Trochę minęło, ale udało się uporać z problemem. Korzystałem z pomocy znajomego warsztatu, ale jakby ktoś miał narzędzia jak wiertarka wystarczająca do przewiercenia 1-2mm metalu (raczej nie wkrętarka, a przynajmniej nie słaba) i jakaś rozsądna nitownica na podorędziu, to da radę się samemu ogarnąć. Pewnie od biedy zamiast nitownicy można pordzić sobie ze śrubkami i nakrętkami, ale trzeba się dużo bardziej napocić, by śrubkę włożyć - ciasno tam. Procedura jest prosta:
1. Tak jak pisał powyżej 'autopaga', odkręcamy 4 śruby trzymające szyny i unosimy lekko całą konstrukcję.
2. Odpinamy spinkę od (filcowej?) osłonki z przodu fotela.
3. Kabli pewnie nie trzeba odpinać, natomiast ich odpięcie i wyciągnięcie fotela na zewnątrz zdecydowanie ułatwia manewrowanie. Na pewno przed wypięciem trzeba wybadać sytuację i ustawić fotel w dobrej pozycji. Np. u mnie trzeba było pozycję skorygować tak by ruchomą część, w której puściły spawy móc doprowadzić na pierwotne miejsce (w obniżonej pozycji fotela blokowała się o jeden z elementów podnośnika).
4. Nawiercamy dwie dziurki w części, w której puściły spawy.
5. Nitujemy do fotela* i voilà
Jeżeli będziemy wyciągali fotel, to lepiej robić to we dwóch. Wyciągamy go razem z szynami wystającymi poza fotel, a producent nie zadbał, żeby tapicerka była odporna na obtarcia/nacięcia metalowymi przedmiotami
--------
* Ci od śrubki zamiast nitownicy pocą się chwilę dłużej