Jako "nowy" zlotowicz chciałbym w kilku zdaniach podsumować
Jadąc na zlot jeszcze nie rozumiałem #BezNapinki - teraz już rozumiem ironię. Oczywiście można się spierać czy podział 80/20 w SZO i 20/80 TURS jest odpowiedni czy nie. Po kilku dniach patrzę na zlot inaczej niż na nim samym...
Trochę to niestety dlatego, że mam zboczenie... 5 lat spędzonych na prawym fotelu w RSMP skutkuje tym, że dla mnie RoadBook i Karta Drogowa to nienaruszalne świętości... Stąd też byłem "napięty jak plandeka na Żuku" a mój biedny syn w roli pilota zbierał kolejne cięgi (nie policzyłeś czasu dojazdu, nie masz tego, nie masz tamtego, źle czytasz). No cóż zrobić - taki los kogoś kto siada na prawym, a ten po lewej doskonale wie czego oczekiwać Na trasie bardzo mi przeszkadzało to że ja pilnuję ograniczeń, czasu, PKC a inni traktują to z przymrużeniem oka... Teraz z perspektywy widzę że może za bardzo się spinałem i chyba to nie o to chodzi... Ten zlot to nie Rajdowe Mistrzostwa Świata, nie RSMP ani nawet nie KJS To inna formuła, to inne priorytety. I jeśli ktoś tego nie zrozumie to będzie wiecznie rzucał marudne komentarze...
Oczywiście kiedy przyjdzie ankieta sumiennie ją wypełnię mając nadzieję na poprawę na przyszłość... Ale tak się zastanawiam co ma zrobić taki gość jak ja, który w zasadzie chyba najchętniej pobawiłby się w SZO ale start z STi moim dziadkowozowym Levorgiem jakoś nie daje szansy nawet na cień rywalizacji (ani to nie ma normalnej skrzyni ani SIC! normalnego ręcznego). Z drugiej strony dla rodzin jest ważne coś innego - uśmiech dzieciaków, pokazanie im czegoś nowego, wspólnie spędzony czas z dala od komputerów, tabletów etc. Może więc zamiast 100 załóg w Turystyczno-Szosowej zrobić podział: 50 załóg w Turystyczno-Szosowej oraz 50 załóg w Szosowo-Turystycznej. W tej ostatniej podział czasów i zadań byłby np. 50/50 a i ilość jednych i drugich proporcjonalna. Ot taki luźny pomysł (wolno krytykować )
Kończąc wypocinki - chciałbym podziękować @Dyrekcja za Zlot, Maćkowi Wisławskiemu, Jarkowi Baranowi, Grzesiowi Dachowskiemu za to że zawsze pamiętają kolegę z tras sprzed lat wielu i Wam wszystkim za uśmiech i ciepłe słowa jakich doświadczyłem nie znając tu nikogo...
Pozdrawiam z najszybszego dziadkowozu na TurSz
I do zobaczenia za rok...