grzywaczewski,
Trafiłeś na jakąś ciemną straż wiejską/miejską. Normalnie sprawa wygląda tak że skoro nie wykazujesz kto prowadził, a i koledzy się wypierają, sprawa trafia do sądu. Bo to sąd jest właściwym miejscem do rozstrzygania sporów , nie SW/SM. Strażnik ma to gdzieś, przekazuje dowody sędziemu i ma luz, potem zostanie powołany na świadka, też dobrze, zyskuje wolną służbe.
Mówisz że nie prowadziłeś ty tylko wymieniasz innych kolegów, są powoływani na świadków i przesłuchiwani.
1.rozprawa - zaoczna Przegrywasz ją na pewno. Sędzia ocenia dowody i wyrok.
2.rozprawa w przypadku twojego odwołania jest już normalną rozprawą, gdzie jeśli chcesz coś poopowiadać sędziemu musisz się stawić w sądzie właściwym miejsca wykroczenia, jak nad morzem to nad morzem. I wymienieni koledzy również.
Jeśli wygrasz zwracane ci sa koszty dojazdu, jeśli przegrasz (koledzy otrzymują grzywne za składanie fałszywych wyjaśnień) ponosisz strate z tytułu kosztów dojazdu, koszty postępowania sądowego, a także grzywnę przyznaną Ci przez sędziego.
Sędziego nie obowiązuje taryfikator, jedynie ustawodawca przewidział max kare za wykroczenie do 5tyś zł. W najgorszym wypadku- sędzia będzie zły że zawraca się mu gitare, nie uwierzy twoim racjom, przywali ci kare 5tyś. Dziękuje dobranoc.
Myślę że rachunek jest prosty.