Skocz do zawartości

piotr1

Użytkownik
  • Postów

    74
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez piotr1

  1. no dziś szok - ja wyprzedzałem taką toyotę a ona mnie

    tylko, ze ja normalnie a ona na zakazie, na ciągłej, na zakręcie (idiota - znam tą drogę - miał duże szczęście, że ciągnik nie wyjechał) no i - uwaga - na przejeździe kolejowym :shock:

    jak wyrównałem z gościem - okazało się, że w aucie 3 dzieci :shock: z tatusiem pełnym kompleksów

    załamka (gonił mnie w miejscach, że nawet 4x4 było obciążone) i prędkości raczej też nie cruisingowe

    z dziećmi na pokładzie, osioł

     

    No to kopnięcia nie można zaliczyć. Nie ma komentarza w stylu "widziałem wściekłą twarz objechanego kierownika, a toyota zmieniła się w znikający punkt w lusterku" :mrgreen:

  2. pozdrawiam kierownika bialego turbodziadka widzianego okolo 8.50 na Pulawskiej/Woronicza. Chyba zauwazyl swinke na lusterku mojego panzerwgena, bo poszly "awaryjki" :)

     

    Tak, tak! Czujny byłem i świnię wypatrzyłem :grin:

    Trochę się zdziwiłem, że Audiola oświniaczona. Teraz wszystko jasne. Pozdrawiam :smile:

  3. Kiedyś widziałem jakąś dziwną walkę forum 'kropka' z 'kreską' i nie rozumiałem w czym tkwił problem. Teraz załapałem :wink:

    Rozumiem, że zakaz reklamy czegoś poza ASO odpada, ale czy forum nie popada już w przesadę z tym nadzorem.

    Poza tym, gdzie ja tam się będę swoim bidaskiem do ASO pchał! - za wysokie progi :mrgreen:

     

    PS.

    wyciąłem przepychankę dot. tego, gdzie jest centrum Polski

    Kurczę, za wcześnie się spać wczoraj położyłem, bo widzę, że wątek się ciekawy robił :grin:

  4. ... od czego zaczac rozbieranie?

     

    Najprościej iść zgodnie z jakąś dokumentacją (chyba nawet na forum są odpowiednie pdf'y - poszukaj). I tak będziesz jej potrzebował, żeby przy skręcaniu odpowiednich momentów użyć itp. Generalnie jednak dwie pierwsze części to małe miki - czyli dyfer przód/tył i skrzynia biegów. Dalej nie wiem - nie musiałem rozbierać :grin: Tyle na szczęście wystarczyło.

  5. Zachciało mi się w pierwsze cieplejsze dni klimką się schłodzić i ... nic z tego :cry:

    Włącza się (kliknięcie sprzęgła klimy jest, słychać że chodzi), ale zamiast zimnego to słyszę takie 'ssssssssss' od strony pasażera.

    Ktoś to może przerabiał podobny temat? Szukałem na forum i nie znalazłem.

    Oczywiście zimą bardzo sporadycznie włączałem klimę. Czyżby mnie pokarało.

     

    BTW - Gdzie w wawie można napełnić klimę w eksponacie (pewnie na freonie jeszcze chodzi)?

  6. Jeśli masz możliwość postawienia auta na kołki na kilka dni, to czemu po prostu nie wyjmiesz skrzyni i nie zobaczysz co się stało? Może to pikuś jakiś będzie.

    Ale jak nie możesz sobie pozwolić na przestój, to ja tam bym używaną wsadził i w międzyczasie zobaczył co chrupnęło w wyjętej.

    U mnie zdarzyło się, że biegi się blokowały - powód: pękło jedno z łożysk i odłamek wodzik przyblokował. Wymieniłem łożysko i dalej śmigam - koszt był groszowy.

  7. Wymieniałem sworzeń w turbodziadku jakiś rok temu. Bez ściągacza to raczej nie ma szans na wymianę. I to takiego porządnego (ze śrubą). Bawiłem się łyżkami, młotkami, ale to naprawdę szkoda czasu i nerw. Acha - włożyłem właśnie 555 z JC. Na razie jest git.

    W całej wymianie clou tkwi z zdobyciu odpowiedniego ściągacza - reszta jest już banalna.

  8. Odnoszę wrażenie, że kilowanie imprezą (w duchu tego wątku) zaczyna mijać się z celem (no chyba że powróci motyw - porsz i innych kajenów, z którymi to już trzeba się ponapinać).

    Już naprawdę każdy matoł wie co to za cudo IMPREZA i wie, że będzie kopnięty. Więc chyba chwała należy się raczej tym śmiałkom, którzy pomimo świadomości swej maleńkości jednak stają do walki odważnie!

     

    jak było przypomniane kilkanaście postów wyżej to jest wątek o kopaniu leżącego a nie o wyścigach ulicznych

    Niektórym ciężko zrozumieć ideę tego wątku. :sad:

     

    Fakt - po fali postów jak to ktoś skillował carrere (albo inne w tym typie) traci się ideę. Całkowita zgoda :wink:

  9. Odnoszę wrażenie, że kilowanie imprezą (w duchu tego wątku) zaczyna mijać się z celem (no chyba że powróci motyw - porsz i innych kajenów, z którymi to już trzeba się ponapinać).

    Już naprawdę każdy matoł wie co to za cudo IMPREZA i wie, że będzie kopnięty. Więc chyba chwała należy się raczej tym śmiałkom, którzy pomimo świadomości swej maleńkości jednak stają do walki odważnie!

    Co innego lodówkowozy - jeszcze są tacy, którzy nie kumają co się stanie ... :mrgreen:

    Ale to już chyba niedługo, więc delektować skopaniami czas się spieszyć! :wink:

    Więc cóż pozostaje - pieścić dychające jeszcze turbodziadeczki :grin: Bo taki, to ma dożywotnią gwarancję elementu zaskoczenia. Lub opcja druga (ale na zapewne krótkotrwała) - kupić szybciutko impreze MY08 - to dopiero prawdziwy sleeper :lol:

  10. Wracając do wątku kopania. Nie wytrzymałem - kopnąłem.

    Jak co rano jadę grzecznie do pracy. Trasa siekierkowska, dolinka służewiecka. Spokojnie mijam lewym wolniejszych zawodników. Kątem oka już widzę! Jest nerwowy kierownik, taki nonstop pasoprzeskakiwacz.

    W zasadzie jestem spokojny, ale nie lubię jak ktoś mi na zderzeku siada, bo jadę o te 5km/h za wolno w opinii mistrza co to lubi popędzać. I żeby to jeszcze samochodem! A tu był ford mondeo w starej budzie. No żal i litość ... Ale że mnie zezłościł, to pedal to the metal :twisted: i kierownik zmiękł natychmiast. Widziałem w lusterku jak grzecznie zjeżdża na środkowy pas. Mimo że mógłby jeszcze kilka samochodów spokojnie wyprzedzić.

    Takie chwile utwierdzają mnie w celowości stosowania turbodziadka jako dupowozu do roboty :mrgreen:

  11. Generalnie ciężko jest sprawdzić szczelność na postoju, nawet jak silnik chodzi. Bo to że na wolnych obrotach jest ok, to jeszcze nie znaczy że przy wyższych coś jednak nie puszcza. Minimum jakie powinieneś zrobić to nagrzać silnik na postoju do włączenia wentylatorów i pogazować kilka razy (najłatwiej spod maski - obracając przepustnicę) i obserwować.

    Piszę z własnego doświadczenia, bo mi też zdarzało się szukać źródeł pary spod maski :smile:

  12. Nie lubie popaprańców w Octaviach diesel, którzy myśla ze sa mistrzami kierownicy a w szczególności gdy jedzie sznurek aut a oni na sile chca cos wyprzedzic.

     

    Właśnie! Kilka razy też już miałem ochotę poruszyć ten temat. Mam wrażenie, że kierujący Skodami Octavia są najbardziej niewyżyci na drodze. No normalnie jakby przynajmniej Maybachami jeździli! Na drugim miejscu: Toyota Avensis kombik - ci też jakby tydzień po odebraniu prawka szaleli. A co do kopania - nawet mi się nie chce prawej nogi na nich nadwyrężać ... :mrgreen:

  13. piotruś: Gdybyś powtórzył tę próbę dostatecznie wiele razy to okazałoby się , że mniej więcej tyle samo razy nie obraca, co obraca w lewo i obraca w prawo ( o ile faktycznie masz idealnie sprawny samochód, dokładnie taki sam bieżnik, ciśnienie, tak samo działające hamulce na wszystkich kołach itd.) :mrgreen:

    Upsss, chyba zanadto się rozpisałem :oops: Po prostu - napraw ABS :lol:

     

    Całkowicie się zgadzam. Mam turbodziadka bez ABS i naprawdę ostre hamowanie (szczególnie na mokrym) to zawsze pewna loteria. Niech ABS robi swoją robotę!

    Dodatkowo jeśli w normalnej eksploatacji nie ściąga w którąś ze stron itd., któryś zacisk nie blokuje (ja co jakiś czas sprawdzam ręką czy z lewej i prawej felgi podobnie nagrzane - baaardzo przybliżona metoda :mrgreen: ), to wszystko gra.

     

    No to jeszcze dwie uwagi:

    1. Ciśnienie w oponach. Może tu musisz sprawdzić, czy nie ma drobnych różnic pomiędzy kołami itp. Albo z tyłu masz za duże ciśnienie i za szybko wpadają w poślizg.

    2. W zasadzie to jak Ci koła blokują, to raczej szybko odpuść, bo jak tu wszyscy piszą: jazda na zablokowanych, to jak na sankach - tak naprawdę nie wiesz co auto zrobi.

  14. pytanie jest czy masz wydech zrobiony czy seria - imprezy mocniej drgaja na przelotowym wydechu

     

    Właśnie mi się przypomniało - ja mam właśnie przelot. No i nijak specjalnych drgań nie czuję. Ale może w turbodziadku jest inaczej.

  15. mam "lamerskie" pytanie, więc niektórych może rozbawić.

    stojąc od poniedziałku w korkach przy Puławskiej, zaczałem się zastanawiać, czy te drgania nadwozia (biegł jałowy, obroty 900) są typowe dla Subaru, czy to mi się trafił traktor?

     

    U mnie jak tak drga, to znaczy że na jednym cylindrze nie pali. Otwieram machę, poruszam kostką o której wiem, że zdarza jej się zaśniedzieć, i znowu jest aksamitnie gładko. Nie drga.

    No ale jest też opcja, że moje "nie drga" oznacza Twoje "jak traktor" :mrgreen:

  16. kurde mnie się już zagotował płyn (po zidentyfikowaniu że go brakuje oczywiście dolałem), czy to znaczy, że muszę te uszczelki wymienić czy tylko sprawdzić?

     

    Na moje oko, to nie wymieniaj od razu bo na 99% będzie OK. Po wymianie chłodnicy wlej najpierw zamiast płynu wodę (aby wszystko było tiptop, to możesz się pokusić o destylowaną), przejedź się normalnie, jak wszystko gra wymień na właściwy płyn.

    Tylko za długo (chodzi mi o tygodnie, bo kilka dni to no problem) na czystej wodzie nie jeździj, bo uszczelki jej raczej nie lubią, no i jeszcze może jakiś przymrozek się trafi.

  17. szymu - jakie te subaru powtarzalne! :smile: Miałem to samo - czyli cieknący boczek w chłodnicy. Generalnie lepiej z tym za długo nie jeździć, albo chociaż nie szaleć. Woda mi znikała, myślałem że to może normalne, aż w końcu się płyn zagotował i ... musiałem aż wymieniać gumowe uszczelki pod kolektorem. Trochę roboty było.

     

    Co do chłodnicy - kilka miesięcy temu widziałem na allero. Jakaś firma zamienniki robi. Nówka za jakieś 400PLN. Jakości nie znam, ale cena chyba raczej ok.

  18. A w zasadzie, oprócz aspektu wizualnego, to po co myć?
    Poczytaj wątek od początku.

     

    okej - załapałem. Jak się go uświni w naprawie, to rozumiem. Ale w trakcie normalnej eksploatacji, to całe życie mnie uczyli żeby nie myć. Stąd mój sceptycyzm do mycia w ogólności.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...