zbigr

Pozdrawiam wczoraj spotkanego w Błoniu Kierownika ciemno-szarego (albo coś w podobie) Forka, skręcającego na światłach z kierunku "od Rokitna" do szosy poznańskiej. Stałem czekając na skręt w lewo legackiem w kakałkowym kolorze :-). Forek był czarno oświniaczony na lusterku, rejestracji nie zarejestrowałem :-(.

Cytat za Grześkiem: to ogorass ale od jakiegoś czasu nie zagląda na Forum. Grzesiek:-), dzięki za dane namierzonego. Nie znałem jeszcze.

Pozdrowienia niedzielne dla kierownictwa białego wueriksa na numerach LPU 09-z-resztą, oświniaczonego zgodnie z przepisami, zaparkowanego niedaleko sklepu Warus przy Grenadierów (W-wa Grochów dla niezorientowanych). Stałem kilka samochodów bliżej wjazdu.

A może to wynika z faktu, że mój legacek ma już (a może tylko ;-) ) dwadzieścia latek i o komputerze z możliwością różnych modyfikacji jeszcze wtedy nie wiedziano?

Do spalania bierzesz kilometry z licznika? Bo one tez są zawyżone o 10% Jak na liczniku masz 100km to rzeczywiście przejechałeś 91km, spalanie idzie w gore, dlatego ja wole tak nie liczyć No więc sprawdziłem - na trasie około 50 km różnica miedzy licznikiem a gpsem nie przekroczyła 1% (czyli mniej niż 0.5 km na 50 km), a nie liczyłem z dokładnością do pojedynczych metrów. Opony, jak wspomniałem, wymiarowe. W szybkości - nadal 10% różnicy :-(...

Do spalania bierzesz kilometry z licznika? Bo one tez są zawyżone o 10% Jak na liczniku masz 100km to rzeczywiście przejechałeś 91km, spalanie idzie w gore, dlatego ja wole tak nie liczyć Szczerze? Nie sprawdzałem odległości z GPSem, ale muszę to zrobić. Opony mam nowe i wymiarowe, więc błędu tutaj nie będzie :-). Jutro sprawdzę tego gpsa, przejadę około 50 km dokładnie według wskazań i będę wiedział. Ale coś mi się wydaje, że jednak odległości są mierzone prawidłowo, a tylko szybkościomierz kłamie - ale czy to jest prawda? Jakie jest wasze doświadczenie?

Subaru Legacy 2.2, 1990, za ostatnie 14 miesięcy (i tysięcy km) średnia 10.1/100. Jeżdżę w zielonym kapelusiku ze znaczkiem PTTK... Ale w czerwonej kurteczce Bridgestone-Blizzak... A że mój szybkościomierz łże dokładnie 10%, więc prędkości rzeczywiste mam niższe, niż mi się wydaje (staram się jeździć z niewielkimi odstępstwami od prędkości znakowych, nawet bardzo się staram...). W dłuższej trasie 110-120km/h (z GPSa) - ok. 8l/100, ale większość tras to króciaki, do 20 km.

Pozdrawiam z duzym zaskoczeniem wszystkie subaraki, spotkane wczoraj w Bloniu, a bylo ich okolo dziesiatej rano z piec, moj legac, dwa forki, outback, impreza, ale tylko jeden oswiniaczony, z mila kierowniczka pod osrodkiem zdrowia. Jak na tak wielkie miasto, to chyba rekord zageszczenia... ;-)

A (mój) czy w rzeczywistości tak nie wygląda ? Co prawda w dowodzie poprzedniego właściciela było wpisane, jak już gdzieś wspominałem, "dunkel braun", czyli ciemnobrązowy, ale tylko czasami on tak wygląda, głównie w pełnym słońcu. A co do twojego - może masz przynajmniej fabryczny numer koloru? On mi się NAPRAWDĘ podobał!!! :smile:

Cholera, jednak byłeś szybszy... :wink: Dopiero teraz wróciłem do domu... A oprócz Ciebie spotkałem jeszcze przed Warszawą chyba hondę civic, bogato oswiniaczoną, TOP 49dwieliterki - może też go widziałeś? Tak, czy inaczej - pozdrawiam was OBU! P.S. A propos: Jak nazywa się twój kolor? P.S.2. Świniacze zrobiłem sam z dwóch kolorów folii samoprzylepnej - tylko taką miałem - bo musiałem czymś zasłonić niemożliwą do usunięcia nalepkę za Szwajcarii (CH) (żeby nikomu się nie nasuwały niepotrzebne skojarzenia...).

Nie ma za co! Miłego pierdzenia!!!

Z anteną wszystko w porządku, to pierdzenie na obu końcach to sprzęgło, nie dopuszczające do zerwania zębów ślimaka przekładni. Wrażenie duże (na przechodzących obok), ale tak jest i trudno. Do wykończenia anteny brakuje ci jeszcze jakieś 300.000 km...

Pozdrawiam załogę Imprezy niebieskiej ze złotym i białą dorodną świnią na lusterku, skrzyżowaną w sobotę na Batorego róg Niepodległości około 14:09:23, 16/100 sekundy.

Gdzie , kiedy No właśnie, gdzie i kiedy? I na pewno JA???

odpozdrawiam, auto oswinione od strony kierowcy Przepraszam, nie zauważyłem, na tyłku nic nie było, a lusterka nie oglądałem, zafrapowany kurnikiem i machającym kierownikiem :-). Do następnego!