Skocz do zawartości

ludvik

Nowy
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ludvik

  1. Przygotowywałem się tak naprawdę przez ponad 3 lata, bo musiałem zrzucić ze 30kg, żeby móc cokolwiek powalczyć. Przez ostatni rok jeździłem w 3 pucharach online, dzięki czemu przyzwyczaiłem się do jazdy w stresie. Pracowałem też nad gokartami i jeździłem trochę po Nurburgringu i raz na Silverstone. Eliminacje online to 1-3h dziennie, bo miałem problemy z koncentracją i na koniec i tak nie byłem zadowolony z czasu. Przed finałem narodowym męczyłem przez 3 tygodnie wszystkie kombinacje torów, nissanów i opon, ale się opłaciło Poziom w GT5 jest wysoki i nawet najwięksi hardcorowcy wymiękli w finałach, bo albo poświęcili za mało czasu na trening albo ich stres zjadł. Jeżdżę pod nickiem gokebab, który miał być throwawayem, ale się przyjął i tak już mi zostało
  2. Dawno mnie tu nie było, ale wciąż jeżdżę Subaru i dyskutowaliście o GT Academy, więc postanowiłem być lekko nieskromny przez chwilę i na szybko przekazać Wam trochę wieści Otóż, w tym roku miałem trochę więcej szczęścia i udało mi się wygrać finał narodowy, więc razem z Jackiem Górlickim jadę na Race Camp w Silverstone. Wszyscy pewnie wiecie jaka jest stawka Finał zaczyna się jutro i ma trwać do 12-go września, więc będzie się działo. Będę na bieżąco pisał wieści na Twitterze, więc jeśli ktoś jest zainteresowany, to zapraszam do śledzenia: https://twitter.com/pl_racing
  3. ???? Chciałem przez to napisać, że raczej nietrudno odnaleźć w sieci moje blachy i nie chciał bym na miejscu dowiedzieć się, że z tego powodu mam jakieś problemy. Nie wiem czy kończy się to zakazem wjazdu czy srogą karą finansową, nie stać mnie ani na jedno, ani na drugie :wink: Jeśli chodzi o jazdę za duchem, to osobiście twierdzę, że nie warto. Kiedy próbujesz dotrzymać prędkości duchowi na siłę, nie wiesz czego spodziewać się po samochodzie. Gdzieś lekko zarzuci, gdzieś przodem wyryje, i nagle duch odjeżdża. Warto budować swoje tempo, pewnie prowadząc auto nawet z niższymi prędkościami. Jak zawsze wygrywa płynność i dokładność. Nawet jeśli trzeba postawić auto lekko bokiem, jak było na Motegi, trzeba robić to płynnie i cholernie dokładnie Na żywo najłatwiej można przekonać się o tym na gokartach. Natomiast powtórki już dają bardzo dużo, bo można na spokojnie podpatrzeć jak kto jeździ, wyłapać punkty dohamowania, wierzchołki zakrętów i trochę prędkości. Sam często korzystam i nie wstydzę się tego
  4. Onboard można nagrać, nikt nie zgarnie za telefon przyczepiony do szyby, natomiast gdybym go miał, to na wszelki wypadek nie udostępnił bym publicznie. Ciężko by było dostać bana :? Mam natomiast wykres z LapTimera. Często się aplikacja wiesza – oczywiście najszybszego, czystego kółka nie zapisała mi. Ten wykres jest z kółka na 9:39, gdzie były żółte flagi i jakiś mało ogarnięty osobnik w Camaro za wszelką cenę blokował mnie od Ex-Muhle do Karuzeli. Robiłem 9:19, a wierzę, że następnym razem dam radę pojechać 9:0x Na żywo trochę wolniej się tempo podkręca :wink:
  5. Intakwrx, teraz to już trochę kilometrów mam za sobą, więc sytuacja od 2010 r. zmieniła się dość mocno :wink: Poza tym, pomiędzy mną a czołową trójką jest przepaść. Chłopaki są objeżdżeni, potrzebują strasznie mało czasu, żeby szybkie kółka kręcić. Than_Junior, właśnie wiem o tym, a wieści z Niemiec są mało pocieszające. Zamierzam jeszcze pojechać w sierpniu i wrześniu, akurat 17 okrążeń będzie w sam raz na 2 weekendy. Gdyby tylko mój WRX przestał sobie ze mnie jaja robić – ciągle mam jakieś problemy z hamulcami z tyłu, a wiadomo, że na Ringu warto mieć sprawne heble Postaram się w miarę możliwości pojeździć jakieś czasówki z Wami. Zobaczymy jak będę stał z czasem, jak już wszystko zorganizuję Pojawiły się dwa filmiki z Warszawy: https://www.facebook.com/photo.php?v=4355160525886 https://www.facebook.com/photo.php?v=4355010402133
  6. Być może 2 lata brzmią poważnie, ale bez kontekstu nic nie znaczą :wink: Kierę i PS3 kupiłem tuż przed rundą online GT Academy 2010, wcześniej nie miałem żadnego doświadczenia z Gran Turismo i w ogóle z grami wyścigowymi. Dlatego zdziwiłem się, że przez ten miesiąc z hakiem udało mi się wyjeździć czas w Światowym top 250. Podpatrzyłem jak wyglądały finały i zrozumiałem, że w takim stanie nie powalczę, jak bym w GT nie jeździł. Studiowałem informatykę, więc cały czas siedziałem na dupie, dietę miałem nieszczególną i w szczytowej formie ważyłem 96kg przy 176cm wzrostu. Do tego jeszcze rozwaliłem sobie całkowicie kolano, łącznie ze stłuczeniem nerwu strzałkowego, przez co nie miałem przez długi czas czucia w lewej stopie. Przez te 2,5 roku zacząłem chodzić na siłownię (ciężko było na początku) i odżywiać się nieco rozsądniej. Powoli gubiłem kilogramy, co najbardziej było widać na moich czasach w gokartach Skończyłem licencjat, zacząłem pracować, więc pojawił się jakiś pieniądz. Kupiłem sobie WRX'a, który do końca mojego pobytu w PL zjadał 80% mojego budżetu :wink: Magisterkę olałem, bo w moim zawodzie mało kto patrzy na wykształcenie, a i tak brakuje mi na wszystko czasu. Pod koniec 2010 r. jak wychodziło GT5, w 6 centrach handlowych w Polsce był organizowany Gran Turismo 5 Roadshow, gdzie odbywała się otwarta czasówka. Udało mi się wygrać, chociaż było ciężko – przed ostateczną 30-minutową sesją przegrywałem z Krystianem o 0.001s. Skończyło się na tym, że w Czerwcu 2011 Sony wysłało naszą szóstkę na Nurburgring Miałem okazję pojeździć Clio RS200 po mokrym Ringu, zebrałem najwyższe oceny od instruktorów, co mnie już w ogóle zdziwiło, biorąc pod uwagę, że nie miałem żadnego doświadczenia w jeździe po torze, a Subaru jeździłem od 3 miesięcy. Jeszcze bardziej zmotywowałem się do ćwiczeń. Dalej to już siłownia, biegi, gokarty i trochę rehabilitacji, żeby kolano poprawić. Z resztą, przez wszystkie zawirowania ze studiami/pracą do dzisiaj z nogą walczę, więc chcę przez ten rok doprowadzić to do końca. Przeprowadziłem się do Londynu w styczniu, żeby mieć trochę więcej kasy na upalanie i ogólnie popracować nad swoją sytuacją zawodową. Do tego wiadomo, jak UK docenia sporty motorowe :wink: Plan na ten rok był taki, żeby pojeździć po Nurburgringu, Brands Hatch i być może innych brytyjskich torach. Po Ringu zrobiłem 12 okrążeń, jeszcze 17 mam na karcie do końca roku, więc jakoś sutów nie urywam pod tym względem Planuję dodatkowo jeszcze Spa Francorchamps, drugi najlepszy tor na Świecie po Nurburgringu :wink: Dzisiaj ważę 69kg, więc problemy wagowe mam praktycznie za sobą, teraz muszę skupić się na kondycji i rehabilitacji kolana (wciąż nie zginam do końca). Wracam do UK w niedzielę i od razu biorę się za szukanie trenera osobistego i dietetyka, żeby przez ten rok pracować na pełnym ogniu. Jestem przyzwyczajony do ćwiczenia 5 razy w tygodniu, więc to będzie naturalna kontynuacja tego, co robiłem przez ostatni rok Myślałem, czy by nie pomyśleć o maratonach, ale to chyba jeszcze nie teraz. Aptetyt rośnie w miarę jedzenia – kiedyś 5km truchtu było wyczynem, a dzisiaj 10km wydaje się być mało :wink: Swoich planów do GT5 nie chcę zdradzać, ale wyciągnąłem wnioski z finału i wiem jak sobie z tym poradzić Jeśli chodzi o jazdę na żywo, do końca roku dojeżdżę WRX'em, być może na zimę przeprowadzę się do Polski, żeby nabrać płynności na śniegu. Niestety, w 2013 będę musiał przesiąść się na RWD, więc przygotowuję się psychicznie na rozstanie z Subaru Nie wiem czy ogarnę finansowo, ale M3 albo 350Z były by idealne, żeby trochę się podszkolić. Na kolejną zimę obiecuję sobie i tak STI Chciałbym do tego dorzucić prawdziwe gokarty, ale nie sądzę, żebym miał na to fundusze Na finałach nie stresowałem się za bardzo, więc tego najmniej się obawiam. Medialnie wyszedł bym prawdopodobnie bardzo dobrze – dużo mówię po angielsku, a do tego szykuję się do prezentowania na różnych konferencjach :wink: Mam nadzieję, że tyle wystarczy, żeby osiągnąć dobry wynik w 2013 :wink:
  7. Czekam na relacje ! Gdzieś w necie coś jest ? Znalazłem tylko, o zgrozo na wysokich obcasach ... http://www.obcasy.pl/artykuly.php?dzial ... 1650&pdz=0 Przyjechałem do Warszawy w niedzielę, żeby na następny dzień czuć się w miarę wypoczętym. Powitał mnie ciemno-szary wolnossący hawk-eye z prosiakiem na lusterku pod hostelem (ul. Smocza), którego właściciela pozdrawiam Nie tylko ja byłem nerwowy, sporo osób było dużo przed czasem, więc można było poznać ludzi, których raczej widuje się w rankingach niż na żywo. Trochę gadania, czytania regulaminu i gdybania, co dalej, i tak zeszły 2 godziny. Podzielono nas na sześć 5-6 osobowych grup, bo tylko tyle stanowisk miało Sony w Polsce. Wszystkie próby były czasówkami, znaliśmy konfiguracje przed rozpoczęciem zawodów. Zaczęliśmy w okolicach 16:00 rozgrzewką – 3 kółka farbrycznym Nissanem 370Z na Nurburgringu GP/F. Tor i auto w miarę dobrze znane, więc wiedziałem co pojechać i specjalnie się nie stresowałem. Wydaje mi się, że rozgrzewkę skończyłem na 2. miejscu, co mnie trochę ucieszyło. Stanowiska były te co zawsze w Polsce, czyli z Logitechami DFGT. Kto miał porównanie chociażby z G27, wie jak czułe są pedały w DFGT. W każdym razie, kierownice były w nienajgorszym stanie, więc ludzie raczej nie narzekali (ja też byłem pozytywnie zaskoczony). Pierwsza runda – Grand Valley East Reverse + 370Z Tuned, trzy okrążenia, najlepsze mierzone. Grupy w kolejności z losowania, czyli od A do F. Ja byłem w grupie F, więc nie mogłem być bardziej zadowolony z tej sytuacji – mogłem podpatrzeć linie, szczególnie że za cholerę nie wiedziałem jak ten tor wygląda w tej konfiguracji. Niestety, jak usiadłem za kółkiem to jakoś nie mogłem ogarnąć tego zestawu i nie przejechałem żadnego kółka, które by zasłużyło na miano "dobrego". Efekt to 11 miejsce, trochę gorzej niż się spodziewałem. Nie przejąłem się, bo pierwszego dnia potrzebne było tylko dostać się do 18-tki. Druga próba była już dużo bardziej stresująca – Suzuka + Calsonic GT-R na wyścigowych twardych kapciach. Do tego liczona była suma trzech okrążeń, więc każdy błąd dawał po dupie. Kolejność grup odwrócona, więc tym razem startowałem pierwszy i wiedziałem, że odbije się to na wyniku. Pojechałem spokojnie, żeby nie dostać żadnej głupiej kary. Kolejne grupy jeździły już dużo szybciej, więc mogłem tylko liczyć, że ktoś zepsuje. Skończyłem drugą próbę na 19. miejscu, co też było rozczarowujące, ale mogło być gorzej. Byłem na 15. miejscu, więc cały czas wystarczająco wysoko. Ostatni wyścig odbywał się na Tsukubie, jeździliśmy Nissanami GT-R Spec-V. Tym razem miało być tylko jedno okrążenie, więc trzeba było spodziewać się, że trochę ludzi odpadnie. Kolejność grup była losowana, tym razem jechałem jako drugi. Po pierwszej grupie zmieniły się zasady – jedno kółko instalacyjne (niemierzone) i od razu drugie mierzone. Siadłem to myślałem, że się popłaczę – 1800kg i napęd na 4 łapy darły ryjem, że nie wiedziałem co się dzieje. Rozgrzewkowe kółko zrobiłem w 1:00.8xx, co raczej dało by mi miejsce w top16. Drugie kółko zacząłem tak sobie i niestety nie ukończyłem – przestrzeliłem lewy zakręt i skończyłem na trawie z 5-sekundową karą i masą czasu straconego na nawrót. Nawet nie jechałem dalej, bo nie było sensu. Dużo osób wymiękło, ale nawet gdybym dojechał do końca, zabrakło by mi punktów. Wyniki były ogłaszane po 22 – byłem… 19 – pierwszy na wylocie. Zabrakło 8 punktów, więc nawet ukończenie kółka nic by mi nie dało. Bałem się GT5, bo nie jestem zbyt objeżdżony, i zdarzył mi się błąd. Życie. Jako że poszliśmy po zawodach z kolegami na browar, na drugi dzień wróciliśmy około 12 do Expo pooglądać top18 jak walczą o wejście do 12-tki, która miała już jeździć prawdziwymi 370Z. Na dzień dobry otrzymałem cudowną wiadomość – jeden ze "szczęśliwców" miał we wtorek rozmowę kwalifikacyjną, o której nikomu nie raczył powiedzieć. Mogło się zwolnić miejsce… gdyby powiedział o tym w poniedziałek. Natomiast tak się nie stało, więc dalej przeszło 17 osób, a ja straciłem szansę, żeby dalej powalczyć. Na drugi dzień miały być wyścigi, ale skończyło się na czasówkach, bo były jakieś problemy z Internetem. Był stres, sporo ludzi nie wytrzymało nerwowo. Do tego stopnia, że w ostatniej grupie okrążenia spaliły 4 z 6 osób. Miejsca 11-14 miały dodatkową dogrywkę o ostatnie 2 miejsca w finale. Ostateczna 12-tka została podzielona na grupy A i B. Pierwsza grupa zaczęła od Nissanów, druga od testu z mediami. Powiem wam, że na widok toru wszystkim zmiękły nogi. Tylnonapędowe auto, 330KM, a tor w środku Expo, bardzo wąski i do tego po kafelkach. Wszystkie wspomagania wyłączone, tylko skrzynia była automatyczna (i tak dwójki nie opłacało się wbijać). Czuć było, że będzie ostra selekcja. Każdy miał do przejechania 2 okrążenia rozgrzewkowe, a potem 2 mierzone. Potem kolejna runda i następne 2 mierzone. Kółko zaczynało się długim, relatywnie szybkim, około 200-stopniowym, lewym zakrętem. Za nim dohamowanie do nieco ciaśniejszego prawego i od razu jeszcze ostrzejszy, wąski lewy. Za nim był kolejny ciasny lewy zakręt ze zwężeniem po zewnętrznej – tutaj trzeba było odwagi, żeby auto gazem ustawić do szybkiego wyjścia na prostą. Dalej do odcinki i dohamowanie do beczki – 360 stopni bokiem i finisz. Niektórzy nie do końca wiedzieli, jak operować tutaj gazem. Ważne też było wyjście z beczki, gdzie sporo osób zbyt mocno odejmowało i traciło dużo szybkości. Było grubo, bo auto bardzo chętnie ustawiało się bokiem. Przewaga była po stronie tych, którzy mieli do czynienia z RWD. Minuta po minucie, tor był coraz bardziej nagumowany, czasy szły w dół, a zawodnicy łapali o co w tym wszystkim chodzi. Na początku byłem sceptyczny, bo nie przepadam za ciasnymi slalomami, ale było widać, kto potrafi szybko ogarnąć 370Z na śliskim. Na teście medialnym był m.in. Tomek Kuchar i Lucas Ordonez. Trzeba było się przedstawić (po angielsku wyżej punktowane), a potem odpowiedzieć na 4, przeważnie dość dziwne pytania. Większość ludzi miała problemy z angielskim, część odpowiadała szablonowo, część zjadał stres, a część radziła sobie z tym całkiem dobrze. Kondycję sprawdzali na końcu, były cztery konkurecje – skok dosiężny, leżenie w podporze, pompki i bleep test. Osobiście byłem pod wrażeniem, bo dwóch najsilniejszych wytrzymało 5 minut w podporze i chcieli dalej walczyć, tylko osiągnęli już najwyższy wynik, a czekały ich pozostałe zadania. Niestety, pompek i bleep testu nie widziałem, bo musiałem uciekać na pociąg. Wygrał mój dobry kolega Krystian Korzeniowski (byliśmy razem na Nurburgringu z okazji GT5 Roadshow w zeszłym roku) i Tomek Bogusławski, z którym czasem zdarzało mi się walczyć w Time Trialach. Zwycięstwo w pełni zasłużone, byli świetnie przygotowani kondycyjnie i wiedzieli jak pojechać Nissanem. Tomek zdeklasował wszystkich w wywiadzie, aczkolwiek miał sporo szczęścia pierwszego dnia, bo zakwalifikował się z 18. miejsca. Krystian świetnie radził sobie w GT5, równie dobrze w pozostałych częściach. Moim zdaniem jest nadzieja, że zdziałają coś na Silverstone. Trzeba kibicować, żeby w przyszłym roku znowu Polska dostała GT Academy Żałuję trochę, że zepsułem najważniejsze okrążenie, ale jestem w pełni świadomy, że nawet gdybym się sprężył na 110%, to nie dał bym rady fizycznie. Pracowałem 2 lata na te finały, zgubiłem 25kg, wkręciłem się w wyścigi, nie mówiąc już o samopoczuciu. Wydaje mi się, że sporo wyciągnąłem z GT Academy. Już skupiam się na przyszłym roku – muszę być w lepszej kondycji niż tegoroczni zwycięzcy, będę sporo trenował w samochodzie i postaram się zdobyć trochę doświadczenia w GT5, szczególnie w krótkich próbach i wyścigach. Nigdy nie byłem tak zmotywowany, więc cały rok będzie podporządkowany GT Academy 2013. Na koniec zaliczyłem krótką przejażdżkę jako pasażer Złem IX, po czym od razu zatęskniłem za moim WRX-em, który czeka w Londynie na drobne poprawki i wyjazdy na Brands Hatch, Nurburgring i Spa Francorchamps. Większość informacji znajdziecie na Facebooku: https://www.facebook.com/GTAcademy, trochę na forum GTPL w temacie o GT:A http://gt5.amiga.pl/viewtopic.php?f=104 ... start=1190. Trochę się rozpisałem, sorry
  8. Dzięki Czołówka GTPL nie jedzie – jeden za to, że spowodował wypadek bez ofiar :shock:, drugi ma 15 lat, a trzeci nie zdążył prawka zrobić. Pecha mają chłopaki.
  9. Gdyby komuś z Warszawy nudziło się w poniedziałek i wtorek, w Expo XXI odbywa się Finał Narodowy GT Academy. Pierwszy dzień zaczyna się chyba około 16, a kończy po 22, walka będzie w GT5. Drugiego dnia z rana będą kolejne kwalifikacje w GT5, a potem testy sprawnościowe i jazda Nissanami 370Z Pojawi się Lucas Ordonez – zwycięzca pierwszej edycji GT Academy. Osobiście nie wiem czego się spodziewać po finałach, ale mam cichą nadzieję, że pojadę jakoś sensownie część w GT5 – miałem 5. czas online, a czołowa trójka z różnych powodów nie startuje. Będzie jeszcze trochę mocnych graczy z zawodów w centrach handlowych (w tym olimpijczyk z Salt Lake City ). Reszta testów to zupełnie inna bajka i nie wiadomo czego się spodziewać. W każdym razie, zapowiada się trochę ciekawych wyścigów, mam nadzieję, że będzie się dało oglądać wszystko na miejscu
  10. Ten filmik, który podlinkował Than_Junior, daje jakieś 90% porad, żeby pojechać niskie 1:31. Potem pozostaje tylko precyzja, która przychodzi z czasem Gdybym ja miał dać coś od siebie, to: - unikać za wszelką cenę nadsterowności na wyjściu z pierwszego sektora – nawet lekki uślizg zabiera dziesiąte sekundy, - trzymać się nagumowanej części toru – trochę za szeroko i można pożegnać się z dobrym okrążeniem, - używać biegów do ustawiania auta do wejścia/wyjścia z zakrętu, ten Nissan aż się o to prosi – redukcja na dwójkę zawsze pomoże ustawić auto lekko bokiem do wyjścia, a wbicie trójki lekko przed wierzchołkiem zdecydowanie ustabilizuje i pozwoli na szybsze wyjście, - wydaje się, że przy 70km/h na trójce auto się dusi – nie oglądałem przejazdów na 1:30.7xx, ale do 1:30.9xx nie ma problemu z jazdą na wyższych biegach. Ja jeżdżę na kierownicy, więc nie wiem kompletnie co się da zrobić na padzie, ale założę się, że 1:33 bym nie zrobił, więc podziwiam, że wam się chce Natomiast był moment, że pierwsze miejsce w globalnym rankingu zajmował gość, który cisnął na padzie – oczywiście z Japonii Nie mogę sobie wybaczyć, że raz spaliłem kółko na 1:30.9xx. Nie mam pojęcia jak mi się to udało, ale potem to już tylko mnie było stać na co najwyżej 1:31.1xx. Dzisiaj ostatni dzień GT:A, więc może uda się trochę poprawić czas. Powodzenia
  11. Witam, czeka mnie przymusowa wizyta w serwisie przed wyjazdem w trasę, czy ktoś poleci sensowny serwis w okolicach północno-wschodniego Londynu? Jak kształtują się tutaj ceny za serwis i części? Będę wdzięczny za pomoc, bo nie widzi mi się pilnować płynu chłodniczego przez całą drogę do Polski
  12. ludvik

    ile wam pali ?

    bardzo oszczędny ten WRX żeby moje tak paliło po remapie konsumuje jeszcze mniej.... czyli po programie do ilu można jeszcze zejśc takim WRX Mój jest po jakiejś lekkiej mapie, nie jeździłem na fabrycznej, więc nie mam do czego porównać. Gdyby tylko tłumik jakiś założyć, zrobić porządną mapę, to byłoby całkiem fajne auto na trasę Krysztal, jechałem dokładnie tak samo, prędkość cały czas koło 140, momentami trzeba było zwolnić, ale w Niemczech też czasem ktoś przyblokuje. Właśnie dlatego podałem prędkości, bo sam w to nie chciałem za bardzo uwierzyć. Nie przeszkadza mi to, jako że będę teraz woził dupsko głównie za granicą Szkoda tylko że różnica na spalaniu idzie w piach przez ceny paliwa na zachodzie.
  13. ludvik

    ile wam pali ?

    Ostatnio zrobiłem ~2kkm w Polsce i za granicą, więc mogę się pochwalić statystykami - pierwsze tankowanie w Polsce, głównie autostrady prędkość 150-160km/h – 11l/100km - drugie tankowanie na tej samej stacji, tym razem trochę wolniej, 130-140km/h, tylko 20km poza autostradą - 10.6l/100km - kolejne tankowanie już w Niemczech, znowu 130-140km/h, tylko autostrady – 9.7l/100km :shock: - znów w Niemczech, musiałem zwolnić do 120km/h, chwilami jechałem 130km/h + półgodzinny korek – 8.8l/100km :shock: - jeszcze raz niemieckie paliwo, ponownie stałe 120-130km/h – 9.3l/100km Belgijskiego paliwa jeszcze nie wyjarałem, ale wygląda też na okolice 9l/100km. Jak się nie goni i jedzie w miarę płynnie, to WRX nie jest nawet taki drogi
  14. Też jednak nie dałem rady, a widzę, że było fajnie Gdybym jeszcze we Wrocku mieszkał, to bym pewnie był, a tak to jazda po torze po 3 godzinach snu zapowiadała się słabo Może jeszcze kiedyś
  15. Znajdzie się jeszcze jedno miejsce? Kusi mnie, mimo tego, że konieczna by była pobudka o 6 rano i 100km w jedną stronę :?
  16. ludvik

    Pozdrawiamy sie :)

    Tym razem pozdrawiam srebrnego Forka, którego ledwo co zauważyłem ok. 14 na Jedności Narodowej, a przez szybę widziałem chyba podniesioną rękę Do tego srebrną wannę z prosiakiem na tylnej szybie (?) na blachach DOL, za którą jechałem wieczorem od zjazdu z ósemki do Oleśnicy.
  17. ludvik

    Pozdrawiamy sie :)

    ode mnie dla srebrnego GT, z którym dzisiaj mijaliśmy się wpierw na Grodzkiej, a chwilę potem na Kotlarskiej
  18. Idę szukać auta Mam nadzieję, że nikt nie przyjedzie "lekko" zduszonym WRC
  19. Może po prostu sedan STI '11 na sportowych twardych? Jeśli nie, to najlepiej coś z premium, żeby można było łatwo dokupić. Najlepiej wychodzą wyścigi równymi autami, nie trzeba się silić na strojenie Moc, masa i opony niczego nie gwarantują
  20. Można pojeździć na Tsukubie, tylko umówmy się na jakieś konkretne auto, najlepiej w seryjnym setupie, żeby było równo
  21. oj to nie dobrze... szukaj szukaj bo fajnie dzisiaj z ludvikiem lataliśmy.może kiedyś więcej osób z forum wpadnie naraz polatać Dobrze było, tylko następnym razem muszę się lepiej przygotować, bo za każdym razem coś było nie tak
  22. zaproś mnie do znajomych Krysztal666_PL z dopiskiem SIP to będę miał założony pokój to dołączysz się i polatamy OK, koło 21 wpadnę, bo jeszcze muszę chwilę popracować
  23. Znajdzie się ktoś dzisiaj na ~21? Nie miałem czasu na GT5 od ponad tygodnia, nie wzgardzę dobrym wyścigiem
  24. ludvik

    Pozdrawiamy sie :)

    Też pozdrawiam Plus ode mnie dla obmiganego srebrnego buga z wielką świnią z tyłu – pamiętam ze spotu, peter_k?
  25. Ja tam nie wiem kto jakie czasy robi - póki co jestem ja. Z tego co widziałem inne zespoły jeżdżą na poziomie 28s. Ja mogę się dołączyć, ale z jakiej okazji to jest i kiedy, jakiś wyścig się szykuje? Ostatnio jak jeździłem to zrobiłem 27.77s, powinno dać radę utrzymać stałe tempo w okolicach 28 z małym hakiem…
×
×
  • Dodaj nową pozycję...