Dzisiaj byłem w Wiśle Czarnym na kuligu, po imprezie pojechałem na Kubalonkę od strony zameczku Prezydenckiego. Do Wisły zjechałem przez Kozińce- były to ekstremalne przejazdy ,tylko czterołapy dawały radę. Tyle śniegu nie pamiętam kiedy ostatnio było i jeszcze wiatr zawiewał drogi . Tetaz jjest zero i chyba bedzie topnieć albo znowu dosypie.