Sprawdziłem z ciekawości ten prześwit (porównałem do książki serwisowej odległość "środka koła" do błotników) i okazuje się że niestety jest standard. Zamieszczam grafikę która "pośrednio" bo centymetrem krawieckim pozwoli Ci obiektywnie ocenić czy tył samochodu, który będziesz oglądał przed zakupem faktycznie stoi jak powinien (jakkolwiek komicznie to brzmi )
Co do pakietu startowego, to sprowadzony przeze mnie samochód był regularnie i do samego końca serwisowany w ASO Subaru w Holandii. Dobrą kondycje techniczną potwierdził serwis Subaru w Jeleniej Górze (chociaż co do tego czy ich ocena była warta 200 zł to mam mieszane uczucie) a później znajomy mechanik. Ostatni przegląd zrobiony był 3 tyś temu więc wymian płynów nie dokonywałem (czy to dobre podejście - czas pokaże). Elementy zawieszenia sprawdziłem, hamulce też. Z tym na razie mam spokój. Co natomiast zrobiłem. Oczywiście instalacja LPG marki BRC. Założyłem u sprawdzonego "gazownika" za 2600 zł. Po nie długim czasie wilgoć - samochód stoi na dworze - zmusiła mnie do wymiany przewodów wysokiego napięcia, zmieniłem od razu też świece (jedno i drugie dedykowane do tego modelu firmy NGK). Za całość zapłaciłem 220 zł, a robociznę wykonałem sam. Dla porównania szwagier ostatnio zmieniał w Fiacie Bravo i dał 320 zł za komplet. W tym miesiącu zamierzam kupić opony letnie. I tu różnica między osobowymi jest już spora. Trzeba wydać od 410 zł - za Good Yeary do 460 za Micheliny, oczywiście cena za sztukę i to w sklepach internetowych. Za Michelinem przemawia długa bo 10 letnia gwarancja i to że jest dedykowana do SUV-ów. Ma zatem wzmocnioną strukturę. Przeglądałem z ciekawości też ceny elementów zawieszenia. Jak pewnie wiesz, seryjne SLSy kosztują ok 3000 zł. "Fabryczne zamienniki" tj. amortyzatory KAYAB + sprężyny IRONa (nie jestem pewny tej nazwy) to koszt 1400 zł za parę. Znajomy trochę obyty w temacie mówił że można też wymienić za 800 zł (ale to zasłyszane. nie sprawdzone). Z wyższą ceną opon, zawieszenia, czy hamulców niestety trzeba się liczyć. Uważam jednak że zawieszenie musi być i tak trwalsze od osobówki, bo z myślą o gorszych drogach je projektowano, dodatkowo większe koła i duży balon opon na pewno je oszczędzają.
Pozytywnym zaskoczeniem - przynajmniej dla mnie - okazało się spalanie na gazie, które może pomóc zaoszczędzić np. na nowe oponki . Podczas jazdy po asfalcie, z prędkościami dopuszczalnymi przez ustawodawców udało mi się osiągnąć 8.0 litrów. Ale to raz, bo dzwięk silnika kusi do czego innego. Długa trasa z włączeniem autostrad i szybkiej jazdy (przeważnie 130 km/h bo później zimówki strasznie hałasują) wyszło ok 11 litrów. A teraz to co Cię pewnie interesuje najbardziej. W lesie przeważnie 12.6-12.8 l/100, czyli tyle ile producent podaje w rubryce "miasto". Przeliczając to na ekwiwalent ropno/bęzynowy ~6 litrów, myślę że nie ma powodów do nażekań. Muszę jednak zaznaczyć, że o ile na asfalcie lubie przycisnąć to na drogach leśnych raczej preferuję styl eko. Nie przesadzam też z udowodnianiem sobie i komuś gdzie auto wjedzie, opony na brzuch też nie hoduje więc jak nie trzeba jechać to się idzie. Miłym zaskoczeniem jest zestopniowanie skrzyni biegów - naprawdę wcześnie do toczenia można wrzucić trójkę.
Troszkę esej zaczyna mi tu wychodzić , więc kończe. Jak będziesz miał jakieś pytania, chętnie odpowiem. Tymczasem powodzenia w szukaniu !!!