Skocz do zawartości

1leszek

Użytkownik
  • Postów

    94
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez 1leszek

  1. Sprawę próbuje rozwiązać z pomocą ASo. Ale będzie to w niedalekiej przyszłości.Sprawa niby banalna ale na długą mete denerwująca.Mianowicie za każdym razem kiedy wysiadam i dotkne drzwi łapie mnie prąd.Tak jakby gromadził się ładunek elektryczny na karoserii.Mój samochód to forester 2010 2.0D. Samochód zapala dobrze, ładowanie jest.

  2. Bardzo dziekuje koledze Izotom. O to chodziło. Wiem czy mogę się tym interesować czy nie. Tak musiałbym przekopywać się przez wszystkie posty robiąc własne przeliczenia i tak nie mając pewności swoich kalkulacji bo nie znam realiów ani na dziś ani z zeszłego roku krajów przez które prowadzi wyprawa ani wszystkich zamysłów organizatora co do szczegółów "ekspedycji". Z góry dziękuje.

  3. Jaki jest planowany koszt " na samochód" tej wyprawy? Licząc paliwo, jedzenie, noclegi, płatności za drogi, za przejazdy, wizy, ubezpieczenia.Chodzi mi o szacunkowy koszt za całość plus minus.Nigdy na Subariadzie nie byłem więc nie wiem nic na temat kosztów i organizacji noclegów oraz wyżywienia. Pewne info da się wyczytać z postów ale wszelkie własne obliczenia to tylko "spekulacje" ponieważ organizator może przemyśleć wyjazd odmiennie ode mnie.

  4. Podam inny przykład .W książce serwisowej mam wpis ,ze można stosować olej C2 lub C3 .pan z serwisu już twierdzi,że tylko C2.To co projektanci nie wiedzieli co to jest olej ACEA C2 a co ACEA C3? I dopiero po czasie doszli do tego ,że C2 jest nie halo.Jest to żałosne. W tym samochodzie przetestowałem już oleji od metra: lotos quazar - smiech na sali - po nim klawiatura chodziła jak by się zacierała,motul 507 zatkał dopływ oleju do klawy i filtr oleju po 7000 km, Shell Ultra extra - ten sam problem.Jeden olej był który wytrzrymał 10000 km - castrol edge prof. C3 0W 30 i to po ingerencji serwisu na początku bo samochód po doaniu gazu dławił się na nim ale po wizycie w serwisie przeszedł na nim 10.000 km.Z tym ,ze na końcu praca silnika była znacząco zmieniona .Szarpał po dodawaniu i ujmowaniu gazu, trudno było go zesprzęglić i na końcu PDF się trochę napełnił sadzą ok.70%. Z powodu kiepskiego komfortu jazdy zaniechał jego używanie. Próbowałem także Selenii WR P.E. 5W 30.C2.Od samego początku jego używania rozrząd pracował głośno , nawet bardzo.Bałem się go na długa metę stosować , miałem wrażenie( to jest tylko moja subiektywna ocena) ,ze silnik nie ma 100 % mocy tak jakby zawory nie otwierały się do końca. Ostatni olej to serwisowy(longlife III).Na początku wszystko wyglądało ok.- do 7000km.Po tym okresie nagle zaczęło co jakiś czas wyrzucać olej spod uszczelki filtra oleju i zaraz każdorazowo po takim incydencie klawa chodziła jak organy lub sieczkarnia. Ten silnik to tragedia, wiocha do potęgi. Zastanawiałem się nad Totalem quartzem Ineo ecs-em ale się boje pamietając selenię. Kurcze gdybym miał kasę to już bym nie oglądał tego pseudosamochodu.

     

    Ten silnik nigdy nie hałasuje na zimno.Tylko podczas normalnej pracy tj w temperaturzr pracy

     

    W dzisiejszych samochodach olej jest jak część zamienna. Samo spełnienie normy C3 jeszcze nie wiele znaczy. Proszę zwrócić uwagę na wielu producentów europejskich.Miałem moznośc testować z autopsji: peugeot 407 SW 2.0HDI.Tam jest olej świetnie dobrany.Przejeżdżałem 10.000 km od wymiany do wymiany i " nie wiedziałem co to olej, zadnych problemów z ciśnieniem oleju , filtrem oleju czy głośna pracą rozrządu. Ale total Ineo ECS oprócz C2 ma jeszcze normę B712290.I mało tego mogę się złożyć ,ze jeśli zamini ma ecs-a na mobila czy innego to problemy się pojawią bo C2 w totalu i inne C2( innej marki) będą sie różniły dla Peugeota. Dodam cos jeszcze z innej beczki.Na początku w Peugeocie stosowano Totala Quartza 9000 5W 40. I taki miałem zalewany.Firma Peugeot po 3 latach zaniechała stosowania tego oleju i zaczęła stosować Ineo ECS 5W30 C2.Myslałem ,ze przejście z 5W 40 na C2 5W 30 będzie tragedia (róznica lepkości) i tak by było dla każdego innego samochodu( marki) ale oleje w Peugeocie sa na tyle dedykowane ,ze po przejściu na ECS-a silnik stał się tylko trochę głosniejszy ale pracował prawidłowo bez zadnych problemów i przeszedł kolejne 50.000 do 110.000 i pracuje dalej. Wazna po prostu jest dedykacja czego kompletnie brak w SUBARU.

  5. Ja mam forestera z 2010 roku w dieslu. Od początku (2010)są problemy związane ze spalaniem , olejem itp.Mam wrażanie ,że serwisom jak i SIP-owi wcale nie zależy na tym aby rpoblem rozwiązać. Po prostu sprzedają pojazdy które nie są awaryjne a oni chcą zarobić i robia wszystko aby pograc na olejowych emocjach klientów , doborze oleju i wykorzystywać usterki jakie się pojawiają z niewłaściwym doborem środka smarnego. Marze o tym aby ten samochód sprzedać i pozbyć się problemu.Ale nie chce dac satysfakcji serwisom i SIP-owi bo oni tylko na to czekają.Chodzi o to aby handel się kręcił i serwisy , salony SUBARU zarabiały. Olej silnikowy w tym samochodzie to paranoja. Jego dobór to jeszcze wieksza.Albo po prostu silnik jest rozregulowany na kasatorach czy innych elementach aby dobranie oleju było niemożliwe. I tak handlarze jak pijawki przy SIP-ie mogą zarobić na sprowadzaniu różnych marek oleju a serwisy na odtykaniu DPF-u, Wymianie rozwalonego rozrządu itp.

  6. Chciałbym pojechać na Subariadę. Byłem rok temu na Plejadach. Wiem ,ze to rózni się znacznie ale ma też elementy podobne(podróż samochodem i atrakcje turystyczne). Do niedawna byłem campingowiczem (Nicosia, cypr; Lizbona, portugalia i wiele innych samochodowych wypraw)więc to też mi nie jest obce. Natomiast mogę pojechać na jedną Subariadę tj. III lub IV. Tym bardziej ,że druga to koszt rzędu 8000 PLN i więcej(szacuje tylko paliwo i żywność).Dlatego skłaniam się ku wyjazdowi do Rumunii. Pani Justyno , jeśli będzie taka możliwość proszę mnie dopisać do listy Subariady III. Co do list rezerwowej: minimum na 3 tygodnie przed wyjazdem chciałbym wiedzieć czy biorę w niej udział. Po prostu musze się do wyjazdu przygotować. Tak więc zostało jeszcze tylko 6 tygodni podczas których bardzo bym prosił Pania i Pana Miłosza o decyzję w sprawie mojego udziału. Przepraszam jeśli to co napisałem jest w jakiś sposób niemiłe. Szkoda tylko,że wyjazd jest już pod koniec kwietnia.W rumunii będzie jeszcze zimno.W lipcu było by super.Z tego powodu zastanawiałem się nad Gruzją bo na pewno będzie super na przełomie lipca i sierpnia

     

    chyba, że (jeśli chcesz jechać sam) znajdzie się chętna załoga, która Cię "przygarnie"
    Czy mogłaby Pani(Justi) mi wyjaśnić ten zapis
  7. Chętnie bym pojechał. Znajdzie się dla mnie miejsce? Jaki jest koszt takiej wyprawy? Proszę o info dotyczące zarówno gruzji jak i rumunii. Gruzja kusi ale nie wiem czy będę miał tyle czasu.

     

    Czy mogę otrzymać informacje dotyczące trasy , noclegów, wyżywienia. Wszelkich info organizacyjnych.

  8. Pytanie brzmi : czy do Forestera 2.0D z roku 2010 można zalać olej o nazwie jak w tytule? To jest olej klasy C2.Zadaje to pytanie ponieważ mam pewien problem.Od nowości Co jakiś czas wyrzuca olej spod uszczelki filtra oleju. Przychodzi mi do głowy taka myśl, ze w oleju jest za dużo sadzy , która (sadza) przekroczy ilość która może się rozpuścić w oleju to blokuje ów filtr. Zastanawiałem się nad powodem tej ilości sadzy.Samochód jest dynamiczny , nie muli.Wydaje się że wtryskiwacze sa ok.Zacząłem więc zwalać wine na olej. Wiem ,że silnik jest konstruowany pod konkretne HTHS( dla 150 st. Celsjusza) oleju.Jesli damy za wyskokie to w spalaniu pojawi się za dużo sadzy.Wydaje mi się ,że z tego powodu serwisy stosują castrola longlife 3 który ma niską temp. zapłony: ASTM D93: 202 st Celsjusza.Ułatwia to spalanie nadmiaru oleju nad pierścieniami z powodu za wysokiego HTHS Dlatego zacząłem się zastanawiać nad zmianą oleju na C2 gdzie HTHS jest niższy.Raz już to testowałem.Był to SELENIA WR PURE ENERGY 5W30.ALe miała chyba za niską lepkość i strasznie stukały zawory. Kiedyś jeździłem Peugeotem 407 SW 20.HDI 136KM i miałem zalanego najpierw Totala quartz 9000 5W 40 a później serwis przeszedł na Ineo 5 w30.Muszę swwierdzić iż myślałem ,że jeśli z 40 przejdą na 30 to będzie katastrofa.Owszem stuki na zaworach były ale dało się jeździć choć wtedy przeszedłem z powrotem na 40. Teraz jest trochę inna sytuacja przechodzę tylko z ACEA C3 na C2 i to na INEO ECS .Selenia nie dała rady ale INEO może jest inne od Selenii.Sam już nie wiem.Pomocy

  9. Sprawa ma się tak. Założyłem samemu hak w samochodzie : forester. Mam problemy psychiczne i źle reaguję na stres.Mam nerwicę natręctw a lęk bardzo ja potęguje.Stąd mam ograniczone możliwości wykonywania manualnych przedsięwzięć.Założenie haka kosztowało mnie wstrząs i tachykardię. Ale satysfakcja była ogromna. Po tym "sukcesie" dochodziłem psychicznie parę dni.Zostałą jeszcze elektryka i tu serwis jak zwykle nawalił. 11.09.2013 poprosiłem serwis o założenie elektryki 13 pinowej!!! i dodałem,że nagli mnie trochę czas bo muszę odebrać przyczepę z Ceranowa.. Serwis odpowiedział,że na piątek czyli 13-ego będzie miał wiązkę.Oczywiście w piątek jej nie miał. Umówiliśmy się ,że w poniedziałek serwis da znać . Zadzwoniłem do serwisu w poniedziałek ,i powiedziałem że zamówiłem wiązkę za 330 pln..Serwis był oburzony.OK.Anulowałem zmówienie .We wtorek lub środę serwis zadzwonił ( 17.09 lub 18.09)i odpowiedział ,że może zamówić wiązke ale bez przewodów stałoprądowych za 470 pln To mnie trochę zdenerwowało bo czas leci a serwis dalej nie ma wiazki , dodatkowo może zamówić wiazkę drożej niż ja i bym już miał ją w ręku. Ponowiłem zamówienie wiązki.Otrzymałem ją. W zwiąku z tym całym bałaganem w serwisie postanowiłem ,że założę ją sam. I tu popełniłem BARDZO duży błąd. Żeby założyć wiązkę tzrba rozebrać praktycznie cały bagażnik - cały lewy bok bagażnika.To było ponad moje możliwości psychiczne.Zdjąć ten bok równa się zniszczyć sobie samochód- pourywać zaczepy w plastikach a same plastiki zdeformować.Jestem teraz w strasznym dole przez serwis . któremu nie chce się zrobić to co do niego należy jak nie dostanie morza kasy.I tak do dziś tj.27.09 2013 nie mam założonej elektryki, przyczepa czeka w Ceranowie a mnie szlag trafia. Serwis jakby nic umówił się ze mna na poniedziałek tj 30.09.

     

    Jakby ktoś się pytał dlaczego sam zakładałem hak - to w moim poście ma od razu odpowiedź : jest założony i na czas.A moje pytanie do DT to dlaczego serwis jest tak małooperatywny?

  10. Spróbowałem w ASO Dawoj.Tam skierowała mnie centrala SIP po tym jak kontaktowałem się z nimi. Muszę powiedzieć ,że byłem bardzo mile zaskoczony przyjęciem mnie w serwisie. Chce powiedzieć ,że Pan Maciej z seriwsu jak i Pan Grzegorz ( mechanik) są bardzo kontaktowymi osobami i naprawdę można liczyć na ich pomoc. Poświęcili mi sporo czasu aby wykrzeseać z ustawień geometrii co się da. Przyznaje ,że naprawdę poprawili geometrię o niebo.Jestem zadowolony i z satysfakcją siadam teraz za kółkiem samochodu, jazda sprawia mi przyjemność.Samochód prowadzi się dobrze.Przperaszam za niestosowne wypowiedzi jeśli kogoś uraziły.Dzięki za chęć pomocy jaką oferował mi Pan Urabus razem z Panem A. Koperem

  11. Pan Andrzej Koper czuje "zapach otaczający problem" i nie chce mieć doczynienia z moim pojazdem.W sumie to rozumiem. Odpowiadając na Pana radę dotyczącą opon: Mam dodatkowy komplet całych kół zimowych i nic to nie dało. Wydaje mi się ,że problem jest Panu znany bo i Dawojowi jest znany.Ale twierdzą ,że od jakiegoś czasu niektóre egzemplarze takie przychodzą.Rodzi się pytanie dlaczego ich od razu nie odsłyłają do producenta ? DLaczego sprzedawać trefny towar?

     

    Moderator 3745 postów Płeć: Skąd: Boat City Auto: Urabustforek (SH9) Napisany Wczoraj, 10:19 @1leszek jestem takim samym klientem i użytkownikiem jak Pan i z moich dwudziestoletnich doświadczeń jako kierowcy nie wyłania się obraz choćby trochę podobny do Pańskiego opisu. Wszelkie problemy ze ściąganiem zwykle okazują się być spowodowane ogumieniem, a już sporadycznie geometrią. Trudno więc uwierzyć, że Pan już w kolejnym aucie ma problemy z podłużnicami, tym niemniej staramy się Panu pomóc.
    Może Pan nie miał nowych samochodów z polskich salonów.

     

    Tylko tak gwoli wyjaśnienia - Polska jest od pewnego czasu w UE i w związku z tym nie ma już homolgacji Polskiej - jest unijna. Homologacji dokonuje nota bene producent pojazdu ( tylko on ma do tego uprawniania). Nie ma więc tematu jakiejkolwiek "tolerancji" za strony salonów. Zgodność z homologacją jest sprawdzana przez instytucję jej dokonującą (np. niemiecki TÜV ) w ramach COP ( conformity of production ).
    Szczególy odnośnie praw handlowych akurat idą w kierunku producenta: czyli unia daje na Polskę jedno a do siebie co innego czyli jeszcze gorzej jak przypuszczałem.Ale proszę mnie nie łapać za słówka bo to w moim przypadku i tak niczego nie zmieni już teraz.
  12. Łapanie za słówka nie rozwiaże mojego problemu.(W Czechach jest producent Skody .Ma więc tam całą linie produkcyjną,diagnostyczną więc na 1000% jest w stanie zdiagnozować swój problem i go porpawić jeśli tylko będzie chciał) .Natomiast Kraków to nie Japonia i nie wierzę ,żeby w Krakowie dysponowano technologią Subaru a więc pewnych problemów związanych z błędami produkcji w Polsce nie da się rozwiązać.Dlatego między innymi w Ballaunie po prostu podłużnice wyjeli trochę do przodu bo był to jedyny sposób. Te problemy związane ze ściąganiem ma sporo marek samochodów "idących" do Polski ( może i nie tylko do Polski) a związane to jest z niedbalstwem producentów .Przekonałem się na łasnej skórze proszę mi wierzyć.Nie mogę jednak zrozumieć dlaczego jest to tolerowane w Polskich salonach i dlaczego te samochody dostają homolgacje w Polsce. Rozpatrując tę homologacje widzi Pan jak nasze serwisy ma mało do powiedzenia ( a może mało możliwości diagnostycznych i wiedzy)i ugina się łatwo jak plastelina wobec koncernów samochodowych. Tylko tracą na tym klienci i to mnie wkurza na maxa.Bo klient wydaje czasami majątek i jest robiony w balona.

  13. Proszę Pana(URABUS) Bardzo dziękuje za konstruktywne podpowiedzi.CHętnie bym pojechał do Krakowa.Na razie spróbuje jeszcze powalczyć w w-wie.Aha za podłużnice nie ja ciągnąłem tylko BAllaun a to chyba różnica.W każdym razie samochód prowadził się wyśmienicie .Praktycznie na drodze można było chwilami zdjać rece zkierownicy.W inny sposób tego się nie dało zrobić (naprawić Almery) bo normalnie miała przesunięte koło razem z całą podłużnicą a geometria nieregulowana więc nie wiem o co Panu chodzi i dlaczego próbuje mnie Pan zdyskredytować .To nie ładne .A co do Krakowa to proszę przeliczyć koszta i wtedy możemy pogadać.( Pojechać , przenocować , zapłacić serwisowi- na pewno ponad 1500pln razem na wstępie trzeba wydać) Tymczasem ja nie ponoszę winy za usterkę produkcyjną.

  14. Ok jeszcze jedna moja wypowiedź.Panowie: Posiadałem kiedyś Almerę która miała podobną przypadłośc i dało sie ją zrobic idealnie ale okazło sie ,ze jedno koło przednie było przesunięte względem drugiego przedniego co w efekcie dawało sciaganie bo przez to przesuniecie leciały kąty wyprzedzenia sworznia, trzeba było wyciągać podłużnicę lewą przednią i problem znikną, jeszcze gorsza sytuacja była w przypadku Primery: przesuniecia koła prawego wzgledem lewego była 12mm(tragedia , pojazd został sprzedany).Takze ja jestem w temacie i wiem co mówię.Nie lubię być oszukiwany - nie lubie jak ktoś wciska mi kity( że na sliskim np zawsze zerwie jedno koło). Testowałem to jeszcze polonezem i maluchem w latach 90-tych, że na piasku z ustawioną kierownicą na wprost samochód zrywa jednocześnie dwoma kołami napędowymi jesli ma geometrie w porządku( oczywisci e zakładam ,ze mechanizm róznicowy jest ok).Gdy geometria jest zrypana naciski na koła napędowe są niejednakowe i napedza te koło któremu lżej( oczywiscie gdy nie ma cudów trakcji jak esp czy co tam jeszcze).

    Aha . Kupowałem w Dawoju ten pojazd i jechałem samochodem demonstracujnym który należał do jednego z pracowników i .....UŻEKŁO MNIE WŁASNIE PROWADZENIE. Rozdzielał równo napęd między przednie koła i prowadził sie świetnie na wprost.Po moich doswiadzeniach z Nissanami prowadzenie to była pierwsza rzecz która sprawdzałem.Gdy kupiłem mój egzemplarz to z początku tak tego nie odczuwałem drastycznie ale teraz gdy przsiade sie np. do Skody octavii I swojej soistry to róznica jest bardzo duza.To wstyd dla takiej firmy jak subaru, którego juz nie kupię wiecej.

     

    Zaczynam byc przekonany do produkcji jak najbardziej zblizonej naszemu krajowi bo gwarancja moze być jakoś egzekwowana.W najgorszym wypadku pojade do skody do Czech,zeby mi udowodnili ,ze sie mylę.We wszystkich innych markach odpowiedzialność sie rozmywa gdzieś miedzy: producentem a importerem czy przedstawicielstwem w Polsce np. mamy FHI w japonii, dalej Subaru w Japonii , dalej Subaru w Niemczech i na koniec TYLKO importera w Polsce( który nawet nie wie jaki olej silnikowy ma być zalany do silnika C2 czy C3- dla nich to wszystko jedno).Odpowiedzialność kończy miedzy któryms a którymś .Importer wręcz mówi ,że w wszystko w 4-ech literach nie mówiąc o serwisie, który nie ma zadnych zobowiązań wzgledem producenta i moze robic co chce.Tak jest tylko w Polsce.

  15. Do Pana Qba26 i Dzioba : bardzo dziękuję za odpowiedź. Powiem szczerze : nie do końca chodziło mi o diagnozę problemu co o odpowiedź od Dyrekcji SIP lub Działu technicznego - co mam z problemem opisanym wyżej zrobić i jak SIP może mi pomóc. Czy mam się udać do serwisu czy napisać do SIP-u wpierw, jak postąpić aby serwis zechciał podjąc się naprawy.

  16. Temat rozpoczęłem w pytaniach do dyrekcji: problem dotyczy zbytniego przenoszenia napędu na prawe przednie koło i chcodzenia na prawą stronę przez samochód( forester 2.0 d).ta usterka jes t od nowości czyli 2010 roku i jest uciązliwa i nieprzyjemna.Samochód prowadzi sie nienaturalnie szczególnie na zakrętach w lewo gdzie samochód sciąga na prawo przekazując na prawe koło wiekszość napędu.Proszę o pomoc.

    Sewris (Dawoj) nie jest chętny w naprawie.i twierdzi ,że nic sie z tym nie da zrobić co jest dla mnie beszczelne bo skoro nic sie nie da zrobić to dlaczego sprzedał mi taki samochód firmy która ma bogate doświadczenie w rajdach a więc i w geometrii.Widać rajdy maja sie nijak do prosukcji dla szarego Kowalskiego.

  17. Posiadam Subaru Forester 2.0 D rocznik 2010.Problem jest niepradiłowe prowadzenie sie samochodu.Często samochód przerzuca za dużą ilośc napędu na prawe przednie koło co objawia sie schodzeniem samochodu na prawą stronę.Szczególnie nieprzyjemne i denerwujące jest ciągniecie na prawo podczas skręcania w lewo- wtedy czuć napęd na prawe koło( a powinno byc napędzane lewe).Dodam iż ta wada powoduje iż samochód na śliskim staje sie nieprzewidywalny i podczas dodania gazu na śniegu (wszystkie koła sa na jednakowym podłozu)zaczyna boksować przednie prawe koło i ściąga go na prawo.Rozmawiałem o tym z serwisem(Dawoj) ale serwis stwierdził,iż ten typ tak ma.

    Dodam jeszcze ,że ostatnio zacząłem obserwować powiekszanie sie szpary miedzy błotnikiem a maska po prawej stronie oraz między słupkiem prawym a prawym błotnikiem. Kupiłem samochód w "Dawoju" i czuje sie oszukany szczególnie ,ze to moje prywatne auto i miało być na lata.

     

    Czy mogę liczyć na pomoc w naprawie tej wady.

    Dodam ,ze usterka jest od początku zakupu i serwis poinformowany jest też od nowości pojazdu( choć tylko ustnie i pewnie moze sie wyprzeć).Po dzień dzisiejszy twierdzi ,ze nic z tym sie nie da zrobić.

    Gdy kupowałem samochód salon twierdził ,że przed sprzedazą nie mogę przejechać sie samochodem aby sprawdzic między innymi prowadzenie ,żeby nie kupować " kota w worku".Gdy samochód kupiłem to w praktyce z zakupu nie mogłem sie wycofać bo to nie bluzka w odzieżowym za 100PLN( choć w teorii niby mozna) .Serwis proponował obserwować bo gwarancja jest po to aby niby rowiązać problemy ale dziś twierdzi ,że najlepiej nie ruszać.Ja jestem ciekaw czy Panowie z serwisu tez tak by twierdzili na temat ich własnych pojazdów.

    Proszę o pomoc

×
×
  • Dodaj nową pozycję...