Dzień dobry wszystkim!
Po tak wspaniałych, magicznych przeżyciach, których doświadczyliśmy w dzikich bezkresach Rumunii, nie pozostaje mi nic innego, jak zapisać się na Forum i podzielić się moimi emocjami i spostrzeżeniami. Zresztą czynię to z dużą przyjemnością. Dodatkowo, troszeczkę z obawy przed koniecznością odniesienia się do ewentualnych zarzutów co do hulaszczego trybu życia , vel nocne rozmowy na biwaku w miejscu gdzie Człowiek z Drzewa spadł z drzewa.
Podzielam entuzjazm wszystkich uczestników Subariady 2013. Faktycznie, wyprawa bardzo się udała, a wspomnienia uroczych, czasem i niebezpiecznych momentów, pozostaną na długo w sercu i pamięci. Chciałabym wyrazić wdzięczność dla każdego z Subariadowiczów, za wspaniały czas, który z Wami spędziłam. Nie spodziewałam się, że będzie aż tak fajowo.
Przede wszystkim, chciałabym podziękować Panu Dyrektorowi Rogalskiemu, za to, że z nami pojechał, dzielić trudy i znoje tej wyprawy. Za pokazaną nam klasę, charyzmę, fantastyczne poczucie humoru i świetny głos. (Panie Dyrektorze, już przygotowuję część artystyczną na tegoroczne Plejady, nie wiem tylko, czy Marek Sierocki jest na to gotowy ).
Dziękuję Miłoszowi, za wspaniałą organizację, serce i zaangażowanie, a także za trzymanie dyscypliny w grupie, bo bez tego, może siedzielibyśmy przez kolejne 9 dni na kawie w Szigiszoarze . Też byłoby fajnie, ale jednak nie aż tak. Miło było Cię poznać Miłosz! Dziękuję Beacie, za poczucie humoru, wdzięk, radość życia i za to, że tak wspaniale wspierała Miłosza w działaniach organizacyjnych i nie tylko.
Dziękuję moim wspaniałym Przyjaciołom - Ewuni i Pawłowi, za zaproponowanie mi uczestnictwa w Subariadzie, za wsparcie, fantastyczną organizację, za zaangażowanie, opiekę i pomoc w trudnych chwilach i za smakowitą kawę z utopionym robalem. Moi Drodzy, wszystko fantastycznie się udało !
Dziękuję Izuni i Tomkowi, za to, że pomimo różnorodnych przeszkód i przeciwności losu, zdecydowali się do nas dołączyć aby przeżywać wspólnie ten wspaniały czas, za odwagę i podjęcie ryzyka pojechania nowym Forkiem, uśmiech i poczucie estetyki (Izka, pokazałaś, że nawet w takich trudnych, polowych warunkach może być z klasą i elegancko ).
Dziękuję Adze, za fajną, szczerą i bardzo ciepłą babską relację, za prawdziwe rozmowy, za urodę i wsparcie pewnej nocy . Całuski dla Ciebie.
Dziękuję Człowiekowi z Drzewa, za to, że mi zaufał i oddał się w ręce Pani Mercy, za fajne pogaduchy i super poczucie humoru. Stary, gdybyś potrzebował pomocy medycznej, to wiesz gdzie mnie szukać .
Dziękuję Tarzanowi, za energię, za zaangażowanie w usuwaniu różnych przeszkód i ogarnianie pola biwakowego siłą własnych mięśni, za hollywoodzki uśmiech i serwowanie wina w bardzo zmysłowy sposób. Mercy!
Dziękuję Marcinowi i Pawłowi za uśmiech, życzliwość, poczucie humoru i młodzieńczą energię. Pawłowi za taniec salsy. Chłopaki, zawsze macie u mnie wikt (bez opierunku ). Paweł, nie wiem jak Ty ale ja już ćwiczę po nocach i jestem na etapie new yorka w czaczy.
Dziękuję Małgosi i Grzesiowi wraz z Potomstwem oraz Ani i Marcinowi wraz z Potomstwem, za pokazanie nam jak Rodzina fajnie może funkcjonować razem w trudnych warunkach, za miłość i szacunek okazywany sobie wzajemnie. Grzesiowi za dostarczanie nam rozrywki gitarowej i śpiewy, zaś Marcinowi za Ambrozję i obdarzenie mnie zaufaniem i zaproponowanie mi użyczenia Imprezki.
Dziękuję Magdzie i Adamowi za aurę miłości i zakochania, jaką nas otaczali .
Szczególnie jednak, chciałam podziękować mojemu wspaniałemu kierowcy Tzd za to, że udało nam się stworzyć bardzo udany team, za ułańską fantazję oraz, że w sposób nie zamierzony stał się dla mnie inspiracją w wielu kwestiach. Dziękuję Ci Tomek. A jednak zawibrowało, pomimo braku 6 biegu .
Chciałabym spotkać Was wszystkich raz jeszcze w jakimś równie pięknym miejscu!! Pozdrawiam, do zobaczenia na Plejadach!