690-ka i 215 tys. km to trochę mało na taką awarię. Chyba, że to mile(?)
Jeśli jednak nie było wymiany oleju (jeśli to km, przynajmniej dwóch) to rzeczywiście, konwerter nie da rady nawet przy takim przebiegu.
Jeśli chcesz sprawdzić na wyjętym sterowniku to oczywiście możesz to zrobić. Będzie to też okazja do wymiany oleju w skrzyni,
która teoretycznie może pomóc rozwiązać problem z gaśnięciem. Teoretycznie.
Jeśli chcesz sprawdzić bez demontażu sterownika to złącze/kostka jest na skrzyni. Doskonale widoczna po otwarciu maski, szary kolor.
W innym wątku dokładnie opisałem przebieg diagnostyki i naprawy uszkodzonych elektrozaworów (jako aterka).
Nie sądzę jednak, że problem jest w sterowniku czy elektrozaworach. Choć (również teoretycznie) jest to możliwe.
Prawdopodobieństwo, że pomiar uszkodzonego elektrozaworu pokaże właściwą rezystancję jest znikome.
Konwerter momentu to sprzęgło hydrokinetyczne i bez wyjęcia skrzyni nie można go wymienić.
Naprawa sprzęgła polega na jego wyjęciu, wysłaniu do jednej z wielu firm specjalizujących się w regeneracji i otrzymaniu nowego
(raczej nie Twojego chociaż to możliwe). Możesz też zamówić sprzęgło i zapłacić kaucję otrzymując nowe przed wyjęciem skrzyni.
Wyjdzie trochę albo nawet sporo taniej ponieważ wymiana będzie natychmiastowa, zużyty na nowy bez oczekiwania na przesyłkę.
Koszty? Tanio nie będzie, nie da rady. Sprzęgło to ok. 1k (max), olej 12 l (byle czego nie wlejesz), filtr z miski (można umyć w myjce ultradźwiękowej),
filtr z góry (raczej nowy) i usługa, raczej nie tania chyba, że zrobisz sam z dobrym znajomym.