Spoka Macieju, jeszcze nie raz Cię zaszczycę swoją obecnością
A nasz wczorajszy powrót do domu nie obył się bez przygód. Okazało się, że zjazdy ze Spacerowej na Obwodnice są zamknięte, bo jakieś roboty tam były, więc jechaliśmy przez Koleczkowo. Na jednym łuku zabrakło asfaltu na krawędzi jezdni. Nagle wielkie łup, auto zatańczyło na drodze dość solidnie, ale na szczęście Kierowniczka ogarnęła sytuację i skończyło się parkowaniem lekkim bokiem, ale na asfalcie... W finale dwa koła rozpiep... ale udało się jako wrócić do domu na lekkim kapciu z przodu i zapasie z tyłu. Dziś jadę na jakieś oględziny kół i może zawieszenia, aby zobaczyć, jakie jeszcze skutki miała wczorajsza przygoda.
Najważniejsze, że dobrze się skończyło i Kierowniczka dała radę :!:
Mistral