Skocz do zawartości

OBK Driver

Nowy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Płeć
    mężczyzna
  • Auto
    OBK H6, 3,6l

Osiągnięcia OBK Driver

0

Reputacja

  1. Witam ponownie, dzięki za komentarze, ogólnie widzę, że raczej zgadzamy się w naszych opiniach. Co do pewnych różnic, to wynikają one zapewne z indywidualnych i subiektywnych odczuć i potrzeb jak to czy rzeczywiście navi jest intuicyjna i czy pokrętło SI-drive należałoby zamienić z hamulcem ręcznym. Już nawet w tym przypadku okazało się, że MaciekGT używa głównie pokrętła Si-drive ja natomiast hamulca ręcznego - w tym przypadku akurat on wygrywa i jest OK. Chodziło mi też o to, że trochę inaczej traktuje (toleruje) się pewne usterki i pojawiające się wcześnie mankamenty w samchodzie używanym a inaczej w samochodzie, który użytkuje się od nowości i to w bądź co bądź z wyższego segmentu cenowego. Uważam w dalszym ciągu, że problemy opisane przez mnie pojawiły się zdecydowanie za wcześnie lub w ogóle nie powinny były się pojawić. Dzięki za info dotyczące ogrzewania lusterek bocznych, aczkolwiek uważam, że opcja oddzielnego ich ogrzewania jest bardziej funkcjonalna (tak też miałem w poprzednim samochodzie) bo tak jak ostatnio potrzebowałem ogrzać wyłącznie lusterka a nie jednocześnie tylną szybę i podgrzewać przednie wycieraczki jak ma to miejsce w OBK - doczytałem w końcu w instrukcji; jak również dzięki za info dotyczące automatycznego ściemniania navi w nocy - dziwne, że nie reaguje na maksymalnym ustawieniu (faktycznie tak miałem ustawione), ale jeżeli japońska myśl techniczna tak ustaliła no to musi być OK. Pozdrawiam
  2. Subaru H6 3,6 l 2012/2013, przebieg 14.000 km – opinia użytkownika Witam, czytając poprzednie raczej nie wszystkie wpisy na temat H6 uznałem, że sam coś napiszę odnośnie swojego wyboru i swojego egzemplarza OBK H6. Auto kupiłem nowe w salonie w tym roku tj. konkretnie w maju natomiast produkcyjnie jest to końcówka 2012 roku jako, że zależało mi na silniku 3,6 l, a jak wiemy Polacy np. w odróżnieniu od Amerykanów ratują ekologicznie cały świat i silnika 3,6 l w Polsce już w 2013 roku nie możemy zarejestrować – stąd pierwsza rozterka przy zakupie czy kupować auto prawie w połowie roku rocznikowo już z roku ubiegłego ?! Odpowiadam od razu – silnik jest tego warty. Nie będę więcej pisał o silniku bo praktycznie potwierdzam wszystkie poprzednie wpisy dotyczące tego elementu samochodu – po prostu nie mam nic pod tym względem do zarzucenia, a walory wynikające z jazdy są rzeczywiście bardzo duże. Do tego stopnia, że w pierwszych tygodniach żartowałem, że wszystko w tym samochodzie jest jedynie dodatkiem do silnika. Rzeczywiście w pierwszych dniach czy tygodniach użytkowania nowego samochodu człowiek nie zwraca uwagi na pewne mankamenty a stara się dostrzegać jedynie same pozytywy do, których niewątpliwie należy zaliczyć sprawność i osiągi tego motoru. W związku z tym, że należę do osób raczej praktycznych to pierwsze wrażenie niestety szybko prysło. Może krótkie słowo wyjasnienia do czego używam auto, otóż raczej do podróży poza miastem – odcinki 100-400 km po wszystkich polskich drogach ale co ostatnio możliwe również coraz częściej po polskich autostradach (miłe wrażenie dla H6 kiedy prędkość 200 km/h to naprawdę przysłowiowy moment). Napisałem o tym ponieważ zupełnie inaczej „odczuwa” się auto jeżdżąc nim po mieście do pracy i z powrotem robiąc dziennie ok. 50-100 km a inaczej na dłuższych, różnych jakościowo trasach często po zmroku i w nocy. Przejechałem dotychczas prawie 14 tys. km i mogę już co nieco o nim powiedzieć. Do całego mojego wpisu skłoniła mnie tak naprawdę jedna rzecz, otóż do momentu zakupu prawdziwie japońskiego samochodu myślałem (a wręcz nawet zagadnienie studiowałem), że „japońskie” jest synonimem wysokiej jakości (mam tu na myśli Japonię grubo po II wojnie światowej, wcześniej bywało „różnie”). I jakie było moje rozczarowanie jakością wykonania mojego SUBARU, jak czytam również większości użytkowników na świecie – bo nie myślę, że mamy do czynienia z jakąś inną produkcją na rynek europejski. Ale do rzeczy, postaram się wymienić niedoróbki, niedogodności czy ewidentne pozorne oszczędności japońskiego księgowego w aucie, które katalogowo kosztowało 53 tyś EURO i jak mnie poinformowano co do opcji wyboru to jest dostępne z tym silnikiem tylko w dwóch wersjach tj. z jasną lub z ciemną „skórą”, ja wybrałem ten pierwszy wariant. Jak wspomniałem dużo jeżdżę na długich trasach dlatego irytują mnie takie rzeczy jak to, że: 1. Często nie działa konsola główna tj. przyciski panelu nawigacji (również ekranu dotykowego), nie wiem o co chodzi ale w takiej sytuacji muszę się zatrzymać, wyłączyć i włączyć ponownie silnik i liczyć, że przyciski panelu nawigacji będą już sprawne, podobny problem dotyczy komunikacji BT z telefonem często zrywa lub w ogóle nie łączy – tu już jest dramat, czasami nie chce mi się zatrzymywać z tego powodu i jadę po prostu bez BT; 2. Nie wiem czy część użytkowników OBK zwróciło uwagę na źle fabrycznie spasowane tylne prawe drzwi (minimalnie uniesione drzwi w stosunku do bryły błotnika, odstający czarny tylny plastikowy słupek w drzwiach i wypadająca z niego uszczelka), notabene w ten sposób zobaczyłem, że uszczelka jest już zupełnie sparciała (samochód wyprodukowany w listopadzie 2012). Z początku pomyślałem, że może samochód był bity i stąd te mankamenty. Po analizie grubości lakieru okazało się, że z pewnością lakier na wszystkich elementach jest tej samej grubości i raczej nie możliwe byłoby położenie go w taki sposób poza fabryczną taśmą montażową. Swoją drogą przy okazji usłyszałem, że taki cienki lakier to tylko Japończycy potrafią położyć – nie raz już doświadczyłem cienkości i miękkości lakieru przy codziennym użytkowaniu – dramatycznie się rysuje. Wracając do wątku spasowanych drzwi zacząłem oglądać napotkane OBK a nawet ostatnio przy okazji wizyty w salonie okazało się, że Japończycy tak po prostu „krzywo” i „odstająco” montują te prawe, tylne drzwi – w dzisiejszym, a nawet już wczorajszym świecie różnych systemów zarządzania jakością (notabene wielu właśnie doskonalonych w Japonii jak KAIZEN czy również tam stosowanym six sigma) to po prostu totalna żenada !!! 3. Nie działa czujnik zmierzchu w odniesieniu do ekranu nawigacji (oczywiście nie jest to kwestia ustawień w menu, wszystko jest ustawione jak powinno tj. zmiana podświetlenia ustawiona jest na Auto z jednoczesnym ustawieniem lewego pokrętła również na tryb Auto), po prostu nie działa i już. Efekt jest taki, że bez manualnego (bardzo nie ergonomicznego w trakcie jazdy) przyciemnienia nawigacji w nocy nie da się jechać bo duży ekran świeci po oczach jak cholera – pewnie czeka mnie wizyta w ASO. 4. Idąc tropem jazdy nocnej to brak automatycznego przyciemniania lusterka wstecznego bo nie wspomnę już o bocznych co też jest już standardem w autach o połowę tańszych jest kolejną kompromitacją. Plastikowy uchwyt do zmiany lusterka wstecznego kojarzy mi się z podobnym, który był montowany w naszym rodzimym polonezie czy w maluchach – oj japoński księgowy przyoszczędził ??? 5. A propos lusterek bocznych to ostatnio przy dużej wilgotności chciałem włączyć ich ogrzewanie i nic takiego nie znalazłem, chyba nie ma – ale mam nadzieję, że się mylę (do głowy by mi nie przyszło, oj chociaż teraz już mnie nic tu nie zdziwi). Idźmy dalej, 6. Bardzo kiepska jakość farby na przyciskach konsoli głównej. Te których używam są już częściowo wytarte – samochód używam piąty miesiąc – oszczędność ??? 7. Ostatnio potrzebowałem gniazda zasilającego w przestrzeni bagażowej i jakie było moje zdziwienie kiedy go nie znalazłem notabene szukałem go tam gdzie ono powinno być według opisu instrukcji obsługi na stronie 6-9 – jest nawet rysunek z gniazdem (dziwne?, czy normalne?) 8. Kolejna rzecz wprawiła mnie w kompletne osłupienie, otóż ostatnio zauważyłem (widoczne) wgniecenie, regularne wgniecenie na twardej tapicerce wewnątrz lewych drzwi i to od czego, a mianowicie od ciężaru łokcia, który zwyczajnie opieram w tym miejscu podczas jazdy. W związku z tym, że robię to już od wielu set tysięcy przejechanych kilometrów w różnych samochodach kiedy to zobaczyłem to po prostu zgłupiałem, po prostu w tym samochodzie pojawiają się takie rzeczy, których nie spodziewałbym się w samochodzie nawet za 50 tyś zł a nie mówiąc w samochodzie cztery razy droższym (no ile może ważyć oparty łokieć w trakcie jazdy – chyba to będę reklamował) – oszczędność ???; 9. Co do innych spraw już opisywanych przez innych, a których nigdy nie spodziewałbym się w samochodzie za tę kwotę to oczywiście brak czujników parkowania nawet tylnych bo rozumiem, że przednie to w Japonii oznaczają jakąś ekstrawagancję, a swoją drogą to w końcu słyną z małej powierzchni w przeliczeniu na mieszkańca a za cholerę nie chcą sobie pomóc w parkowaniu na małej przestrzeni, a może lubią widok poobijanych wszystkich samochodów tak jak to ma miejsce np. w południowych Włoszech (koszmar). OK musiałem sobie przypomnieć jak się jeździ bez czujników, na szczęście do końca nie zapomniałem – oszczędność ??? 10. Kolejne tematy już opisywane to tandetne wykończenie nawiewów powietrza w kabinie, bez żadnego podświetlenia co w nocy już mnie nie raz irytowało. 11. Jakość wykończenia i tapicerki foteli woła o pomstę do nieba. Wykończenie tylnej kanapy przypomina mi w jakości wykonanie szytej z dermy tylnej kanapy do radiowozów dla niesubordynowanych i często nieprzewidywalnych pasażerów. Swoją drogą dopiero po pewnym czasie zrozumiałem, dlaczego salon oferował usługę zmianę (uszycie na nowo) tapicerki w zupełnie nowym samochodzie – pierwszy raz w życiu spotkałem się z czymś takim, teraz wiem dlaczego. Skądinąd usługa podobno jest często zamawiana i zakład, który podobno ma jakąś umowę z SUBARU czyni cuda, rozumiem, że nie jest to trudne, ażeby zachwycić klienta SUBARU. 12. Przyciski w drzwiach nad klamką do blokady drzwi kształtem i funkcjonalnością przypominają te montowane w japońskich samochodach 20 lat temu (jeszcze pamiętam); 13. Funkcja podnoszenia szyb bez automatu (tylko przy kierowcy), w pozostałych drzwiach, żeby zamknąć okno trzeba trzymać bez przerwy – oszczędność ??? (raczej żenada), 14. Szkoda pisać o takich dodatkach w tej klasie samochodu jak przyciemnione tylne szyby (zwłaszcza przy takiej dużej ich powierzchni), czy rolety w tylnych drzwiach będące w standardzie w samochodzie za 100 tys., ale nie w Subaru za 200 tys. Że nie wspomnę o braku biksenonów – też oszczędność chyba? 15. Kolejny temat to ergonomia podczas samej jazdy. Przy trasach rzędu 300-500 km poznajemy co to dopiero znaczy wygodny fotel kierowcy. Ten z OBK niestety nadaje się tylko do jazdy na krótkich odcinkach (temat oczywiście subiektywny, ale na nie jednym fotelu już jeździłem). Moim zdaniem w fatalnym miejscu jest umieszczony hamulec ręczny, który spokojnie należałoby zamienić z przełącznikiem trybu jazdy I, S i S# (tak dokładnie jak notabene jest on zlokalizowany w nowych modelach OBK tych z mniejszymi silnikami bez zmiany trybu jazdy). Na 100 lub więcej razy kiedy używam hamulca ręcznego i muszę sięgać po niego w niewygodne miejsce z lewej strony pod kierownicą mniej więcej raz lub dwa przełączam tryb jazdy a jest on idealnie pod prawa dłonią – ergonomia widać tez Japończykom nie jest chyba znana. 16. Kolejny temat to moim zdaniem bardzo słabe wyciszenie wnętrza (>160 km/h nie ma szans na konwersację z pasażerem tudzież odbiór telefonu, zwłaszcza przy odsuniętej klapie okna dachowego – oczywiście nie otwartym dachu) a jak już wcześniej napisałem takie prędkości są już na szczęście coraz bardziej możliwe do osiągania na polskich drogach. 17. Co do nawigacji, to jestem już szczęśliwym posiadaczem polskich map, jak czytałem wielokrotnie Japończycy dopiero niedawno zauważyli polskich klientów na mapie świata – chwała im za to. Niestety muszę powiedzieć, że do tej pory nie myślałem, że można tak skomplikować obsługę skądinąd wydawałoby się prostego w swojej logice urządzenia. Bez instrukcji nawet nie podchodź – intuicyjność zero. 18. Kolejny temat dosłownie z ostatnich dni, stanąłem w pewnym miejscu pod kasztanowcem podobnie zresztą jak inne samochody zaparkowane obok mnie. Stałem tam tylko jedną godzinę niestety pech chciał, że część spadających kasztanów dosięgnęła maski mojego OBK. Stało tam ok. 10 innych samochodów, niestety tylko mój OBK po tym incydencie wygląda jak po gradobiciu (specjalnie obejrzałem pozostałe). Od tej pory myślę jak cienką blachę (oby tylko blachę) zastosował w OBK japoński księgowy. Po prostu strach pomyśleć jak są wykonane elementy samochodu, których w ogóle nie widać. 19. Inna sprawa, widzę, że szczytem marzeń byłoby dzisiaj oczekiwać w samochodzie gniazda na karty SD, piszę o tym po pierwsze dlatego, że w poprzednich obu samochodach miałem (segment prawie dwukrotnie tańszy) a po drugie wbrew pozorom w dzisiejszej erze informacji i szybkich nośników danych to bardzo przydatny element wyposażenia (ja na długich trasach np. dużo słucham audiobook’ów, muzyki, etc.) – oczywiście musiałem sobie przypomnieć funkcję nagrywania DVD, nie mówiąc, że musiałem z lamusa odgrzebać jakąś do nich nagrywarkę. No ale rzeczywiście dla Japończyków elektronika to chyba zakazane rewiry, bo przecież większość japońskich marek sprzętu, pod którymi uginają się półki w naszych domach to chyba jakaś ściema. Reasumując – widziały gały co brały, ale nie do końca, części w momencie zakupu nie widać a w większości przypadków to po prostu człowiekowi nie mieści się w głowie, że to dotyczy marki z taką tradycją (potwierdza się oczywiście, że nie w temacie jakości). Do dzisiaj dźwięczy mi w głowie przekonujący głos dealera mówiący „ale to przecież oryginalna japońska jakość”. Pamiętam, że początkowo myślałem o OBK’u ze słabszym silnikiem, dzisiaj już wiem, że chyba nie dałbym rady z akceptacją tak wielu tandetnych niedoróbek gdyby nie silnik 3,6 l (przepraszam, jeśli kogoś teraz uraziłem). Tylko on na razie mi to rekompensuje, mam nadzieję również dotrwać jeszcze do zimy, słyszałem i czytałem wiele razy, że to dodatkowe przeżycia, które rekompensują opisaną wyżej tandetę. A swoją drogą jednego nie rozumiem, dlaczego marketingowcy z Fuji kompletnie ignorują wpisy dotyczące SUBARU na światowych forach, mają wszystko podane jak na dłoni. Podejrzewam, że w skali produkcji całego modelu wyeliminowanie niedoróbek, które użytkownicy opisują spowodowałyby wzrost kosztu produkcji (nie wiem nawet czy ceny zakupu) samochodu o dosłownie kilka tysięcy złotych co przy dwustu za nowy egzemplarz naprawdę nie robiłoby różnicy a w prosty sposób zrobiliby samochód wprost idealny. No ale może dopóki ktoś taki jak ja kupuje taki samochód dopóty nic nie trzeba zmieniać. Gorąco (szczerze) pozdrawiam wszystkich użytkowników OBK IV i tych wcześniejszych generacji!!! Szerokości …
×
×
  • Dodaj nową pozycję...