Skocz do zawartości

Boombastic

Użytkownik
  • Postów

    490
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Boombastic

  1. jak nie rozumiesz ? sam na to odpowiedziales. Obcinajac moment zmniejszyli moc i obciazenie co pozwolilo na taka skrzynie i przeniesienie napedu jakie jest. Inaczej musieliby wzmocnic silnik, skrzynie przez co cena by duzo wzrosla.

     

    Przecież osiągane 400 Nm z dwóch litrów to i tak jest bardzo dużo. WRX STI przy 300 KM ma raptem 407 Nm. Myślisz że o ile obcięli? o 100 Nm? Nie, pewnie kilka-kilkanaście Nm, a najpewniej jak już napisano te 400 Nm to jest max, tyle tylko że rozciągnięty w większym zakresie obrotów i wykres marketingowo wypłaszczono.

  2. Ochronie gratów, skrzyni, napędów. Jakby rosło, mogłoby być "chrup".

     

    Dalej nie widzę tej niby ochrony gratów, bo moment nie rośnie w nieskończoność i zwykle osiąga swoje maksimum sporo poniżej mocy maksymalnej i następnie spada. A tutaj jakby ścięto wierzchołek i rozciągnięto jego szczyt.

  3. Wytrzymalosc silnika, chlodzenie to powoduje ze w ten spsob jest moc ograniczona. Pewnie przez doladowanie bo przy za malym wtrysku benzyny to by sie wypalily tloki.

    Przy odpowiednich materialach, chlodzeniu, przeniesieniu napedu to pewnie i 500 KM by sie dalo ale ile ten silnik by kosztowal ? i czy Forek w cenie promocyjnej 34 t€ by sie zmiescil :biglol:

     

    Moim zdaniem mylisz się albo cię nie rozumiem. Na standardowych gratach typu turbina czy intercooler nie wystrugasz 500 KM, nie mówiąc już o tłokach czy korbowodach. Moc nie jest ograniczona elektroniką, ale osprzętem który ma wprawdzie pewien zapas ale jest on mocno ograniczony. Dla przykładu w moim aucie w serii było 230 KM, po strojeniu moc podskoczyła do 270 KM i to jest absolutny max na tej turbinie i intercoolerze. Elektronika nic już nie da. I powracamy do pytania czemu ma służyć to wypłaszczenie momentu? Nie kupuję tekstów typu najważniejszy jest duży moment obrotowy, bo ja mam 425 Nm przy 3300 rpm i jakoś nie zauważyłem by przy wyższych prędkościach obrotowych auto się muliło bo spada moment, a jest wręcz przeciwnie.

  4. Moc to moment * obroty, więc nic dziwnego, że moc rośnie wraz z obrotami przy stałym momencie.

     

    Ameryki nie odkryłeś :D

     

    Moment pewnie jest elektronicznie ograniczany coby silnik się nie rozleciał.

     

    Ale dlaczego miałby się rozlecieć skoro zwykle max moment obrotowy jest dużo niżej niż moc maksymalna i wraz ze wzrostem obrotów moment maleje a nie rośnie?

     

    Ograniczasz dawkę paliwa.

     

    A czy czasem ograniczenie dawki paliwa nie spowoduje wzrostu temperatury spalania i wypalenia tłoków?

     

    Raczej doładowanie.

     

    Tylko jaki jest tego rzeczywisty cel? Co daje wypłaszczanie krzywej? Obniżenie maksymalnego momentu jest jasne, ale czy jej wypłaszczanie ma aż takie znaczenie? Śmierdzi coś ekologią.

  5. Przy 2000rpm taki moment! japier... !

     

    Ja tylko jestem ciekawy jak to jest mozliwe by na wykresach przebiegu mocy i momentu uzyskać taki płaski przebieg, szczególnie że do 2000 rpm moment się wspina, wspina, a nagle ciach, płaszczy się jak polski rząd przed prezydentem USA czy Watykanu. Jak to jest możliwe z technicznego punktu widzenia? Jeszcze do niedawna w silnikach były to zazwyczaj krzywe zbliżone do odwróconych parabol. A przecież obroty rosna, rośnie moc, a moment jest stały. W moim silniku moment rośnie do 3300 rpm i potem jest wędrówka w dół aż do mocy maksymalnej. A co takiego się dzieje w silniku DIT że do tego nie dochodzi?

  6. Każdy tylko marzy jaka to chciałby mieć moc a jeździ potem 2.0 i gaz zakłada. Na forum jest zwykle 95% takich marzycieli którzy dużo muczą a....

     

    Skoro inni producenci/importerzy dostrzegli taką lukę to dlaczego na tym nie zarobić? A tak użytkownicy będą pewnie czekać 3 lata i dopiero potem modyfikować auto, szczególnie że istnieje mocna wersja wyjściowa na której można się oprzeć.

  7. Napewno mozna przywrócić co mu odebrano i to bez ryzyka dla silnika.

     

    I to jest miejsce na dodatkowy zarobek dla SIP, czyli oferta tuningu fabrycznego polegającego na przywróceniu japońskich parametrów pod hasłem: przywracamy jaja twojemu samochodowi po europejskiej kastracji. Taka usługa dla auta używanego (czyli już po zakupie tak jak zdaje się Fiat miał w modelach Abarth do 1 roku) nie będzie miała wpływu na oficjalne CO2. Ale obstawiam że to nie bedzie aż takie proste jak wam sie wydaje. W Polsce mamy benzynę ciut mniej odporną na stukanie niż w Japonii i zastanawiam się czy czasem też nie ma różnicy w wydechu na Europę. Ale takie odblokowanie na moc japońskiego Forka, nie mówiąc o Legasiu, to byłaby niesamowita oferta która na pewno przyciągnęłaby wcześniejszych użytkowników Subaru.

  8. Cześć,

     

    w wątku 'BRZ' rozmawialiśmy o różnych tłumikach dla BRZta. Jedną z opcji był Miltek, do którego z czasem się przekonałem. Problem z ich systemem był, z mojego punktu widzenia, następujący: wymiana całego wydechu oznacza usunięcie drugiego katalizatora co będzie problematyczne na okresowej kontroli technicznej. Ponadto nie mogłem znaleźć dystrybutora, instalatora ich systemu w swojej okolicy.

     

    Okazało się jednak że Subaru oferuje tłumiki Remus do BRZta. Część ma homologację oraz logo obu firm. Mój lokalny ASO zamówił go dla mnie i wczoraj zamontował. Dźwięk bardzo mi się podoba. Przy niższych obrotach jest dużo więcej basu, również w kabinie. Przy wyższych, nie jest głośniej niż dotychczas. Tłumik oraz końcówki bardzo ładnie wyglądają i co najważniejsze, pasują do charakteru auta. Tłumik nie jest za głośny ale jednocześnie wypełnia lukę którą pozostawia system OEM: brak niskich częstotliwości :lol:

     

    Zrobić nowy wydech w taki sposób by bulgot jednak był (da się, użytkownicy wolnych ssaków osiągali bardzo fajne efekty, wyniki do znalezienia równiez na innych forach wraz ze szczegółowymi opisami). A zamiast zwykłego kata można wsadzić sportowy metaliczny. W Piastowie pod Warszawą jest firma co na pewno skroi na wymiar łącznie z katami.

     

    BTW to seryjny dźwięk przypomina odkurzacz a nie Subaru. Strasznie brzmi.

  9. W mieście faktycznie zbędne, ale przecież takim autem czasem opuszcza się miasto i w trasie czasem przydaje się mieć więcej - by za długo nie przebywać na lewym pasie, a nie każdy potrafi wyprzedzić płynnie "z najazdu" lub po prostu nie było takiej możliwości.

     

    Niech decyduje o tym sam zainteresowany. Jakoś w Szwajcarii ograniczenia prędkości są wyjątkowo restrykcyjne ale średnia moc zarejestrowanego samochodu to aż 150 KM. I na autostrradzie jedziesz obok Ferrari które snuje się tak samo jak ty. I zadajesz sobie pytanie po co kupować takie auto. A jednak kupują. A dlaczego? Bo mogą.

  10. Tylko, że różnice między Foresterem STI (niedostępnym u nas) a XT były duże, no wiec co z tego, że jakiś Forester jeździł prawie jak impreza skoro nie można go było kupić. Wpadłem do salonu tuż przed zamknięciem i nie miałem okazji pojeździć, zostałem tylko "przewieziony". XT jest szytywniejszy niż mój MY06 i jak najbardziej sprawiał wrażenie zwartego i jędrnego. Muszę wpaść jeszcze raz i się samemu przejechać.

     

    Ale różnica ta wynikała również z tego, że tamto auto nie było wysokie. Od zawsze dawne modele Foresstera nazywano podniesionymi kombi a nie SUV. Prześwit w obecnym niewiele się zmienił, ale mozna jeździć już w cylindrze, co doprowadziło do tego czego się spodziewałem, a co mi w końcu ktoś potwierdził: zawieszenie zostało utwardzone by o wiele wyższa buda nie ryła lusterkami na zakrętach. A jaki będzie tego wynik? Oby nie taki jak w X6 w którym się jedzie jak wozem drabiniastym z grzechoczącymi plombami.

  11. Tak przeczytaj raz jeszcze, a zobaczysz, że zdanie które zacytowałeś odnosiło się do pałowania i czasu przejazdu, a nie nowego forestera

     

    Pisałem o dużym mieście, pałowaniu i czasie przejazdu. Nadawałbyś się do polityki z takim podejściem do interlokutora.

     

    Nowy Forester nie jest autem do jeżdżenia po torze, stary zresztą też nie był

     

    Tor ma być ekwiwalentem zachowania na przykładowo krętej górskiej drodze.

  12. Nie wiem skąd te wnioski, ale cieszę się, że Ty już odkryłeś Amerykę.

     

    Na przykład z czytania wybiórczego i wycinania cytowanego tekstu. Przeczytaj jeszcze raz to zdanie.

    A czy ty jeździłeś nowym Foresterem po torze że jesteś tego pewien?

  13. Ja poczułem, że zawieszenia nowego Forestera XT, mimo iż auto jeszcze urosło, jest tak zwarte i jędrne jak to z II generacji.

     

    Ja sobie właśnie tak myślałem jak auto będzie się prowadziło w zakrętach. Jakoś ciężko mi uwierzyć że będzie latało jak starsze modele m.in. ze względu na zwiększenie rozmiarów, szczególnie w górę. Jak parę lat temu w Fifth Gear robiono testy porównawcze na torze Imprezy STI vs Forester STI to różnica była zaskakująco mała. Wątpię by obecne auto też tak pojechało. To jest też poniekąd odpowiedź jak można jeździć wolno taką doładowaną benzyną. Otóż jak jeździsz już takim autem ponad 5 lat i to z rodziną na pokładzie to się zmieniają priorytety. Zresztą takie wyścigi w dużym miescie są kompletnie bez sensu, może jeszcze tego nie odkryłeś że pałując nijak nie skrócisz czasu przejazdu. Do tego trzeba mieć motocykl, który rozwiązuje ten problem.

  14. Przekalkuluj na chłodno: 20 dni w m-cu dojeżdżasz po kilka km do pracy + popołudniu po kilka km zawozisz dzieciaki na zajęcia, jedziesz na zakupy, etc. Raz, dwa razy w m-cu, na weekend wyjeżdżasz gdzieś dalej, na narty, pochodzić po górkach, etc. Wolnyssak jak znalazł. PS. miałem VAG-a 1.8T, miałem STI 2.0T, miałem 2.0D4D Toyoty, wolnessaki też parę sztuk - patrzę już z perspektywy kilku modeli aut

     

    Nie zmieniaj teraz warunków. Było 4 km do pracy.

  15. Słyszałem od Zientarskiego że idealne jest Ferrari

     

    Daj spokój z Zientarskim, to nie jest śmieszne....

     

    Myślałem że głupoty lubią się przyciągać.

     

    Trzeba jeszcze mieć na uwadze, że 4km komunikacją miejską to czasem i 40minut ( z przesiadkami ). Operacja logistyczna typu: żona kończy pracę o 15.15, odbiera syna z szkoły, zawozi na angielski/basen na 16.00/16.30 - pomimo, że jest to raptem 4km + 1km + 7km - komunikacją miejską to minimum 1h - 1h20m i już sprawa bierze w łeb. Rowerem i na piechotę tym bardziej ;) .

     

    Piszesz z perspektywy Opola czy dużego miasta? Gwarantuję że nawet taksówką będzie taniej.

  16. A jakie Subaru proponujesz w Wawie do pracy odległej o 4km? Legacy? Imprezę? A może autobus?

     

    Słyszałem od Zientarskiego że idealne jest Ferrari, ale trzeba uważać na wyskakujące wiadukty. Kupowanie nowego i to całkiem sporego auta by dojeżdżać 4 km w Warszaiwe do pracy to największa głupota jaką słyszałem, ale kto bogatemu zabroni. Ja bym brał co najmniej WRX STI bo itak spalanie nie ma znaczenia, a rocznie zrobi tylko 2500 km.

  17. Dlatego tez zdecydowalismy sie na wolnossaka z automatem. Dodam ze samochodem tym bedzie jezdzic zona wiec wydaje mi sie ze ten silnik w zupelnosci powinien jej wystarczyc, ( poprawcie mnie jak sie myle).

     

    Każdy kupuje to na co ma ochotę i nie mam zamiaru nikogo od tego odwodzić. Ja mogę tylko wyrazić swoje zdanie i albo ktos skorzysta, albo nie. Wysokie spalanie wersji turbo w przypadku normalnej eksloatacji to mity. Jak ktoś sie wyżywa na aucie i jedzie pełnym gazem od skrzyżowania do skrzyżowania to ma to czego oczekuje: taki sam czas przejazdu i większe wydatki. teksty typu nie po to kupowałem auto co ma ponad 200 KM by wolno jeździć. Mnie nie ruszają takie teksty. Jeździj sobie ile chcesz, mozesz kotłować nawet 200 km/h, tylko jestem ciekawy gdzie. Po Wisłostradzie? Czy po Trasie Siekierkowskiej?

    Duga sprawa to zupełnie inny jest silnik wolnossący i doładowany. Jak ktoś nigdy nie jeździł turbobenzyną to nie ma pojęcia co traci.Jak dla mnie to jakby połączenie zalet silnika diesla z silnikiem benzynowym, czyli mocny dół, brak klekotu, wysoka kultura pracy, szybkie nagrzewanie się i prawdziwa elastyczność, a nie ta wydumana jak w dieslach. Jadąc doładowaną benzyną nie musisz kręcić wysoko tego silnika by sprawnie się poruszać. Szczególnie ten nowy silnik ba bardzo nisko położony maksymalny moment obrotowy. Ja jeżdżę po Warszawie z obrotami rzędu do 3000-3500 rpm. Nisko? Ale ja przy 3300 rpm mam maksymalny moment 425 Nm i jakieś 180-190 KM a to tyle ile wolny ssak nigdy nie osiągnie nawet na pełnym gazie (ale moje było przerabiane w tym zakresie). A jeszcze zostaje pozostały zakres obrotów który przyda się właśnie do sprawnego zmieniania pasów, włączania się do ruchu czy też wyprzedzania. Ja miałem Civica coupe VI gen. 1,6 125 KM w automacie i po tym aucie ani nie chcę już wolnego ssaka ani automata o takiej konstrukcji.

     

    Czy kobieta nie potrzebuje mocniejszego auta? To zależy od kobiety. Moja żona jeździła wcześniej słabymi autami, a jazda Forkiem sprawia jej rzeczywiście przyjemność. A auto pod jej nogą pali bardzo mało. Trochę boi się wciskać pedał gazu bo został nieco przeprogramowany i boi się tego kopa fotela w plecy.

  18. Kia sorento (bo sportage jednak jest sporo mniejszy) 2,4 automat, silnik 190koni wolnossacy z 4x4 w pełnym wypasie - nie jest tańsza.

    Nie porównujmy full wypas xt do najtańszych wersji koreańskich bo to nie fair.

    W promocyjnej cenie forek ma super stosunek ceny do tego co produkt oferuje.

     

    Jutro będę na jeździe próbnej. Strzele wam pare fotek :)

     

    Nie ejstem do końca przekonany czy dopowiednikiem Forestera będzie Sorento a nie Sportage. Sorento jest więsze i o wiele cięższe (prawie 2 tony w wersji7 osobowej, a Forester nie ma wogóle takiej wersji), Sportage trochę mniejsze, waży tyle samo co Forester, ma nawet podobne silniki do Subaru silniki (za wyjątkiem turbobenzyny z Subaru). A cenowo jest spora różnica. Tak samo jest z Hyundaiem. Skoro są pozycjonowane w klasie RAV4 to odpowiednikiem bedzie i35 a nie Santa Fe.

  19. Jeżeli ten opis działąnia jest prawidłowy, a wierzę że chyba producent/importer głupot na stronie nie wypisuje, to oznacza że działanie tego systemu jest mocno zblizone do Haldexa od generacji 3 wzwyż.

     

    Moim zdaniem sedno tych zmian napędowych jest takie: kliencie, zastanów się czy to jest ci potrzebne na 100% do życia. Owszem, nieco lepszy napęd w specyficznych warunkach jest zawsze mile widziany, ale czy macie okazję jeździc po afrykańskim błocie lub po skandynawskim śniegu? Czy ten samochód kiedykolwiek zjedzie z asfaltu i pojedzie po czymś trudniejszym niż polna droga? A jeśli ma jeździć w trudnym terenie to czy rzeczywiście wybór padnie na Forestera czy też na auto jednak typowo terenowe. Owszem, Subaru chwali się przewagą napędu, oglądamy różne filmiki ale czy wy kiedyś rzeczywiście jechaliście w takich warunkach? Ja z racji zawodu miałem wiele okazji jeździć po zabłoconych budowach, w kopalniach odkrywkowych, czy po łąkach. Raz w Bornym Sulinowie jeździłem po trasie terenowej wyznaczonej na dawnym poligonie. A dlaczego o tym piszę? Ano dlatego że czasami trzeba pomyśleć na zimno i być może nie ma sensu wydawać kasy na coś czego się nie użyje. Topowe wersje np. odpowiedników koreańskich są jednak sporo tańsze, a zgodnie z tym co zostało powiedziane to haldex mocno goni. Szczególnie jak pojawiają się głosy mówiące o gigantycznym zużyciu paliwa wersji XT czy ogólnie o wysokiej cenie Forestera.

     

    PS. Odnośnie nowej strony to dalej nie wiem ile auto teraz rzeczywiście kosztuje, nie wiem jakie dostępne są dodatki, nie wiem jaka jest dostepna tapicerka, bo strona pokazuje ich kilka do wyboru, a potem opis przy poszczególnych modelach nie jest jednoznaczny. Kolor tapicerki na prezentacji wewnątrz nie występuje na liście dostępnych tapicerek.

  20. No niestety to nie jest dobre bo 95 jest już masowo fałszowana.

     

    Tylko gdy czyta się raporty z badań paliw w Polsce to stwierdza się tylko nieliczne przypadki odstępstw od normy, a już nietrzymanie liczby oktanowej to sporadyczne przypadki. Polecam lekturę. Takie opowieści to też bywają gminne bajki o tym jak to się wodę dolewa do paliwa. Głupi uwierzy.

    Nie zauważam również różnicy w paliwach na "zachodzie". Odkąd mam obecne auto (ponad 5 lat) to tylko raz zapalił mi się check ze względu na paliwo.

  21. @@Boombastic,napisałeś, że Twój Forek pali "sporo poniżej 10l" - z ciekawości ile to jest sporo?

     

    Najmniej spalił na Litwie, Łotwie i Estonii i też w Finlandii bo w okolicach 8 z kawałkiem. W Szwajcarii w okolicach 9, szczególnie gdy kilometrami ciągnęło się ograniczenie predkości do 80 km/h z powodu wymiany nawierzchni. To są absolutne rekordy wynikające z rodzaju dróg i restrykcyjnych ograniczeń predkości.

  22. @@Boombastic, zwróć uwagę, że napisałem "wolniej niż można", czyli jechałem z maksymalną dopuszczalną prędkości.

     

    Pytałeś się co robisz źle. Ja ci odpisałem w jakich warunkach mam takie niskie spalanie. Nic mi do tego z jakimi prędkościami się poruszasz, bo to tylko twoja sprawa.

     

    to ile by wtedy palił.....

     

    Gdyby udało się zejść do poziomu 10-11 l jadąc po polskiej autostradzie 150 km/h licznikowe to po pierwsze ciut lżej dla portela, po drugie również hałas byłby ciut mniejszy i nie trzeba jechać z predkością obrotową ponad 4000 rpm, Układ drogowy się w Polsce zmienia, o reszcie cywilizowanej Europy nie mówię i teraz ludzie coraz częsciej zadają sobie pytanie nie ile pali w mieście czy poza miastem ale ile pali na autostradzie. My mamy najszybsze autostrady zaraz po niemieckich i jak ktoś dużo po nich jeździ to zaczyna być to czynnik decydujący. Ja się kręcę głónie wokół Warszawy i udział dróg przelotowych mam dosyć niski i dlatego napisałem że mój Forester nie jest autem ekonomicznym na takie drogi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...