Skocz do zawartości

SebastianZ1

Użytkownik
  • Postów

    827
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez SebastianZ1

  1. Kruk, nie interesują mnie wizyty w "profesjonalnych kompetentnych firmach", których nota bene pewnie nawet w Trójmieście nie uświadczysz, o Słupsku-gdzie sobie takie operacje przeprowadzam-nie wspominając. Mycie silnika nie jest jakimś skomplikowanym zabiegiem, a ja na szczęście nie mam dwóch lewych rąk, żeby korzystać z takich usług. Zwracam tylko uwagę na to, że działając z ogólnodostepnymi środkami na rynku, nie możesz sobie pozwolić na taką beztroskę, jak Twój znajomy, bo później niemiło możesz się zdziwić.

     

    [ Dodano: Sro Lut 27, 2008 12:38 pm ]

    Azrael masz rację tak długo, jak długo rozmawiamy o świeżym oleju/smarach rozlanych na silniku "przed chwilą" w czasie naprawy. Spróbuj sobie w 25min wyczyścić 10 letniego GTka, który nigdy wcześniej nie miał czyszczonej komory, a dodatkowo ten zielony wosk-konserwacja przysmażył się na nim na amen łapiąc w sobie dodatkową warstwę kurzu, pyłu, oleju i innych badziewii. Powodzenia.

     

    pzdr

    Seb@

  2. są na rynku profesjonalne środki którymi się spryskuje cały silnik, odczekuje ok.30min. i spłukuje wodą - silnik czysty jak nowy

    Być może masz rację. Ja z takimi środkami po prostu się nie spotkałem. A nawet jakbym spotkał, to podchodziłbym do nich z dużą rezerwą. Ja czyściłem agresywnymi środkami nanoszonymi bardzo dokładnie, a mimo to wymagało to sporo mechanicznej ingerencji, aby cały syf został usunięty. Nie wyobrażam sobie identycznego efektu po zwykłym spryskaniu i spłukaniu i jednoczesnym nie uszkodzeniu elementów gumowych. Ale kto wie, różne cuda robią...

    BTW czasu faktycznie wieczorem mam sporo, a latem tym bardziej lubię sobie przy aucie pogrzebać :cool:

     

    pzdr

    Seb@

  3. SebastianZ1, otwórz maskę większości aut a w szczególności Subaru i spróbuj prysnąć tak żeby nie zetknęło się z żadnym elementem gumowym.

    Kruk, przed wszystkim takimi preparatami się nie pryska. Pryskać po silniku to sobie możesz, ale co najwyżej Ludwikiem. Trzeba poświęcić trochę pracy i czasu na dokładnie naniesienie go na usyfiony blok tudzież inne metalowe elementy, wyczyścić szmatką/twardym pędzelkiem, po czym dość obficie spłukać to wszystko wodą, żeby nic nie zostało. To nie jest takie hop-siup w 10min. Ja na mycie silnika w zeszłym roku poświęciłem dwa ciepłe czerwcowe wieczory.

     

    pzdr

    Seb@

  4. Jeden z takich detergentów (nie pamiętam nazwy, ale jakiś tani szit) sprawił że koledze sparciały wszystkie elementy gumowe czyli paski klinowe, uszczelki, węże

    Na agresywnych preparatach do mycia silnika jest napisane żeby unikać kontaktu z elementami gumowymi/elastycznymi. Pryskanie takim kwasem po wszystkim, co jest pod maską, to proszenie się o duże kłopoty.

     

    pzdr

    Seb@

  5. a ja wam powiem, ze wystarczy pojsc na badani okulistyczne w soczewkach i udawac, ze sie wszystko widzi

    To musiałby być jakiś kiepski okulista, żeby taki numer przeszedł. W moim przypadku zawsze profilaktycznie zaglądają do oka-ocena wzrokowa jest jedną ze standardowych procedur jego badania. Wtedy od razu wychodzi soczewka na oku.

    Dodatkowo okuliści dobrze wiedzą o takim manewrze i o ile numer mógłby się udać podczas pierwszego badania przed wydaniem prawa jazdy, o tyle podczas badania przy przedłużaniu jego ważności raczej nie przejdzie. W końcu terminowe prawko za coś dostałeś. No chyba, że wzrok Ci się sam poprawił.. :mrgreen::lol:

     

    pzdr

    Seb@

  6. :shock: :shock: :shock:

    czyli chcesz sobie załatwić wiskoze?

    Ninja, wiskozie to akurat rybka, czy wysprzęglasz czy nie. W obu przypadkach jednakowo tego nie lubi. Natomiast dla pozostałych elementów przeniesienia napędu wysprzęglanie przy rękawie robi już różnicę.

     

    pzdr

    Seb@

  7. czego panikujesz, to nie francuskie auta z lat 80tych, które rdzewiały po jednej zimie.

    Pogadaj z Ninją, jak wyglądało jego Legacy przed i po zimie :wink:

    śmiem wątpić czy to czym sypią to jest czysta sol, to raczej coś chemicznego z domieszką soli

    To jest sól z chlorkiem wapnia.

     

    pzdr

    Seb@

  8. nikomu nie udzielam rad, ino wypowiadam swoja gleboko subjektywna opinie oraz pytam, co by bylo, gdyby bylo... chyba moge?

    Ano pewnie, że możesz. Od tego jest forum. Po prostu z początku dyskusja dotyczyła aspektów czysto technicznych, a potem zeszła w stronę moralizatorskich wywodów-moim zdaniem nie potrzebnie, bo wydaje mi się, że ludzie 'czają bazę'. Stąd moje małe wtrącenie :twisted:

     

    pzdr

    Seb@

  9. eddie_gt4 zauważ, że tu nikt nie lobbuje na rzecz jazdy po śniegu na letnich oponach. Wydaje mi się, że poziom świadomości większości z biorących w tej dyskusji udział jest wystarczająco wysoki. Niech każdy dobiera opony w miarę indywidualnej możliwości ich szybkiej zmiany. Ja takiej możliwości nie mam, więc poginam całą 'zimę' na Winterhawkach, świadomie skazując się na gorsze prowadzenie auta na suchym asfalcie. Jeżeli chojny, mati, carfit czy inni są w stanie zmieniać opony po kilka razy na tydzień, to nie musisz udzielać im rad na czym mają jeździć przy mocno przewidywalnej przez ostatnie tygodnie aurze. Sam, jakbym mógł, dawno bym już na letniawki przeszedł. Nie mogę, więc wybieram opcję kompromisową.

     

    pzdr

    Seb@

  10. Czarno widzę ten afterek, sesja w pełni, aż piszczy...

    Szkoda Jaro, ale rozumiem. Sam niedawno tego doświadczałem. Mam nadzieję, że damy radę niebawem, co?

    Pablo, sam widzisz, ciężko będzie całą ekipę za jednym zamachem skrzyknąć. Rozumiem, że u Ciebie w grę wchodzi jeden nocleg, albo Pt/Sob albo Sob/Nd? Skoro tak, to wpadnij w Pt. Zorganizujemy coś bez szaleństw pod wieczór na mieście albo u Niumena, jak nas nie wyrzuci :wink:, a rano podjedzie się na KJSa. Może Małyszcycki swoją Imprezkę 500KM będzie chciał potestować, bo jej budowa ma się już na ukończeniu.

    Bergen, jak wyłuskasz wolną chwilę to dołączaj o dowolnej porze!

     

    pzdr

    Seb@

  11. przy ok. 0C letnie opony doslownie staja sie "drewniane" - nawet na suchym asfalcie... o mokrym nie wspominajac

    Muszę odszukać niezależne testy (chyba ADAC), które szybko obalają ten mit. Tak, jak tu już pisano, póki asfalt nie jest pokryty śniegiem, póty opona letnia będzie miała przewagę, niezależnie od temperatury. Ktoś kiedyś słusznie zauważył, ze opony zimowe tak naprawdę powinny się nazywać oponami śniegowymi, tyle że wtedy słabo by się sprzedawały. I tu jest cały myk.

     

    pzdr

    Seb@

  12. A kiedy macie zamiar pić znowu? Bo w najbliższy łyk-end jestem w Sopocie z moją lepszą połową

    Pablo, w sobotę jest KJS w Sopocie. Wybieramy się z Niumenem na oglądarkę. Jak masz ochotę, to dołączaj-nawet w roli uczestnika, jeżeli tylko chcesz :wink: Zapisy od 9 pod Operą. Kto chętny niech wpada.

    A wieczorem, jak z Bergenem uda się domówić, być może spotkamy się u Niumena na mały afterek z okazji mojego i bergenowego postarzenia się o kolejny rok :twisted: Sprawa do zaklepania, jak tylko Bergen sie odezwie. Ninja, poddaję pod rozwagę :mrgreen:

     

    pzdr

    Seb@

  13. Loeb po wycofaniu raportował o problemach z silnikiem. Nie dobrze-czyżby w Meksyku miał wystartować z nowym motorem i na dzień dobry wyhaczyć 5min kary, jak Sordo? :neutral:

    Robi się ciekawiej, nieprawdaż? :wink:

     

    pzdr

    Seb@

  14. Jak to nie skacze? A te salto w tył na mecie po zdobyciu tytułu kiedyśtam?

    Zdecydowanie nie o taki sposób okazywania radości mi chodziło-dobrze wiesz. :cool:

    Jednych ludzi darzy się większą sympatią, a innych mniejszą.

    No ok. Niech już będzie. Ja też mam swoich "ulubieńców". :twisted: Choć po prostu jak dla mnie, Loeb jest mocno neutralnym gościem i ciężko wypowiadać się o nim w negatywnym kontekście. No chyba, że kogoś drażnią jego wyniki... (vide Bouffier. Dla mnie idealne alter ego Loeba z lokalnego podwórka. Cichy, skromny, nie narzuca się, leje wszystkich. Pełna profeska i za to go lubię.)

    Potwierdzą to szczególnie wszyscy ci, którzy widzieli jego jazdę na żywo.

    Potwierdzam :wink:

     

    pzdr

    Seb@

  15. Taki chyba jest w porządku?

    Hogi, bardzo w porządku :wink:

    jak nie masz jaj i tylko sobie wmawiasz, że masz rajdówkę, a nie ją faktycznie masz to gratuluje

    huzar105, z tego wynika, że albo masz rajdówkę i faktycznie taki pas ma w Twoim przypadku uzasadnienie, albo...strzeliłeś sobie samobója :twisted:

     

    pzdr

    Seb@

  16. Chyba nie rozumiesz po co są takie paski, istotą takiego czegoś jest żeby na oes-ie nie odrywać rąk od kierownicy. Tam nie ma świateł

    Obecnie rajdówki coraz częściej posiadają taki pas na pół szyby. Trudno byłoby kierować takim czołgiem, gdyby były to pasy nieprzeźroczyste. Oczywiście, zdarzają się jeszcze takie (zdecydowanie węższe), ale jest to podyktowane raczej względami reklamowymi niż użytkowymi. Na cywilnym aucie (pomijam już walory estetyczne), żadnych reklam na pasie sobie nie kleisz, więc IMO bez sensu ograniczać sobie pole widzenia.

    Osobiście wolałbym przyciemniony pas na pół szyby, niż 25cm nieprzeźroczystej przesłony.

     

    Obrazek

     

    pzdr

    Seb@

×
×
  • Dodaj nową pozycję...