O tym właśnie pisałem. Mam wrażenie, że to nie byłaby najlepsza reklama "Nasz Outback wcale nie jest gorszy od Laguny: Oni też mają problemy z tarczami hamulcowymi!" :?
Nie jeździłem Volvo V40, jeździłem za to sporo Laguną V6 i cokolwiek by o niej nie powiedzieć, to hamulce miała wyjątkowo sprawne i gładko działające. Dopóki się tarcze nie pokrzywiły oczywiście, co mogło się zdarzyć i po 1000 km. Nawet pokrzywionymi nadal hamowała bardzo dobrze, jeżeli się tylko było w stanie utrzymać w rękach kierownicę :wink: .
Kwestia wentylacji ma napewno znaczenie, bo choć i w Lagunie i Outbacku przednie tarcze są wentylowane, to Laguna nie ma specjalnych kanałów doprowadzających powietrze z przodu samochodu do tarcz (jak ma np. BMW). Ciekaw jestem, jak to wygląda w Outbacku?
Zdaje się, że po paru sekundach stania na hamulcu, skrzynia zmniejsza przepływ oleju przez sprzęgło hydrokinetyczne, ale tak całkowicie to chyba nie rozłącza. Innymi słowy i tak trzeba dalej trzymać na hamulcu :arrow: przegrzanie.
Inna sprawa, że to chyba kwestia nie tylko techniki jazdy, ale również tarcz jako takich - w innym modelu, który takie problemy miał permanentnie (importer zaprzeczał, by był to błąd fabryczy), usterki ustąpiły natychmiast, gdy do obrotu trafiły tarcze z nowym numerem katalogowym... W nowej wersji tego modelu (znowu nowy numer kat. tarcz), problem powrócił.
Wygląda więc na to, że tak być nie musi.
Pozdrawiam.
Gal