wrócę do tematu. Tak się prezentował pacjent dzień po zakupie:

     

    IMG_3644small.jpg

    IMG_3645small.jpg

    IMG_3646small.jpg

    IMG_3641small.jpg

    IMG_3640small.jpg

    IMG_3639small.jpg

    IMG_3647small.jpg

    IMG_3648small.jpg

    IMG_3649small.jpg

     

    Najważniejsze, że silnik,skrzynia,dyfry suche.

    I jeszcze jedno-unikat prawdziwy, bo w tamtych rocznikach 2.5 litra w manualu znaleźć nie jest lekko. Oprócz tego climatronic,4 poduchy (nie wystrzelone), 2 szyberdachy (sprawne;)), podgrzewane fotele, lusterka, przednia szyba w miejsu wycieraczek, alcantara łączona ze skórą (dość zmęczona), brak samopoziomującego zawieszenia (uff), pełna elektryka i jakieś pierdoły, ale wszystko sprawne.

     

    Na dzień dobry oczywiście standardowo trzeba było dokonać zakupów: wszystkie tarcze,tarczobębny, klocki, szczęki, płyny, oleje, filtry,świece, kable WN, kompletny rozrząd, wycieraczki, żarówki, dywaniki i może coś jeszcze... Po zarejestrowaniu i wymianie wszystkich dupereli auto wyjechało... a raczej wytoczyło się, bo OUTBACK prowadził się jak wanna na pierzynie...

    Standardowe koła 15" i opony ALL TERRAIN 205/70 skutecznie hamowały zapędy agresywniejszego pokonania choćby odrobinę ciaśniejszego zakrętu... Dodatkowo jeśli komuś nie wiadomo przypomnę, że Outback charakteryzuje się tym, że jest o ok 3-4 cm wyżej zawieszony niż normalne Legacy... Słowem, po co ja to kupiłem jeśli po lesie nie jeżdżę a w górach trzymam się stoku z deską a auto zostawiam pod wyciągami...

     

    A propos śniegu i zimy wybraliśmy się z moją lubą i znajomymi w góry. Auto spisywało się rewelacyjnie i pomagaliśmy nawet wyciągać pseudo terenówkę nowiutkie VOLVO XC 60 ;) Wyjazd udany, wszytko super - powrót... Stacja benzynowa w Pszczynie, auto zaparkowane, ja w kolejce i nagle widzę jak Mitsubishi PAJERO (jakby nie było "twardszy zawodnik") wcyndala nam się cofając prosto w przód naszej strzały... Efekty:

     

    IMG_4060small.jpg

    IMG_4061small.jpg

    IMG_4062small.jpg

    IMG_4063small.jpg

    IMG_4065small.jpg

     

    No cóż... 2 godziny na stacji, oświadczenia, trele morele, spinanie maski na jakieś linki gumowe made by ORLEN i w drogę ponad 200 km zastanawiając się czy maska nie przywita się z przednią szybą... W każdym razie nie ma tego złego... Nie chcąc zarabiać na aucie a jedynie mieć je naprawione, jednocześnie nie będąc osobą finansującą ten bajzel, odstawiłem subaraka do ASO, odebrałem zastępczego Pużota 206 rakietę i pożegnałem się z niebieską strzałą na prawie tydzień...

     

    Przy okazji poza przednim został polakierowany również tylny zderzak :) Efekty: Pas leciutko naprostowany, Nowa oryginalna maska, nowy oryginalny GRILL, reflektor w którym strzeliło mocowanie i tyle, reszta była cała - chłodnica itp.

     

    subaruIMG_4797modsmall.jpg

    IMG_4794small.jpg

     

    Zaczęło to jakoś przypominać samochód :) Ogólnie wspomnę, że subarka jest dość intensywnie eksploatowana, ponieważ od listopada 2011 (kupna) zrobiła ok 30.000 km, ale powróćmy to tematu.

     

    W między czasie postanowiłem zrobić coś z tym prowadzeniem się niczym "pijany kot"... Najprostsze co mogłem zrobić to zmiana standardowych opon na bardziej cywilizowane odpowiedniki (oczywiście niskobudżetowe) 195/60/15 trochę poprawiło sprawę, ale to wciąż nie było to.

     

    Zacząłem snuć plany o obniżeniu dziada, ale z racji nie-niskobudżetowości tego przedsięwzięcia zakupiłem zdecydowanie "niskobudżetowy*" pełny komplet 28 tulei poliuretanowych STRONGFLEX (wrocławskich) - kolor czerwony (bardziej miękki...) na przód oraz tył :

     

    IMG_4806poliuretansmall.jpg

     

    Oczywiście różnica była odczuwalna znacznie, niedosyt wciąż pozostawał, komfort poszedł się jeb..., dalej stał dęba i tarł lusterkami o asfalt w łuku... wszystko to było do przewidzenia przecież, nawet sam wiedziałem, że to nie załatwi sprawy.

     

    W którymś momencie postanowiłem pozbyć się kierownicy, najzwyczajniej w świecie nie leżała mi dobrze w dłoniach... i kupiłem od kolegi z Łodzi z forum subaru kierownicę oryginalną w rewelacyjnej kondycji z WRX 2002 BUG EYE z poduchą. Różnica diametralna, choć i tak powiecie, że duże to koło jest:

     

    IMG_4804small.jpg

     

    Dalej pojawiły się jakieś drobne usterki wynikające z długiego i męczącego życia, które udało się ogarnąć we własnym zakresie: silnik krokowy(czyszczenie),przewód wysprzęglika poszedł się ... a tak ogólnie wciąż ciągnął do przodu.

     

    Z wybranką serca dalej sporo podróżowaliśmy, ostatni wypad urlopowy ok 3.800 km bez awarii, autem z ... umówmy się (niewiadomo jakim nawet przebiegiem) kilka fot:

     

    IMG_5481small.jpg

    IMG_5445small.jpg

    IMG_5124small.jpg

    IMG_5065small.jpg

     

    trochę po Polsce, trochę po Niemczech, trochę po Austrii i Włoszech.

    Auto zniosło dzielnie i jako tymczasowy camper fundując nam nawet jeden nocleg pod swoim dachem spisało się doskonale. Swoją drogą pozwolę sobie wspomnieć fakt, że przy wzroście 182 cm nie zmieniając ustawień foteli przednich, po złożeniu kanapy tylnej na płasko śpi się z wyprostowanymi nogami ;) naprawdę wygodnie moim zdaniem.

     

    Ale powróćmy do meritum. W końcu po długim odwlekaniu tematu postanowiłem go opuścić, ale zostawiając jednak wszelkie użytkowe walory Subaru Legacy. Dosłownie. Może nie uznacie tego za tuning, ale prawda jest taka, że za pomocą kompletu nowych sprężyn i amortyzatorów KAYABA dedykowanych do Subaru Legacy 2.5 GX (nie outback), udało się obniżyć go o te właśnie ~3 cm. Niby to fabryczne zawieszenie, ale ja i tak uważam, że skoro zmieniam to co mam na krótsze,twardsze, sprężyny i amortyzatory, to można to nazwać swobodnie modem na +. Pamiętając dodatkowo o zastosowanych poliuretanach - tym bardziej.

     

    Dodatkowo wiedzcie, że seryjne amory w outback-u są ... olejowe, a w GX-ie już po ludzku gazowe(gazowo-olejowe), tak pojeździłem tydzień, przyzwyczajony, że mogę przejechać nad wszystkim co martwe udało mi się zahaczyć kilka razy o coś wydechem, raz moja luba zderzakiem... ;) (kocham ją i tak:)) no i udało się wertując setki ogłoszeń wypatrzyć coś co uznałem, że do outbacka będzie pasować całkiem nieźle, ładne kółka 17" w cenie pasztetowej, a dzień później opony 205/50/R17 GOOD YEAR EAGLE NCT 5, efekty:

     

    mod-IMG_5593small.jpg

    mod-IMG_5591small.jpg

    mod-IMG_5596small.jpg

    mod-IMG_5594small.jpg

    mod-IMG_5595small.jpg

    mod-IMG_5592small.jpg

    mod-IMG_5597small.jpg

    DSC05176small.jpg

     

    Ostatnio bawiłem się również z przywróceniem podświetlenia panelu sterowania climatronic oraz niektórych przycisków. Operacja udana, choć wymagała rozebrania połowy wnętrza...

     

    Plan jest taki, że auto zostaje do swej śmierci u Nas raczej, więc snuje się różne wizje, ze swapem WRX-owym włącznie, ale to zbyt odległy temat, by się tutaj w niego zagłębiać, bo ile to już było różnych planów, z których nic nie wynikało a ludzi, którzy dużo mówią, a mało robią sam nie szanuje, więc zakończę na tym co jest, plany są.

     

    IMG_5657modsmall.jpg

     

    aby uwydatnić delikatnie brzmienie boksera zamontowany został końcowy "kwasiak" z dospawaną końcówką (nie hardcorową) ale pasującą do mojej wizji i idealnie wpasowującej

    się w podcięcie w zderzaku - czyli rozmiar maksymalny jaki mógł zostać zastosowany w istniejące podcięcie na końcówkę:

     

    IMG_5662modsmall.jpg

     

    IMG_5644modsmall.jpg

    • Lajk 1
  8. Dzięki filester, do tego też dotarłem wcześniej, po zlokalizowaniu usterki, ale mimo wszystko dzięki :)

    Pomuk już poszedł wczoraj, a dziś wymontowałem silnik krokowy/ zawór wolnych obrotów, zregenerowałem

    przeprowadzając gruntowne czyszczenie z nagromadzonego syfu/nagaru. Stał w miejscu praktycznie i ten

    elektromagnes nie był w stanie ani go otwierać ani zamykać ( sterować obrotami ). W każdym razie po

    całej operacji subarka została odpalona, popracowała z 10 min na idealnych obrotach :D, zgasiłem , wykasowałem

    błędy i po ponownym sprawdzeniu jednostajnie migający spokojnie check engine oznajmił, że nie ma już żadnego

    błędu. Zaraz się ogarnę, coby nie wybrudzić wnętrza i zabieram subarkę na spokojną jazdę próbną i ułożenie się

    wszystkich elementów (adaptacja). Zamówiłem też w międzyczasie nowe kable zapłonowe, więc jutro odbiorę

    i już po prostu dla jak najlepszej kondycji outbacka mu je wymienię :) Więc problem najwyraźniej rozwiązany :)

     

    aha - cena nowego silnika krokowego w ASO 1300 zł ... - dodatkowo niedostępny w Polsce ani w magazynie

    w Niemczech, czas oczekiwania 3 tyg.

     

    Jeszcze raz dzięki :)

     

    -- 8 maja 2012, o 21:15 --

     

    po jeździe próbnej check się jeszcze zapalił jadąc spokojnie ok 70 km/h ...

    błędów już dziś nie podglądałem, póki co usunąłem go licząc, że teraz musi

    się wszystko "poukładać" po nowemu "wyczyszczonemu", jutro jeśli wystąpi

    to sprawdzę co jeszcze wyświetli. W każdym razie jeździ dobrze, płynnie

    i wszystko zachowuje się prawidłowo.

     

    -- 15 maja 2012, o 08:22 --

     

    problem został rozwiązany w 100 % - wywaliło błąd sondy lambda po wszystkich operacjach,

    podmieniłem znów na tą, którą miałem wcześniej i po przejechaniu kilkuset km

    nie wywala żadnych błędów, check się nie pojawia, wszystko zachowuje się

    jak należy.

  9. :) hehe, właśnie oglądałem to zaraz po napisaniu posta - thx mimo wszystko

    w każdym razie wiem czego potrzebuję - silniczek krokowy ( zawór niskich obrotów) + uszczelka pod niego.

    Jeśli jest taki sam jak w 2.0 wolnossącym ,to pewnie go mam gdzieś w garażu,

    ale uszczelkę nową trzeba skołować na biegu. Dam znaka co i jak, a Tobie filester

    to jakiegoś pomuka wypadałoby dać, tylko nie wiem gdzie to kliknąć ;) ...

    Mam nadzieję ,że to pomoże.

  10. postaram się sprawdzić błędy jutro, ale te świece wymieniałem dziś, fajki, kable itp wszystko suche...

    elektrody co prawda mocno "zużyte/wypalone" - nie wiem kiedy wymieniane były, przerwa spora.

     

    - jutro jeszcze postaram się "wytargać" przepustnicę i ją gruntownie wyczyścić, sprawdzając wszystkie

    podciśnienia itp. Jeśli komukolwiek wpadnie coś jeszcze do głowy, będę dozgonnie wdzięczny.

    No i ponawiam pytanie: ktoś może polecić dobry serwis znający subaru w Łodzi?

     

    -- 7 maja 2012, o 20:47 --

     

    przepustnica wyczyszczona, wszystkie rurki i wężyki posprawdzane - rezultat bez zmian...

    Na koniec już po zmroku udało mi się odczytać kody błędów. Wyświetlało jeden zapętlony:

    dwa długie mrugnięcia (10-tki) i cztery krótkie (1-ki) czyli kod błędu 24 - air control valve or circut,

    jeśli dobrze rozszyfrowałem z tej listy... zawór sterowania powietrzem ... teraz pytanie cóż to ? ...

    zaraz będę szukał - czujnik położenia przepustnicy? czy jakiś inny diwajs ?

     

    -- 7 maja 2012, o 21:00 --

     

    chodzi o IACV - idle air control valve, ktoś wie jak to się zowie po polsku ?

  11. OUTBACK 2.5 l 1998 "przebieg nieznany" manual z tempamatem.

    Problem wystąpił wczoraj po standardowym myciu auta (choć pewnie nie ma to znaczenia).

    Samochód nie chciał odpalić ( kręcił, jakby już załapywał, ale nie odpalał, po dłuższym kręceniu

    zaczynał wyć "bendiks?" w rozruszniku. Po dodaniu gazu podczas kręcenia silnik odpalił.

    Obroty trochę świrowały/pływały i lekko trząsł się. Postanowiłem się przejechać, by go "rozruszać".

    Po przejażdżce obroty raz dochodzą do ok 2300 i tak stoją, po czym spadają do ok 900 i silnik

    dostaje wibracji, po czym znów wskakują na 2300 i tak w kółko. Auto w tej chwili odpala bez dodawania

    gazu i zachowuje się jak wyżej. Z wydechu dodatkowo jakby zaczęło "pierdzieć", ogólnie wygląda jakby

    nie chodził na wszystkich cylindrach. Gdy te obroty spadają i dochodzą wibracje wywala "check engine".

    Swojego outbacka posiadam od listopada i od tamtej pory zostało w nim zrobione:

    -rozrząd

    -filtry

    -wszystkie płyny/oleje

    -hamulce

    a w przeciągu ostatniego tygodnia:

    -komplet tulei strongflex

    -olej

    -uszczelnienie klimatyzacji

    To tak na wypadek pomysłu, że podczas którejś z operacji ktoś mógł coś nabroić...

    Dodam ,że check palił się sporadycznie od samego początku ( zazwyczaj przy prędkościach ok 80-100 km/h)

    jadąc jednostajnie przez dłuższą chwilę, gasł po chwili samoczynnie zawsze. Nic się nie działo, auto jechało

    normalnie, brak spadku mocy i innych objawów. Więc odwlekałem wizytę w ASO i podpinanie się pod komputer.

    Dziś wymieniłem świece, znalazłem jakiś przewód od podciśnienia w puszcze plastikowej, do której idzie dolot -

    nie podpięty (podpiąłem oczywiście),testowałem przełożenie sondy lambda na inną (która kiedyś działała), zmieniałem też

    cały boks od filtra powietrza razem z "przepływomierzem chyba", w każdym razie - bez zmian, jak się trząsł i

    falowały obroty, tak się trzęsie i faluje nadal. Wizyty w ASO chyba nie uniknę, ale może ktoś rzuci jeszcze jakiś

    inny pomysł, a może ktoś z was poleci jakiś godny zaufania warsztat w Łodzi, który ogarnia przyzwoicie SUBARU?

    Forum wertuję, ale odpowiedzi jednoznacznej nie znalazłem. Zaczynam się obawiać tych "luzów zaworowych" o których

    sporo było pisane, ale nie pasują mi te objawy jednoznacznie... W każdym razie problem wystąpił nagle.

  12. Były były - sam mam takiego outbacka z 1998 , 2,5 w manualu, z normalnym zawieszeniem ( nie aktywnym ).

    Tylko ,że ja przygotowuję się do konwersji w drugą stronę... zamierzam spuścić swojego outbacka w dół -> na seryjny

    zawias z legacy + przy okazji wymienić gumki na poliuretany i amorki nowe do kompletu... Cóż outback nie jest

    mistrzem w "nie przechylaniu" się na zakrętach, a z autkiem zacząłem się zżywać i decyduję się na taki krok właśnie...

    są inne podkładki (puce aluminiowe) które trzymają sworzeń tylny wachacza przedniego, w outbacku są one właśnie jakby 3-4 cm

    grubsze, mam zestaw zawiasu od normlanego legacy, teraz jka sie ciepło zrobi będę jeszcze dokładnie porównywał

    co potrzebuję dodatkowo.

  13. Hey .

     

    Byc moze niektorzy pamietaja lub nie , ponad rok temu moj ojciec zawinął na drzewie

    swojego Legasia ,wypchniety z toru jazdy przez seicento :(

    Ale to nie wazne - jest teraz drugi Legaś.

    Jest to model z 1998 roku 2.0 wolnossak.

    Ma przejechane 202.000 tkm .

    Chcemy wymienić rozrząd, klocki ,oleje ,płyny , filtry itp. itd.

    Mamy znajomy warsztat , dosc wyspecjalizowany ,ale ...

    No wlasnie jest ale , nasz znajomy - wlasciciel tego serwisu - popatrzył w rysunki techniczne silnika i stwierdził ( nie jest tego pewny) ,ze byc moze powinno sie przy okazji wymiany rozrzadu byc moze powinno sie odrazu wymienic "pompe wody" po prostu uwaza,ze przy tym przebiegu powinno sie o tym pomyslec,by nie robic drugiej operacji za jakis czas. Sam jezdzi bokser-kiem ale z innej stajni ;>

     

    I tu moje pytanie - co według was powinno sie wymienić a czego nie trzeba.

    Wiadomo - rozrząd, rolki , napinacz.

    Może tak - gdyby mógł ktos podac wariant - najmniej do wymiany - niezbędne rzeczy,

    i taki optymalny.

     

    W tym tygodniu chcemy to zrobić i sie zastanawiamy ...

     

    Z góry dzieki za wszelką pomoc .

  14. Nie można powiedzieć ,że nic , ale to i tak niewiele patrząc na uszkodzenia.

    Miał złamaną miednicę i składane lewe kolano , ale naszczęście żadnych obrażeń wewnętrznych czy jakichkolwiek urazów głowy lub tłowia - fotel (oparcie) spełniło

    swoje zadanie doskonale. Gorzej właśnie z siedziskiem - ale ono nie miało wiele do

    gadania - zostało po prostu zmiażdzone do szerokości około 20 cm !

    Naszczęście z miednicą nie było źle - nieskomplikowane złamanie - zrosło sie po paru tygodniach bez żadnej operacji i jest ok. Z kolanem było gorzej - wielo odłamowe

    złamanie z przemieszczeniem - poskręcane na śrubki.

    Mimo wszystko Subaru okazało się bezpiecznym autem - mogło być znacznie gorzej.

     

    Ojciec biega jeszcze o kulkach i narazie jeszcze pobiega, ale jeździ bezproblemowo

    moją mazdą :/ .

     

    Niedługo poszukiwania będzie czas zacząć - a szuwarek zostanie jako magazyn części

    zamiennych do następnego - z tego juz nic nie będzie .

    Długo nie pojeździł ale zdążył się zakochać i nie uznaje juz innej marki.

    Po prostu jeśli samochód to tylko Subaru ,inne to tylko namiastki .

  15. Chcialbym sie przywitac po dlugiej nieobecnosci na forum.

    Bylem dluzszy czas za granica a tata na forum raczej nie zaglądał.

    Dzieki waszej pomocy i wczesniejszej juz "choroby" mojego ojca

    zwiazanej oczywiscie z zafascynowaniem marką jedyną słuszną, w

    marcu tata stał sie szczesliwym posiadaczem Legacy MY '97 .

    Niestety nie zdąrzył sie nim nacieszyć ponieważ w maju pewien

    zazdrosny kierowca (małego wscieklego bolidu ze stajni fiata)

    postanowił skutecznie wpłynąć na kierunek jazdy naszego szuwarka.

    Celując w tylne drzwi zaraz przed tylnym kołem spowodował efektowny

    poślizg który zakończył sie na drzewie :(

     

    A teraz kilka zdjęć pokrzywionego Legasia - smutne :(

     

    http://img.photobucket.com/albums/v203/ ... 010025.jpg

     

    http://img.photobucket.com/albums/v203/ ... 010018.jpg

     

    http://img.photobucket.com/albums/v203/ ... 010012.jpg

     

    http://img.photobucket.com/albums/v203/ ... 010033.jpg

     

    http://img.photobucket.com/albums/v203/ ... 010026.jpg

     

    http://img.photobucket.com/albums/v203/ ... 010022.jpg

     

    Ojciec wie jedno - następny bedzie tylko i wyłącznie LEGACY !

  16. naprawdę nikt nie wie ?? nikt nie ma książki obsługi ??

     

     

    normalnie idzie sie pochlastać :(

     

    teoretycznie po zlokalizowwaniu czujnika - i wypięciu wtyczek -- po zwarciu wtyczki powinny sie zapaliś światła cofania - nic , a inne czujniki w skrzyyni ? nie wiadomo od czego są - tylko czujnik od reduktora - po zwarciu wtyczki -zapala się kontrolka w desce 4WD LO . A są jeszcze 3 inne czujniki - jeden z nich musi być od świateł cofania , ale nie reaguje :( A serwisy z jakiś książek korzystają ?? no przecież ktoś coś musi mieć :( takie szukanie po omacku jest bezsensu :( ...

  17. Witam .

     

    Mam następujący problem.

    Brak świateł wstecznego biegu.Żarówki są ok,więc chcieliśmy sprawdzić czujnik przy skrzyni

    biegów - jak to w każdym aucie bywa - myśleliśmy ,że jest , ale tu pojawił się problem - bo

    przy skrzyni są 4 czujniki , a instrukcje mamy tylko po włosku :(

    i tu moje pytanie - Czy ktoś może powiedzieć który to czujnik ?

    A tak w ogóle czy ktoś dysponuje książką - instrukcją (najlepiej coś w rodzaju - sam naprawiam samochód) do Szuwarka Legasia rocznik 1997 . w języku polskim lub angielskim ? lub innym niż włoski itp.

  18. będą będą :)

     

    Może dzsiaj jeszcze zrobie fotki - ale nie obiecuję.Ponieważ zakup cyfrówki odłożyliśmy na czas doprowadzenia Szuwarka do stanu świetności :P i używalności ( rejestracji itp. - papierkowe kwestie) Teraz aktualnie Legaś jest dopieszczany - pogoda sprzyja więc ojciec mimo świąt pieści ,myje, czyści - nabiera blasku i nie wygląda wcale źle !!

    Zakochujemy się powoli - mimo tych kierunków (zdemontowaliśmy je , oraz łożyska)

    Klima działa -mrozi , szybki nie ciekną - uszczelki nie są poniszczone .

    Normalnie piękny - PIĘKNY !!!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...