Z rury wydechowej dymiło mi po wyłączeniu silnika po pierwszej przejażdżce - też panika i aż telefon do serwisu :smile: - ale dymiło i dzisiaj - po 4 500 km :???: Zapaszki palonej gumy, raz z tyłu , raz z przodu - od początku, panowie w serwisie z uśmiechem orzekli - nowy tak ma , przejdzie. Jak dotąd nie przechodzi i ogromnie mnie to cieszy, że nadal mam nowe autko :grin:
Ale zapaszek siarki ( teraz się zastanawiam, czy nie zgniłej trawy :wink: ) to jest coś wyjątkowego i rzeczywiście w pierwszej chwili przejęło mnie grozą wizji spalonego sprzegłą wiskozowego. Z drugiej strony trzeźwy rozum podpowiada, że przecież zwykły wyjazd tyłem z garażu pod górkę nie może :?: spalić sprzegłą - bądź co bądź samochodu, który może :!: jeździć w łatwym terenie. A że z forum pachniało doświadczonymi subaromaniakami z doświadczeniem motoryzacyjnym - przed zawracaniem głowy serwisowi - zapytałem ...
Niniejszym "donoszę", że na prostym , nawet cofając tyłem, zapaszku nie ma.
Pozdrawiam. Obserwuję. Zgłoszę się :cool: