Rzadko się udzielam, ale aż się smutno robi, że tak się kończy 3 rok startów w WRC. To był rajd gdzie były największe szanse na pokazanie pełnego potencjału Roberta na asfaltach. Już od dawna miałem zdanie, że ten rajd zadecyduje o wyborze Kubicy na przyszły sezon. I tak się chyba stało, ale potencjalny wynik tej decyzji nie jest dla mnie radosną nowiną. Jako kibic rajdowy od 18 lat odkąd Hołek w Subaru wywalczył Mistrza Europy, bardzo wnikliwie śledziłem każdy rajd nie tylko Kubicy, ale każdego Polaka w stawce WRC i ERC. Jednak to o Kubicy było najgłośniej jak do tej pory i bądź co bądź robił najlepsze wyniki. W tym sezonie było sporo błędów kierowcy, ale jakby w przekroju całego sezonu zostawić tylko błędy kierowcy nie biorąc pod uwagę dziwnych sytuacji, awarii, nie doinwestowania, problemów w zespole, mnóstwem spraw na głowie, to statystyka tych błędów nie różniła by się bardzo od połowy załóg jeżdżących w WRC. Tymczasem obraz błędów, awarii, sytuacji nie zależnych od Kubicy zlewa się w jedną całość jaką jest mała ilość punktów na koniec sezonu oraz brak możliwości na posadę w fabryce.
DTM jest bardzo ciekawe, jeździ tam kilku dobrych kierowców, w obecnej formie jest lepsze niż WTCC. Osobiście delikatnie się zawsze tym interesowałem, jednak rajdy to zawsze numer 1. Najbardziej w tym wszystkim szkoda Kubicy bo widać, że w ciągu tego czasu z miesiąca na miesiąc tak jak napisał ręce bardziej opadały. My jako kibice pewnie nie znamy nawet połowy sytuacji pozakulisowych, które wpływały na wynik.
Gratulację dzisiaj za te 2 punkty. Należało się. Należało się również podium na Korsyce, jednak nie było to dane. Jeśli słowa Roberta się potwierdzą i będzie najprawdopodobniej DTM+WRC to jest jeszcze szansa na poprawę P5. W tym roku zostało 2 rajdy, Hiszpania przy odrobinie szczęścia może być pozytywna.
Nawet zwiększając budżet na przyszły rok w rajdach, podobne problemy, używane części, będą się powtarzać. Powodzenia i bicia kolejnych polskich rekordów w obojętnie której dyscyplinie z czterema kołami!