Uszczelka powinna być ok bo jest nowa (wymieniana we wrześniu), zakładana zgodnie ze sztuką mechaniki samochodowej przez odpowiednią osobę, która zjadła zęby na silnikach subarowskich. Poza tym już jeżdżę od ostatniego zagrzania 3 tygodnie i płynu nie ubywa a bynajmniej nie oszczędzam samochodu aczkolwiek nie jest to jazda na maxa (bo przy takiej się pojawia problem). Więc jeżeli byłby przedmuch na uszczelce to żarło by płyn systematycznie. Może faktyczie coś jest z przewodami. Nie wiem jak smochód będzie się zachowywał w dłuższej trasie przy jednostannej długiej jeździe bo poprostu boję się wracać na lawecie jak to mi się przytrafiło we Włoszech. Właśnie wtedy miałem podobną sytuację, tyle że z własnej winy przegrzałem silnik i wydmuchałem uszczelkę z pod głowicy.
Więc dlatego boję się trasy i obecna sytuacja daje mi do myślenia, że skoro się powtarza, to musi być jakiś niewykryty problem który powodował wcześniejsze i obecne przegrzanie z różnicą, że teraz nie doprowadziłem do niebezpiecznego przegrzania powodującego uszkodzenia uszczelki i silnika.