No dobra, to czas się "ujawnić" jak to mówią kochający inaczej - ja też na co dzień ujarzmiam ośkę, noszę mokasyny i używam jednorazowych chusteczek higienicznych, a w sekretnym miejscu trzymam mojego suba n/a, który regularnie dostarcza mi wrażeń niczym lesbijska kochanka, o której się cały czas łudzę, że uda się ją "przeflancować" na hetero (w sensie turbo-hetero).
Czołem subarumaniacy!