tak czytam i czytam....te słowne przepychanki...i skojarzyło mi się to z pewnym kawałem :
Idzie facet do domu na skróty przez bagna,i w pewnym momęcie zaczyna się topić,
a obok siedzi żaba i się na niego gapi....i co sie tak ku..a gapisz,mówi tan facet, a ona nic,gapi się dalej,facet już w bagnie po pachy , ryczy ratunku,i znowu do żaby - no co się ku..a gapisz,spier....j z stąd ! ,no i poszarpał się jeszcze chwilkę i utopił się na amen,
a żaba tak siedzi i myśli....."co się ku..a gapisz ?,spird...j z stąd ?"....,przecież ja ku..a jestem u siebie w domu !!!!
ps.Bigos to ten co się topi, a żaba to Witek