Skocz do zawartości

Strusiu72

Użytkownik
  • Postów

    131
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Strusiu72

  1. Dnia 22.04.2017 o 19:02, ketivv napisał:

    Można szyderka położyć przyjmuje z pokorą

    Zawisło się , XV taki nerwowy nie jest ;)

    Wysłane z mojego Nexus 5X przy użyciu Tapatalka
     

    Gdzieś ty taki śnieg znalazł, w okolicach Rzeszowa padało tylko kilka minut. A już się cieszyłem na zabawę na letnich oponach.

    P.S.

    Fajne autko, najbardziej miałem na nie ochotę - w kategorii dla kierowcy najlepsze - w kategorii dla rodziny (czytaj dzieci z tyłu) niestety odpadło.

  2. 8 godzin temu, Karas napisał:

    Ponieważ stuknęło 40k km pozwolę sobie napisać mały raport dotyczący mojego XV 2.0i manual.

    1. Silnik

      Czuć delikatne wibracje na kierownicy,... Sytuacja drastycznie się zmienia gdy auto jest załadowane + włączona klimatyzacja + ciepły klimat. Brak momentu robi swoje i auto robi się niejadącym baleronem tzn zachowuje się jakby miało 70 a nie 150 koni pod maską. W mieście pali od 10 do 15 l/100km w trasie do 100km/h 6-7l/100km na autostradzie przy 140km/h 10-11 l/100km.

    2. Prowadzenie / zawieszenie

      Podczas przejazdu przez progi zwalniające z tylnego zawieszenia wydobywa się stuknięcie i za każdym razem ingeruje kontrola trakcji. Kontrola trakcji ingeruje bardzo czesto gdy tylna os natrafi na wyboje/ nierówność podczas zjazdu.

    3. Komfort podróżowania. Auto bardzo słabo wyciszone. Głośne podczas jazdy z większymi prędkościami. Jazda z bagażnikiem dachowym nieprzyjemna. Środek auta stuka, puka w różnych i coraz to nowszych miejscach. Seryjne głośniki marnej jakości - „papierzaki” z malutkim magnesikiem

    4. Jakość materiałów. Jakość materiałów średnia.

    To tak od siebie:

    1. Brak wibracji, Po załadowaniu auto może nie jest demonem prędkości ale nie jest tragicznie, w końcu to tylko 2.0 bez turbo. 4 dorosłe osoby, autostrada 160km/h spalanie pomiędzy 10-11. W mieście 9-11, w trasie jak u Ciebie 6-7. CVT jednak robi różnicę. Co do spadków mocy po włączeniu klimatyzacji mam świetną metodę, jeździć cały czas na klimie, brak spadków mocy ;).

     

    2. Na progach tylna oś podskakuje ale ESP nie reaguje, pojechałbym z tym na serwis.

     

    3. O wyciszeniu nie będę mówił, bo nie ma o czym (brak wyciszenia), szybka jazda nie jest tragiczna dopóki nie założy się trumny na dach, wtedy jest tragedia. W środku nic na razie nie stuka i nie puka. Nazywanie tego czegoś w drzwiach głośnikami to poważne nadużycie. Montaż głośników pomaga.

     

    4. Jakość materiałów średnia, ale podobna jak w innych kompaktach - tragedii nie ma (dopóki nie spojrzy się na dywanik w bagażniku).

     

    Ogólnie nie jest źle.

    Też 2014 rok, 35 tyś km.

     

     

  3. 36-020 - niedaleko, też Europa ;)

    Moje lepsza połowa nie jest tak wyrozumiała dla 2 kółek. Inna sprawa, że nie mam kiedy się wybrać na rower, więc wypad motorem i tak by nie wchodził w grę... ale temat wróci :)

  4. 10 godzin temu, Guliwer napisał:

    powiem, że swoją poznałem przez motocykl (CZ350 B)) i nie było problemu z zakupami kolejnych - mocniejszych. A teraz mam kłopot, bo przy 4 kołach zaczęła od 60 KM, potem 170 KM, a teraz chce 240 KM :yahoo:

    Kop leżącego, kop.

  5. Tu bym polemizował.

    Mając do wyboru 2.0 B Subraru a jakąś turbopierdziawkę od skody czy suzuki (1,0 czy 1,4) wolę Subaru. Może jestem staroświecki ale tym nowym wynalazkom trzeba dać trochę czasu, żeby nie wyszły jakieś akcje po 3-4 latach. 20 lat temu 100 KM/L miały supersportowe auta za grubą kasę, dzisiaj każdy budżetowy maluch ma podobnie. Sorry jestem sceptyczny, a może zwyczajnie stary???

  6. Wiem, wiem. Liczy się wnętrze ;)

    1 minutę temu, adamW202 napisał:

    Ale nowe modele z kurczakiem są całkiem spoko

    Też przez chwilę podobał mi się nowy Superb, do czasu jazdy próbnej. TDI 190 HP, który jeździł gorzej niż SBD Subaru, DSG mulące przy ruszaniu, przaśne wnętrze, niedziałające wspomagacze elektroniczne (testując za radą sprzedawcy aktywny tempomat prawie wjechałem w auto jadące z przodu).

    Podziękowałem i kupiłem OBK.... taniej :blink:

  7. 8 minut temu, ketivv napisał:

     

    to mamy różne pojęcia "bezpośredniości"

     

    jeździłem 2.0i CVT udało mi się też przejechać OBK 3.6 (Dieslem nie jeździłem) 

    ...

    nie ma lepszych

    no może rower ;)

    Wierz mi, po relaksującym OBK SBD - XV jest szczytem bezpośredniości ;)

     

    Kocham rower, maks jechałem z góry w alpach na serpentynie 93 km/h, było fajnie choć niezbyt mądrze. Motor daje podobną frajdę bez wspinania się pod górę. Tu mi się włączyła nostalgia, rowerem jeżdżę, motoru tymczasem nie mam.

  8. 5 minut temu, meci napisał:

    ale żeby poczuć moc i prędkość są lepsze środki do przemieszczania się niż samochód.

     

    Święta prawda, byle 500-tka na dwóch kołach ma lepsze osiągi niż Forek XT. Moja miłość do jednośladów nie znajduje jednak zrozumienia u lepszej połowy.

    A tak się przed ślubem maskowała....

  9. 7 godzin temu, OBK CVT napisał:

    Mój to 'dymiąca strzała' :D ma szmoc i można nieźle pociskać. Dopóki się nie rozpadnie :biglol:

     

    Mój OBK jest całkiem żwawy, zwłaszcza jak mu się wdepnie, spalanie skacze jednak wtedy w rejony benzynowe. Brakuje trochę mocy dołem, przy spokojnej jeździe. Poczekam do końca gwarancji i jak Twój się nie rozpadnie do tego czasu to też sobie trochę NM i KM dodam.

    A tak porównując OBK do XV-a małżonki to jak siadam w XV cieszy mnie jego prostota i bezpośredniość, jeżdżę nim na tyle mało, że nie wkurzają mnie jego wady, za to cieszą mnie jego zalety.

    Zwyczajnie XV to fajne i ładne auto jest, do tego nie muszę oglądać zielonego kurczaka na masce, a i gdzieś w tyle głowy Colin (całkiem bezpodstawnie) drzemie.

  10. 7 godzin temu, Tsunetomo napisał:

    A na koniec - i tak czeka nas wszystkich jazda elektorwózkami, w których będzie przycisk - emituj dźwięk np. boxera z Subaru ;)

    Nie tak dawno woziłem się może nie elektrowozem ale nowym Mustangiem 2.3 turbo ecoboost coś tam. 315 KM jakoś nie zwalało z nóg choć i nie brakowało mocy ale przy spokojnej jeździe głośniki fajnie symulowały dźwięk V8, czytałem o tym wcześniej i myślałem że to musi być straszna wiocha ale w rzeczywistości było to całkiem fajne.

    Nie jestem obiektywny, nie jeździłem wersją V8 więc nie mam porównania.

  11. Wychodzi na moje ;) konkurencji brak ... na razie. Yeti na razie brak, Seat Ateca ... oczy bolą (cytując Kazika) ;), nowego Mini nie widziałem (jest już?) stary był dość mały - też nie konkurencja.

  12. Dnia 16.04.2017 o 14:30, Karas napisał:

    Ale nie ma co się przejmować. Jest konkurencja która oferuje crossovery/suv'y z mocniejszymi silnikami i równie dobrym napędem

     

    Jest mnóstwo lepszych aut np.: GLC, X1 - ale nie ta klasa ani cena.

    HR-V, C-HR, SX-4 - cena ta, ale nie ta klasa (co pokazało porównanie na Youtube (2 strony wcześniej) XV z SX4. Bezpośrednie porównanie tych aut pokazało wyraźnie, że nie jest to konkurencja. XV to podniesiony (spory) kompakt, a SX-4 to nadmuchany maluch, podobnie jak CH-R. Centymetry nie kłamią.

    Podobnie w środku - SX-4 przypomina mi wykończeniem Qashqaia. To nie wada, ale jak dla mnie zbyt odblaskowo. Bez apaszki i torebki ani rusz.

    Wychodzi na to, że XV nie ma konkurencji w swojej klasie :D;)

  13. Dokładnie takie jest moje zdanie.

    Subaru XV do szczęścia brakuje wyciszenia, audio i bagażnika. Dwa pierwsze problemy można stosunkowo łatwo wyeliminować, na trzeci problem (bagażnik) jest box, choć to substytut.

    Konkurencyjna Mazda, którą brałem pod uwagę tak łatwo poprawić się nie da.

    I proszę nie piszcie, że CX-5 to inna klasa, to tak samo podniesiony kompakt tylko z większym bagażnikiem i gorszym napędem. Podobnie Forester, Jest podobnie wykończony (model 2014-2015, nowszymi nie jeździłem), gorzej wyciszony (albo tak samo niewyciszony tylko gorszy aerodynamicznie), ma podobną ilość miejsca w środku + podniesiony dach i wydłużony bagażnik. Ten sam rozstaw osi i ta sama baza (Impreza).

     

    Gdyby sugerować się informacjami z folderów producentów to Skoda Octavia byłaby klasą średnią a Rapid kompaktem. Wiara czyni cuda.

    Nie czarujmy się XV nie jest doskonały, absolutnie nie jest... ale oczywistymi niedoskonałościami jest całkiem fajnym autem.

     

    P.S. Przy wszystkich swoich niedoskonałościach nie był jeszcze na serwisie (poza przeglądem), z całkiem doskonałym OBK ;) byłem już 2 razy w ciągu roku.

  14.  

    Natomiast XV nauczył mnie jednego żeby nigdy nie kupować niszowych modeli niszowych marek bo nie ma na nie popytu a i z częściami w ASO bywa problem czeka się miesiącami. 
     

     

    widzę , że dalej opowiada Pan historie z magla... :D

     

     

    Tu zgodzę, się z Karasem.

    Moje doświadczenie z przed kilku dni. Jeden z autoryzowanych serwisów zdiagnozował awarię w moim OBK (za pomocą komputera). Trzeci czujnik czegoś tam... (nie pamiętam dokładnie co to było bo rozmowa była przez telefon a ja siedziałem na wyciągu narciarskim).

    Na pytanie kiedy będzie gotowe padła odpowiedź, że jak część będzie w kraju to do tygodnia, jak trzeba sprowadzać z Japonii to znacznie dłużej.

    Szczęśliwie po nocy na serwisie auto się naprawiło samo więc niezwłocznie je odebrałem.

     

    Inny przykład.

    Kolega w zeszłym roku spotkał się swoim XT z sarną. Naprawa blacharska trwała ponad miesiąc, bo jakieś części od zderzaka sprowadzano z Japonii.

    • Lajk 1
  15. Jak w temacie.

    Potrzebuję pilnie do ubezpieczenia, zaglądałem po maskę, na podszybiu, oglądałem słupki, dzwoniłem na serwis (gdzie pan nie znając odpowiedzi skierował mnie do instrukcji). Przeglądam instrukcję (z uwagi na opasłość pobieżnie).

    Może ktoś pomoże szybciej???

  16. Stąd też moja opinia, że XV jest na poziomie cenowym Kompaktów (Automat, 4x4), przy wyraźnie lepszej trakcji.

    Prowadzenie to było to co zdecydowało w moim przypadku o zakupie XV-a a nie CX-5.

    W CX-5 napęd jest tragiczny, dopinany tył działa tak, że wolałbym, żeby go nie było. Inne przymioty (wnętrze, bagażnik) przemawiały za modelem Mazdy.

  17. @Karas

    Nie twierdzę, że XV jest tani, zawsze wręcz twierdziłem, że zakup SUV-a to głupota. Skoro jednak obracamy się w tym segmencie to jaki mamy wybór?

    Qashqai, SX4, SX Cross ??? To nie jest konkurencja. CX5, TUSCON, SPORTAGE, TIGUAN, KUGA itp są znacznie droższe.

    O używanych nie piszmy bo to bez sensu (nie kupowanie ale porównywanie z nowymi).

    Podsumowując, zakup nowego XV-a wydaje się wręcz okazyjny ;)

  18. Napęd robi różnicę.

    Mój OBK wylądował na serwisie podczas urlopu. Pojawiła się awaria (dyskoteka na zegarach), która zniknęła zamoistnie po nocy na serwisie. Podstawiono mi zastępczego Hultaja I40 z napędem na przód. Zrobiłem autami FWD kilka setek tyś km i jeździło mi się dobrze, jednak po przesiadce z subaru, jazda autem FWD po śniegu była lekko "stresująca", i szybko musiałem obniżyć średnie prędkości podróżowania. Na pytanie z serwisu czy mają dalej szukać przyczyny "dyskoteki" czy oddać mi auto powiedziałem, że chcę moje Subaru natychmiast. 

    Uczucie pewności podczas jazdy powróciło natychmiast.

     

    Co do relacji jakość / cena w XV powiem tylko, że wśród kompaktów poziom wykończenia zbyt wysoki nie jest więc i nie ma co za bardzo psioczyć. Za cenę żony XV-a (2.0 Comfort CVT, skóra) można kupić np. Peugeota 308 SW w dobrej wersji (trochę lepiej wyciszone) lub Suzuki SX4 4x4 automat (niekoniecznie cichsze) z turbosilniczkiem 1.4.

    Peugeotów miałem kilka, bardzo je lubię, ale wolę jeździć Subaru, Suzuki kilkoma jeździłem i więcej nie potrzebuję - też wolę Subaru.

    A tak w ogóle to wolałbym Mercedesa GLC... ale mnie nie stać:)

  19. W takim razie sentymentalny z Ciebie gosc :) Ja do tego auta w chwili obecnej  podchodzę bez emocji jak do narzędzia które ma mnie przewieźć z punktu A do B nic więcej. Auto jest jakie jest trzeba to przyjąć. Natomiast nie mam zamiaru udawać i oszukiwać sam siebie czy kogokolwiek że jest super hiper ach i och bo takie nie jest i uważam że za te pieniądze komfort podróżowania tym autem powinien być dużo wyższy.  Do napędu, silnika, wyglądu nic nie mam są ok. To wszystko. Szerokości !!

    Popełniłeś grzech pierworodny, wymyśliłeś sobie SUV-a.

    Ja swojej małżonce tłumaczyłem długo, że SUV-y to najgłupszy z wyborów. Kupujesz podniesionego kompakta a płacisz jak za klasę średnią. Dla mnie bez sensu od strony logicznej i finansowej. Kobietom nie przegadasz.

    Za te pieniądze kupiłbyś wiele aut klasy średniej, bardziej komfortowych. Z kompaktami i innymi SUV-ami już tak wesoło nie jest.

    Jak szukałem drugiego auta, rozglądałem się za klasą średnią i wyszło na OBK. Posiada wszelkie zalety kombi klasy średniej i do tego jest lekko podniesiony jak SUV.

  20. Wszyscy właściciele XV dali sobie to auto "wcisnąć". Znaczy to, że to auto jednak coś w sobie ma.

    Pieniądze za ten samochód są absurdalne. To jednak nie wina Subaru leczy naszych zarobków.

    Żarcik. Szukając jakiegoś "wyglądającego" (subiektywne) SUV- a 4x4 z automatem XV był najtańszy.

    Pieśni pochwalne dotyczące Forestera są mocno na wyrost. Kiedy szukałem auta Forester był tak samo średnio wykonany jak XV, tak samo wykończony, jedyną różnicą był większy bagażnik i gorszy wygląd. Wielbiony tutaj Forester XT wyróżnia się tylko lepszym silnikiem, ma za to ten sam poziom wykończenia i ten sam brak wyciszenia przy większym oporze aerodynamicznym, co sprawia, że hałasuje jeszcze bardziej.

    Padło na XV. Dzisiaj wiem, że to był błąd. Do wyglądu Forestera się przyzwyczaiłem, do małego bagażnika XV nie.

    Konsekwencją zakupu XV było kupienie Outbacka - jak się okazało najlepszego w tej klasie cenowo wielkościowej, choć obiecałem sobie po XV, ze jedno Subaru wystarczy.

    Nie marudzę, Outback fajne auto jest, nie wiem tylko dlaczego ostatnio na mrozach padł mi akumulator i zmuszony byłem pożyczać na gwałt auto od sąsiadów.

  21. @rafacon

    Nie chodzi o auto i umiejętności, trochę sypał śnieg, choć na drodze nie zalegał. Można było śmiało jechać dozwolona prędkością. Jeśli dla jakiegoś kierowcy i ona jest zbyt wielka niech weźmie instruktora, poćwiczy na parkingu albo da sobie spokój bo inaczej w najlepszym przypadku przyczynia się do korków, w gorszym stwarza zagrożenie - nigdy nie wiadomo co taki kierowca zrobi.

     

    Każdego roku po pierwszych śniegach jadę na jakiś pusty parking przypomnieć sobie odruchy, co też polecam wszystkim wokół. Często słyszę odpowiedzi, że po co to - trzeba jeździć tak, żeby nie wpaść w poślizg. Potem mamy kierowców wciskających w panice hamulec, z zamkniętymi oczami lecącymi tam gdzie auto poniesie.

     

    Wniosek - trochę ćwiczeń, Subaru i śnieg nie jest straszny.

    P.S.

    Przewaga XV nad OBK? Stary dobry hamulec ręczny.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...