Witam
Dziś podczas jazdy po rondzie (dość dynamicznie, ale bez jazdy bokiem) wystąpił następujący problem: auto przestało jechać. :sad:
Objaw jest taki, że obroty rosną, a nie ma to przełożenia na trakcje, samochod napędza sie powoli i niechętnie. Coś jakby ślizgajace sie sprzęgło, ruszając wolno da sie jechać, ale po przekroczeniu 2-3k obrotów następuje ww. uślizg i koniec jazdy. Dynamiczniejsze ruszenie powoduje momentalny brak trakcji. Co gorzej, czasami (głownie przy skręcie w prawo) pojawiają się dziwne metaliczno-chroboczące odgłosy. Jazada na wprost czy w lewo nie powoduje żadnych odglosow. :roll:
Auto jutro jedzie do mechanika, ale będę wdzięczny niż ewentualne pomysły na co patrzeć. :neutral: Czy dynamiczna jazda po rondzie, ma jakikolwiek wpływ na sprzęgło :roll: