napisałem tylko to co obserwuje od kilku rajdów z udziałem RK i MB, obiektywnie i bez żadnych emocji. Szanuję i bardzo lubię Maćka jako osobę i jako pilota ale Robert to zupełnie inna liga.
A że sobie killku (dosyć świeżych i kilku weteranów) bekę zrobili, no cóż - taki jest żywot świeżaka