Skocz do zawartości

kwantomas123

Nowy
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kwantomas123

  1. W dniu 16.04.2021 o 20:27, czort napisał:

    Miałem podobnie w Foresterze, co ciekawe po zrobieniu geometrii. Kupiłem nowe zimówki, jako że nowe opony to i cyk geometria. Wyjeżdżam, ściąga w prawo. Poprawka, nieco lepiej ale dalej czujesz że nie halo jest. Opony prawo-lewo, tył-przód, ściąga. Chłopak kasę mi oddał, załamał ręce. Zimę przejeździłem, opony równe, niepodcięte. Wkładamy lato, idzie jak po szynach. Kolejna zima, znowu zmyka w prawo, inny warsztat, geometria, a tam nie ma co poprawiać. Przejeździłem tak 3 sezony, aż raz przez pomyłkę dobiłem w kołach po 3 bary. Szedł jak po szynach, wiadomo że wóz drabiniasty się zrobił, ale szedł idealnie. Tą zagadkę odłożyłem na półkę wraz z potworem z Lohness, Trójkątem Bermudzkim i tajemnicą złotego pociągu ;) Nabywca został oczywiście poinformowany o fakcie. Kupiłem Legacy i zgadnijcie w którą stronę ucieka :D 

    Identycznie mam u siebie :) ja jeszcze oprócz geometrii zaliczyłem huntera żeby wszystko dobrze ustawić i dalej to samo :chyba już się przyzwyczaiłem że na zimówkach trzymam kiere mocniej . Może to kolejne TTTM ? :D

  2. W dniu 3.04.2020 o 07:48, euyot napisał:

    Podobnie jest klamka tylnej klapy w kombi. Tam można odrdzewiaczem psiknać raz na jakis czas, ta rurka jak jest w wd40 wystarcza.

    Ostatnio 1 rok temu zabieg wykonalem i do tej pory ok.

    Dobrze że mówisz , bo własnie klamka bagażnika powoli przestaje odbijać. Trzeba rozbierać tapicerkę od środka, czy gdzieś tą rureczkę do WD40 wciskasz na ślepo ?

  3. A ja dodam swoje 3 grosze: w moim wypadku gdy drzwi się zablokowały a słyszałem że centralka działa, otwierałem i zamykałem drzwi z pilota jednocześnie mocno waląc ręką w okolicę mechanizmu zamka i za którymś razem puściło i dało się otworzyć drzwi . Potem zdemontowałem boczek i smarowanie sprężynki w mechanizmie zamka (nie trzeba wyciągać zamka ani go rozbierać ) która dociska klamkę (jeżeli ta sprężynka jest zardzewiała lub brudna i zastana ,powstaje charakterystyczny luz po złapaniu za klamkę) i rozruszanie jej po prostu klamką. Jest to rozwiązanie doraźne , bo ok 7 m-cy od tego zabiegu który wykonałem na każdych drzwiach , aktualnie 2 klamki już łapią luzy i prawdopodobnie będzie powtórka z rozrywki.

  4. Ja używam dywaniki z firmy "Rigum". Są bardzo dobrze dopasowane i nie maja wysokiego rantu ale są z takiej gumy (lub ta guma jest czymś pokryta) że woda ze śniegu jakoś wolno po nich spływa/porusza się , wiec nie ma problemu w zimie żeby wodę wylać z wycieraczki nie nalewając jej do samochodu.

  5. W dniu 24.05.2019 o 17:33, Artman84 napisał:
    Nie wiem czy pomoże ale spróbuj po uruchomieniu silnika delikatnie cofnąć kluczyk. Mnie stacyjka czasem nie "odbija" do końca po odpaleniu i kluczyk zostawał jakby w między pozycji co skutkowało errorem na wyświetlaczu od czasu do czasu... 

    Spróbuję właśnie tej opcji, ponieważ wszystkie inne zabiegi zawiodły. Zauważyłem że podczas niedawnej wymiany akumulatora, przez kilka dni było wszystko w porządku - komputerek działał. A teraz raz na jakiś czas miga err i po dłuższej chwili wyświetla wszystko.

     

    Update: Rozmontowałem konsole środkową na części pierwsze i okazało się że kostka od zegarka bardzo luźno siedziała w gnieździe oraz była trochę przykopcona wewnątrz. Wiec została wymieniona na nową i póki co wszystko działa problem "err" zniknął .

     

    Dziękuje wszystkim za wskazówki .

  6. Witam serdecznie, 

    Zakładam nowy temat, bo pomimo prób szukania, nie odnalazłem odpowiedzi na mój problem. 

    Posiadam Subaru Legacy '04 2.5 L 165 km. 

    Od około miesiąca sporadycznie podczas uruchomienia samochodu, komputerze pokładowym, wyświetlał się napis "err", by po chwili zamigać kilkukrotnie i spowrotem pokazywać wskazania komputera. Od około tygodnia świeci się na stałe - przyciskiem "disp" nic nie da się zmienić. 

    Czy ktoś z forumowiczów spotkał się z podobnym problemem? 

     

    Ps: wszystko działa normalnie, nie świecą się żadne niepożądane kontrolki. 

    Ps2: dziś uzupełniłem płyn do wspomagania do porządnego poziomu ponieważ było poniżej minimum 

    Ps3: załączam zdjęcie 

     

    Z góry dziękuję za odpowiedzi i pomoc. 

    IMG_20190105_224632.jpg

  7. Ostatnio przerabiałem podobny problem(od strony pasażera nie podnosiło szyby), a z racji tego że również w moich okolicach nie znalazłem nikogo, kto naprawia szyberdachy , postanowiłem zobaczyć co tam się dzieje.

     

    Odkręciłem śruby (te pod plastikami) i odkręciłem tą mniejszą szybkę : schodzi do góry bez problemu.

    Następnie, po prostu otwierałem cały dach do końca , żeby rozeznać się jak ten mechanizm działa co i jak.

    I dostrzegłem dwie dziwne rzeczy:

    -mechanizm trzymający szybę od pasażera był niżej niż z drugiej strony(nie doszedłem czy da się to jakoś wyregulować ,podnieść )

    -po otwarciu całego dachu do tyłu , na tym mechanizmie są takie "plastikowe dynksy" z białym bolcem i sprężynką. Po tej dobrze działającej stronie ->biały bolec chowa się do tego "dynksu". Z tej uszkodzonej (delikatnie ukruszony fragment mechanizmu) bolec nie chował się do środka. Zostało nasmarowane to wd40. 

     

    Następnie , przykręcając szybę (tą małą), miedzy szybę a mocowanie użyłem takie podkładki (metodą dedukcji :skoro jedno ramie mechanizmu było niżej to poprostu szyba klinowała cały mechanizm).

     

    Po tych zabiegach :

    -jak otwieram szyberdach : robię to takimi skokami(nie trzymam przycisku cały czas bo nadal klinowało szybę, tylko pulsacyjnie go tak wciskam aż mała szybka się uchyli; potem reszta dachu otwiera się bez problemu)

    -po dodaniu tych podkładek :dach jest szczelny, szyby lezą równo i jak nie zapomnę się używając otwierania skokami wszystko działa.

     

    Postaram się dodać zdjęcia tych "dynksów" i podkładek żebyś wiedział o co chodzi.

     

    Generalnie "naprawa" metodą chałupniczą ale działa .

  8. Odliczając sprzęgło , rozrząd , oleje w skrzyni i dyferencjale to koszty z robocizną to 6000 zł.(gdyby ktoś kiedyś potrzebował kosztorysu -proszę śmiało pisać na priv )

    Mechanik (kawał porządnego chłopa) 1900 zł policzył sobie za taką naprawę . Fakt dałem mu duuuużo czasu ,bo mam jeszcze poprzednie auto którego nie sprzedałem wiec miałem czym jeździć wiec i czas naprawy przydługawy: ważne że wiem co zrobione było, co wymienione :)

     

     

  9. Subaryna ożyła :)

     

    Cuż, długa i kosztowna to była reanimacja ale póki co , wszystko jest w porządku. Panewki, korby, tłoki + pierścienie ,uszczelki -wymienione. Wał, głowice, blok -po szlifie, ładnie honowane . Luzy zaworowe ustawione. Nowy rozrząd, sprzęgło (z którym był problem ,bo już miałem jedno-masę i były trudności z dopasowaniem ale udało się wszystko dobrać) Póki co delikatna i ostrożna jazda , ale wrażenia bardzo pozytywne.

    Dnia 30.04.2017 o 16:03, 4444 napisał:

    Jeżeli szlag trafił panewki to musiał dawać oznaki dźwiękowe - przynajmniej delikatne cykanie wraz ze wzrostem obrotów. Jeżeli ciebie "zaskoczyło" to by znaczyło, że włosi musieli "przygotować" do sprzedaży dodając "zaczęszczacza" a wyskoczyło bokiem gdy wymieniłeś olej i prawdopodobnie nie zwróciłeś uwagi na dźwięk.

     

    Teraz po remoncie muszę tu koledze przyznać rację że jednak panewki dawały oznaki zużycia w postaci hmmm :ćwierkania, furczenia, bulgotania... Nie wiem jak to nazwać. Podczas przyspieszania był jakiś taki delikatny dźwięk -> teraz go nie ma , wiec podciągam to pod właśnie te oznaki dźwiękowe.

     

    Dziękuje wszystkim za pomoc w poście (oraz w wiadomościach prywatnych), dużo mi to pomogło i nakierowało co , jak, gdzie i kiedy powinno być zrobione/ naprawione, kupione.

  10. Dnia 8.05.2017 o 13:22, maciek323 napisał:

    Jaki olej zalałes? i jaki był stan oleju? Sprawdzałes czesto olej (np przed pechową jazdą?) Moze po prostu brał go duzo i dlatego poleciały panewki....

    Dobrym zwyczajem posiadacza subaru jest sprawdzanie oleju co drugie tankowanie....

    Olej 5w30 syntetyk (Castrol ). Olej spuszczony był ciemny jak to powiedział "olejarz" :przepracowany ale dramatu nie ma. 

    O ironio ,własnie przed pechową jazdą jakieś 120 km wcześniej sprawdzałem olej przed wyjazdem i było lekko poniżej max( Mam nawyk sprawdzania oleju co mniej więcej 500 km ; kto kiedykolwiek miał doczynienia z silnikiem vvt-i z okolic 2003 roku to nawyk sprawdzania oleju co chwila pozostanie :D )

     

    A odnośnie usterki:

    Silnik wyjęty, rozebrany na części pierwsze,  no i znalazł się winowajca : panewka . Generalnie silnik po rozebraniu w bardzo dobrej kondycji (czysty bez nagaru ), prowadnice zaworów są na takiej samej głębokości/wysokości, wiec dziś silnik z gratami pojechał na pomiary +ewentualne szlify tego i owego jeżeli zajdzie taka potrzeba . Z racji tego że i tak już wszystko rozebrane to do wymiany pójdzie również dwumasa(lub konwersja na zwykle sprzęgło; się jeszcze zastanawiam nad tym), oleje w skrzyni i dyfrze, (rozrząd to oczywiste), poduchy pod silnikiem, i generalnie wszystko co trzeba będzie wymienić. 

    Generalnie całe uszczelnienie silnika będzie zamawiane OEM. 

    Dnia 3.05.2017 o 10:27, BW. napisał:

    ja z Warszawy jechałem specjalnie do Carfita na remont silnika. Polecam zrobić Ci to samo, po remoncie masz silnik jak nowy i wszystko zależy od tego jak zadbasz. Kupując używany silnik ryzykujesz kota w worku, a też swoje kosztuje. 

    Dziękuje koledze BW. za rozmowę i podesłanie kosztorysu naprawy jego "Rubasu" , bo dzięki temu miałem jakiś punkt odniesienia :)  

     

     

     

     

    received_1900449313543526.jpeg

    • Lajk 1
  11. Mądry Polak po szkodzie :). Dzięki 4444 za odpowiedź. 

    Będziemy oglądali jak te bebechy wyglądają . Dzięki za wskazówki na co zwrócić uwagę :).

    No jeżeli wszystko zawiedzie , to będę musiał pokornie do Carfit'a podjechać i poczekać na swoją kolej i modlić się do Matki Boskiej Pieniężnej :).

     

    Będę na bieżąco informowało jak idą prace (i czy idą :) )i co się stało :).

    Zostanie dla potomnych :).

     

  12. 8 minut temu, 4444 napisał:

    Jeżeli szlag trafił panewki to musiał dawać oznaki dźwiękowe - przynajmniej delikatne cykanie wraz ze wzrostem obrotów. Jeżeli ciebie "zaskoczyło" to by znaczyło, że włosi musieli "przygotować" do sprzedaży dodając "zaczęszczacza" a wyskoczyło bokiem gdy wymieniłeś olej i prawdopodobnie nie zwróciłeś uwagi na dźwięk.

     

     

    Przez pierwsze tygodnie, celowo nie włączałem radia , aby posłuchać jak to pracuje i jakie wydaje dźwięki; nic niepokojącego nie słyszałem. Po wymianie oleju, filtrów, rozrządów,  cieszyłem uszy dźwiękiem boxera w połączeniu z "mocnym "audio :) Wiec mogło coś umknąć mojej uwadze. I co masz na myśli "zagęszczacz" i "wyskoczyło bokiem" (z czystej ciekawości )?

     

    I tak off top delikatny: czekam suma-sumarum na ostateczną diagnozę (myśle po długim weekendzie będzie wiadomo) i zastanawiam się co by było gdyby:

    -szukać innego motoru (ryzyko żę trafię na kolejny szrot)

    -czy jednak remontować ?

     

     

    Dużo po zakupie dołożyłem do autka, ponieważ plan jest/był eksploatować go jak długo się da. I nadszedł dylemat czy dołożyć pewnie 8-10 tyś czy bezpieczniej znaleźć silnik który nie miał jeszcze takiej przygody ?

     

    Z góry dziękuje za porady :)

  13. Podczas jazdy autostradową prędkością 140km/h nagle , silnik zaczął klekotać jak stary diesel z merca 190 :) .Dotoczyłem sie do zjazdu jakieś 2 km i podczas zjazdu z autostrady po prostu zgasł . Odpalać już nie próbowałem . Podczas ładowania na lawetę -ślady oleju pod samochodem. Jak będzie pewna diagnoza to zostawię ślad na forum dla potomnych :)

  14. Temat do zamknięcia na chwile obecną. Silnik wyzionął ducha -mechanik jest w trakcie poszukiwania przyczyny. Obrócone panewki to na pewno. Co jeszcze się stało i dlaczego- tego dowiem się po wyjęciu silnika. Co by nie mówić wszystkie problemy z dziwnym przyspieszaniem ustąpiły :( 

  15. Zawory nie były jeszcze regulowane (za mojej kadencji) przebieg na chwile obecną : 101000 km na blacie. Z dużą dozą prawdopodobieństwa że może być autentyczny (sprawdzana książka serwisowa Włoska w salonie w którym serwisy się odbywały) ale czy to prawda na 100 % : tego nie wie nikt :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...