Odebrałem swojego Outbacka (2,5i + CVT) we wrześniu i przejechałem nim dotąd 8k. Oto moje odczucia i obserwacje:
1. Skrzynia zestrojona jest na oszczędną jazdę, co objawia się m.in. tym, że po lekkim odpuszczeniu pedału gazu obroty silnika spadają do ok.1k-1,5k przy prędkości 80-100km/h. To daje spalanie (średnie, wg komputera) na poziomie 7-8l/100km. Trudno wtedy nagle przyspieszyć: zanim skrzynia zredukuje przełożenie, a silnik wyjdzie na obroty mija przydługa chwila... Można to rozwiązać przełączając skrzynię w tryb ręczny i redukując przełożenie utrzymać silnik na wyższych obrotach. Wtedy autko błyskawicznie reaguje na pedał gazu. Przydaje się podczas wyprzedzania traktora z dwoma przyczepami
2. Nieźle działa hamowanie silnikiem przy zjazdach ze wzniesień. Skrzynia "trzyma" niskie przełożenie i silnik wchodzi na wyższe obroty, co dość skutecznie wyhamowuje auto. Natomiast niezbyt efektywnie działa hamowanie silnikiem podczas jazdy po równym terenie: skrzynia pracuje na najwyższym przełożeniu i zdjęcie nogi z gazu daje niewielki efekt: zwykle trzeba dohamowywać hamulcem. To dość uciążliwe podczas jazdy w korku.
3. Fantastyczna kultura pracy. Auto przyspiesza równomiernie i bez zrywów. Silnik łagodnie wchodzi na obroty, by po chwili wrócić na poziom 1k-2k. Tylko spojrzenie na licznik uświadamia nam, że mamy już 120km/h
4. Skrzynię trochę słychać. Zwłaszcza, gdy zdejmiemy nogę z gazu i auto zaczyna zwalniać... Nie jest to bardzo dokuczliwe, ale do dodatkowy dźwięk... W końcu coś trzeba słyszeć poza szumem powietrza.
Lineartronic mnie osobiście bardzo odpowiada. Zastanawiam się tylko, jaka będzie jej żywotność/awaryjność, ale to się pokaże z czasem...