Fajny ten forumowy pamientnik...
A pamienta ktos citroena vise? Pierwsze wakacje po zdaniu prawka (17 lat..) pierwsza praca za granicom na odpowiedzialnym stanowisku i kosmos! Citroen visa z austrii- (wtedy placilo sie clo od pojemnosci silnika /wagi - jakos tak - w kazdym razie nikle..)- i juz wtedy mialem okazje sie przekonac o tym co sie teraz reklamuje w tv o c5 - pelna inteligencja: zapadala noc - przestawaly dzialy swiatla. Zaczynal padac deszcz - automatycznie wylaczaly sie wycieraczki, stawalem na poboczu i przy mniejszym deszczyku ruszalem je ronczkom.. jak sie czlowiek spieszyl - nie zapalal...
Potem doswiadczeniu dlugo nic az 4 lata temu civic'87. Rajd po calej europie - i sie nie zepsul! Odpadlo lusterko przy 180km/h - ale od pasazera!
No i - psim swendem - legacy. 93,2.2, automat. Wtedy zrozumialem.
Strasznie byl zjechany, cofany, powypadkowy, wiec poodwiedzalem troche "ludzi od subaru". Fakt - byly problemy - ale jak moj stal u mechanika (znacie Subaru Dream Service w Wawie?) i wsiadalem do aut kolegow to ten trup mial taka nad nimi przewage ze jak w koncu sprzedalem to po pol roku nastapil powrot do "znienawidzonej" marki.
Teraz SVX,93 szwajcar- stan igla! Jechalem w weekend 210 pod kielcami tylko dlatego ze mam zepsuta regulacje kierownicy i nie widze najszybszych predkosci bez pochylenia - i pewnie bym nie zauwazyl gdyby nie wrazenie zlewajacych sie pasow.. I od tej pory - dusza ma diablu zaprzedana...
Jak to musi byc w '04 imprezce, albo outbacku... Oj w innym tak nie ma..
I tew podgrzewane siedzenia!